Powódź

kiki Data ostatniej zmiany: 2010-05-24 10:44:43

Powódź

2010-05-19 04:14:50 - kiki

Wszyscy cali ?
Jak patrzę na filmy w TV i widzę całe osiedla nowych domków to tak sobie
myślę... jak trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby tam się budować skoro
wiadomo, że tam zalewa.





Re: Powódź

2010-05-19 07:17:38 - Budyń

Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:hsvhih$u9s$1@opal.futuro.pl...
> Wszyscy cali ?
> Jak patrzę na filmy w TV i widzę całe osiedla nowych domków to tak sobie
> myślę... jak trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby tam się budować skoro
> wiadomo, że tam zalewa.

A czy ja wiem - jak sie nie ma kasy to sie oszczedza np na działce. Potem
wystarczy sie ubezpieczyć dobrze - owszem , w razie powodzi kłopot duży ale
nie tragedia.


b.




Re: Powódź

2010-05-19 08:07:15 - robercik-us

Budyń pisze:
>
> A czy ja wiem - jak sie nie ma kasy to sie oszczedza np na działce.
> Potem wystarczy sie ubezpieczyć dobrze - owszem , w razie powodzi kłopot
> duży ale nie tragedia.
>
Tragedia nie..., ale wyobraź sobie, że nagle przez miesiąc jesteś
wyłączony z życia, bo... zalało Ci dom i musisz się 'na gwałt' gdzieś
podziać...

Nie pracujesz, z dziećmi nie masz co zrobić... Zajmujesz się remontem po
odczekaniu aż woda opadnie...

Nie, no też uważam, że po tych kilku powodziach na przestrzeni chociażby
ostatnich dwóch dekad, nigdy w życiu nie zdecydowałbym się na budowanie
domu na terenach, gdzie choćby w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat zalało.

To szaleństwo jakieś i nawet brak pieniędzy na lepszą lokalizację
niczego nie tłumaczy.

Już lepiej przeznaczyć więcej kasy na działkę w pewniejszej lokalizacji,
a przyoszczędzić na wielkości/standardzie wykończenia domu.

No ale... wiadomo :-) większość chce się pokazać i woli przyoszczędzać
na rzeczach których w domu tak na prawdę nie widać, żeby została kasa na
wypasiony image...

Tańsza działka - lokalizacja np. na terenach zagrożonych zalaniem -
oszczędności na konstrukcji - niedoróby z oszczędności, mniej pewne
technologie wykonania budynku..., a potem :-)

Kafelki po 3 stówy, deski podłogowe z egzotycznego drewna, kute
balustrady i bramy... no i :-) rekuperatory, solary, pompy ciepła i
takie tam, a przed domem fura za dwie paki i nie wiem co jeszcze.

Wszystko przemyślane od d. strony.

Ale... rozumu ludziom do głowy nie nałoży... potem można w razie czego
zgrywać 'biednego powodziana'... Każdy ma swój sposób na życie.

pozdr.
robercik-us



Re: Powódź

2010-05-19 08:23:26 - Budyń

Użytkownik robercik-us napisał w wiadomości
news:hsvv6n$bfq$1@news.onet.pl...
> Kafelki po 3 stówy, deski podłogowe z egzotycznego drewna, kute balustrady
> i bramy... no i :-) rekuperatory, solary, pompy ciepła i takie tam, a
> przed domem fura za dwie paki i nie wiem co jeszcze.
>
> Wszystko przemyślane od d. strony.


jak tak to zgoda - ale tez są tacy, którzy jesli sie nie wybudują tanio, to
sie nie wybuduja w ogóle. Wobec tego tania dzialka, tani dom i
ubezpieczenie.





b.




Re: Powódź

2010-05-19 11:24:44 - Agent0700


> jak tak to zgoda - ale tez są tacy, którzy jesli sie nie wybudują tanio,

Są też tacy co tam mieszkają od pradziada i nie wyobrażają sobie
przeprowadzki.

A do zalewania corocznego się przyzwyczaili i nie mogą bez tego żyć.

Nad Bugiem tak jest.

Pozdrawiam

Jacek



Re: Powódź

2010-05-19 13:35:15 - Andrzej Lawa

Budyń pisze:

> jak tak to zgoda - ale tez są tacy, którzy jesli sie nie wybudują tanio,
> to sie nie wybuduja w ogóle. Wobec tego tania dzialka, tani dom i
> ubezpieczenie.


To ja bym w takim razie proponował w ogóle się nie budować (w sensie
klasycznym) tylko kupić sobie tzw. domek holenderski i w razie
zagrożenia zamawiać transport gabarytowy i wyjeżdżać w bezpieczne
okolice razem z domem.



Re: Powódź

2010-05-19 08:32:04 - Kudlaty

On 19 Maj, 08:07, robercik-us wrote:

> Ale... rozumu ludziom do głowy nie nałoży... potem można w razie czego
> zgrywać 'biednego powodziana'... Każdy ma swój sposób na życie.

Wiekszosc ludzi otrzymala dzialki w spadku lub przepisana od rodzicow.
Wiekszego wyboru nie maja. Buduja tam gdzie mozna. Nikt nie mysli w
tych kategoriach.
Jeslli popatrzy sie na domy ktore byly postawione 100 latemu to mozna
podzielic je na dwi kategorie. Bogatsi wiedzieli gdzie stawiac a
biedota stawiala tam gdzie teren slaby.
Konsekwencje widac okiem nieuzbrojonym. Domy bogatych na gorce z
odpowiednim terenem /piach, zwir etc/. Dom biednych w dolinkach, z
podmoklym terenie, tam gdzie zawsze czworaki staly.
Pozniej roznice zatarly sie i miedzy czworakami a domem dzidzica
dobudowano nowe budynki, powstala miescina. Jak przychodza potopy to
zawsze widac ze czworaki zalewa.
W dzisiejszych czasach jest to samo, ale brak jest podzialu na
biednych i zamoznych, Podzial jest na glupich i madrych.



Re: Powódź

2010-05-19 11:51:50 - Maniek4


Użytkownik Kudlaty napisał w wiadomości
news:0a9c132c-7bdf-4dfa-9315-

>W dzisiejszych czasach jest to samo, ale brak jest podzialu na
>biednych i zamoznych, Podzial jest na glupich i madrych.

W 97 roku zalalo prawie cale Opole, ludzie w blokach siedzieli na wyzszych
pietrach, chcesz powiedziec, ze to mozna bylo przewidziec? Na Islandi jak
widac tez nie warto mieszkac, bo wulkan i samolotem latac sie nie da. To
jest natura i nic nie poradzisz. Co innego budowanie przy walach
powodziowych a co innego tam gdzie wody do tej pory nie bylo i wcale nie
widac tego golym okiem.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-20 09:47:47 - Kudlaty

On 19 Maj, 11:51, Maniek4 wrote:
> Użytkownik Kudlaty napisał w wiadomości
> news:0a9c132c-7bdf-4dfa-9315-
>
> >W dzisiejszych czasach jest to samo, ale brak jest podzialu na
> >biednych i zamoznych, Podzial jest na glupich i madrych.
>
> W 97 roku zalalo prawie cale Opole, ludzie w blokach siedzieli na wyzszych
> pietrach, chcesz powiedziec, ze to mozna bylo przewidziec? Na Islandi jak
> widac tez nie warto mieszkac, bo wulkan i samolotem latac sie nie da. To
> jest natura i nic nie poradzisz. Co innego budowanie przy walach
> powodziowych a co innego tam gdzie wody do tej pory nie bylo i wcale nie
> widac tego golym okiem.

co jakis czas widac gdzie zalewa a ludzie i tak zapominaja i buduja.
Pozniej tragedia.
Bloki stawiaja bo wykonawca ma to gdzies czy bedziesz mial potopiony
majatek. Jego interesuje dobra lokalizacja (blizej centrum) i cena
sprzedazy. Reszta jest malo istotna.
Islandia nigdy nie miala duzo ludzi na wyspie a jakis czas temu nikt
tam nie inwestowal. Zreszta wyspa wulkaniczna i zbyt duze ryzyko na
zamieszkanie.
Kolejna kwestia to brak ze strony wyborcow konsekwencji w egzekowaniu
swoich praw.
Osobiscie wogole nie nosilbym workow i nie pomagalbym. Mialbm to w
d...., jesli nie bylbym ubezpioeczony wytoczylbym pozew przeciwko
miastu o nie zabezpieczenie przeciwkopowodziowe miasta i zadal
odszkodowania.
Teraz ludziki dostana jakas tam pomoc naszarpia sie i sprawa poraz
kolejny ucichnie do nastepnej powodzi.

Osobna spraw to stan kleski zywiolowej. Warto poczytac co nieco jakie
obywatelowi przysluguje prawo w takim przypadku a w jakim jak kleski
nie ogloszono.
Politycy maja to w d... bo maja juz oplacone spoty programowe,
reklamy, bilboardy, etc. i bardziej dbaja o swoje interesy niz o
ludzikow ktorym mozna przez TV wyprac mozg.






Re: Powódź

2010-05-20 11:07:10 - Maniek4


Użytkownik Kudlaty napisał w wiadomości
news:d8e4a8d1-3e06-4d13-a3f3-75c00af61617@c13g2000vbr.googlegroups.com...
On 19 Maj, 11:51, Maniek4 wrote:
> Użytkownik Kudlaty napisał w wiadomości
> news:0a9c132c-7bdf-4dfa-9315-
>
> >W dzisiejszych czasach jest to samo, ale brak jest podzialu na
> >biednych i zamoznych, Podzial jest na glupich i madrych.
>
> W 97 roku zalalo prawie cale Opole, ludzie w blokach siedzieli na wyzszych
> pietrach, chcesz powiedziec, ze to mozna bylo przewidziec? Na Islandi jak
> widac tez nie warto mieszkac, bo wulkan i samolotem latac sie nie da. To
> jest natura i nic nie poradzisz. Co innego budowanie przy walach
> powodziowych a co innego tam gdzie wody do tej pory nie bylo i wcale nie
> widac tego golym okiem.

co jakis czas widac gdzie zalewa a ludzie i tak zapominaja i buduja.
Pozniej tragedia.
Bloki stawiaja bo wykonawca ma to gdzies czy bedziesz mial potopiony
majatek. Jego interesuje dobra lokalizacja (blizej centrum) i cena
sprzedazy. Reszta jest malo istotna.

Zalalo tam gdzie pewnie nigdy nie zalewalo, o to chodzi. Tego nie da sie ot
tak sobie przewidziec. A gdyby padaloby tydzien dluzej co przeciez jest
mozliwe. Krakow bylby caly pod woda, inne miasta tez. Goczalkowice
splynelyby razem z zapora. I co nie warto bylo tam budowac? Toz tam wody
nigdy nie bylo. Ja nie pisze o domach na walach, za to mam wrazenie, ze
niektorzy z nas juz wszystko wiedza.

>Osobiscie wogole nie nosilbym workow i nie pomagalbym. Mialbm to w
>d...., jesli nie bylbym ubezpioeczony wytoczylbym pozew przeciwko
>miastu o nie zabezpieczenie przeciwkopowodziowe miasta i zadal
>odszkodowania.

A jak bedzie padal deszcz i zmoczysz buty to tez wystapisz o odszkodowanie
ze ulice mokre? Jak niedaj Boze wiatr zmiecie Ci dach z domu to tez
wystapisz do miasta, ze z wiatrem czegos nie zrobilo? Piszesz jak bys nie
rozumial w ogole sytuacji. Ciekawe co doradzisz tym po fali tsunami albo po
trzesieniu ziemi. Ale kazdy powod jest dobry do nic nierobienia, posiadania
roszczeniowego stosunku i ogladania sie na innych bo przeciez sie nalezy, a
ze ludzie dorobki zycia traca to kogo to obchodzi...

>Osobna spraw to stan kleski zywiolowej. Warto poczytac co nieco jakie
>obywatelowi przysluguje prawo w takim przypadku a w jakim jak kleski
>nie ogloszono.

Od faktu ogloszenia kleski sytuacja napewno sie nie poprawi.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-19 11:46:42 - Maniek4


Użytkownik robercik-us napisał w wiadomości
news:hsvv6n$bfq$1@news.onet.pl...

> Ale... rozumu ludziom do głowy nie nałoży... potem można w razie czego
> zgrywać 'biednego powodziana'... Każdy ma swój sposób na życie.

O czym Wy piszecie panowie? Zalane sa czesci miast, Krakow, Nowa Huta, cale
miejscowosci gdzie nigdy takiej wody nie bylo. Caly slask i przedgorze
moznaby uznac za tereny zalewowe i moze najlepiej budowac sie nad morzem?
Tyle ze tam wieje, wiec nie wiem gdzie bo pioruny.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-19 12:12:43 - quent

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
news:ht0c23$ona$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik robercik-us napisał w wiadomości
> news:hsvv6n$bfq$1@news.onet.pl...
>
>> Ale... rozumu ludziom do głowy nie nałoży... potem można w razie czego
>> zgrywać 'biednego powodziana'... Każdy ma swój sposób na życie.
>
> O czym Wy piszecie panowie? Zalane sa czesci miast, Krakow, Nowa Huta,
> cale miejscowosci gdzie nigdy takiej wody nie bylo. Caly slask i
> przedgorze moznaby uznac za tereny zalewowe i moze najlepiej budowac sie
> nad morzem? Tyle ze tam wieje, wiec nie wiem gdzie bo pioruny.


Winne powodziom są wały nomen omen przeciwpowodziowe.
Wiadomo gdzie rzeki wylewają - nie trzeba było tam nic budować.
Zbudowano i domy i wały to teraz woda się spiętrza i zalewa inne tereny np.
Kraków.
Niedługo aby ratować np Kraków zacznie się wysadzać wały gdzieś we wsiach -
wtedy ludzie zaczną dopiero przecierać oczy ze zdziwienia.

Pozdr.
Q




Re: Powódź

2010-05-19 13:32:06 - Andrzej Lawa

robercik-us pisze:

> Nie, no też uważam, że po tych kilku powodziach na przestrzeni chociażby
> ostatnich dwóch dekad, nigdy w życiu nie zdecydowałbym się na budowanie
> domu na terenach, gdzie choćby w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat zalało.

Budować można, ale z głową i niestety dość niekonwencjonalnie - domy na
palach są znane od dawna.

Pytanie co z np. samochodem ;) Winda do garażu?

[ciach]

> Kafelki po 3 stówy, deski podłogowe z egzotycznego drewna, kute
> balustrady i bramy... no i :-) rekuperatory, solary, pompy ciepła i
> takie tam, a przed domem fura za dwie paki i nie wiem co jeszcze.
>
> Wszystko przemyślane od d. strony.

Głupota to najwyraźniej normalny stan ludzkości :(



Re: Powódź

2010-05-19 20:18:22 - amir


> Tańsza działka - lokalizacja np. na terenach zagrożonych zalaniem -
> oszczędności na konstrukcji - niedoróby z oszczędności, mniej pewne
> technologie wykonania budynku..., a potem :-)

Kiedys powiedział mi znajomy stomatolog, ze warto dac za dzialke nawet 3x
wiecej

tak tez zrobilem

zamiast 50tys zaplacilem za 6 arow
140tys

teraz woda omija mnie daleko, a tak bym plywal
blisko szkola dla dzieci, blisko sklepy wszedzie blisko

nie zaluje tych 110tys




Re: Powódź

2010-05-19 20:28:11 - Maniek4


Użytkownik amir napisał w wiadomości
news:ht1a1v$18c$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Tańsza działka - lokalizacja np. na terenach zagrożonych zalaniem -
>> oszczędności na konstrukcji - niedoróby z oszczędności, mniej pewne
>> technologie wykonania budynku..., a potem :-)
>
> Kiedys powiedział mi znajomy stomatolog, ze warto dac za dzialke nawet 3x
> wiecej
>
> tak tez zrobilem
>
> zamiast 50tys zaplacilem za 6 arow
> 140tys
>
> teraz woda omija mnie daleko, a tak bym plywal
> blisko szkola dla dzieci, blisko sklepy wszedzie blisko
>
> nie zaluje tych 110tys

Jakas dziwna matematyka 140, 110...

Ja dalem 10 tys. i woda tez mnie omija. Do Krakowa mam jakies 400 km.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-20 09:48:17 - Shreek

amir napisał(a):

> Kiedys powiedział mi znajomy stomatolog, ze warto dac za dzialke nawet
> 3x wiecej

Tak, oczywiście. Może znajomy stomatolog ma nieograniczone fundusze więc
może i dać 10x więcej.
Takie rady to sobie można w d... wsadzić jeśli ktoś buduje dom na
rodzinnej ziemi, kiedy nie ma nawet 1,1x więcej...

--
M.



Re: Powódź

2010-05-20 10:21:30 - robercik-us

Shreek pisze:

> Takie rady to sobie można w d... wsadzić jeśli ktoś buduje dom na
> rodzinnej ziemi, kiedy nie ma nawet 1,1x więcej...
>
Wiesz co... zdenerwuję Cię może trochę..., ale ja też buduję właśnie dom
jednorodzinny i... w czasie trwania tej budowy słyszałem już kilka razy, że:
'Tego kto się żeni i buduje, się nie żałuje'.

Jeżeli ktoś podejmuje decyzję o budowie, to powinien rozważyć WSZYSTKIE
'za i przeciw' tej nowej sytuacji.

Budowanie bez wybrania dobrej/bezpiecznej lokalizacji to topienie
pieniędzy w ewentualnej wodzie - widzisz to w telewizji... no nie :-).

Gadanie, że ludzie budują się tam gdzie... mają ojcowiznę, czy coś tam,
to jawne zwalanie odpowiedzialności na tzw. czynniki zewnętrzne, a nie
branie jej na siebie. Efekt...? Ludzie budują gdzie popadnie, a potem płacz.

Rozumie się, że gros ludzi mieszka tam, gdzie zbudowali ich
rodzice/dziadkowie/gmina i kto tam jeszcze, ale tu już trudno... nie ma
przebacz, są zdani na łaskę i niełaskę losu, ale jak już ktoś decyduje
się wydać kilkaset tys złotych i wybiera teren zalewowy, bo... taniej,
bo... ojcowizna, bo... wszyscy się tu też pobudowali... to mniej lub
bardziej świadomie sam zgotował sobie taki los.

Kto teraz ma ponosić konsekwencje jego decyzji...? Przecież nie ja, czy
Ty! Niech się teraz martwi co ma zrobić, jak nie martwił się zanim
cokolwiek zrobił...

pozdr.
robercik-us



Re: Powódź

2010-05-20 11:20:03 - Maniek4


Użytkownik robercik-us napisał w wiadomości
news:ht2ref$h4s$1@news.onet.pl...

> Jeżeli ktoś podejmuje decyzję o budowie, to powinien rozważyć WSZYSTKIE
> 'za i przeciw' tej nowej sytuacji.
>
> Budowanie bez wybrania dobrej/bezpiecznej lokalizacji to topienie
> pieniędzy w ewentualnej wodzie - widzisz to w telewizji... no nie :-).

Wlasnie nie. Jak posluchasz ludzi to nie rzadko mowia, ze wody tam nigdy tam
nie bylo. Sa oczywiscie miejscowosci regularnie zalewane, ale nie brak tez
takich gdzie wody nie bylo. Caly ten teren jest narazony na powodzie a
ludzie musza jakos tam zyc. Nie da sie przeciez wszystkich upchach na
szczytach gor. Nasze rzeki to nie Amazonka i nie pory mokre i suche. Nie
wszystko da sie przewidziec. Moje miasto mimo ze daleko od niebezpiecznej
rzeki tez plywalo. Pozalewalo piwnice, garaze i gdzie nie gdzie domy a
wystarczyl krotkotrwaly obfity deszcz, to zreszta przypadlosc ostatnio wielu
miast. Moze i ktos to wzia pod uwage budujac dom, ja na pewno nie. Moznaby
wysnuc wniosek, ze ci z piwnicami to idioci bo sami sobie sa winni.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-20 11:52:19 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:ht2us4$sei$1@news.onet.pl...
>

> Wlasnie nie. Jak posluchasz ludzi to nie rzadko mowia, ze wody tam nigdy
> tam nie bylo. Sa oczywiscie miejscowosci

Ale jest google earth i to od wielu lat.. Można wejść tam i

1. zmierzyć ile nad poziomem morza jest nasze planowane miejsce budowy
2. Zmierzyc ile nad poziomem morza mają okoliczne lustra rzek, zbiorników.

Praktyka pokazuje że trzeba budować bezpiecznie czyli kilkanaście metrów
powyżej

KONIEC KROPKA :-)




Re: Powódź

2010-05-20 11:55:47 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:ht30o5$4fn$1@opal.futuro.pl...

>> Wlasnie nie. Jak posluchasz ludzi to nie rzadko mowia, ze wody tam nigdy
>> tam nie bylo. Sa oczywiscie miejscowosci
>
> Ale jest google earth i to od wielu lat.. Można wejść tam i
>
> 1. zmierzyć ile nad poziomem morza jest nasze planowane miejsce budowy
> 2. Zmierzyc ile nad poziomem morza mają okoliczne lustra rzek, zbiorników.
>
> Praktyka pokazuje że trzeba budować bezpiecznie czyli kilkanaście metrów
> powyżej
>
> KONIEC KROPKA :-)

Ja nie mowie ze nie, ale wciskanie w ludzi winy za stan ktory nie wydarzyl
sie do tej pory nigdy po lodowcu jest co najmniej naduzyciem. Teraz mozna
byc madrzejszym, ale naprawde trudno to przewidziec.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-20 13:06:03 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:ht30v3$3f1$1@news.onet.pl...

> Ja nie mowie ze nie, ale wciskanie w ludzi winy za stan ktory nie wydarzyl
> sie do tej pory nigdy po lodowcu jest co najmniej naduzyciem. Teraz mozna
> byc madrzejszym, ale naprawde trudno to przewidziec.

To akurat udało mi sie przewidzieć :-) Żeby nie budować w miejscu narażonym
na potop :-)

Jak patrzę na te zdjęcia z błekitnego24 to odnoszę wrażenie że wiele
nowych domów powstało w depresji poniżej poziomu rzeki !
Oni są sami sobie winni nawet jak tam nigdy wcześniej nie wylewało :-)




Re: Powódź

2010-05-20 11:57:35 - robercik-us

Maniek4 pisze:
> Wlasnie nie. Jak posluchasz ludzi to nie rzadko mowia, ze wody tam nigdy tam
> nie bylo.

Teraz to każdy będzie mówił, że wody nigdy..., bo to co teraz ludzie
mówią, to mówią pod wpływem silnych emocji. Jednak jak spojrzeć w
rzetelne zapiski i archiwa różnych służb, to już sprawa może wyglądać
inaczej.

Bliskość rzeki to zawsze zagrożenie - nie trzeba filozofa, żeby to wiedzieć.

Sa oczywiscie miejscowosci regularnie zalewane, ale nie brak tez
> takich gdzie wody nie bylo. Caly ten teren jest narazony na powodzie a
> ludzie musza jakos tam zyc.

No jasne, że muszą..., ale kto buduje nowy dom, we własnym interesie
lepiej gdyby omijał takie tereny.

Nie da sie przeciez wszystkich upchach na
> szczytach gor. Nasze rzeki to nie Amazonka i nie pory mokre i suche. Nie
> wszystko da sie przewidziec.

No jasne, że nie wszystko, ale to co się da, należy brać pod uwagę.
Akurat ewentualność zalania przez pobliską rzekę da się przewidzieć...

Moje miasto mimo ze daleko od niebezpiecznej
> rzeki tez plywalo. Pozalewalo piwnice, garaze i gdzie nie gdzie domy a
> wystarczyl krotkotrwaly obfity deszcz, to zreszta przypadlosc ostatnio wielu
> miast.

A no przypadłość, bo kanalizacje burzowe nie są czyszczone regularnie i
są pozapychane - szczególnie po zimach, kiedy to bez opamiętania służby
drogowe sypią piach na wszystko jak popadnie...

Moze i ktos to wzia pod uwage budujac dom, ja na pewno nie. Moznaby
> wysnuc wniosek, ze ci z piwnicami to idioci bo sami sobie sa winni.
>
No widzisz... a ja właśnie to brałem pod uwagę w jednej z pierwszych
kolejności...
Piwnic też nie zrobiłem właśnie głównie ze względu na fakt, że mogą w
łatwy sposób zostać zalane w razie większych deszczów. Na działce sporo
miejsca, to się strzeli kiedyś budynek gospodarczy o ile będzie
potrzebny i wyjdzie taniej, praktyczniej i bez kłopotu z zalewaniem piwnic.

pozdr
robercik-us



Re: Powódź

2010-05-20 12:07:16 - Maniek4


Użytkownik robercik-us napisał w wiadomości
news:ht312m$3v8$1@news.onet.pl...
> Maniek4 pisze:
>> Wlasnie nie. Jak posluchasz ludzi to nie rzadko mowia, ze wody tam nigdy
>> tam nie bylo.
>
> Teraz to każdy będzie mówił, że wody nigdy..., bo to co teraz ludzie
> mówią, to mówią pod wpływem silnych emocji. Jednak jak spojrzeć w rzetelne
> zapiski i archiwa różnych służb, to już sprawa może wyglądać inaczej.
>
> Bliskość rzeki to zawsze zagrożenie - nie trzeba filozofa, żeby to
> wiedzieć.

Nie trzeba, ale ta bliskosc dzis zrobila sie w wielu przypadkach dosc
daleka. Tak naprawde dzis wiemy wiecej i kazda powodz czegos uczy. Tak to
jest, ze ludzie ucza sie na bledach albo nieprzewidzianych okolicznosciach.
Prawde mowiac trudno mi sobie wyobrazic, ze ktos z premedytacja buduje dom
na jawnie zalewowym terenie. Takich idiotow chyba nie ma, dla tego tez
niejako awansem nie zgadzam sie z podejsciem, ze sami sobie sa winni.

> Sa oczywiscie miejscowosci regularnie zalewane, ale nie brak tez
>> takich gdzie wody nie bylo. Caly ten teren jest narazony na powodzie a
>> ludzie musza jakos tam zyc.
>
> No jasne, że muszą..., ale kto buduje nowy dom, we własnym interesie
> lepiej gdyby omijał takie tereny.

Tendencja jest taka, ze powodzie coraz wieksze i terenu na bydowy zacznie
brakowac, slowem wczesniej byly bezpieczne.

> No widzisz... a ja właśnie to brałem pod uwagę w jednej z pierwszych
> kolejności...

Tez nie mam, ale to fajna rzecz. :-)

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-20 13:14:15 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:ht31kl$5m7$1@news.onet.pl...

> Prawde mowiac trudno mi sobie wyobrazic, ze ktos z premedytacja buduje dom
> na jawnie zalewowym terenie. Takich idiotow chyba nie ma, dla tego tez
> niejako awansem nie zgadzam sie z podejsciem, ze sami sobie sa winni.

Z głupoty budują. Zobacz w google earth ilu ma domy na brzegu Wisły, a ilu
poniżej jej poziomu :-)
Po prostu o tym nie pomyśleli :-)




Re: Powódź

2010-05-20 14:18:16 - xart

robercik-us pisze:
> Piwnic też nie zrobiłem właśnie głównie ze względu na fakt, że mogą w
> łatwy sposób zostać zalane w razie większych deszczów.
Z tym łatwym zalaniem to zbyt mocno naciągnięte uogólnienie.
Piwnicy nie masz - bo jej najwyraźniej nie potrzebujesz.
Nie znam specyfiki twojej lokalizacji ale w kotlinie na glinie chyba nie
budowałeś?

Ja mam garaż w piwnicy ze zjazdem o szerokości 6 i długości 13 metrów
i na tym zjeździe dwa odwodnienia na całej szerokości z odpływami po
obu stronach. Do tego w garażu kratka i posadzka z polbruku bez izolacji
tak aby ułatwić wsiąkanie wody w przypadku potencjalnego zalania.
Kilka lat to wszystko ma i ani razu woda nie dostała się do garażu z
zewnątrz a deszcze bywały takie że inni miewali problemy (zjazd betonowy
- czyli woda nie wsiąka po drodze jak w przypadku kostki brukowej i brak
odwodnień liniowych)
Nie twierdzę, że nie da się mnie zalać ale to naprawdę musiałby by być
potężny kataklizm albo zapchane odpływy a nie tylko większy deszcz
który miałeś na myśli.

Z innej beczki - mojemu sąsiadowi strzelił zawór od wody w piwnicy i
wody miał po kolana zanim opanował sytuację. Nie było by tak źle gdyby
miał w tej piwnicy choć jeden odpływ. Mnie też zdarzyła sie podobna
awaria ale w piwnicy mam trzy kratki (pralnia, kotłownia, garaż) więc
woda rozlała mi się na część kostki w garażu a odpływ zrobił swoje.

Generalnie w przypadku prawidłowo wykonanego budynku i jego otoczenia
piwnica nie jest żadnym problemem.

pzdr.
xart



Re: Powódź

2010-05-19 16:50:20 - Marek

On 19 Maj, 07:17, Budyń wrote:
> Użytkownik kiki napisał w wiadomościnews:hsvhih$u9s$1@opal.futuro.pl...
>
> > Wszyscy cali ?
> > Jak patrzę na filmy w TV i widzę całe osiedla nowych domków to tak sobie
> > myślę... jak trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby tam się budować skoro
> > wiadomo, że tam zalewa.
>
> A czy ja wiem - jak sie nie ma kasy to sie oszczedza np na działce. Potem
> wystarczy sie ubezpieczyć dobrze - owszem , w razie powodzi kłopot duży ale
> nie tragedia.
>
> b.

Jedna kobita w tv powiedziala, ze jej kury i kaczki sie potopily...
Chyba sie zagalopwala z tym klamstwem ?



Re: Powódź

2010-05-19 19:51:51 - Krzysztof L

> Jedna kobita w tv powiedziala, ze jej kury i kaczki sie potopily...
> Chyba sie zagalopwala z tym klamstwem ?

To zależy gdzie te kaczki siedziały... ( w klatkach może).
Grzązki teren również pochłania zwierzęta - nie można im pomóc, same się
nie ruszą a następna woda po prostu je topi.
Zalanie kórnika również mogła nazwać zaopieniem podtopieniem lub
prościej: utopieniem.

Nie wolno ludzi prostych uważać za kłamców z urodzenia.

Pozdrawiam




Re: Powódź

2010-05-19 19:53:01 - Krzysztof L

> Zalanie kórnika również mogła nazwać

Oczywiście zamku Kórnik pod Poznaniem :)




Re: Powódź

2010-05-19 08:12:10 - slonko

kiki pisze:
> Wszyscy cali ?
> Jak patrzę na filmy w TV i widzę całe osiedla nowych domków to tak sobie
> myślę... jak trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby tam się budować skoro
> wiadomo, że tam zalewa.
>
>
jedna fotka - mnie wprawila w zdumienie , w jednym domku pietrowym woda
podeszla pod sam strych. Pewnie wybudowal sie gdzies w dolku. Ludzie
to jednak za grosz wyobrazni nie maja



Re: Powódź

2010-05-19 20:22:43 - amir


>>
> jedna fotka - mnie wprawila w zdumienie , w jednym domku pietrowym woda
> podeszla pod sam strych. Pewnie wybudowal sie gdzies w dolku. Ludzie to
> jednak za grosz wyobrazni nie maja

a mnie slimak na tv w wiadomosciach rozbroil :)

jak ktos widzial to wie o co chodzi :)

przezyl w kazdym bądz razie

ps fotki z opola z godz 14
www.baborow.com/metalchem

pozdrawiam




Re: Powódź

2010-05-19 21:04:39 - Budyń

Użytkownik amir napisał w wiadomości
news:ht1arq$3t0$1@inews.gazeta.pl...
> ps fotki z opola z godz 14
> www.baborow.com/metalchem


a nie masz lepszego aparatu? :) bo temat fajny tylko ta jakość :/



b.




Re: Powódź

2010-05-19 21:34:14 - kiki


amir wrote in message
news:ht1arq$3t0$1@inews.gazeta.pl...

>
> ps fotki z opola z godz 14
> www.baborow.com/metalchem

Strasznie płasko tam. Trzeba budować minimum kilometr od rzeki




Re: Powódź

2010-05-19 11:49:50 - Jacek

P........ sz Kolego.
Po pierwsze ktoś wydaje zezwolenie na budowę, a więc, jak mniemam wydaje je
wiedząc, że teren jest bezpieczny.
Na przykład na terenach szkód górniczych bardzo trudno dostać zezwolenie na
budowę, bo wiadomo, że będą potem problemy. Nie widzę powodu, że skoro
górnicy potrafią tego pilnować, to nie potrafią tego urzędy.
Po drugie: nie ma tak, że jest tylko czarne i białe. Jeżeli gdzieś przez 100
lat nie było wody, to ludzie dostaną zezwolenia i pobudują, a w sytuacji
nadzwyczajnej zaleje im chałupy.
Po trzecie zagrożenia się zmieniają. Po powodzi w 1997 na południu
podniesiono i umocniono wały, a w niższym biegu rzek ludzie żyli w
przeświadczeniu, że są bezpieczni. Tymczasem nie są - przykład Zabrze
Makoszowy.
Po czwarte oszołomy i terroryści spod znaku ekologów od lat blokują prace
przy regulacji rzek i przy wycince wszelkiego krzaczorstwa rosnącego przy
rzekach, a które (nie trzeba być ekspertem, żeby to stwierdzić) znacznie
spowalnia spływ wody powodziowej. Ich się nie rusza, bo to też podobno
ludzie i też mają prawo demokratycznego głosu. Pytam się, co jest
cenniejsze: krzaczory zwane czasem na wyrost lasem łęgowym, czy
bezpieczeństwo ludzi?

Nie pisz już więcej, bo obrażasz ludzi.
Jacek




Re: Powódź

2010-05-19 11:55:42 - Maniek4


Użytkownik Jacek napisał w wiadomości
news:ht0c7s$58r$1@news.task.gda.pl...

> Po czwarte oszołomy i terroryści spod znaku ekologów od lat blokują
> prace przy regulacji rzek i przy wycince wszelkiego krzaczorstwa rosnącego
> przy rzekach, a które (nie trzeba być ekspertem, żeby to stwierdzić)
> znacznie spowalnia spływ wody powodziowej. Ich się nie rusza, bo to też
> podobno ludzie i też mają prawo demokratycznego głosu. Pytam się, co jest
> cenniejsze: krzaczory zwane czasem na wyrost lasem łęgowym, czy
> bezpieczeństwo ludzi?

Zaraz odezwie sie okoliczny rolnik i napisze, ze dopoki rzeka plynela jak
plynela to wody w studni panie nigdy nie zabraklo, a teraz jak rzeka plynie
szybko to wszystko w kolo wysycha. To tez jest fakt. Sprawa wcale nie jest
taka prosta.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-19 12:19:30 - Jacek

Racja, sprawa zdecydowanie nie jest prosta. Dlatego wpieniają mnie tacy,
którzy myślą w kategoriach czarno-białych i do tego wiedzą lepiej.
Jacek




Re: Powódź

2010-05-19 12:58:38 - kiki


Jacek wrote in message
news:ht0dvf$8j1$1@news.task.gda.pl...
> Racja, sprawa zdecydowanie nie jest prosta. Dlatego wpieniają mnie tacy,
> którzy myślą w kategoriach czarno-białych i do tego wiedzą lepiej.
> Jacek

Jak szukałem działki to pierwsze co robiłem to obserwacje na google earth
ile nad poziomem morza ma to miejsce i jaka jest szansa, że jakaś woda się
wleje. Jestem może 1-2m niżej od najwyższego sąsiada ale kilkanaśnie wyżej
niż najniższy i na wzniesieniu z lekkim spadkiem. Woda odpłynie. Piewsze co
robiłem to analizowałem położenie pod względem opadów i płynącej wody.
Działka była tania i tak sobie położona, bo daleko od miasta ale za to nie
ma wad potencjalnych katastrof ekologicznych, nie ma drzew w promieniu 200m.
Jeżeli ktoś budował tam w okolicach dopływów rzek to tylko sam sobie jest
winien.
Proponuję następnym analizować lokalizację działki. Władza nic do tego nie
ma. Może i powinni wprowadzić zakaz nowych inwestycji ale to inwestor
powinien wykazać się zdrowym rozsądkiem.
Kiedyś była tutaj osoba, która pisała, że ma dom w korycie wyschnię rzeki,
czy rzeki przekierowanej. Już wtedy miałem takie spostrzeżenie, że to
nierozważne ale gość się przyznał, ze przed wojną były jakieś podtopienia.
Nie pamietam dokładnie ale zauważyłem, że budowanie w takich miejscach jest
nierozważne.





Re: Powódź

2010-05-19 13:55:00 - Andrzej Lawa

kiki pisze:

> Proponuję następnym analizować lokalizację działki. Władza nic do tego nie
> ma. Może i powinni wprowadzić zakaz nowych inwestycji ale to inwestor
> powinien wykazać się zdrowym rozsądkiem.

Pozwolenia wydaje samorząd lokalny. Jak nie wyda ma mniej domów == mniej
zysków z podatków. Czy muszę coś dodawać? ;->



Re: Powódź

2010-05-19 14:29:08 - robercik-us

Andrzej Lawa pisze:

> Pozwolenia wydaje samorząd lokalny. Jak nie wyda ma mniej domów == mniej
> zysków z podatków. Czy muszę coś dodawać? ;->

No i dlatego o zdrowy rozsądek inwestora tu chodzi. Władza stawia sprawę
na zasadzie... 'róbta co chceta' i promuje zasadę, że co nie jest
zakazane, to jest dozwolone, a ty człowieku bądź sam świadom tego co
robisz i wszystkich tego konsekwencji.

Ja też przy rozważaniu lokalizacji brałem jako jeden z ważniejszych,
priorytetowych wręcz, czynników stosunki wodne na działce. Wyszło, że
owszem jest tendencja do podmakania, ale to łąka i stąd ta tendencja.
teraz widzę, że jak dom już stoi, to zupełnie inaczej układają się
stosunki wodne, a jak w pełni zagospodaruję, to problemu nie będzie w
ogóle.

Lustro wody pobliskiego potoku - jakieś 150m dalej - jest o ok 10 m
niżej od miejsca posadowienia budynku, a sama działka jest na zboczu.
Zanim podjąłem decyzję o budowie, zrobiłem ekspertyzę geologiczną i
wynika z niej, że teren nie jest łatwy, ale nadaje się pod zabudowę, nie
jest ani osuwiskiem, ani terenem zalewowym. Teraz okazuje się, że to
jest prawda.

Wybór lokalizacji to na prawdę istotna rzecz i nie ma co tu patrzyć na
to co urzędnicy... Im zależy, żeby gmina się rozwijała, zatem jak ktoś
zdecyduje, że będzie budował na bagnach, to im to lata, byle się w
papierach zgadzało, a czy kogoś będzie zalewać, czy nie... przynajmniej
będzie ruch w interesie :-), a i podatki będą wpływać...

Zdrowy rozsądek przede wszystkim !!!

pozdr.
robercik-us



Re: Powódź

2010-05-19 15:29:53 - Shreek

kiki napisał(a):

> Jak szukałem działki to pierwsze co robiłem to obserwacje na google earth
> ile nad poziomem morza ma to miejsce i jaka jest szansa, że jakaś woda się
> wleje. Jestem może 1-2m niżej od najwyższego sąsiada ale kilkanaśnie wyżej
> niż najniższy i na wzniesieniu z lekkim spadkiem. Woda odpłynie. Piewsze co
> robiłem to analizowałem położenie pod względem opadów i płynącej wody.

Teraz to wszyscy mądrzy.
Jakoś od setek a może tysięcy lat osady zakładało się nad rzekami :-)

> Działka była tania i tak sobie położona, bo daleko od miasta ale za to nie
> ma wad potencjalnych katastrof ekologicznych, nie ma drzew w promieniu 200m.

W lecie byłem w Legnicy u rodziny.
Mimo, że bywały powodzie to tam woda nie dochodziła więc spoko.
Było ciepło, duszno.
Przyszła chmura - taka granatowa, złowroga.
Przez piętnaście minut wiało, ucichło...

Efekt - setki zerwanych w mieście dachów, około 3 tysiące połamanych
drzew i zniszczeń związanych z ich upadkiem.

To jast park i cmentarz jakieś trzy dni później:
picasaweb.google.com/skimir/ALatoByOPiekneTegoRoku#

A można było analizować...

--
M.



Re: Powódź

2010-05-19 16:02:35 - kiki


Shreek wrote in message
news:ht0p4j$agm$1@news.onet.pl...

> Efekt - setki zerwanych w mieście dachów, około 3 tysiące połamanych drzew
> i zniszczeń związanych z ich upadkiem.
>
> To jast park i cmentarz jakieś trzy dni później:
> picasaweb.google.com/skimir/ALatoByOPiekneTegoRoku#
>
> A można było analizować...

No tak ale to raz na milion lat natomiast budowanie się świadome za wałem to
lekka przesada.
Prawdopodobnie całe szczęście, że większość domów była na kredytach, które
muszą być ubezpieczone. Teraz tylko walka z ubezpieczalnią.




Re: Powódź

2010-05-23 23:35:16 - Plumpi

Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:ht0r1g$cal$1@opal.futuro.pl...

> No tak ale to raz na milion lat natomiast budowanie się świadome za wałem
> to lekka przesada.
> Prawdopodobnie całe szczęście, że większość domów była na kredytach, które
> muszą być ubezpieczone. Teraz tylko walka z ubezpieczalnią.

Bo budowanie wałów jest największym błędem.
Po pierwsze koryta rzek powinny być pogłębiane i poszerzane.
Po drugie brzegi rzeki powinny być wzmacniane.
Po trzecie powinny być budowane zbiorniki retencyjne, które podczas każdego
kilkugodzinnego deszczu powinny być opróżniane tak, żeby mogły przyjąć
kolejną porcję wody. Mówiąc najprościej woda powinna być zrzucana z takiego
zbiornika zanim nadejdzie fala.

Tak się składa, że mam chałupę w regionie powodziowym, gdzie systematycznie
co 2-3 lata była powódź. Zalewało systematycznie wiele okolicznych
miejscowości, niektóre domy nawet piętra. Wcześniej budowano wały, które
gów.... dawały, bo wytrzymywały tylko pierwszy napływ wody i już nastepnego
dnia od nadejścia fali było po wałach. W końcu ktoś poszedł po rozum do
głowy i jakieś 3 lata temu za unijne pieniądze zostały rzeki poszerzone,
pogłębione, a ich nabrzeża wzmocnione. Efekty widać w tym roku. Po prostu
woda nawet nie zalała domów stojących nawet przy samych rzekach. Wyciągnięto
także wnioski z wcześniejszych powodzi i w chwili obecnej w olbrzymich
zbiornikach retencyjnych utrzymywany jest stale niewielki poziom wody, a w
razie opadów, natychmiast otwierane są śluzy i zbiorniki są opróżniane, aby
mogły przyjąć nadchodzącą falę.




Re: Powódź

2010-05-23 23:42:50 - Maniek4


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:htc72s$8t1$1@news.onet.pl...

> zbiornikach retencyjnych utrzymywany jest stale niewielki poziom wody, a w
> razie opadów, natychmiast otwierane są śluzy i zbiorniki są opróżniane,
> aby mogły przyjąć nadchodzącą falę.

Tylko ze przez Wloclawek fala przejdzie jakby tego zbiornika tam w ogole nie
bylo.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-23 23:49:16 - Plumpi

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
news:htc7gr$a70$1@news.onet.pl...

>> zbiornikach retencyjnych utrzymywany jest stale niewielki poziom wody, a
>> w razie opadów, natychmiast otwierane są śluzy i zbiorniki są opróżniane,
>> aby mogły przyjąć nadchodzącą falę.
>
> Tylko ze przez Wloclawek fala przejdzie jakby tego zbiornika tam w ogole
> nie bylo.

Bo rzecz w tym, ze zbirorników powinno być więcej, a ich pojemność powinna
zapewniać przyjęcie odpowiednio dużej ilości wody.
Na terenach powodziowych, zbiorniki retencyjne powinny być trzymane puste.




Re: Powódź

2010-05-23 23:57:13 - Maniek4


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:htc7t4$b55$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
> news:htc7gr$a70$1@news.onet.pl...
>
>>> zbiornikach retencyjnych utrzymywany jest stale niewielki poziom wody, a
>>> w razie opadów, natychmiast otwierane są śluzy i zbiorniki są
>>> opróżniane, aby mogły przyjąć nadchodzącą falę.
>>
>> Tylko ze przez Wloclawek fala przejdzie jakby tego zbiornika tam w ogole
>> nie bylo.
>
> Bo rzecz w tym, ze zbirorników powinno być więcej, a ich pojemność powinna
> zapewniać przyjęcie odpowiednio dużej ilości wody.
> Na terenach powodziowych, zbiorniki retencyjne powinny być trzymane puste.

Jak znam zbiornik od Plocka do Wloclawka to teren jest ogromy. Widzialem
pewnie wiekszosc polskich zbiornikow i prawie kazdy jest ogromny,
inwestycyjnie rowniez. W Czorsztynie na Dunajcu wysiedlano cala miejscowosc
a to sa koszty. Jakos trudno mi sobie wyobrazic, ze to w ogole moze sie
oplacac patrzac na skutecznosc.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-25 21:12:35 - Adam Płaszczyca

Dnia Sun, 23 May 2010 23:49:16 +0200, Plumpi napisał(a):

> Bo rzecz w tym, ze zbirorników powinno być więcej, a ich pojemność powinna
> zapewniać przyjęcie odpowiednio dużej ilości wody.

Tak, tak, regulować, zbiorniki... I potem tak, jak nad Renem w Niemczech.

Problemem hest to, że dużo wody spływa szybko. A spływa szybko, w jednym
czasie, bo większośc dopływów własnei jest poszerzona, ma umocnione brzegi
- i jest rynną, którą woda zapieprza do większej rzeki.
Efekt - zamiast wielu małych podtopień mamy jedną, wielką powódź.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/



Re: Powódź

2010-05-25 22:12:11 - Plumpi

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał w
wiadomości news:c1.01.3LLR8T$Ib9@mike.oldfield.org.pl...

>> Bo rzecz w tym, ze zbirorników powinno być więcej, a ich pojemność
>> powinna
>> zapewniać przyjęcie odpowiednio dużej ilości wody.
>
> Tak, tak, regulować, zbiorniki... I potem tak, jak nad Renem w Niemczech.
>
> Problemem hest to, że dużo wody spływa szybko. A spływa szybko, w jednym
> czasie, bo większośc dopływów własnei jest poszerzona, ma umocnione brzegi
> - i jest rynną, którą woda zapieprza do większej rzeki.
> Efekt - zamiast wielu małych podtopień mamy jedną, wielką powódź.

Dlatego też trzeba myśleć o zbirnikach retencyjnych na takich dopływach.
Zbiorniki retencyjne powinny być tworzone na zasadzie utrzymywania terenów
zalewowych na wypadek powodzi. Tereny te mogą być wykorzystywane w sposób
inny niż mieszkalny np. można tworzyć parki, boiska, łąki, pola biwakowe.
Natomiast w terenach zabudowanych rzeki właśnie powinny mieć takie szybkie
koryta z mocnymi brzegami.
Wcześniej pisałem o tym, że mam chałupę właśnie na terenach typowo
powodziowych. Rok w rok tereny te były systematycznie podtapiane, a co kilka
lat systematycznie tam były takie powodzie jak ta w tym roku, którą widzimy
w TV. Wały nie nadawały się do powstrzymywania wody, ponieważ wytrzymywały
dobę, góra dwie i woda je rozmywała, po czym zalewała okoliczne
miejscowości. W końcu lokalne władze poszły po rozum do głowy. Koryta rzek
zostały pogłębione i poszerzone tworząc szerokie koryta na wypadek
wystapienia wody powyżej podstawowego koryta rzeki. Utworzono jakgdyby
koryta w korytach, a pomiędzy miejscowościami obniżono tereny tworząc
przejściowe tereny zalewowe, które mogą przyjąć większą ilość wody i ją
przetrzymać. Na tych terenach znajdują się łąki dla potrzeb okolicznych
stadnin koni, kotry tenisowe, boiska itp. Jako tereny zalewowe także
wykorzystano okoliczne pola i łąki.
Poza tym na większej rzece, do której wpadają te dopływy utworzono duży
zbiornik retencyjny, w którym utrzymywany jest niski poziom wody, a w razie
dłuższych opadów wody są zrzucane jeszcze zanim nadejdzie fala.
Nareszcie jest spokój z powodziami i podtopieniami. W tym roku aura nie dała
rady,




Re: Powódź

2010-05-26 08:27:26 - Misiek


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:hthav5$r01$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Adam Płaszczyca napisał w
> wiadomości news:c1.01.3LLR8T$Ib9@mike.oldfield.org.pl...
>
>>> Bo rzecz w tym, ze zbirorników powinno być więcej, a ich pojemność
>>> powinna
>>> zapewniać przyjęcie odpowiednio dużej ilości wody.
>>
>> Tak, tak, regulować, zbiorniki... I potem tak, jak nad Renem w Niemczech.
>>
>> Problemem hest to, że dużo wody spływa szybko. A spływa szybko, w jednym
>> czasie, bo większośc dopływów własnei jest poszerzona, ma umocnione
>> brzegi
>> - i jest rynną, którą woda zapieprza do większej rzeki.
>> Efekt - zamiast wielu małych podtopień mamy jedną, wielką powódź.
>
> Dlatego też trzeba myśleć o zbirnikach retencyjnych na takich dopływach.
> Zbiorniki retencyjne powinny być tworzone na zasadzie utrzymywania terenów
> zalewowych na wypadek powodzi. Tereny te mogą być wykorzystywane w sposób
> inny niż mieszkalny np. można tworzyć parki, boiska, łąki, pola biwakowe.
> Natomiast w terenach zabudowanych rzeki właśnie powinny mieć takie szybkie
> koryta z mocnymi brzegami.
> Wcześniej pisałem o tym, że mam chałupę właśnie na terenach typowo
> powodziowych. Rok w rok tereny te były systematycznie podtapiane, a co
> kilka lat systematycznie tam były takie powodzie jak ta w tym roku, którą
> widzimy w TV. Wały nie nadawały się do powstrzymywania wody, ponieważ
> wytrzymywały dobę, góra dwie i woda je rozmywała, po czym zalewała
> okoliczne miejscowości. W końcu lokalne władze poszły po rozum do głowy.
> Koryta rzek zostały pogłębione i poszerzone tworząc szerokie koryta na
> wypadek wystapienia wody powyżej podstawowego koryta rzeki. Utworzono
> jakgdyby koryta w korytach, a pomiędzy miejscowościami obniżono tereny
> tworząc przejściowe tereny zalewowe, które mogą przyjąć większą ilość wody
> i ją przetrzymać. Na tych terenach znajdują się łąki dla potrzeb
> okolicznych stadnin koni, kotry tenisowe, boiska itp. Jako tereny zalewowe
> także wykorzystano okoliczne pola i łąki.
> Poza tym na większej rzece, do której wpadają te dopływy utworzono duży
> zbiornik retencyjny, w którym utrzymywany jest niski poziom wody, a w
> razie dłuższych opadów wody są zrzucane jeszcze zanim nadejdzie fala.
> Nareszcie jest spokój z powodziami i podtopieniami. W tym roku aura nie
> dała rady,

Hmmm i poglebiwszy i poszerzywszy rzeke... nota bene zniszczona ją...
Rozumiem twoj tok myslenia, czesciowo sie z nim zgadzam, ale...
uregulowane rzeki to juz nie to samo. Zniszczona roslinnosc w 90%
pzypadkow juz nie odrodzi sie, populacja ryb zmaleje drastycznie... Masakra.
O tym pomyslales?




Re: Powódź

2010-05-26 08:47:54 - Plumpi

Użytkownik Misiek napisał w wiadomości
news:4bfcbf46$0$17101$65785112@news.neostrada.pl...

> Hmmm i poglebiwszy i poszerzywszy rzeke... nota bene zniszczona ją...
> Rozumiem twoj tok myslenia, czesciowo sie z nim zgadzam, ale...
> uregulowane rzeki to juz nie to samo. Zniszczona roslinnosc w 90%
> pzypadkow juz nie odrodzi sie, populacja ryb zmaleje drastycznie...
> Masakra. O tym pomyslales?

Ależ ryby są i roślinność także, bo koryta wzmocnione betonem są tylko w
obszarach zabudowanych. W dalszym biegu rzek są one nadal w stanie
naturalnym, a wzmocnione tylko drewnianymi palami. Pogłębianie i poszerzanie
poza terenami zabudowanymi odbywało się przez kilka lat. Przez ten okres
czasu roślinność sobie odrastała. Po 5-6 latach od pogłębiania tereny te
znów wyglądają jakgdyby były całkiem dzikie.
Chyba nie ma co przesadzać.




Re: Powódź

2010-05-26 08:53:19 - Plumpi

Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:htig74$79r$1@news.onet.pl...

> Ależ ryby są i roślinność także, bo koryta wzmocnione betonem są tylko w
> obszarach zabudowanych. W dalszym biegu rzek są one nadal w stanie
> naturalnym, a wzmocnione tylko drewnianymi palami. Pogłębianie i
> poszerzanie poza terenami zabudowanymi odbywało się przez kilka lat. Przez
> ten okres czasu roślinność sobie odrastała. Po 5-6 latach od pogłębiania
> tereny te znów wyglądają jakgdyby były całkiem dzikie.
> Chyba nie ma co przesadzać.

P.S.
Jeszcze jedna kwestia. Uważam, że tak uregulowana rzeka daje większe szanse
roślinom i rybom na przetrwanie.
Kiedyś po każdej powodzi rzeką płynęły głazy, a brzegi były powyrywane. Tak
więc i tak fauna była niszczone przy każdej powodzi. Teraz rzeki wylewają
się w sposób kontrolowany bez niszczenia koryt rzeki.




Re: Powódź

2010-05-28 22:34:41 - Adam Płaszczyca

Dnia Wed, 26 May 2010 08:53:19 +0200, Plumpi napisał(a):

> P.S.
> Jeszcze jedna kwestia. Uważam, że tak uregulowana rzeka daje większe szanse
> roślinom i rybom na przetrwanie.

Takm tak.
A doświadczenia krajów zachodniej Europy mówią tyle, że tacy jak Ty to
durnie.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/



Re: Powódź

2010-05-29 09:57:31 - Plumpi

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał w
wiadomości news:c1.01.3LNJqt$Ibd@mike.oldfield.org.pl...

>> P.S.
>> Jeszcze jedna kwestia. Uważam, że tak uregulowana rzeka daje większe
>> szanse
>> roślinom i rybom na przetrwanie.
>
> Takm tak.
> A doświadczenia krajów zachodniej Europy mówią tyle, że tacy jak Ty to
> durnie.

Nie, to nie są doświadczenia krajów zachodniej Europy tylko pierd....nie
debila Adama Płaszczycy.




Re: Powódź

2010-05-29 15:54:28 - Adam Płaszczyca

Dnia Sat, 29 May 2010 09:57:31 +0200, Plumpi napisał(a):

>> Takm tak.
>> A doświadczenia krajów zachodniej Europy mówią tyle, że tacy jak Ty to
>> durnie.
>
> Nie, to nie są doświadczenia krajów zachodniej Europy tylko pierd....nie
> debila Adama Płaszczycy.

Tak, oczywiście. Ren jest oazą fauny, flory no i powodzi z jego powodu nie
było.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/



Re: Powódź

2010-05-26 10:56:40 - Misiek


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:htig74$79r$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Misiek napisał w wiadomości
> news:4bfcbf46$0$17101$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> Hmmm i poglebiwszy i poszerzywszy rzeke... nota bene zniszczona ją...
>> Rozumiem twoj tok myslenia, czesciowo sie z nim zgadzam, ale...
>> uregulowane rzeki to juz nie to samo. Zniszczona roslinnosc w 90%
>> pzypadkow juz nie odrodzi sie, populacja ryb zmaleje drastycznie...
>> Masakra. O tym pomyslales?
>
> Ależ ryby są i roślinność także, bo koryta wzmocnione betonem są tylko w
> obszarach zabudowanych. W dalszym biegu rzek są one nadal w stanie
> naturalnym, a wzmocnione tylko drewnianymi palami. Pogłębianie i
> poszerzanie poza terenami zabudowanymi odbywało się przez kilka lat. Przez
> ten okres czasu roślinność sobie odrastała. Po 5-6 latach od pogłębiania
> tereny te znów wyglądają jakgdyby były całkiem dzikie.
> Chyba nie ma co przesadzać.

Szoda ze nie widziales Dramy w Pyskowicach przed regulacja i po niej...
Przed regulacja nawet sie tam pstragi zdarzaly... Po regulacji ryb wlasciwie
nie ma... a i tak rzeka wylala w czasie powodzi...
Poza tym sam napisales ...Po 5-6 latach od pogłębiania tereny te
znów wyglądają jakgdyby były całkiem dzikie....
Po 5-6 latach... wlasnie. I reszta juz jasna...




Re: Powódź

2010-05-26 14:16:45 - robercik-us

Misiek pisze:

> Po 5-6 latach... wlasnie. I reszta juz jasna...
>
Czyżbyś był jednym z tych nawiedzonych ekologów, co to blokują regulację
rzek i inne pożyteczne inwestycje?...

Wrrr...



Re: Powódź

2010-05-26 14:35:47 - Andrzej Lawa

robercik-us pisze:
> Misiek pisze:
>
>> Po 5-6 latach... wlasnie. I reszta juz jasna...
>>
> Czyżbyś był jednym z tych nawiedzonych ekologów, co to blokują regulację
> rzek i inne pożyteczne inwestycje?...

Regulacje mają być pożyteczne? ROTFL

Regulacje pomagają na małe nadmiary wody. W przypadku większych powodzi
wręcz zwiększają ryzyko.



Re: Powódź

2010-05-26 16:43:20 - Dariusz K. Ładziak

Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
> robercik-us pisze:
>> Misiek pisze:
>>
>>> Po 5-6 latach... wlasnie. I reszta juz jasna...
>>>
>> Czyżbyś był jednym z tych nawiedzonych ekologów, co to blokują regulację
>> rzek i inne pożyteczne inwestycje?...
>
> Regulacje mają być pożyteczne? ROTFL

Mają. Tylko sztuka regulacji rzek jest u nas w zaniku. W Chinach stoi
chyba najstarszy pomnik melioratora - gościa który wiecznie wylewająca
rzekę rozciągnął systemem kanałów i jazów tak że od dwóch tysięcy lat
system działa - wymaga jedynie konserwacji. Bo to co się u nas robi to
jest karykatura regulacji rzek.

>
> Regulacje pomagają na małe nadmiary wody. W przypadku większych powodzi
> wręcz zwiększają ryzyko.

Porządne pomagają i na mały i duży - tylko nie może to być budowanie
betonowego koryta. Każde wymuszenie przegłębienia nurtu musi się wiązać
z jego zwężeniem systemem ostróg i - uwaga - z tego nurtu wydłużeniem w
system meandrów. Plus odpowiednio szerokie poldery zalewowe, najlepiej
do naturalnej granicy zalewania, bez wałów.

--
Darek




Re: Powódź

2010-05-28 08:37:18 - Andrzej Lawa

Dariusz K. Ładziak pisze:

>> Regulacje mają być pożyteczne? ROTFL
>
> Mają. Tylko sztuka regulacji rzek jest u nas w zaniku. W Chinach stoi
> chyba najstarszy pomnik melioratora - gościa który wiecznie wylewająca
> rzekę rozciągnął systemem kanałów i jazów tak że od dwóch tysięcy lat
> system działa - wymaga jedynie konserwacji. Bo to co się u nas robi to
> jest karykatura regulacji rzek.

Wiesz, ja używałem słowa regulacja w naszym lokalnym, potocznym
znaczeniu ;) Znaczy się - prostowanie i betonowe koryto.

>> Regulacje pomagają na małe nadmiary wody. W przypadku większych powodzi
>> wręcz zwiększają ryzyko.
>
> Porządne pomagają i na mały i duży - tylko nie może to być budowanie
> betonowego koryta. Każde wymuszenie przegłębienia nurtu musi się wiązać
> z jego zwężeniem systemem ostróg i - uwaga - z tego nurtu wydłużeniem w
> system meandrów. Plus odpowiednio szerokie poldery zalewowe, najlepiej
> do naturalnej granicy zalewania, bez wałów.

Ty to wiesz, ja to wiem... A rzeczywistość jest jaka jest.

Już w sumie lepiej zostawić rzekę w stanie naturalnym i tylko zbadać,
jak wylewała przez ostatnie np. ćwierć millenium. Na pewno będzie to
lepsze (i tańsze!) od takiej partackiej regulacji prostowanie i
betonowanie.





Re: Powódź

2010-05-27 07:53:13 - Misiek


Użytkownik robercik-us napisał w wiadomości
news:htj3fe$2t8$1@news.onet.pl...
> Misiek pisze:
>
>> Po 5-6 latach... wlasnie. I reszta juz jasna...
>>
> Czyżbyś był jednym z tych nawiedzonych ekologów, co to blokują regulację
> rzek i inne pożyteczne inwestycje?...
>
> Wrrr...

Jeśli dla ciebie niszczenie środowiska naturalnego wielu zwierząt (często
unikalnych, już na wyginięciu, bądź objetych ścisłą ochrona gatunków
zagrożonych) jest nawiedzeniem to tak... zgadzam się z nimi w pełni...
Jeszcze troche a ludzie i karaluchy bedą jedynymi stworzeniami na tym
świecie jak tak dalej pójdzie...




Re: Powódź

2010-05-27 09:00:23 - na102


Użytkownik Misiek napisał w wiadomości
news:4bfe08c1$0$2602$65785112@news.neostrada.pl...

> Jeśli dla ciebie niszczenie środowiska naturalnego wielu zwierząt (często
> unikalnych, już na wyginięciu, bądź objetych ścisłą ochrona gatunków
> zagrożonych) jest nawiedzeniem to tak... zgadzam się z nimi w pełni...
> Jeszcze troche a ludzie i karaluchy bedą jedynymi stworzeniami na tym
> świecie jak tak dalej pójdzie...
a jak to się ma do wyginięcia lub zmniejszania populacji zwierząt które
znalazly sie na zalanych tysiacach hektarów?






Re: Powódź

2010-05-27 12:50:23 - robercik-us

Misiek pisze:

>
> Jeśli dla ciebie niszczenie środowiska naturalnego wielu zwierząt
> (często unikalnych, już na wyginięciu, bądź objetych ścisłą ochrona
> gatunków zagrożonych) jest nawiedzeniem to tak... zgadzam się z nimi w
> pełni...

Wiesz co... Jak we wszystkim... i tu trzeba duuużo zdrowego rozsądku.

Są obszary przeznaczone pod zamieszkanie i tam wprowadzamy jakąś - mniej
lub bardziej :-) - racjonalną gospodarkę zasobami naturalnymi.
Na takich terenach nie ma co gadać o jakichś chronionych gatunkach, bo
tu chroniony MA być przede wszystkim człowiek. On w końcu musi gdzieś
żyć i mieszkać !!!

Kiedy mówimy o jakimś parku narodowym, czy rezerwacie, to nie ma
dyskusji. Jednak to co się teraz wyprawia... to przechodzi nie tylko
granice zdrowego rozsądku, ale nawet granice zdrowia psychicznego...

Wybacz, ale niszczenie środowiska w którym mieszkają ludzie i rujnowanie
im przez to życia dla jakichś kwiatków, czy ptaszków, albo żabek jest
wyjątkowo głupie i szkodliwe.

Ostatnio słyszałem taką wypowiedź w radiu:
'Ekolodzy uprawiają obecnie działalność o charakterze dywersyjnym...'
I mimo, że nie pamiętam kto to powiedział, zgadzam się z tym w pełni.

pozdr.
robercik-us



Re: Powódź

2010-05-27 14:08:32 - kris


Użytkownik robercik-us napisał w wiadomości
news:htliph$nav$1@news.onet.pl...
>
> dyskusji. Jednak to co się teraz wyprawia... to przechodzi nie tylko
> granice zdrowego rozsądku, ale nawet granice zdrowia psychicznego...

> Wybacz, ale niszczenie środowiska w którym mieszkają ludzie i rujnowanie
> im przez to życia dla jakichś kwiatków, czy ptaszków, albo żabek jest
> wyjątkowo głupie i szkodliwe.

100% zgoda
Proszę przeczytac np to:
www.bankier.pl/wiadomosc/Kaczka-zablokowala-budowe-autostrady-w-Polsce-2139469.html


--
Pozdrawiam

Krzysiek





Re: Powódź

2010-05-26 14:22:46 - Plumpi

Użytkownik Misiek napisał w wiadomości
news:4bfce240$0$19176$65785112@news.neostrada.pl...

> Szoda ze nie widziales Dramy w Pyskowicach przed regulacja i po niej...
> Przed regulacja nawet sie tam pstragi zdarzaly... Po regulacji ryb
> wlasciwie nie ma... a i tak rzeka wylala w czasie powodzi...
> Poza tym sam napisales ...Po 5-6 latach od pogłębiania tereny te
> znów wyglądają jakgdyby były całkiem dzikie....
> Po 5-6 latach... wlasnie. I reszta juz jasna...

No niestety trzeba poczekać, ale tylko raz, a nie odbudowywanie fauny co
kilka lat po każdej powodzi.




Re: Powódź

2010-05-26 11:38:13 - Maniek4


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:htig74$79r$1@news.onet.pl...

> Ależ ryby są i roślinność także, bo koryta wzmocnione betonem są tylko w
> obszarach zabudowanych. W dalszym biegu rzek są one nadal w stanie
> naturalnym, a wzmocnione tylko drewnianymi palami. Pogłębianie i
> poszerzanie poza terenami zabudowanymi odbywało się przez kilka lat. Przez
> ten okres czasu roślinność sobie odrastała. Po 5-6 latach od pogłębiania
> tereny te znów wyglądają jakgdyby były całkiem dzikie.
> Chyba nie ma co przesadzać.

A wody w studni brak...

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-26 14:16:29 - Plumpi

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
news:htiq64$5uu$1@news.onet.pl...

>> Ależ ryby są i roślinność także, bo koryta wzmocnione betonem są tylko w
>> obszarach zabudowanych. W dalszym biegu rzek są one nadal w stanie
>> naturalnym, a wzmocnione tylko drewnianymi palami. Pogłębianie i
>> poszerzanie poza terenami zabudowanymi odbywało się przez kilka lat.
>> Przez ten okres czasu roślinność sobie odrastała. Po 5-6 latach od
>> pogłębiania tereny te znów wyglądają jakgdyby były całkiem dzikie.
>> Chyba nie ma co przesadzać.

> A wody w studni brak...

Niezupełnie. Woda w studni jest. Tyle, że jej poziom się nieco obniżył.
Poza tym po co komu woda ze studni, skoro ma z sieci ze studni głębinowej ?
Ma to też kolejne plusy, ponieważ położono instalację wodociągową oraz
kanalizacyjną. Dlatego też już nikt nie spuszcza szamb do rzeki tak jak
kiedyś, a zatem czystość i jakość wody w rzece jest dużo lepsza.
Jeżeli chodzi o tereny zielone to trzeba pomyśleć jak wykorzystać wodę z
rzek tzn. co zrobić, aby tę wodę zatrzymać w terenach zielonych i uprawnych.
Myśl powinna iść w tym kierunku.




Re: Powódź

2010-05-26 19:13:27 - Maniek4


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:htj3f7$3ep$1@news.onet.pl...


>> A wody w studni brak...
>
> Niezupełnie. Woda w studni jest. Tyle, że jej poziom się nieco obniżył.

Znaczy zanikl w plytszych studniach. :-))

> Poza tym po co komu woda ze studni, skoro ma z sieci ze studni głębinowej
> ?

Woda w studni to synonim. Niestety z jej obnizeniem narazamy sie na coraz
bardziej dotkliwe susze.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-26 19:53:19 - Plumpi

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
news:htjkro$lhi$1@news.onet.pl...

>> Niezupełnie. Woda w studni jest. Tyle, że jej poziom się nieco obniżył.
>
> Znaczy zanikl w plytszych studniach. :-))

Nie zanikł, ale się obniżył. U mnie w studni jest to jakieś maks. do 0,5m
niżej, niz to co było kiedyś, ale studnia i tak jest nieużywana, bo jest
woda z wodociągów oraz kanalizacja. Tylko czy aby napewno aż tak duży wpływ
na poziom wód gruntowych może mieć rzeka, która i tak płynęła sobie ok. m
poniżej powierzchni płaszczyny podwórka ?

Poza tym te płytsze studnie to o kant d.... , bo to głównie woda podskórna,
która i tak nie nadaje się do spożycia, a nie głebinowa.

> Woda w studni to synonim. Niestety z jej obnizeniem narazamy sie na coraz
> bardziej dotkliwe susze.

I tak i nie. O suszach decydują opady. Natomiast o wykorzystaniu wody
opadowej decyduje sposób zagospodarowania tej wody. Cała rzecz polega na
tym, żeby tę wodę z opadów nie gnać od razu w rowy czy kanały burzowe, ale
żeby się rozsączała i jak najdłużej pozostawała na terenach zielonych.




Re: Powódź

2010-05-26 19:59:05 - Maniek4


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:htjn6h$teo$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
> news:htjkro$lhi$1@news.onet.pl...
>
>>> Niezupełnie. Woda w studni jest. Tyle, że jej poziom się nieco obniżył.
>>
>> Znaczy zanikl w plytszych studniach. :-))
>
> Nie zanikł, ale się obniżył.

No jak studnia bedzie plytka a woda opadnie ponizej dna to chyba zanikl? :-)

> U mnie w studni jest to jakieś maks. do 0,5m niżej, niz to co było kiedyś,
> ale studnia i tak jest nieużywana, bo jest woda z wodociągów oraz
> kanalizacja. Tylko czy aby napewno aż tak duży wpływ na poziom wód
> gruntowych może mieć rzeka, która i tak płynęła sobie ok. m poniżej
> powierzchni płaszczyny podwórka ?

Prostowanie i korytowanie Twoim zdaniem nie ma wplywu?

> Poza tym te płytsze studnie to o kant d.... , bo to głównie woda
> podskórna, która i tak nie nadaje się do spożycia, a nie głebinowa.

To zupelnie inna sprawa. Woda albo jest, albo nie.

> I tak i nie. O suszach decydują opady.

I szybkosc ich odprowadzania.

> Natomiast o wykorzystaniu wody opadowej decyduje sposób zagospodarowania
> tej wody. Cała rzecz polega na tym, żeby tę wodę z opadów nie gnać od razu
> w rowy czy kanały burzowe, ale żeby się rozsączała i jak najdłużej
> pozostawała na terenach zielonych.

Poglebianie rzek czym jest Twoim zdaniem? Zagospodarowywaniem na terenach
zielonych?

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-26 20:28:43 - Plumpi

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
news:htjnh9$ucn$1@news.onet.pl...

> Prostowanie i korytowanie Twoim zdaniem nie ma wplywu?

Chwila, chwila. Nigdzie nie pisałem o prostowaniu lecz o poszerzaniu i
pogłębianiu oraz tworzeniu obszarów kontrolowanych rozlewisk, a także o
wzmacnianiu nabrzeży w obszarach zabudowanych.

>> I tak i nie. O suszach decydują opady.
>
> I szybkosc ich odprowadzania.

No to właśnie pisałem, żeby tę wodę zatrzymywać. Nie wiem w jaki sposób
techniczny. Czy poprzez kształtowanie terenów, obsadzanie roślinnością,
odpowiednią meliorację ? Od tego są fachowcy. Ograniczanie się tylko i
wyłącznie do budowy wałów przeciwpowodziowych po prostu się nie sprawdziło
do tej pory. Natomiast sprawdza się to co opisałem.

> Poglebianie rzek czym jest Twoim zdaniem? Zagospodarowywaniem na terenach
> zielonych?

Nie chce dyskutować o szczegółach technicznych, bo się na tym nie znam, ale
z praktycznego punktu widzenia tego co zrobiono w tamtym regionie to się po
prostu sprawdza i jakoś nie wpływa na resztę fauny. Chyba o czymś to
świadczy ?




Re: Powód?

2010-05-26 23:05:21 - William Bonawentura


Uzytkownik Maniek4 napisal w wiadomosci news:htjkro$lhi$1@news.onet.pl...
>
>
> Woda w studni to synonim. Niestety z jej obnizeniem narazamy sie na coraz
> bardziej dotkliwe susze.
>

Chyba raczej symbol albo metafora.



Re: Powódź

2010-05-27 01:14:25 - Maniek4


Uzytkownik William Bonawentura napisal w wiadomosci
news:htk2ek$2r7a$1@news2.ipartners.pl...

>> Woda w studni to synonim. Niestety z jej obnizeniem narazamy sie na coraz
>> bardziej dotkliwe susze.
>>
>
> Chyba raczej symbol albo metafora.

Po czlowieku robiacym w gresie znow mnie masz. :-)

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-27 07:58:33 - Misiek


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:htj3f7$3ep$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
> news:htiq64$5uu$1@news.onet.pl...
>
>>> Ależ ryby są i roślinność także, bo koryta wzmocnione betonem są tylko w
>>> obszarach zabudowanych. W dalszym biegu rzek są one nadal w stanie
>>> naturalnym, a wzmocnione tylko drewnianymi palami. Pogłębianie i
>>> poszerzanie poza terenami zabudowanymi odbywało się przez kilka lat.
>>> Przez ten okres czasu roślinność sobie odrastała. Po 5-6 latach od
>>> pogłębiania tereny te znów wyglądają jakgdyby były całkiem dzikie.
>>> Chyba nie ma co przesadzać.
>
>> A wody w studni brak...
>
> Niezupełnie. Woda w studni jest. Tyle, że jej poziom się nieco obniżył.
> Poza tym po co komu woda ze studni, skoro ma z sieci ze studni głębinowej
> ?
A widzisz różnicę w smaku tej wody?
Dobra oda ze studni jest 1000 razy lepsza niż najlepsza woda z wodociągu...
Ty wiesz co w niej jest?

> Ma to też kolejne plusy, ponieważ położono instalację wodociągową oraz
> kanalizacyjną. Dlatego też już nikt nie spuszcza szamb do rzeki tak jak
> kiedyś, a zatem czystość i jakość wody w rzece jest dużo lepsza.

Coz... od szamb sa szambonurki, a nie spuszczanie do rzek... Jesli ktos
byl nieuczciwy to bedzie nadal i np. zastosuje obejscie na wodomierzu z
twojej wspanialej sieci wodociagowej. Nie zaplaci ani za wode ani za
scieki ktore wytworzy, a ktore pojda kanalizacja i... skaza wode przy
najblizszym podtopieniu




Re: Powódź

2010-05-27 10:36:50 - Plumpi

Użytkownik Misiek napisał w wiadomości
news:4bfe0a00$0$17101$65785112@news.neostrada.pl...

> A widzisz różnicę w smaku tej wody?
> Dobra oda ze studni jest 1000 razy lepsza niż najlepsza woda z
> wodociągu... Ty wiesz co w niej jest?

Piłeś kiedykolwiek wodę ze studni ?
Bo ja tak i to z niejednej. Porządna studnia z dobrą wodą to studnia
głębinowa. Wielu gospodarstw po prosotu nie było stać na wykonanie studni
głębinowej, dlatego robili studnie płytkie, rzędu kilkunastu, a nawet kilku
metrów, z których woda była zdatna do picia dopiero po przegotowaniu.
Wiem co piję z wodociągu, bo ze studni głębionowych z głebokości ponad 100m
i to jest właśnie ta woda dobrze przefiltrowana, niezawierająca już
zanieczyszczeń organicznych i chemicznych. Tę wodę pobierają wodociągi,
kontrolują jej jakość, dodatkowo filtrują i usuwają szkodliwe substancje,
jezeli się pojawią, a następnie ozonują po to żeby do domów dotarła woda o
jakości, która umożliwia nawet wypicie wody niegotowanej. Woda tłoczona jest
rurami HDPE, które nie mają żadnego wpływu na pogorszenie jej jakości.
Z tego co widzę jesteś ze śląska z Gliwic ? Niestety woda w takich
aglomeracjach, także i w Warszawie jest nędznej jakości. Mocno zażelaziona z
powodu transportu rurami stalowymi. Jednak weź pod uwagę, że stopniowo rury
te wymienia się na HDPE i z czasem jakość tej wody będzie coraz lepsza. Poza
tym warto jest też zainstalować sobie w domu zestaw filtrów do uzdatniania
wody do celów spożywczych.

> Coz... od szamb sa szambonurki, a nie spuszczanie do rzek... Jesli ktos
> byl nieuczciwy to bedzie nadal i np. zastosuje obejscie na wodomierzu z
> twojej wspanialej sieci wodociagowej. Nie zaplaci ani za wode ani za
> scieki ktore wytworzy, a ktore pojda kanalizacja i... skaza wode przy
> najblizszym podtopieniu

Widzisz w tym rzecz, że nikt nie zakłada wodomierzy na ściekach, dlatego
nikt nie będzie się bawił w obejścia ze ściekami, bo nie ma to sensu. Ścieki
trafią do ścieków, a nie do rowu melioracyjnego czy wprost do rzeki (z domów
stojących blisko rzeki).
Ludzie stają się coraz wygodniejsi i coraz bardziej zwracaja uwagę na
estetykę domu oraz całego obejścia. Kiedyś płynąca gnojówka oraz fekalia z
szamba wprost do rowu melioracyjnego przez środek podwórka oraz fetor w domu
były czymś normalnym w wielu gospodarstwach rolnych. Obecnie każdy chce mieć
odrobinę luksusu oraz czyste powietrze. Tak więc nieprawdą jest to co
piszesz.
W wielu gminach kanalizacja była wykonywana za unijne pieniądze i poza
złożeniem podpisu nic to ludzi nie kosztowało, dlatego praktycznie wszyscy
ochoczo godzili się na podłączenie do kanalizacji.




Re: Powódź

2010-05-27 11:09:04 - Misiek


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:htlav4$tja$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Misiek napisał w wiadomości
> news:4bfe0a00$0$17101$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> A widzisz różnicę w smaku tej wody?
>> Dobra oda ze studni jest 1000 razy lepsza niż najlepsza woda z
>> wodociągu... Ty wiesz co w niej jest?
>
> Piłeś kiedykolwiek wodę ze studni ?
> Bo ja tak i to z niejednej. Porządna studnia z dobrą wodą to studnia
> głębinowa. Wielu gospodarstw po prosotu nie było stać na wykonanie studni
> głębinowej, dlatego robili studnie płytkie, rzędu kilkunastu, a nawet
> kilku metrów, z których woda była zdatna do picia dopiero po
> przegotowaniu.
> Wiem co piję z wodociągu, bo ze studni głębionowych z głebokości ponad
> 100m i to jest właśnie ta woda dobrze przefiltrowana, niezawierająca już
> zanieczyszczeń organicznych i chemicznych. Tę wodę pobierają wodociągi,
> kontrolują jej jakość, dodatkowo filtrują i usuwają szkodliwe substancje,
> jezeli się pojawią, a następnie ozonują po to żeby do domów dotarła woda o
> jakości, która umożliwia nawet wypicie wody niegotowanej. Woda tłoczona
> jest rurami HDPE, które nie mają żadnego wpływu na pogorszenie jej
> jakości.
> Z tego co widzę jesteś ze śląska z Gliwic ? Niestety woda w takich
> aglomeracjach, także i w Warszawie jest nędznej jakości. Mocno zażelaziona
> z powodu transportu rurami stalowymi. Jednak weź pod uwagę, że stopniowo
> rury te wymienia się na HDPE i z czasem jakość tej wody będzie coraz
> lepsza. Poza tym warto jest też zainstalować sobie w domu zestaw filtrów
> do uzdatniania wody do celów spożywczych.

Coz Wacpan najwyrazniej tematu nie znasz i nie wiesz skad pijesz wode :-)
Ozonowana? Zgoda, jednak w 10% ta technologia jest stopsowana. Jeszcze
daleko nam do tego zeby byla powszechna. Niestety nadal woda jest chlorowana
i czesto nie pochodzi ze studni glebinowych a przewaznie z ujec wody z
rzek... A co plynie w rzekach wszyscy wiemy :-)
Niestety rowniez oznaczenie rur podales zler.... PEHD powinno byc...
na pierwszym miejscu jest oznaczenie z czego dane rury sa wykonywane, na
drugim jakosc rur.
Filry do zudatniania wody? Dziekuje bardzo, nie mam zamiaru pic wyjalowionej
wody (a nawet jak zastosujesz mineralizatory to jest ona sztucznie
domineralizowywana)

>> Coz... od szamb sa szambonurki, a nie spuszczanie do rzek... Jesli ktos
>> byl nieuczciwy to bedzie nadal i np. zastosuje obejscie na wodomierzu z
>> twojej wspanialej sieci wodociagowej. Nie zaplaci ani za wode ani za
>> scieki ktore wytworzy, a ktore pojda kanalizacja i... skaza wode przy
>> najblizszym podtopieniu
>
> Widzisz w tym rzecz, że nikt nie zakłada wodomierzy na ściekach, dlatego
> nikt nie będzie się bawił w obejścia ze ściekami, bo nie ma to sensu.
> Ścieki trafią do ścieków, a nie do rowu melioracyjnego czy wprost do rzeki
> (z domów stojących blisko rzeki).
> Ludzie stają się coraz wygodniejsi i coraz bardziej zwracaja uwagę na
> estetykę domu oraz całego obejścia. Kiedyś płynąca gnojówka oraz fekalia z
> szamba wprost do rowu melioracyjnego przez środek podwórka oraz fetor w
> domu były czymś normalnym w wielu gospodarstwach rolnych. Obecnie każdy
> chce mieć odrobinę luksusu oraz czyste powietrze. Tak więc nieprawdą jest
> to co piszesz.
> W wielu gminach kanalizacja była wykonywana za unijne pieniądze i poza
> złożeniem podpisu nic to ludzi nie kosztowało, dlatego praktycznie wszyscy
> ochoczo godzili się na podłączenie do kanalizacji.


A gdzie ja napisalem ze zaklada sie wodomierze na sciekach?
Placisz za wode + scieki wg odczytu wodomierza (czyli zuzycia wody). Pisalem
wyraznie ze ludzie stosuja obejscia na WODZIE !!!! Jsli czytasz rob to
dokladnie.
Kiedys gnojowka trfiala do szamba (skad nota bene byla czesto gesto
odprowadzana wlasnie do rowow melioracyjnych jak slusznie zauwazyles). Wiele
gospodarstw rolnych ma jednak nadal wlasne hydrofory ze studni glebinowych
ktore kiedystam wykonali we wlasnym zakresie i stamtad czerpie wode. Tym
samym ma wode z wodociagu (czesto gesto podlej jakosci, zle oczyszczona
itd), placui za nia i za scieki w ilosci rownej pobranej wodzie (wg wskazan
wodomierza), a za scieki uzyskane ze zuzycia wody z wlasnego hydroforu juz
nie placi :-). Pomijam tu fakt, ze nie jest zbyt sprawiedliwym placenie za
scieki wg wskazania wdomierza (czyli w tej samej ilosci za sciek co
pobranej wody), poniewaz nie cala wode zamieniamy w sciek... Kiedy byly
szamba placilo sie za wywoz szamba w ilosci rzeczywiscie pobranego scieku z
szamba. Poznie taki szambonurek powinien (SIC! POWINIEN!!! a czesto tam nie
rafial a wylewal sciek gdziekolwiek) trafic do oczyszczalni sciekow na
stacje zlewcza sciekow dowozonych itd.....
Tyle.




Re: Powódź

2010-05-27 22:29:44 - Plumpi

Użytkownik Misiek napisał w wiadomości
news:4bfe36a7$0$19165$65785112@news.neostrada.pl...

> Coz Wacpan najwyrazniej tematu nie znasz i nie wiesz skad pijesz wode :-)
> Ozonowana?

Taką właśnie piję i to w dwóch odległych miejscach o 170km, gdzie mam domy.

> Niestety rowniez oznaczenie rur podales zler.... PEHD powinno byc...
> na pierwszym miejscu jest oznaczenie z czego dane rury sa wykonywane, na
> drugim jakosc rur.

Większych problemów nie masz ?
Jakie to ma znaczenie, skoro są oznakowywane jako PE-HD , ale jednak
częściej jako HD-PE ?
Najpierw sam sprawdź, a dopiero potem się dochodź :)

> A gdzie ja napisalem ze zaklada sie wodomierze na sciekach?

Moze jednak ustal sam ze spobą wersję waszych odpowiedzi:

[Napisałem:]
Dlatego też już nikt nie spuszcza szamb do rzeki tak jak
kiedyś, a zatem czystość i jakość wody w rzece jest dużo lepsza.

[Odpowiedziałeś:]
Coz... od szamb sa szambonurki, a nie spuszczanie do rzek... Jesli ktos
byl nieuczciwy to bedzie nadal i np. zastosuje obejscie na wodomierzu z
twojej wspanialej sieci wodociagowej. Nie zaplaci ani za wode ani za
scieki ktore wytworzy, a ktore pojda kanalizacja i... skaza wode przy
najblizszym podtopieniu

Jak więc widać nie czytasz dokładnie to co napisałem i także nie czytasz
tego co Ty sam napisałeś :D
Piasłem o czystości rzek na skutek podłączenia gospodarstw do kanalizacji, a
Ty wyskakujesz z tekstem, ze ludzie nie płącą za wodę i skażą wodę przy
najbliższym podtopieniu.
Przecie Twoje wypowiedzi nie trzymają się ni kupy ni d.. :D

> Placisz za wode + scieki wg odczytu wodomierza (czyli zuzycia wody).
> Pisalem wyraznie ze ludzie stosuja obejscia na WODZIE !!!! Jsli czytasz
> rob to dokladnie.

No właśnie zacznij czytać ze zrozumieniem i zauważ, że odpowiadasz na moją
wypowiedź dotyczącą podłączenia gospodarstw do sieci kanalizacyjnych, dzięki
czemu będzie w rzekach czystsza woda.

> Kiedys gnojowka trfiala do szamba (skad nota bene byla czesto gesto
> odprowadzana wlasnie do rowow melioracyjnych jak slusznie zauwazyles).
> Wiele gospodarstw rolnych ma jednak nadal wlasne hydrofory ze studni
> glebinowych ktore kiedystam wykonali we wlasnym zakresie i stamtad
> czerpie wode. Tym samym ma wode z wodociagu (czesto gesto podlej jakosci,
> zle oczyszczona itd),

Jaki ma wpływ użytkowanie własnego hydroforu na pogorszenie jakości wody z
wodociągów ?
Woda z wodociągów jest wodą z wodociągów i jej jakość jest taka jaką
dostarczają wodociągi. Fakt, ze w wielu jeszcze regionach kraju jest
kiepskiej jakości, ale to się zmnienia i coraż częściej jest to jakość
bardzo dobra.
Natomiast woda z hydroforu pochodzi zazwyczaj z własnej studni. Bardzo
często ze zbyt płytkiej i zbyt kiepskiej jakości. Często wybudowanej
dziesiąt lat temu, do której poprzez nieszczelne okręgi przedostaje się do
tej studni woda podskórna zawierająca całą tablicę Mendelejewa oraz masę
robactwa.

> placui za nia i za scieki w ilosci rownej pobranej wodzie (wg wskazan
> wodomierza), a za scieki uzyskane ze zuzycia wody z wlasnego hydroforu
> juz nie placi :-).

Ale nie interesuje mnie tu kwestia nieuczciwości ludzi i czy ktoś płaci za
ścieki tylko fakt, że podłączenie gospodarstw do kanalizacji w posób
znaczący poprawia jakość wód w rzekach przez to, ze ścieki nie są spuszczane
do tych rzek.

> Pomijam tu fakt, ze nie jest zbyt sprawiedliwym placenie za scieki wg
> wskazania wdomierza (czyli w tej samej ilosci za sciek co pobranej wody),
> poniewaz nie cala wode zamieniamy w sciek... Kiedy byly szamba placilo
> sie za wywoz szamba w ilosci rzeczywiscie pobranego scieku z szamba.
> Poznie taki szambonurek powinien (SIC! POWINIEN!!! a czesto tam nie rafial
> a wylewal sciek gdziekolwiek) trafic do oczyszczalni sciekow na stacje
> zlewcza sciekow dowozonych itd.....

Widzę, że dalej nie kumasz i nie przeczytałeś co napisałem, bo właśnie
dokładnie o tym pisałem.
Tłumaczę Ci teraz jak Abel krowie na granicy :)
Wiele gospodarstw pozbyło się szamb i zostało podłaczonych do kanalizacji.
To czy ludzie ciągną wodę na lewo ze studnim czy też nie, nie ma znaczenia
dla ekologii, ponieważ wszystkie ścieki powstałe zarówno z wody wodociągowej
jak i z własnegj studni trafiają do oczyszczalni, a w końcowym efekcie tego
będą czystsze rzeki.




Re: Powódź

2010-05-28 08:48:37 - Misiek


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:htmknr$3hf$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Misiek napisał w wiadomości
> news:4bfe36a7$0$19165$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> Coz Wacpan najwyrazniej tematu nie znasz i nie wiesz skad pijesz wode :-)
>> Ozonowana?
>
> Taką właśnie piję i to w dwóch odległych miejscach o 170km, gdzie mam
> domy.

Znaczy sie nie wiesz co pijesz :-)

>> Niestety rowniez oznaczenie rur podales zler.... PEHD powinno byc...
>> na pierwszym miejscu jest oznaczenie z czego dane rury sa wykonywane, na
>> drugim jakosc rur.
>
> Większych problemów nie masz ?
> Jakie to ma znaczenie, skoro są oznakowywane jako PE-HD , ale jednak
> częściej jako HD-PE ?
> Najpierw sam sprawdź, a dopiero potem się dochodź :)

Tak sie sklada ze nie musze sprawdzac, bo sam jestem uzytkownikiem
powyzszych rur i sa oznaczane jako PEHD (tak wyraznie mowi NORAM, wiec nie
ma dowolnosci w tej mierze. Jesli ktokolwiek inaczej oznacza - robi to
niezgodnie z obowiazujacymi przepisami i normami. Tyle na ten temat)

>> A gdzie ja napisalem ze zaklada sie wodomierze na sciekach?
>
> Moze jednak ustal sam ze spobą wersję waszych odpowiedzi:
>
> [Napisałem:]
> Dlatego też już nikt nie spuszcza szamb do rzeki tak jak
> kiedyś, a zatem czystość i jakość wody w rzece jest dużo lepsza.
>
> [Odpowiedziałeś:]
> Coz... od szamb sa szambonurki, a nie spuszczanie do rzek... Jesli ktos
> byl nieuczciwy to bedzie nadal i np. zastosuje obejscie na wodomierzu z
> twojej wspanialej sieci wodociagowej. Nie zaplaci ani za wode ani za
> scieki ktore wytworzy, a ktore pojda kanalizacja i... skaza wode przy
> najblizszym podtopieniu

Wiec czytaj ZE ZROZUMIENIEM!!!!
Zastosuja obejscie na WODOMIERZU (czy Ty wiesz co to WODOMIERZ??), czyli nie
zaplaca za WODE (a tym samym i za scieki)
Przy podtopieniu woda z rzek dostanie sie do KANALIZACJI, a wiec i tak i tak
skazi wode... Zgadza sie?
MYSL!!!! To nie boli ^^

> Jak więc widać nie czytasz dokładnie to co napisałem i także nie czytasz
> tego co Ty sam napisałeś :D
> Piasłem o czystości rzek na skutek podłączenia gospodarstw do kanalizacji,
> a Ty wyskakujesz z tekstem, ze ludzie nie płącą za wodę i skażą wodę
> przy najbliższym podtopieniu.
> Przecie Twoje wypowiedzi nie trzymają się ni kupy ni d.. :D

chyba twojej...

>> Placisz za wode + scieki wg odczytu wodomierza (czyli zuzycia wody).
>> Pisalem wyraznie ze ludzie stosuja obejscia na WODZIE !!!! Jsli czytasz
>> rob to dokladnie.
>
> No właśnie zacznij czytać ze zrozumieniem i zauważ, że odpowiadasz na moją
> wypowiedź dotyczącą podłączenia gospodarstw do sieci kanalizacyjnych,
> dzięki czemu będzie w rzekach czystsza woda.

Gowno tam czystsza. Widze ze tematu WOGOLE nie znasz i teoretyzujesz. Tak
sie sklada ze pracuje w branzy wodno-sciekowej... i znam realia kotore SA w
praktyce... a nie w teorii.

>> Kiedys gnojowka trfiala do szamba (skad nota bene byla czesto gesto
>> odprowadzana wlasnie do rowow melioracyjnych jak slusznie zauwazyles).
>> Wiele gospodarstw rolnych ma jednak nadal wlasne hydrofory ze studni
>> glebinowych ktore kiedystam wykonali we wlasnym zakresie i stamtad
>> czerpie wode. Tym samym ma wode z wodociagu (czesto gesto podlej jakosci,
>> zle oczyszczona itd),
>
> Jaki ma wpływ użytkowanie własnego hydroforu na pogorszenie jakości wody z
> wodociągów ?
> Woda z wodociągów jest wodą z wodociągów i jej jakość jest taka jaką
> dostarczają wodociągi. Fakt, ze w wielu jeszcze regionach kraju jest
> kiepskiej jakości, ale to się zmnienia i coraż częściej jest to jakość
> bardzo dobra.
> Natomiast woda z hydroforu pochodzi zazwyczaj z własnej studni. Bardzo
> często ze zbyt płytkiej i zbyt kiepskiej jakości. Często wybudowanej
> dziesiąt lat temu, do której poprzez nieszczelne okręgi przedostaje się do
> tej studni woda podskórna zawierająca całą tablicę Mendelejewa oraz masę
> robactwa.

Ja pierdole.. Wycinasz to co Ci wygodne i zmieniasz w ten sposob zupelnie
sens wypowiedzi...
GDZIE napisalem ze jest koleracja hydroforu z jakoscia wody w wodociagach?
CZYTAJ facet, pozniej sie durnie wypowiadaj.. albo lepiej wogole sie nie
wypowiadaj bo belkoczesz.
Umiesz czytac?
To CZYTAJ !!!
...Wiele gospodarstw rolnych ma jednak nadal wlasne hydrofory ze studni
>> glebinowych ktore kiedystam wykonali we wlasnym zakresie...
napisalem GLEBINOWYCH !!!!
NIgdzie nie pisalem o wodach PODSKORNYCH


>> placui za nia i za scieki w ilosci rownej pobranej wodzie (wg wskazan
>> wodomierza), a za scieki uzyskane ze zuzycia wody z wlasnego hydroforu
>> juz nie placi :-).
>
> Ale nie interesuje mnie tu kwestia nieuczciwości ludzi i czy ktoś płaci za
> ścieki tylko fakt, że podłączenie gospodarstw do kanalizacji w posób
> znaczący poprawia jakość wód w rzekach przez to, ze ścieki nie są
> spuszczane do tych rzek.

Ales SA spuszczane :-)

>> Pomijam tu fakt, ze nie jest zbyt sprawiedliwym placenie za scieki wg
>> wskazania wdomierza (czyli w tej samej ilosci za sciek co pobranej wody),
>> poniewaz nie cala wode zamieniamy w sciek... Kiedy byly szamba placilo
>> sie za wywoz szamba w ilosci rzeczywiscie pobranego scieku z szamba.
>> Poznie taki szambonurek powinien (SIC! POWINIEN!!! a czesto tam nie
>> rafial a wylewal sciek gdziekolwiek) trafic do oczyszczalni sciekow na
>> stacje zlewcza sciekow dowozonych itd.....
>
> Widzę, że dalej nie kumasz i nie przeczytałeś co napisałem, bo właśnie
> dokładnie o tym pisałem.
> Tłumaczę Ci teraz jak Abel krowie na granicy :)
> Wiele gospodarstw pozbyło się szamb i zostało podłaczonych do kanalizacji.
> To czy ludzie ciągną wodę na lewo ze studnim czy też nie, nie ma
> znaczenia dla ekologii, ponieważ wszystkie ścieki powstałe zarówno z wody
> wodociągowej jak i z własnegj studni trafiają do oczyszczalni, a w
> końcowym efekcie tego będą czystsze rzeki.

Bzdury...
Nie znasz sie na gospodarce wodno- sciekowej i tyle.
EOT bo dalsza z toba dyskusja to gawedzenie ze slepym o kolorach.




Re: Powódź

2010-05-28 18:33:39 - Plumpi

Użytkownik Misiek napisał w wiadomości
news:4bff6746$0$19163$65785112@news.neostrada.pl...

>>> Coz Wacpan najwyrazniej tematu nie znasz i nie wiesz skad pijesz wode
>>> :-)
>>> Ozonowana?
>>
>> Taką właśnie piję i to w dwóch odległych miejscach o 170km, gdzie mam
>> domy.
>
> Znaczy sie nie wiesz co pijesz :-)

To znaczy, że piszesz bzdury, bo kierujesz się dziwną logiką.
Wiem co piję i wiem, że w tych obydwu miejscach woda jest ozonowana.
Wiem także, że w obydwu przypadkach woda pochodzi ze studni głębinowych, a
nie z rzek.

> Tak sie sklada ze nie musze sprawdzac, bo sam jestem uzytkownikiem
> powyzszych rur i sa oznaczane jako PEHD (tak wyraznie mowi NORAM, wiec nie
> ma dowolnosci w tej mierze. Jesli ktokolwiek inaczej oznacza - robi to
> niezgodnie z obowiazujacymi przepisami i normami. Tyle na ten temat)

A ja mam czerwony telewizor z filetowymi kwiatkami i uważam, że wszystkie
telewizory są czerwone z filetowymi kwiatkami, a poza tym normy tak mówią :)
Daj spokój z tą logiką.

> Wiec czytaj ZE ZROZUMIENIEM!!!!
> Zastosuja obejscie na WODOMIERZU (czy Ty wiesz co to WODOMIERZ??), czyli
> nie zaplaca za WODE (a tym samym i za scieki)
> Przy podtopieniu woda z rzek dostanie sie do KANALIZACJI, a wiec i tak i
> tak skazi wode... Zgadza sie?
> MYSL!!!! To nie boli ^^

Do jakiej kanalizacji i w jaki sposób ?
Ty kanalarzu od siedmiu boleści :D
Odróżniasz w ogóle kanalizację sanitarną, o której cały czas tu dyskutujemy
od kanalizacji burzowej (deszczowej) ?
Kanalizacja sanitarna to jest ta kanalizacja, do której trafia wszystko to
co sam wyprodukujesz. To cos później tą kanalizacją trafia do oczyszczalni,
gdzie to coś jest usuwane. Woda po oczyszczeniu z Twojego gówna dopiero
wtedy trafia do rzek lub rozlewiska.
Kanalizacja burzowa inaczej nazywana deszczową to kanalizacja, która zbiera
wody opadowe i transportuje do rzek lub rozlewisk.
Kanalizacja sanitarna jest tak wykonana, że w czasie powodzi nie ma prawa
zasadniczo się do niej dostawać woda powodziowa, a tym bardziej nie ma prawa
się do niej cofać woda z rzeki. Oczywiście w niewielkich ilościach ona się
przedostaje z domów poprzez kanalizację oraz nieszczelności studzienek i do
tego zasadniczo tylko w sytuacjach awaryjnych.
To o czym często się mówiło w TV, że woda wybija kanalizacją to nie chodziło
o kanalizację sanitarną lecz kanalizację burzową. Tylko w burzowej woda może
się cofnąć z rzeki.

> Gowno tam czystsza. Widze ze tematu WOGOLE nie znasz i teoretyzujesz. Tak
> sie sklada ze pracuje w branzy wodno-sciekowej... i znam realia kotore SA
> w praktyce... a nie w teorii.

Co to znaczy, ze pracujesz w branży wodno-ściekowej ?
Jesteś kierowcą wozu inseminacyjnego ? :D
Widać jaką masz wiedzę na ten temat. Chłopie nawet się nie przyznawaj, ze
masz cokolwiek do czynienia z ww branżą :D

> Ja pierdole..

No własnie to Ci próbowałem cały czas uświadomić, ale nareszcie do tego
doszedłeś :D

> Wycinasz to co Ci wygodne i zmieniasz w ten sposob zupelnie sens
> wypowiedzi...
> GDZIE napisalem ze jest koleracja hydroforu z jakoscia wody w wodociagach?
> CZYTAJ facet, pozniej sie durnie wypowiadaj.. albo lepiej wogole sie nie
> wypowiadaj bo belkoczesz.
> Umiesz czytac?
> To CZYTAJ !!!

To czytam, tylko Ty zacznij w okońcu pisać z sensem, a nie pir.... :)

> ...Wiele gospodarstw rolnych ma jednak nadal wlasne hydrofory ze studni
>>> glebinowych ktore kiedystam wykonali we wlasnym zakresie...
> napisalem GLEBINOWYCH !!!!

Pytanie za 100 punków. Gdzie i ile widziałeś studni głębinowych na wsiach, z
których rolnicy czerpali wodę ?
To ja Ci odpowiem - na 10 wsi może znajdziesz 1 (słownie JEDNĄ). Choć myślę,
że i tak sporo przesadziłem z tą ilością, bo i tak większość tych studni to
studnie zasilające okoliczne wodociągi i nie jest dostępna dla rolników
indywidualnie :)
Wiesz w ogóle co to jest studnia głębinowa ?
Te, które budowali sobie rolnicy nie są studniami głębinowymi. To są studnie
płytkie. Studnie głębinowe mają głębokości powyżej 30m.
Na wsiach bardzo rzadko budowano studnie głębsze jak 15m.
I takie studnie właśnie znajdziesz w prawie każdym gospodarstwie rolnym.
Tyle, że większa część wody w tych studniach pochodzi z wód podskórnych lub
też nazywanych zaskórnymi lub przypowierzchniowymi. Te wody obecnie są dość
mocno zanieczyszczone chemią i nie nadają się do celów spożywczych.

> NIgdzie nie pisalem o wodach PODSKORNYCH

Oczywiście, że nie pisałeś, skoro nawet nie odróżniasz wody podskórnej od
wody głębionowej, a ścieków od rzeki :D

>> Ale nie interesuje mnie tu kwestia nieuczciwości ludzi i czy ktoś płaci
>> za ścieki tylko fakt, że podłączenie gospodarstw do kanalizacji w posób
>> znaczący poprawia jakość wód w rzekach przez to, ze ścieki nie są
>> spuszczane do tych rzek.
>
> Ales SA spuszczane :-)

Ale trafiają do oczyszczalni, a nie do rzeki. Czy naprawdę nie widzisz
różnicy ?

> Bzdury...
> Nie znasz sie na gospodarce wodno- sciekowej i tyle.
> EOT bo dalsza z toba dyskusja to gawedzenie ze slepym o kolorach.

Dla Ciebie najlepiej jest pier....ć gafę, a później naubliżać, żeby móc się
wycofać z rozmowy, zamiast przyznać się do popełnienia gafy.
Wybacz, ale szkoda mi czasu na rozmowy z takimi jak Ty.




Re: Powódź

2010-05-28 19:02:48 - krys

Plumpi wrote:

> Jesteś kierowcą wozu inseminacyjnego ? :D

CZEGO? 8-)
Piękne freudowskie przejęzyczenie;-)
J.



Re: Powódź

2010-05-28 19:30:23 - Plumpi

Użytkownik krys napisał w wiadomości
news:4bfff73b$0$2587$65785112@news.neostrada.pl...

>> Jesteś kierowcą wozu inseminacyjnego ? :D
>
> CZEGO? 8-)
> Piękne freudowskie przejęzyczenie;-)
> J.

Bo to własnie tak jak z tym przejęzyczeniem było.
Wiesz, kiedy jest przejęzyczenie ?
Wtedy, kiedy język niechcący zjedzie z łecht...ki na odb... ;D




Re: Powódź

2010-05-31 17:21:16 - Plumpi anty Misiek :)

Użytkownik Misiek napisał w wiadomości news:4c036b6c$0$19172

> Zastanow sie najpierw co piszesz, pozniej przeczytaj to ze 100 razy (moze
> ci wystarczy)... apozniej... lepiej nie odpisuj zeby sie wiecej nie
> osmieszac...


Moze zamiast ogólników, coś bardziej merytorycznego ?

> Guzik prawda, nie znasz sie wiec nie gadaj glupot.
> W kanalizacji sanitarnej istnieje cos takiego jak PRZEPOMPOWNIE i wlasnie
> one sa zalewane...


Tylko w sytuacjach awaryjnie wyjątkowych. W normalnych warunkach do takiej
przepompowni woda opadowa nie ma prawa się dostać. Dostaje się w bardzo
niewielkich ilościach. Nie mówiąc już o tym, że są tam montowane zawory
zwrotne, które uniemożliwiają cofanie się wody.
Jak widać Twoja wiedza nadal kuleje :)

> Sam jestes inseminator. Nie zabieraj zdania w sprawach w ktorych sie
> ABSOLUNIE nie znasz


Może jakieś konkrety ?

> I tym samym trafiles do slawetnego FF-a...


A co to takiego ?

> Radze wrocic sie do podstawowki - tam ucza czytania ze zrozumieniem... Ale
> dla cibie moze byc juz za pozno...


I znów brak merytoryki.

> W wielu gospodarstwach rolnych SA studnie glebinowe. Wystarczy poszukac,
> popytac a nie pier... lic bez sensu

Znów żadnych konkretów.
Jeżdżę po wsiach i pytam.

>>> NIgdzie nie pisalem o wodach PODSKORNYCH
>>
>> Oczywiście, że nie pisałeś, skoro nawet nie odróżniasz wody podskórnej od
>> wody głębionowej, a ścieków od rzeki :D
>
> 50% wod w Plsce to w mniejszym lub wiekszym stopniu ale wody sciekowe.
> Poczytaj najpierw o jakosci wod, pozniej sie wypowiadaj dyletancie


No tak, jak zwykle ni z gruchy, ni z pietruchy.
Poza tym kolejny raz zaprzeczasz samemu sobie.
Pisałeś wcześniej, że jakość wód w studniach jest super. JA pisałem zaś, że
jest kiepska. Dziękuję zatem za potwierdzenie moich przekonań :D

> Trafiaja wlasnie do RZEK. Nie znasz realiow? nie wypowiadaj sie.


Ale najpierw są oczyszczane. Bezpośrednie spuszczanie ściewków sanitarnych
do rzek już się skończyło, a jeżeli jeszcze gdziekolwik istnieje to są to
skanseny.

> I vice wersa...
> Bardzo lubie jak ktos kto nie zna tematu od podszewki wypowiada sie i
> wymadrza...

No własnie wymądrzasz się nie znając tematu, a do tego jeszcze ubliżasz.

> KF :-)


A jednak nie :D
Dyskutujesz to znaczy że chcesz dyskutować, a skoro chcesz to dyskutuj i nie
odpierd..... popeliny :D




Re: Powódź

2010-05-31 17:26:01 - Plumpi

Ać! Cholinder, celownik mie sie był rozkalibrował :D




Re: Powódź

2010-05-31 09:55:28 - Misiek


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:htor96$5sf$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Misiek napisał w wiadomości
> news:4bff6746$0$19163$65785112@news.neostrada.pl...
>
>>>> Coz Wacpan najwyrazniej tematu nie znasz i nie wiesz skad pijesz wode
>>>> :-)
>>>> Ozonowana?
>>>
>>> Taką właśnie piję i to w dwóch odległych miejscach o 170km, gdzie mam
>>> domy.
>>
>> Znaczy sie nie wiesz co pijesz :-)
>
> To znaczy, że piszesz bzdury, bo kierujesz się dziwną logiką.
> Wiem co piję i wiem, że w tych obydwu miejscach woda jest ozonowana.
> Wiem także, że w obydwu przypadkach woda pochodzi ze studni głębinowych, a
> nie z rzek.

A swistak siedzi i zawija je w te sreberka

>> Tak sie sklada ze nie musze sprawdzac, bo sam jestem uzytkownikiem
>> powyzszych rur i sa oznaczane jako PEHD (tak wyraznie mowi NORAM, wiec
>> nie ma dowolnosci w tej mierze. Jesli ktokolwiek inaczej oznacza - robi
>> to niezgodnie z obowiazujacymi przepisami i normami. Tyle na ten temat)
>
> A ja mam czerwony telewizor z filetowymi kwiatkami i uważam, że wszystkie
> telewizory są czerwone z filetowymi kwiatkami, a poza tym normy tak mówią
> :)
> Daj spokój z tą logiką.

Zastanow sie najpierw co piszesz, pozniej przeczytaj to ze 100 razy (moze ci
wystarczy)... apozniej... lepiej nie odpisuj zeby sie wiecej nie
osmieszac...

>> Wiec czytaj ZE ZROZUMIENIEM!!!!
>> Zastosuja obejscie na WODOMIERZU (czy Ty wiesz co to WODOMIERZ??), czyli
>> nie zaplaca za WODE (a tym samym i za scieki)
>> Przy podtopieniu woda z rzek dostanie sie do KANALIZACJI, a wiec i tak i
>> tak skazi wode... Zgadza sie?
>> MYSL!!!! To nie boli ^^
>
> Do jakiej kanalizacji i w jaki sposób ?
> Ty kanalarzu od siedmiu boleści :D
> Odróżniasz w ogóle kanalizację sanitarną, o której cały czas tu
> dyskutujemy od kanalizacji burzowej (deszczowej) ?
> Kanalizacja sanitarna to jest ta kanalizacja, do której trafia wszystko to
> co sam wyprodukujesz. To cos później tą kanalizacją trafia do
> oczyszczalni, gdzie to coś jest usuwane. Woda po oczyszczeniu z Twojego
> gówna dopiero wtedy trafia do rzek lub rozlewiska.
> Kanalizacja burzowa inaczej nazywana deszczową to kanalizacja, która
> zbiera wody opadowe i transportuje do rzek lub rozlewisk.
> Kanalizacja sanitarna jest tak wykonana, że w czasie powodzi nie ma prawa
> zasadniczo się do niej dostawać woda powodziowa, a tym bardziej nie ma
> prawa się do niej cofać woda z rzeki. Oczywiście w niewielkich ilościach
> ona się przedostaje z domów poprzez kanalizację oraz nieszczelności
> studzienek i do tego zasadniczo tylko w sytuacjach awaryjnych.
> To o czym często się mówiło w TV, że woda wybija kanalizacją to nie
> chodziło o kanalizację sanitarną lecz kanalizację burzową. Tylko w
> burzowej woda może się cofnąć z rzeki.

Guzik prawda, nie znasz sie wiec nie gadaj glupot.
W kanalizacji sanitarnej istnieje cos takiego jak PRZEPOMPOWNIE i wlasnie
one sa zalewane...


>> Gowno tam czystsza. Widze ze tematu WOGOLE nie znasz i teoretyzujesz.
>> Tak sie sklada ze pracuje w branzy wodno-sciekowej... i znam realia
>> kotore SA w praktyce... a nie w teorii.
>
> Co to znaczy, ze pracujesz w branży wodno-ściekowej ?
> Jesteś kierowcą wozu inseminacyjnego ? :D
> Widać jaką masz wiedzę na ten temat. Chłopie nawet się nie przyznawaj, ze
> masz cokolwiek do czynienia z ww branżą :D

Sam jestes inseminator. Nie zabieraj zdania w sprawach w ktorych sie
ABSOLUNIE nie znasz

>> Ja pierdole..
>
> No własnie to Ci próbowałem cały czas uświadomić, ale nareszcie do tego
> doszedłeś :D

I tym samym trafiles do slawetnego FF-a...

>> Wycinasz to co Ci wygodne i zmieniasz w ten sposob zupelnie sens
>> wypowiedzi...
>> GDZIE napisalem ze jest koleracja hydroforu z jakoscia wody w
>> wodociagach?
>> CZYTAJ facet, pozniej sie durnie wypowiadaj.. albo lepiej wogole sie nie
>> wypowiadaj bo belkoczesz.
>> Umiesz czytac?
>> To CZYTAJ !!!
>
> To czytam, tylko Ty zacznij w okońcu pisać z sensem, a nie pir.... :)

Radze wrocic sie do podstawowki - tam ucza czytania ze zrozumieniem... Ale
dla cibie moze byc juz za pozno...


>> ...Wiele gospodarstw rolnych ma jednak nadal wlasne hydrofory ze studni
>>>> glebinowych ktore kiedystam wykonali we wlasnym zakresie...
>> napisalem GLEBINOWYCH !!!!
>
> Pytanie za 100 punków. Gdzie i ile widziałeś studni głębinowych na wsiach,
> z których rolnicy czerpali wodę ?
> To ja Ci odpowiem - na 10 wsi może znajdziesz 1 (słownie JEDNĄ). Choć
> myślę, że i tak sporo przesadziłem z tą ilością, bo i tak większość tych
> studni to studnie zasilające okoliczne wodociągi i nie jest dostępna dla
> rolników indywidualnie :)
> Wiesz w ogóle co to jest studnia głębinowa ?
> Te, które budowali sobie rolnicy nie są studniami głębinowymi. To są
> studnie płytkie. Studnie głębinowe mają głębokości powyżej 30m.
> Na wsiach bardzo rzadko budowano studnie głębsze jak 15m.
> I takie studnie właśnie znajdziesz w prawie każdym gospodarstwie rolnym.
> Tyle, że większa część wody w tych studniach pochodzi z wód podskórnych
> lub też nazywanych zaskórnymi lub przypowierzchniowymi. Te wody obecnie są
> dość mocno zanieczyszczone chemią i nie nadają się do celów spożywczych.

W wielu gospodarstwach rolnych SA studnie glebinowe. Wystarczy poszukac,
popytac a nie pier... lic bez sensu

>> NIgdzie nie pisalem o wodach PODSKORNYCH
>
> Oczywiście, że nie pisałeś, skoro nawet nie odróżniasz wody podskórnej od
> wody głębionowej, a ścieków od rzeki :D

50% wod w Plsce to w mniejszym lub wiekszym stopniu ale wody sciekowe.
Poczytaj najpierw o jakosci wod, pozniej sie wypowiadaj dyletancie


>>> Ale nie interesuje mnie tu kwestia nieuczciwości ludzi i czy ktoś płaci
>>> za ścieki tylko fakt, że podłączenie gospodarstw do kanalizacji w posób
>>> znaczący poprawia jakość wód w rzekach przez to, ze ścieki nie są
>>> spuszczane do tych rzek.
>>
>> Ales SA spuszczane :-)

> Ale trafiają do oczyszczalni, a nie do rzeki. Czy naprawdę nie widzisz
> różnicy ?

Trafiaja wlasnie do RZEK. Nie znasz realiow? nie wypowiadaj sie.

>> Bzdury...
>> Nie znasz sie na gospodarce wodno- sciekowej i tyle.
>> EOT bo dalsza z toba dyskusja to gawedzenie ze slepym o kolorach.
>
> Dla Ciebie najlepiej jest pier....ć gafę, a później naubliżać, żeby móc
> się wycofać z rozmowy, zamiast przyznać się do popełnienia gafy.
> Wybacz, ale szkoda mi czasu na rozmowy z takimi jak Ty.

I vice wersa...
Bardzo lubie jak ktos kto nie zna tematu od podszewki wypowiada sie i
wymadrza...
KF :-)




Re: Powódź

2010-05-31 17:23:08 - Plumpi anty Misiek :)

Użytkownik Misiek napisał w wiadomości news:4c036b6c$0$19172

> Zastanow sie najpierw co piszesz, pozniej przeczytaj to ze 100 razy (moze
> ci wystarczy)... apozniej... lepiej nie odpisuj zeby sie wiecej nie
> osmieszac...


Moze zamiast ogólników, coś bardziej merytorycznego ?

> Guzik prawda, nie znasz sie wiec nie gadaj glupot.
> W kanalizacji sanitarnej istnieje cos takiego jak PRZEPOMPOWNIE i wlasnie
> one sa zalewane...


Tylko w sytuacjach awaryjnie wyjątkowych. W normalnych warunkach woda do
takiej przepompowni woda opadowa nie ma prawa się dostać. Dostaje się w
bardszo niewielkich ilościach. Nie mówiąc już o tym, że są tam montowane
zawory zwrotne, któe uniemożliwiają cofanie się wody.
Jak widać Twoja wiedza nadal kuleje :)

> Sam jestes inseminator. Nie zabieraj zdania w sprawach w ktorych sie
> ABSOLUNIE nie znasz


Może jakieś konkrety ?

> I tym samym trafiles do slawetnego FF-a...


A co to takiego ?

> Radze wrocic sie do podstawowki - tam ucza czytania ze zrozumieniem... Ale
> dla cibie moze byc juz za pozno...


I znów brak merytoryki.

> W wielu gospodarstwach rolnych SA studnie glebinowe. Wystarczy poszukac,
> popytac a nie pier... lic bez sensu

Znów żadnych konkretów.
Jeżdżę po wsiach i pytam.

>>> NIgdzie nie pisalem o wodach PODSKORNYCH
>>
>> Oczywiście, że nie pisałeś, skoro nawet nie odróżniasz wody podskórnej od
>> wody głębionowej, a ścieków od rzeki :D
>
> 50% wod w Plsce to w mniejszym lub wiekszym stopniu ale wody sciekowe.
> Poczytaj najpierw o jakosci wod, pozniej sie wypowiadaj dyletancie


No tak, jak zwykle ni z gruchy, ni z pietruchy.
Poza tym kolejny raz zaprzeczasz samemu sobie.
Pisałeś wcześniej, że jakość wód w studniach jest super.

> Trafiaja wlasnie do RZEK. Nie znasz realiow? nie wypowiadaj sie.


Ale najpierw są oczyszczane. Bezpośrednie spuszczanie ściewków sanitarnych
do rzek już się skończyło, a jeżeli jeszcze gdziekolwik istnieje to są to
skanseny.

> I vice wersa...
> Bardzo lubie jak ktos kto nie zna tematu od podszewki wypowiada sie i
> wymadrza...

No własnie wymądrzasz się nie znając tematu, a do tego jeszcze ubliżasz.

> KF :-)


A jednak nie :D
Dyskutujesz to znaczy że chcesz dyskutować, a skoro chcesz to dyskutuj i nie
odpierd..... popeliny :D




Re: Powódź

2010-05-28 22:33:57 - Adam Płaszczyca

Dnia Tue, 25 May 2010 22:12:11 +0200, Plumpi napisał(a):

>> Problemem hest to, że dużo wody spływa szybko. A spływa szybko, w jednym
>> czasie, bo większośc dopływów własnei jest poszerzona, ma umocnione brzegi
>> - i jest rynną, którą woda zapieprza do większej rzeki.
>> Efekt - zamiast wielu małych podtopień mamy jedną, wielką powódź.
>
> Dlatego też trzeba myśleć o zbirnikach retencyjnych na takich dopływach.

Sretencyjne. Trzeba zaprzestać poprawiać naturę i zamiast obwałowywać co
się da i ułatwiać spływ zachowywać naturalne pasy terenu na brzegach, żeby
rzeka mogła bez szkody wylać.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/



Re: Powódź

2010-05-29 09:59:06 - Plumpi

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał w
wiadomości news:c1.01.3LNJq2$Ibc@mike.oldfield.org.pl...

>> Dlatego też trzeba myśleć o zbirnikach retencyjnych na takich dopływach.
>
> Sretencyjne. Trzeba zaprzestać poprawiać naturę i zamiast obwałowywać co
> się da i ułatwiać spływ zachowywać naturalne pasy terenu na brzegach, żeby
> rzeka mogła bez szkody wylać.

A przeczytałerś wszystkie moje wypowiedzi ?




Re: Powódź

2010-05-29 15:56:41 - Adam Płaszczyca

Dnia Sat, 29 May 2010 09:59:06 +0200, Plumpi napisał(a):

>> Sretencyjne. Trzeba zaprzestać poprawiać naturę i zamiast obwałowywać co
>> się da i ułatwiać spływ zachowywać naturalne pasy terenu na brzegach, żeby
>> rzeka mogła bez szkody wylać.
>
> A przeczytałerś wszystkie moje wypowiedzi ?

Tak. Zawierają takie same brednie, jak zwykle. Nie mieści Ci się w pale, że
regulacja daje efekty odwrotne od zamierzonych.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/



Re: Powódź

2010-05-29 18:16:19 - Plumpi

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał w
wiadomości news:c1.01.3LNly4$IcK@mike.oldfield.org.pl...

>>> Sretencyjne. Trzeba zaprzestać poprawiać naturę i zamiast obwałowywać co
>>> się da i ułatwiać spływ zachowywać naturalne pasy terenu na brzegach,
>>> żeby
>>> rzeka mogła bez szkody wylać.
>>
>> A przeczytałerś wszystkie moje wypowiedzi ?
>
> Tak. Zawierają takie same brednie, jak zwykle. Nie mieści Ci się w pale,
> że
> regulacja daje efekty odwrotne od zamierzonych.

Raczej tobie się nie mieści w pale, że ja nie wypisuję tu tak jak ty swoich
wizji, lecz opisuję to co zostało zrobione tam, gdzie mam dom na terenach
powodziowych, gdzie rok w rok wylewały rzeki, a takie powodzie jak
tegoroczna w Polsce były tam od dziesiątków lat systematycznie co kilka lat.
Miejscowe władze poszły po rozum do głowy i na szczęście nie zdążyli
poznać takiego autorytetu jak ty i tylko dzięki temu wykonali to co ja tu
teraz opisuję. Dzięki temu od ok. 8-10 lat jest tam spokój. Nawet w tym roku
nie zostały podtopione budynki, które wcześniej co kilka lat systematycznie
były zalewane do poziomu piętra, a czasami i z piętrem włącznie.
Jak widać Adasiu miejscowe władze nie wiedziały, że takie regulacje dają
odwrotne skutki od zamierzonych. Widać mieli wielkiego farta.
Następnym razem przestań czytać w interecie wyrwane informacje i na tej
podstawie budować swoją wiedzę oraz kolejne swoje specjalizacje.




Re: Powódź

2010-05-30 11:40:04 - Adam Płaszczyca

Dnia Sat, 29 May 2010 18:16:19 +0200, Plumpi napisał(a):

> Raczej tobie się nie mieści w pale, że ja nie wypisuję tu tak jak ty swoich
> wizji, lecz opisuję to co zostało zrobione tam, gdzie mam dom na terenach
> powodziowych, gdzie rok w rok wylewały rzeki, a takie powodzie jak

I teraz powodzie są nie tam,tylko gdzie indziej i większe. Niemcy to też
przerabiali, a potem wydawli kupe kasy na odtwarzanie terenów zalewowych -
wykup gruntów i nieruchomości.



--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/



Re: Powódź

2010-05-30 13:06:53 - Plumpi

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał w
wiadomości news:c1.01.3LPGCV$IdF@mike.oldfield.org.pl...

>> Raczej tobie się nie mieści w pale, że ja nie wypisuję tu tak jak ty
>> swoich
>> wizji, lecz opisuję to co zostało zrobione tam, gdzie mam dom na terenach
>> powodziowych, gdzie rok w rok wylewały rzeki, a takie powodzie jak
>
> I teraz powodzie są nie tam,tylko gdzie indziej i większe. Niemcy to też
> przerabiali, a potem wydawli kupe kasy na odtwarzanie terenów zalewowych -
> wykup gruntów i nieruchomości.

Nadal twierdzę, że nie przeczytałeś moich wypowiedzi, ponieważ wyraźnie
pisałem o tworzeniu terenów zalewowych, na których teraz znajdują się łąki
dla stadnin koni, boiska, korty tenisowe itp., że utworzono wielki zbiornik
retencyjny, a koryta rzek w terenach zabudowanych mają pogłębione i
poszerzone koryta wzmocnione betonem. Pisałem też o tym, że zrezygnowano z
wcześniejszego tworzenia i utrzymywania tylko i wyłącznie wałów, które i tak
nie zdawały egzaminu, bo przy każdej powodzi puszczały.
Nie czytam wyrwanych z kontekstu informacji netowych. Tych, na których Ty
budujesz całą swoją wiedzę na ten temat. Ja tylko opisuję to co zostało
zrobione w konkretnym miejscu i na konkretnym terenie oraz jakie przyniosło
to efekty.
Na marginesie dodam, że gdyby nie istnienie tego wybudowanego zbiornika
retencyjnego, o którym pisałem to w tym roku całe Opole i wiele innych miast
przy Odrze znalazło by się całkowicie pod wodą, a skutki powodzi byłyby
znacznie większe. Tak więc i tu nie masz racji, że teraz powodzie są w
innych miejsach i do tego większe, bo jest wręcz przeciwnie czyli dzięki
temu w innych miejscach powodzie są o wiele mniejsze.




Re: Powódź

2010-05-30 13:40:34 - Adam Płaszczyca

Dnia Sun, 30 May 2010 13:06:53 +0200, Plumpi napisał(a):

> Nadal twierdzę, że nie przeczytałeś moich wypowiedzi, ponieważ wyraźnie
> pisałem o tworzeniu terenów zalewowych, na których teraz znajdują się łąki
> dla stadnin koni, boiska, korty tenisowe itp., że utworzono wielki zbiornik
> retencyjny, a koryta rzek w terenach zabudowanych mają pogłębione i

Jacusiu, tereny zalewowe są tam, gdzie konfiguracja terenu je utworzy, a
nie jakiś dureń Twego pokroju sobie pokaże.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/



Re: Powódź

2010-05-30 14:18:21 - Plumpi

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał w
wiadomości news:c1.01.3LPJtX$Idg@mike.oldfield.org.pl...

>> Nadal twierdzę, że nie przeczytałeś moich wypowiedzi, ponieważ wyraźnie
>> pisałem o tworzeniu terenów zalewowych, na których teraz znajdują się
>> łąki
>> dla stadnin koni, boiska, korty tenisowe itp., że utworzono wielki
>> zbiornik
>> retencyjny, a koryta rzek w terenach zabudowanych mają pogłębione i
>
> Jacusiu, tereny zalewowe są tam, gdzie konfiguracja terenu je utworzy, a
> nie jakiś dureń Twego pokroju sobie pokaże.

Ja też ciebie pozdrawiam.




Re: Powódź

2010-05-30 15:37:42 - M

Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Sun, 30 May 2010 13:06:53 +0200, Plumpi napisał(a):
>
>> Nadal twierdzę, że nie przeczytałeś moich wypowiedzi, ponieważ wyraźnie
>> pisałem o tworzeniu terenów zalewowych, na których teraz znajdują się łąki
>> dla stadnin koni, boiska, korty tenisowe itp., że utworzono wielki zbiornik
>> retencyjny, a koryta rzek w terenach zabudowanych mają pogłębione i
>
> Jacusiu, tereny zalewowe są tam, gdzie konfiguracja terenu je utworzy, a
> nie jakiś dureń Twego pokroju sobie pokaże.

Hmm, ale przecież pod tereny zalewowe wybiera się takie, które mają
odpowiednie warunki (czyli i tak byłyby terenami zalewowymi) - tylko
zamiast budować wysokie wały przy rzece pozwala je się tam rozlać.

M.




Re: Powódź

2010-05-31 09:59:29 - Misiek


Użytkownik Adam Płaszczyca napisał w
wiadomości news:c1.01.3LPJtX$Idg@mike.oldfield.org.pl...
> Dnia Sun, 30 May 2010 13:06:53 +0200, Plumpi napisał(a):
>
>> Nadal twierdzę, że nie przeczytałeś moich wypowiedzi, ponieważ wyraźnie
>> pisałem o tworzeniu terenów zalewowych, na których teraz znajdują się
>> łąki
>> dla stadnin koni, boiska, korty tenisowe itp., że utworzono wielki
>> zbiornik
>> retencyjny, a koryta rzek w terenach zabudowanych mają pogłębione i
>
> Jacusiu, tereny zalewowe są tam, gdzie konfiguracja terenu je utworzy, a
> nie jakiś dureń Twego pokroju sobie pokaże.
>
>
Daj spokoj, nie ma z kim dyskutowac.




Re: Powódź

2010-05-31 20:41:37 - Plumpi

Użytkownik Misiek napisał w wiadomości
news:4c036c5c$0$2594$65785112@news.neostrada.pl...

>> Jacusiu, tereny zalewowe są tam, gdzie konfiguracja terenu je utworzy, a
>> nie jakiś dureń Twego pokroju sobie pokaże.

> Daj spokoj, nie ma z kim dyskutowac.

He he he. Swój do swego ciągnie :D




Re: Powódź

2010-05-31 22:35:59 - Adam Płaszczyca

Dnia Mon, 31 May 2010 09:59:29 +0200, Misiek napisał(a):

>> Jacusiu, tereny zalewowe są tam, gdzie konfiguracja terenu je utworzy, a
>> nie jakiś dureń Twego pokroju sobie pokaże.
>>
>>
> Daj spokoj, nie ma z kim dyskutowac.

Alez ja doskonale to wiem, dlatego się Jacusiem bawię :D

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/



Re: Powódź

2010-05-31 23:25:23 - Plumpi

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał w
wiadomości news:c1.01.3LQ8jz$IeX@mike.oldfield.org.pl...

>>> Jacusiu, tereny zalewowe są tam, gdzie konfiguracja terenu je utworzy, a
>>> nie jakiś dureń Twego pokroju sobie pokaże.
>>>
>>>
>> Daj spokoj, nie ma z kim dyskutowac.
>
> Alez ja doskonale to wiem, dlatego się Jacusiem bawię :D

I znów dostaniesz ode mnie wpier..... jak zwykle i znaów będzie spokój przez
kolejny miesiąc :D
Co zaś się tyczy Miśka to jesteście siebie warci.




Re: Powódź

2010-05-24 02:06:27 - Dariusz K. Ładziak

Użytkownik Maniek4 napisał:
> Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
> news:htc72s$8t1$1@news.onet.pl...
>
>> zbiornikach retencyjnych utrzymywany jest stale niewielki poziom wody, a w
>> razie opadów, natychmiast otwierane są śluzy i zbiorniki są opróżniane,
>> aby mogły przyjąć nadchodzącą falę.
>
> Tylko ze przez Wloclawek fala przejdzie jakby tego zbiornika tam w ogole nie
> bylo.

Bo jakiś zarządzający stopniem wodnym chór wujów wolał prąd produkować
zamiast zalew opróżniać - to było jak na dłoni widoczne na mapach stanu
wód - Zegrze zrzucało na potęgę (mimo że samo niezagrożone większymi
przyborami) trzymając na odcinku Narwi od zapory do ujścia maksymalne
dopuszczalne stany ostrzegawcze - dało to możliwość zmniejszenia wypływu
ze zbiornika w momencie przechodzenia fali kulminacyjnej Wisłą. A
Włocławek w tym czasie miał wyższy stan Wisły pod Płockiem jak poniżej
zapory. Juz dwa dni temu pisałem że poniżej Włocławka może być wesoło.
Ciekaw jestem czy w końcu ktoś za to po dupie dostanie. Pewnie jak
zawsze - winna bedzie Natura.

--
Darek




Re: Powódź

2010-05-24 01:56:36 - Dariusz K. Ładziak

Użytkownik Plumpi napisał:
> Użytkownik kiki napisał w wiadomości
> news:ht0r1g$cal$1@opal.futuro.pl...
>
>> No tak ale to raz na milion lat natomiast budowanie się świadome za
>> wałem to lekka przesada.
>> Prawdopodobnie całe szczęście, że większość domów była na kredytach,
>> które muszą być ubezpieczone. Teraz tylko walka z ubezpieczalnią.
>
> Bo budowanie wałów jest największym błędem.
> Po pierwsze koryta rzek powinny być pogłębiane i poszerzane.
> Po drugie brzegi rzeki powinny być wzmacniane.
> Po trzecie powinny być budowane zbiorniki retencyjne, które podczas
> każdego kilkugodzinnego deszczu powinny być opróżniane tak, żeby mogły
> przyjąć kolejną porcję wody. Mówiąc najprościej woda powinna być
> zrzucana z takiego zbiornika zanim nadejdzie fala.

Dokładniej - suche zbiorniki retencyjne, Rozległy polder zalewowy
ograniczony w naturalnej niwelecie terenu (bez wałów) umocnionym
brzegiem. W poprzek drogi zapora (nie wał który jest za wąski -
pełnowymiarowa zapora ziemna) z jazem na rzece. Przy normalnej wodzie
rzka sobie płynie środkiem a na reszcie krowy mogą się paść.Jak idzie
duża woda - przymykamy jaz żeby ja przytrzymać, krowy zaganiamy do bory
i po sprawie. Na rzekach nieżeglownych jaz w ogóle może być bezobsługowy
- ot, dziura o ograniczonym przekroju. Pojemność buforowa takiego
zbiornika to blisko 100% przy kilku procentach typowego zalewu stałego.
>
> Tak się składa, że mam chałupę w regionie powodziowym, gdzie
> systematycznie co 2-3 lata była powódź. Zalewało systematycznie wiele
> okolicznych miejscowości, niektóre domy nawet piętra. Wcześniej budowano
> wały, które gów.... dawały, bo wytrzymywały tylko pierwszy napływ wody i
> już nastepnego dnia od nadejścia fali było po wałach. W końcu ktoś
> poszedł po rozum do głowy i jakieś 3 lata temu za unijne pieniądze
> zostały rzeki poszerzone, pogłębione, a ich nabrzeża wzmocnione. Efekty
> widać w tym roku. Po prostu woda nawet nie zalała domów stojących nawet
> przy samych rzekach. Wyciągnięto także wnioski z wcześniejszych powodzi
> i w chwili obecnej w olbrzymich zbiornikach retencyjnych utrzymywany
> jest stale niewielki poziom wody, a w razie opadów, natychmiast
> otwierane są śluzy i zbiorniki są opróżniane, aby mogły przyjąć
> nadchodzącą falę.

Czyli przekwalifikowano zboirniki na bardzziej podobne suchym. Problemem
są wielkie zbiorniki na pietrzeniach wykorzystywanych energetycznie - im
wiyższy stan wody w zalewie tym więcej prądu się wyprodukuje
(nieakcyzowanego, z obowiązkiem jego odbioru przez energetykę!), a jak
kogoś zaleje to przecież nie tego kto prąd produkuje...

--
Darek




Re: Powódź

2010-05-19 19:02:35 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:ht0g8k$fej$1@opal.futuro.pl...

> Działka była tania i tak sobie położona, bo daleko od miasta ale za to nie
> ma wad potencjalnych katastrof ekologicznych, nie ma drzew w promieniu
> 200m.

Kiki, moze Ty dom wybudowales na Sacharze tylko o tym nie wiesz? :-) Bez
drzew w promieniu 200m to prawde mowiac wcale nie zazdroszcze Ci tej
lokalizacji. Pomysl przy okazji o piorunochronie w mysl wczesniejszej
dyskusji, bo dom wy budowales blizej chmur.

> Jeżeli ktoś budował tam w okolicach dopływów rzek to tylko sam sobie jest
> winien.

W ujsciu tez. Jak pamietam Twoja szerokosc geograficzna, to nie dalej jak
dwa lata temu morze Gdansk zalalo a nie wszystkich upcha sie w Oliwie. :-)

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-23 23:15:02 - Plumpi

Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:ht0g8k$fej$1@opal.futuro.pl...

> Jak szukałem działki to pierwsze co robiłem to obserwacje na google earth
> ile nad poziomem morza ma to miejsce i jaka jest szansa, że jakaś woda się
> wleje. Jestem może 1-2m niżej od najwyższego sąsiada ale kilkanaśnie wyżej
> niż najniższy i na wzniesieniu z lekkim spadkiem. Woda odpłynie. Piewsze
> co robiłem to analizowałem położenie pod względem opadów i płynącej wody.
> Działka była tania i tak sobie położona, bo daleko od miasta ale za to nie
> ma wad potencjalnych katastrof ekologicznych, nie ma drzew w promieniu
> 200m.
> Jeżeli ktoś budował tam w okolicach dopływów rzek to tylko sam sobie jest
> winien.
> Proponuję następnym analizować lokalizację działki. Władza nic do tego nie
> ma. Może i powinni wprowadzić zakaz nowych inwestycji ale to inwestor
> powinien wykazać się zdrowym rozsądkiem.
> Kiedyś była tutaj osoba, która pisała, że ma dom w korycie wyschnię rzeki,
> czy rzeki przekierowanej. Już wtedy miałem takie spostrzeżenie, że to
> nierozważne ale gość się przyznał, ze przed wojną były jakieś podtopienia.
> Nie pamietam dokładnie ale zauważyłem, że budowanie w takich miejscach
> jest nierozważne.

He he he , i kto to pisze ?
Skoro jesteś taki przezorny i zapobiegawczy to dlaczego akurt Ty masz tyle
problemów z błedami wykonawczymi domu ? :D
Szczycisz się, ze masz położoną działkę prawie najwyżej i do tego w
promieniu 200m nie ma żadnych drzew.
A nie pomyślałeś, że w takiej sytuacji jesteś potencjalnie bardzo narażony
na zniszczenia na skutek wyłądowań atmosferycznych ?
Jeden z moich znajomych włąśnie wybudował się w takim miejscu. Co prawda
najwyższym obiektem na tym wzniesieniu jest oddalony od jego domu o niecałe
100m słup elektryczny. Prawie w każdą burzę walą w niego pioruny i powodują
szereg awarii. A to uszkodzenia sprzętu AGD i RTV, a to upalone kable od
domofonu i telefonu. Co trochę są problemy.




Re: Powódź

2010-05-23 23:48:10 - kiki


Plumpi wrote in message
news:htc5su$5cp$1@news.onet.pl...

> He he he , i kto to pisze ?
> Skoro jesteś taki przezorny i zapobiegawczy to dlaczego akurt Ty masz tyle
> problemów z błedami wykonawczymi domu ? :D

Już mówię. Oddałem się w ręce 2 architektów i 2 kierowników budowy
zakładając, że wiedzą co czynią.
Zrobiłem co do mnie należało ale się przeliczyłem.
Po prostu sądząc po sobie nie sądziłem, że jak komuś ppłacę za pilnowanie
mojego interesu to mnie oszuka.
Taka braną.




Re: Powódź

2010-05-23 23:58:31 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:htc7qi$3hg$1@opal.futuro.pl...

> Zrobiłem co do mnie należało ale się przeliczyłem.
> Po prostu sądząc po sobie nie sądziłem, że jak komuś ppłacę za pilnowanie
> mojego interesu to mnie oszuka.
> Taka braną.

Wyobraz sobie jak bys zlecil wybor dzialki. :-DDD

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-24 11:59:24 - mirek

>> Kiedyś była tutaj osoba, która pisała, że ma dom w korycie wyschnię
>> rzeki, czy rzeki przekierowanej. Już wtedy miałem takie spostrzeżenie, że
>> to nierozważne ale gość się przyznał, ze przed wojną były jakieś
>> podtopienia. Nie pamietam dokładnie ale zauważyłem, że budowanie w takich
>> miejscach jest nierozważne.

To akurat Ja . Ale nowe koryto jest 500m dalej i kilka metrów niżej.
Teraz jedyny efekt to bylo to ,że woda w studni podniosła sie na 2 metry
poniżej poziomu gruntu w jeden dzień.
Ten teren nigdy nie był zalany , a w 1997 roku woda wylała , ale nie doszła
tutaj, zatrzymała sie na drodze 100 metrów od działki(pękł wał ).
W razie czego, poziom podtopienia i tak nie będzie wyższy niz 20-30 cm,
jesli w ogole realny, bo nie ma mozliwości spiętrzania wody na działce.
nadmiar spłynie dalej kilometrami wolnej przestrzeni i równej .





Re: Powódź

2010-05-24 15:15:09 - kiki


mirek wrote in message news:htdill$a5m$1@news.onet.pl...

> To akurat Ja . Ale nowe koryto jest 500m dalej i kilka metrów niżej.
> Teraz jedyny efekt to bylo to ,że woda w studni podniosła sie na 2 metry
> poniżej poziomu gruntu w jeden dzień.
> Ten teren nigdy nie był zalany , a w 1997 roku woda wylała , ale nie
> doszła tutaj, zatrzymała sie na drodze 100 metrów od działki(pękł wał ).
> W razie czego, poziom podtopienia i tak nie będzie wyższy niz 20-30 cm,
> jesli w ogole realny, bo nie ma mozliwości spiętrzania wody na działce.
> nadmiar spłynie dalej kilometrami wolnej przestrzeni i równej .

Pocieszaj się :-) Oby tak było :-)




Re: Powódź

2010-05-24 21:38:53 - mirek



--
buy and sell your photos
photobank.net-poland.com
Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:htdu4m$blp$1@opal.futuro.pl...
>
> mirek wrote in message news:htdill$a5m$1@news.onet.pl...
>
>> To akurat Ja . Ale nowe koryto jest 500m dalej i kilka metrów niżej.
>> Teraz jedyny efekt to bylo to ,że woda w studni podniosła sie na 2 metry
>> poniżej poziomu gruntu w jeden dzień.
>> Ten teren nigdy nie był zalany , a w 1997 roku woda wylała , ale nie
>> doszła tutaj, zatrzymała sie na drodze 100 metrów od działki(pękł wał ).
>> W razie czego, poziom podtopienia i tak nie będzie wyższy niz 20-30 cm,
>> jesli w ogole realny, bo nie ma mozliwości spiętrzania wody na działce.
>> nadmiar spłynie dalej kilometrami wolnej przestrzeni i równej .
>
> Pocieszaj się :-) Oby tak było :-)

Wszystko jest mozliwe, ale to miejsce nikt nie pamieta, aby kiedykolwiek
było zalane.





Re: Powódź

2010-05-19 13:42:27 - Andrzej Lawa

Jacek pisze:
> P........ sz Kolego.
> Po pierwsze ktoś wydaje zezwolenie na budowę, a więc, jak mniemam wydaje
> je wiedząc, że teren jest bezpieczny.

Hehehe.

> Po czwarte oszołomy i terroryści spod znaku ekologów od lat blokują
> prace przy regulacji rzek i przy wycince wszelkiego krzaczorstwa
> rosnącego przy rzekach, a które (nie trzeba być ekspertem, żeby to
> stwierdzić) znacznie spowalnia spływ wody powodziowej. Ich się nie
> rusza, bo to też podobno ludzie i też mają prawo demokratycznego głosu.
> Pytam się, co jest cenniejsze: krzaczory zwane czasem na wyrost lasem
> łęgowym, czy bezpieczeństwo ludzi?

Pierdolisz. Uregulowane rzeki przy takim nadmiarze wody mogą być jeszcze
groźniejsze. Naturalna, krążąca meandrami rzeka będzie się dość łagodnie
rozlewać, krzaczory stanowią teren bardzo dobrze chłonny - wystarczyło
tego nie ruszać i nie budować się w takich miejscach i byłoby dużo
przyjemniej, taniej i bezpiecznej.

W betonowej rurze woda za to leci szybko i jak się rura przepełni, to
masz katastrofę.

Popatrz na górskie potoki: kamieniste dno, w sumie niewiele
konstrukcja się różni od uregulowanych. A jak ładnie zalewają. I
zrywają mosty.



Re: Powódź

2010-05-20 09:59:20 - Kudlaty

On 19 Maj, 13:42, Andrzej Lawa
wrote:
> Jacek pisze:
>
> > P........ sz Kolego.
> > Po pierwsze ktoś wydaje zezwolenie na budowę, a więc, jak mniemam wydaje
> > je wiedząc, że teren jest bezpieczny.
>
> Hehehe.
>
> > Po czwarte oszołomy i terroryści spod znaku ekologów od lat blokują
> > prace przy regulacji rzek i przy wycince wszelkiego krzaczorstwa
> > rosnącego przy rzekach, a które (nie trzeba być ekspertem, żeby to
> > stwierdzić) znacznie spowalnia spływ wody powodziowej. Ich się nie
> > rusza, bo to też podobno ludzie i też mają prawo demokratycznego głosu.
> > Pytam się, co jest cenniejsze: krzaczory zwane czasem na wyrost lasem
> > łęgowym, czy bezpieczeństwo ludzi?
>
> Pierdolisz. Uregulowane rzeki przy takim nadmiarze wody mogą być jeszcze
> groźniejsze. Naturalna, krążąca meandrami rzeka będzie się dość łagodnie
> rozlewać, krzaczory stanowią teren bardzo dobrze chłonny - wystarczyło
> tego nie ruszać i nie budować się w takich miejscach i byłoby dużo
> przyjemniej, taniej i bezpiecznej.
>
> W betonowej rurze woda za to leci szybko i jak się rura przepełni, to
> masz katastrofę.
>
> Popatrz na górskie potoki: kamieniste dno, w sumie niewiele
> konstrukcja się różni od uregulowanych. A jak ładnie zalewają.. I
> zrywają mosty.

Wlasnie wazne jest aby wiedziec gdzie sa tereny zalewowe i nie
pozwalac tam budowac. Druga sprawa to juz istniejaca infrastruktura i
jedynie co pozostaje to stworzenie zbiornikow retencyjnych. W
zbiorniku tym powinno sie spuszczac wode przed nadchodzaca fala
powodziowa. Czyli synchronizacja dzialan.
Jelsi mowimy juz o zalanych terenach i mistach starych , wystarczy
spojrzec na wawel. Czy jest zalany ?
Nie jest bo zostal wybudowany na gorce. Plebs i cholota jest na
przedzamczu i tam moze zalewac.
TO samo tyczy sie innych miast. Warto miec to na uwadze.




Re: Powódź

2010-05-20 11:24:23 - Maniek4


Użytkownik Kudlaty napisał w wiadomości
news:772c0d18-2810-4cb8-b072-

>Jelsi mowimy juz o zalanych terenach i mistach starych , wystarczy
>spojrzec na wawel. Czy jest zalany ?
>Nie jest bo zostal wybudowany na gorce. Plebs i cholota jest na
>przedzamczu i tam moze zalewac.
>TO samo tyczy sie innych miast. Warto miec to na uwadze.

Piszesz jakbys byl pijany. Wawel tez byl zagrozony podobnie jak inne wiekowe
budowle w Krakowie wlasnie, to po pierwsze, po drugie na wawelu nie upchasz
calego miasta, po trzecie, czemu nie budowales na Giewoncie?

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-19 15:22:17 - Shreek

kiki napisał(a):
> Wszyscy cali ?
> Jak patrzę na filmy w TV i widzę całe osiedla nowych domków to tak sobie
> myślę... jak trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby tam się budować skoro
> wiadomo, że tam zalewa.

Problem w tym, że nie zawsze WIADOMO.
Pewnie, że są obszary szczególnie narażone na podtopienia jednak
pojawiają się nowe, ponieważ inne miejsca się zabezpiecza robiąc coraz
to wyższe wały.
Co z tego, że Kraków ochroni centrum bo ma wysokie wały a dodatkowo mogą
jeszcze dodatkowe podwyższenia robić jak spiętrzona woda gdzieś będzie
musiała wylać. Jak nie wyleje bezpośrednio to cofnie się do małych rzeczek.


--
M.



Re: Powódź

2010-05-20 08:31:39 - Misiek


Użytkownik Shreek napisał w wiadomości
news:ht0omb$8u8$1@news.onet.pl...
> kiki napisał(a):
>> Wszyscy cali ?
>> Jak patrzę na filmy w TV i widzę całe osiedla nowych domków to tak sobie
>> myślę... jak trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby tam się budować skoro
>> wiadomo, że tam zalewa.
>
> Problem w tym, że nie zawsze WIADOMO.
> Pewnie, że są obszary szczególnie narażone na podtopienia jednak pojawiają
> się nowe, ponieważ inne miejsca się zabezpiecza robiąc coraz to wyższe
> wały.
> Co z tego, że Kraków ochroni centrum bo ma wysokie wały a dodatkowo mogą
> jeszcze dodatkowe podwyższenia robić jak spiętrzona woda gdzieś będzie
> musiała wylać. Jak nie wyleje bezpośrednio to cofnie się do małych
> rzeczek.
>
>

w Gliwicach klodnica wylala w samym centrum (zabudowania od X lat), we
Wrocku rowniez...
Sugerujesz ze krol Swieczek wydal zle pozwolenia na budowy grodu????




Re: Powódź

2010-05-20 14:06:22 - Kazimierz Debski

Witam,

Przeczytałem wątek o powodzi i nasunęło mi się kilka myśli.
Przez 25 lat mieszkałem w Kędzierzynie-Koźlu. Powodzi tam nie przeżyłem, bo
akurat wyjechałem w góry. Wróciłem dwa dni po zejściu wody i zobaczyłem
krajobraz jak po wojnie. Z prowizorycznego przystanku MPK dotarłem do domu po
zwałach gruzu, ziemi, piasku, błota, omijając wyrwy i sprzęty domowe. W kałużę
pod wiaduktem kolejowym wolałem nie wchodzić, więc przeszedłem po nasypie.
Później dowiedziałem się, że tory na nasypie są podmyte a pod wiaduktem jeszcze
nie wiadomo jak głęboka jest wyrwa (było 3 - 4 metry głębokości). W domu
dostałem na przywitanie kubek 0,5 litra wody z informacją, że mogę się w nim ...
umyć. Więcej wody nie ma. Mieli uruchomić wodociąg, więc beczkowozy przestały
przywozić wodę. Jednak wodociągu nie uruchomili i wody nie ma. Chleb
jest.Przywozi go ktoś ze Śląska rano około kilometra stąd i sprzedaje po 5
złotych za bochenek. Bliżej nie podjedzie bo drogi nie ma. Prądu też nie ma.

Ponieważ miałem wakacje, więc wsiadałem na rower i jeździłem po okolicy
fotografując co nieco. Słoneczko pięknie świeciło, koniec lipca, upały. Wszędzie
wilgoć, rozlewiska bardzo brudnej wody.
Zaczęło wszystko gnić. W okolicy smród był nie do wytrzymania aż do jesieni. A
wyczuwalny był w niektórych miejscach nawet jeszcze w grudniu.
Tydzień pod wodą to jest nic, to jest dopiero początek nieszczęścia. I
praktycznie nie ma znaczenia czy w domu było 10 cm wody czy 3 metry. I tak dom
mokry i tak. I tak w domu wszystko do wyrzucenia i tak. No może tylko tyle, że
tynki trzeba zbijać na mniejszej powierzchni. W domach podłogi trzeba robić od
zera, tzn. od chudziaka. Ale wcześniej wszystko trzeba wybrać i wywieźć. No
chyba, że jest piwnica. Bo jeśli jest, to nie wolno wypompowywać z niej wody,
gdyż napór wody z zewnątrz może wcisnąć fundament do środka i dom się zapadnie.
Pod domami rosły sterty gruzu, błota i wszelakich przedmiotów z domów. To
wszystko ludzie wynosili na ulice bo i tak nic tymi ulicami nie jeździło bo nie
było jak tam dojechać.
Woda z piwnic zniknie dopiero, gdy poziom wód gruntowych obniży się poniżej
posadzki w piwnicy. W niektórych miejscach trwało to nawet miesiąc. Dopiero
wtedy dom zaczyna schnąć i można zacząć myśleć o remoncie.
Ale wilgoć w ścianach podciąga do góry i całe ściany są mokre. Według
najlepszych rad, należało mimo upału grzać domy jak podczas najcięższych mrozów
i wietrzyć, aby schły mury bo jesień za pasem. A jak mokry dom złapie mróz, to
ściany rozmrozi. Bogatsi wyremontowali do zimy i ... na wiosnę mogli zaczynać od
nowa bo nie wysuszyli dostatecznie domów. Biedniejsi remontowali nawet kilka lat.

W czasie powodzi wojsko ratowało jak mogło. Do mojej dzielnicy przyjechała jedna
amfibia. Dotarli pod nasyp kolejowy i przy zawracaniu o mało co woda ich nie
wciągnęła pod wiadukt. Gaz do dechy i ... uratowali się. Przy okazji uszkodzili
nasyp kolejowy, który od tego momentu zaczął się obsuwać. 50 m
od nasypu był sklep monopolowy. Tam uratowali ponoć jedną skrzynkę wódki. Więcej
już ich nie widziano.
Przez kilka tygodni ludzie byli bez: prądu, gazu, wody, telefonu, dostępu do
żywności, lekarstw, komunikacji. Właściwie to nawet nie mogli opuścić tego
terenu bo jak ktoś miał nie zalany samochód to wyrwy w drodze uniemożliwiały
przejazd.
Powódź to też problem dla zwierząt gospodarskich i dzikich. Gospodarskie jeszcze
jakoś można próbować zabezpieczać. A dzikie? Nie były w stanie uciec, bo nie
było dokąd. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak świnia potrafi walczyć o życie, o
to aby wydostać się z rwącej wody. A co czuje człowiek, który bezradnie patrzy
na to i wie, że nie może pomóc? Opisywana świnia nie uratowała się. Zresztą nie
ona jedna. Po zejściu wody zaczęto porządkowanie miasta od zbierania padliny.
Obawiano się epidemii kilku chorób. Wszystko w otoczeniu było skażone, nawet
pola uprawne. A czystej wody i detergentów brak. Podstawowy zestaw narzędzi to
wiaderko z wodą i detergent z podchlorynem sodu.
Muły rzeczne, które zawierają 'wszystko' zostały wypłukane z rzek i naniesione
na pola. Zwłaszcza wypłukało metale ciężkie. Ponoć Odra tuż po powodzi była pod
względem zawartości metali ciężkich najczystsza od niepamiętnych czasów.

Jak ktoś chce żyć od powodzi do powodzi to proszę bardzo. Ja nie.

Czy są ludzie są winni powodzi? Na pewno tak. Pytanie brzmi: którzy ludzie?

1. W Opole i we Wrocławiu wybudowano osiedla w naturalnych polderach Odry. Odra
zawsze je zalewała, tylko że przez kilkadziesiąt lat nie było powodzi i
zapomniano, że znów może być albo jak przyjdzie to będziemy się martwić.

2. Miejscowi opowiadali, że przed wojną mosty na Odrze były o 2 - 3 przęsła
dłuższe, żeby wysoka woda mogła się pod nimi zmieścić. Po wojnie budowano
'oszczędniej'. Przyczółek przy brzegu rzeki, żeby most był jak najkrótszy i
nisko. Takie mosty rzeka zabiera ze sobą.

3. Ludzie łatwo dają się 'skołować'. Był moment, że zamierzałem kupić działkę w
Kędzierzynie-Koźlu i tam postawić dom. Nawet dotarłem do jednego pośrednika z
pytaniem o działkę, bo cena była dość atrakcyjna. W rozmowie wyszło, że w '97,
według miejscowych, tam nie było wody ale jest inny problem. Jaki, to nie może
mi powiedzieć bo bym wiedział, co to za działka. Powiedziałem, że i tak wiem, bo
w trakcie rozmowy domyśliłem się, że mieszkam kilkaset metrów od działki. W
rzeczywistości było tam po pas wody. A ten niby problem to linia kolejowa na
nasypie. Ktoś tę działkę kupił i postawił dom zgodnie z sugestiami pośrednika,
'zabezpieczony' przed ... hałasem pociągów. Dom jest parterowy, bez poddasza, w
naturalnym zagłębieniu terenu, dużo poniżej nasypu...
A po torach jedzie 1 pociąg towarowy (lok+2 wagony) i kilka szynobusów na dobę.

4. Słyszałem o przypadkach, gdzie ludzie 'załatwiali' pozwolenia na budowę domów
w miejscach zalewowych, gdzie oficjalnie jest zakaz budowania i jeszcze mają
pretensje, że ktoś nie chce im dać pozwolenia na budowę.

5. Dawniej budowano domy w miejscach znanych od dziada-pradziada i wiedziano,
gdzie woda jest i gdzie jej nie ma. Dziś ludzie kupują zupełnie nieznaną działkę
i się cieszą, że tania a potem pytają na pl.misc.budownictwo, jak należy
prawidłowo posadowić dom na bagnie.

6. Zaczyna brakować dobrych działek budowlanych. W mojej rodzinnej wsi stawiane
są domy w miejscach, gdzie jeszcze 10 - 20 lat temu nikt by domu nie postawił bo
skarpa, wąwóz, poniżej głównej drogi, brak utwardzonej drogi dojazdowej.

7. Człowiek wybudował wały przeciwpowodziowe i utwierdza się w przekonaniu, że
jest bezpieczny. A jak wał puści to co? Czy stuletni wał jest pewny?
Często wały są ale niekompletne. Brakuje np.: 10, 100 lub 1000 metrów wałów,
przez co kilometry wałów wybudowanych poniżej są bezużyteczne. Tak było w
Kędzierzynie-Koźlu w '97 i jest teraz.

8. W K-K w '97 roku nawet nie wiedziano, co będzie zalane, w zależności od
poziomu Odry, bo nie było odpowiednich map. Z tego powodu nie wiedziano kogo
ewakuować. Teraz takie mapy są, bo powstały w sposób naturalny: zaznaczono,
dokąd sięgała woda w dniu 8 lipca 1997 roku.

9. Ponoć na Żuławach cały system odwadniający nie był remontowany po 1945 roku.
Przy takim gospodarowaniu nawet powodzi nie trzeba, żeby ludzi zatopiło.

10. Tym razem w mediach informowano o powodzi od początku. W '97 głośno zrobiło
się dopiero, gdy woda zalała Opole. A że Racibórz i K-K były od kilku dni pod
wodą nikt nie mówił.
Media pokazują zdjęcia terenów zalanych. Nikt nie pokazuje zdjęć po zejściu
wody. To dopiero jest przerażające.

Życzę słońca,

Kazek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl



Re: Powódź

2010-05-21 16:50:45 - robercik-us

wiadomosci.onet.pl/2173757,11,krytyczna_ekspertyza_ws_powodzi,item.html



Re: Powódź

2010-05-21 21:59:10 - kiki


robercik-us wrote in message
news:ht66ka$3rq$1@news.onet.pl...
> wiadomosci.onet.pl/2173757,11,krytyczna_ekspertyza_ws_powodzi,item.html

No mówiłem od razu :-) Sami sa sobie winni. Szczególnie dzisiaj to widac.
Nieodpowiedzialność, budowa w depresjach, zaraz za wałami, postawa
roszczeniowa ludzi w stylu gdzie są słuzby. Czemu sami nie zrobią funduszu
na wały?




Re: Powódź

2010-05-21 22:14:07 - Kudlaty

On 21 Maj, 21:59, kiki wrote:
> robercik-us wrote in message
>
> news:ht66ka$3rq$1@news.onet.pl...
>
> >wiadomosci.onet.pl/2173757,11,krytyczna_ekspertyza_ws_powodzi,...
>
> No mówiłem od razu :-) Sami sa sobie winni. Szczególnie dzisiaj to widac.
> Nieodpowiedzialność, budowa w depresjach, zaraz za wałami, postawa
> roszczeniowa ludzi w stylu gdzie są słuzby. Czemu sami nie zrobią funduszu
> na wały?

KIKI troche przychamuj,
obywatel nie musi sie znac na wszystkim od tego sa plany miejscowe i
urzednicy oplacani z naszych podatkow aby przyjmowali wnioski i
wydawali pozwolenia na budowe. Jesli urzednik zezwolil na budowe to
jest odpowiedzialny za nastepstwa tego czynu.
W obowiazku panstwa jest zapewnianie bezpieczenstwa obywateli a
obywatel przez to placi podatek. W definicji bezpieczenstwo mozemy
zapisac rozne jego formy, militarna, finansowa, zdrowotna etc.
Zstad tez na budowe wymagane jest pozwolenia. Jesli urzedas wydal je w
terenie zalewowym to automatycznie w takim przypadku powinien oddac
kase za bledna decyzje. Aby tego nie robic wybudowano waly
przeciwpowodziowe i w zasranym obowiazkiem samozadow jest te waly
konserwowac. Inna kwestia jest to ze samorzady nie maja kosy bo sam
sposob rozdzielania kasy jest do dupy. System przeplywu srodkow
powienien byc z dolu do gory a w grajdole jest odwrotnie. Dlatego mamy
tak jak mamy.
Wniosek ktory sie nasowa sam, trzeba decydowac przez urne jak bedzie.
Jest jak jest bo narod taka dal legitymacje swoim przedstwicielom.
Dlatego uwarzam glupi narod=glupi rzad.

Swoja drogo odsylam do lektury o przyczynach ostatnich wydarzen.
nik.gov.pl/news.php?cod=2640
nik.gov.pl/docs/inform/100323_ochrona_przeciwpowodziowa.pdf



Re: Powódź

2010-05-22 01:13:07 - kiki


Kudlaty wrote in message
news:362b617b-d708-4aff-95db-7557f5ad3546@c11g2000vbe.googlegroups.com...

>> Aby tego nie robic wybudowano waly
>>przeciwpowodziowe i w zasranym obowiazkiem samozadow jest te waly
>>konserwowac. Inna kwestia jest to ze samorzady nie maja kosy bo sam
>>sposob rozdzielania kasy jest do dupy. System

Co ty wygadujesz. Przecież koszty są tak wysokie, że ich nie pokryjesz z
podatku nawet gdyby wynosił 50%. Przecież rolnicy i duchowni nie płacą w
ogóle podatków i ubezpieczenia :-)
Od bezpieczeństwa to jest ubezpieczenie. Urzędas daje ci pozwolenie na
budowę zgodną z normami budowlanymi. Nie obchodzi go co robisz na własnej
ziemi. I bardzo dobrze. Jeszcze by brakowało żeby decydowali :-)
Spełniasz wymogi techniczne to od tej chwili twoja sprawa.
Mieszkańcy mają sołtysa i od niego się zaczyna. Jak się chce tam mieszkać to
niech sami zakasają rękawy i stawią się z łopatą co niedzielę na budowanie
wałów albo niech się pukną w głowę.




Re: Powódź

2010-05-22 15:50:02 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:ht741c$8lj$1@opal.futuro.pl...

> Co ty wygadujesz. Przecież koszty są tak wysokie, że ich nie pokryjesz z
> podatku nawet gdyby wynosił 50%. Przecież rolnicy i duchowni nie płacą w
> ogóle podatków i ubezpieczenia :-)

Oj Kiki Kiki...

> Od bezpieczeństwa to jest ubezpieczenie.

I zobaczymy jakim wynikiem PZU zakonczy rok po powodzi. W miedzy czasie
oglosi upadlosc i tyle z Twojego ubezpieczenia. Wszystko jest obarczone
ryzykiem, ubezpieczenia tez.

> Urzędas daje ci pozwolenie na budowę zgodną z normami budowlanymi. Nie
> obchodzi go co robisz na własnej ziemi. I bardzo dobrze. Jeszcze by
> brakowało żeby decydowali :-)

Przeciez decyduja.
Nie brak jest regionow, gdzie nawet kolor dachu ustalaja. Skoro moga robic
takie durnoty to czemu nie wyjac obszaru poza budowlany? Przeciez pelno
takich terenow. Co oznacza obszar rolny i problemy z odrolnieniem? A
przemyslowe dzielnice miast, gdzie nikt pozwolenia na zamieszkanie nie
dostanie czy w ogole budowe domu mieszkalnego? Takie rzeczy sie robi, nie
pisz, ze mozesz zawsze budowac gdzie chcesz aby na swoim.

> Spełniasz wymogi techniczne to od tej chwili twoja sprawa.

Nie prawda, wymogi techniczne nie wystarcza, potrzebny plan zagospodarowania
przestrzennego chociazby.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-22 19:47:30 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:ht8nec$700$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik kiki napisał w wiadomości
> news:ht741c$8lj$1@opal.futuro.pl...
>
>> Co ty wygadujesz. Przecież koszty są tak wysokie, że ich nie pokryjesz z
>> podatku nawet gdyby wynosił 50%. Przecież rolnicy i duchowni nie płacą w
>> ogóle podatków i ubezpieczenia :-)
>
> Oj Kiki Kiki...

No a co ? 10 milionów obywateli tego kraju nie płaci zusu ani podatków,
państwo jeszcze dofinansowuje kościół.
Z czego więc mają być pieniądze na wały przeciwpowodziowe dla mieszkańców
wsi pytam?
Przecież trzeba im płacić za leczenie i emerytury.
Najlepsi pracują za granicą i budują imperium królowej Elżbiety, Ze 2-3
miliony obywateli.
Firmy? Tutaj są tylko montownie, a nie fabryki.




Re: Pow?d?

2010-05-23 22:39:08 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:htc2rb$n40$1@opal.futuro.pl...

> Prawda.
> Na dodatek moja wieś i jej rdzenni mieszkańcy to w dużej części
> alkoholicy. Nie mówię, że wszyscy ale wielu. Głównie siedzą za sklepem,
> schowani pod parasolem i piją. W sklepie wódke sprzedają na szklanki.
> Coś tam uprawiają ale jak coś zarobią to część z nich przepija.

Oni glownie zyja z rent babek, dziadkow i pociotkow. Trudno nazwac ich
rolnikami naprawde. Mialem z takimi do czynienia, im nic w zyciu nie
potrzeba. Nawet jak chcesz dobrze zaplacic to robia tylko tyle ile im akurat
braknie. Dalej zapomnij, to po prostu taki pokroj ludzi. Wszedzie tego
pelno. W miescie u mnie czasami siedza pod sklepem i prosza o zlotowke bo im
do patyka brakuje. Nigdy nie daje, a jak pytaja czemu to odpowiadam, ze
codzien musze wstawac do pracy oni nie. Dyskusja szybko sie konczy.

Pozdro.. TK





Re: Pow?d?

2010-05-23 22:40:34 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:htc351$noe$1@opal.futuro.pl...
>
> Jacek_P wrote in message
> news:htc1bn$47o$2@srv.cyf-kr.edu.pl...
>
>> Kupowano spokój społeczny za cenę, która dziś jest już nie do
>> zaakceptowania.
>
> Zgadza się. fabryki uciekły do Chin przed prawami pracowniczymi. U nas są
> montownie nazywane fabrykami ale montuje się w nich do kupy środek
> urządzenia w obudowę i pakuje do kartonu. Tylko po to żeby uniknąć
> podatków od pracowników, których byłoby niewspółmiernie więcej.
> Byłem kiedyś na otwarci pewnej fabryki i zapytałem zbyt publicznie gdzie
> ta produkcja :-) Prawie mnie wypędzili i oficjele i firma hehe. A było tak
> że były stoły i magazyn z popakowanymi wyprodukowanymi częściami jakby
> rozkręcali przed granicą :-)

Hehe, ladnie im tam pokadziles... :-)
Tak trzeba.

Pozdro.. TK





Re: Pow?d?

2010-05-23 22:48:03 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:htc3pe$u5d$1@news.onet.pl...

> Oni glownie zyja z rent babek, dziadkow i pociotkow. Trudno nazwac ich
> rolnikami naprawde. Mialem z takimi do czynienia, im nic w zyciu nie
> potrzeba. Nawet jak chcesz dobrze zaplacic to robia tylko tyle ile im
> akurat braknie. Dalej zapomnij, to po prostu taki pokroj ludzi. Wszedzie
> tego pelno. W miescie u mnie czasami siedza pod sklepem i prosza o
> zlotowke bo im do patyka brakuje. Nigdy nie daje, a jak pytaja czemu to
> odpowiadam, ze codzien musze wstawac do pracy oni nie. Dyskusja szybko sie
> konczy.

No właśnie mam też takie odczucia. Dokładnie 100%.
No ale głos w wyborach mają.




Re: Pow?d?

2010-05-23 22:54:22 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:htc3s4$uhp$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik kiki napisał w wiadomości
> news:htc351$noe$1@opal.futuro.pl...
>>
>> Jacek_P wrote in message
>> news:htc1bn$47o$2@srv.cyf-kr.edu.pl...
>>
>>> Kupowano spokój społeczny za cenę, która dziś jest już nie do
>>> zaakceptowania.
>>
>> Zgadza się. fabryki uciekły do Chin przed prawami pracowniczymi. U nas są
>> montownie nazywane fabrykami ale montuje się w nich do kupy środek
>> urządzenia w obudowę i pakuje do kartonu. Tylko po to żeby uniknąć
>> podatków od pracowników, których byłoby niewspółmiernie więcej.
>> Byłem kiedyś na otwarci pewnej fabryki i zapytałem zbyt publicznie gdzie
>> ta produkcja :-) Prawie mnie wypędzili i oficjele i firma hehe. A było
>> tak że były stoły i magazyn z popakowanymi wyprodukowanymi częściami
>> jakby rozkręcali przed granicą :-)
>
> Hehe, ladnie im tam pokadziles... :-)
> Tak trzeba.

Nie mogę sie pohamować czasem :-) Ale zapytałem dosłownie. Było święcenie,
kropidło te sprawy no i szliśmy ogladać zakład na jakieś 200 miejsc pracy.
I tak sobie idziemy i tam żadnych maszyn. pełno tylko stolików i pneumatyki
do narzędzi. jak byliśmy w magazynie zapytałem na głos gdzie ta fabryka :-)
Co wy tu produkujecie pytam, bo widzę same rozmontowane na granicy części
składowe
nastąpiła konsternacja więc pytam gdzie są maszyny i dział konstrukcyjny
hehe i pytam jeszcze głośniej Gdzie wy to produkujecie, gdzie stoją te
wtryskarki i tak dalej To mnie wyprosili :-)
Ale fabryki już nie ma :-) 3 lata przetrwała :-) Jak bułgaria i Rumunia
weszła do Unii to tam poszli :-)




Re: Pow?d?

2010-05-23 22:58:55 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:htc4ln$rf9$1@opal.futuro.pl...

> nastąpiła konsternacja więc pytam gdzie są maszyny i dział konstrukcyjny
> hehe i pytam jeszcze głośniej Gdzie wy to produkujecie, gdzie stoją te
> wtryskarki i tak dalej To mnie wyprosili :-)

I przestali zapraszac na grilla. :-) Doigrales sie. :-)

Pozdro.. TK





Re: Pow?d?

2010-05-23 23:06:19 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:htc4uh$26u$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik kiki napisał w wiadomości
> news:htc4ln$rf9$1@opal.futuro.pl...
>
>> nastąpiła konsternacja więc pytam gdzie są maszyny i dział konstrukcyjny
>> hehe i pytam jeszcze głośniej Gdzie wy to produkujecie, gdzie stoją te
>> wtryskarki i tak dalej To mnie wyprosili :-)
>
> I przestali zapraszac na grilla. :-) Doigrales sie. :-)

Mnie kolega zaprosił na otwarcie :-) Też do dzisiaj się do mnie nie odzywa
:-)
A to był wałek już od samego początku. Fabryki bez środków produkcji to
właśnie to o czym mówię.
Ale będzie jeszcze gorzej, firmy rodzime wyniosą się do Chin jak tak dalej
pójdzie. Zobaczysz huty przestaną produkować tylko staną sie hurtowniami
własnych wyrobów z Chin.

W ostatecznym rozrachunku takiego powodzianina interesuje wszystko jak
najtaniej :-)




Re: Pow?d?

2010-05-23 23:14:33 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:htc5c3$t73$1@opal.futuro.pl...

> W ostatecznym rozrachunku takiego powodzianina interesuje wszystko jak
> najtaniej :-)

Nie sposob sie nie zgodzic. To sa wlasnie koszty pracy, ale tez roznica
kusow walutowych. Trzeba nam bylo pchac sie do tej UE zeby nam
opodatkowywali paliwa i inne kosztowe artykuly. A swoja droga, ogladalem
jakis czas temu film jak to Nokia chciala zlecic produkcje czegos tam w
fabryce w Chinach. Prawde mowiac nie chcialbym byc ich pracownikiem. Na
razie trzymaja ich w ryzach, ale zobaczymy jak to dalej bedzie, jak sie
wiecej ludzi wyksztalci. Inna sprawa, ze tzw. kominizm to oni maja rodzimy,
nie jak my z importu.

Pozdro.. TK





Re: Pow?d?

2010-05-23 23:34:41 - Andrzej Lawa

kiki pisze:

>> Wszedzie tego pelno. W miescie u mnie czasami siedza pod sklepem i
>> prosza o zlotowke bo im do patyka brakuje. Nigdy nie daje, a jak
>> pytaja czemu to odpowiadam, ze codzien musze wstawac do pracy oni nie.
>> Dyskusja szybko sie konczy.
>
> No właśnie mam też takie odczucia. Dokładnie 100%.
> No ale głos w wyborach mają.

Niestety. I zagłosują na tego cwaniaczka, co im więcej obieca.

Ech, coraz częściej mam wrażenie, że Heinlein miał rację co do swojej
wizji systemu społecznego...



Re: Powódź

2010-05-24 11:26:47 - RobertP.

On Sun, 23 May 2010 22:32:04 +0200, Maniek4 wrote:


>
> Ja sie koncentruje wylacznie na wplywach podatkow z tzw. rolnictwa.
> Zupelnie
> inna sprawa jest to co piszesz, a swoja droga KRUS musi placic
> niezaleznie
> od wplywow wiec cos z tej dzialalnosci jednak jest, ze niski to temat na
> inna dyskusje.
>

Warto jeszcze zauważyć, że dopłata z budżetu do emerytury/renty z ZUSu
jest minimalnie większa niż dopłata do emerytury/renty z KRUSu (dopłata do
jednego ubezpieczonego jest jednak większa w KRUSie, ale procentowo też
jest to niewiele). KRUSowcy rzeczywiście mniej płacą, ale i mniej dostają
(tego jakoś nie widać w większości wypowiedzi atakujących często tych
ciężko pracujących ludzi - tak, tak, to nie tylko alkoholicy).
Tutaj trochę danych:
forsal.pl/artykuly/399573,cala_prawda_o_krus_polskich_rolnikow_nie_stac_na_placenie_podatkow_i_skladek_w_normalnej_wysokosci.html

(skrócony link: skocz.pl/dbylz )


No a jeśli chodzi o podatki - te się płaci od zysku, czyż nie? Myślę, że
jest wiele gospodarstw które ten zysk miałyby na tyle mały, że trzeba by
ich objąć pomocą społeczną (jak zresztą wiele rodzin w miastach) a nie
obciążyć podatkami. No a to by głupio wyglądało w statystykach i rząd nie
mógłby się przechwalać jak to u nas dobrze ;)


Trochę ta nagonka na rolników kojarzy mi się z anegdotą, jakże pasującą
do polskiej rzeczywistości:
Pewien gospodarz dochował się pięknego stada bydła. Zazdrosny sąsiad
zaczął się modlić żeby i on miał taki sam stan posiadania. Ale modlitwa
nie była typu proszę cię panie Boże o to żeby moja Mućka i Krasula się
ocieliły, tylko proszę Cię panie Boże żeby temu cwaniakowi te cholerne
krowy wyzdychały.
Tak jest i u nas: ja płacę wysokie podatki, a tamten cwaniak niskie. No to
mu dołożyć, żeby płacił jeszcze wyższe niż ja (zamiast myśleć jak tu
obniżyć te wysokie).


--
Pozdrawiam
RobertP.



Re: Powódź

2010-05-24 12:59:49 - trud

Dnia Mon, 24 May 2010 11:26:47 +0200, RobertP. napisał(a):

> Tak jest i u nas: ja płacę wysokie podatki, a tamten cwaniak niskie. No to
> mu dołożyć, żeby płacił jeszcze wyższe niż ja (zamiast myśleć jak tu
> obniżyć te wysokie).

Tak jest u nas. Ja płacę wysokie podatki po to by utrzymywać całą masę
nierobów , niby samotnych matek, chłopów i całeą zgraie innych pasożytów.
Jeszcze długo komuna nie zdechnie.
Tak jest u nas.

Celowo użyłem słowa chłopów bo na wsi jest tylko garstka rolników.
Rolników stać na płacenie podatków.

--
pozdrawiam
trud



Re: Powódź

2010-05-24 14:47:53 - kiki


RobertP. wrote in message
news:op.vc7duxiubpkylh@pc-rp.bustec.pl...
> On Sun, 23 May 2010 22:32:04 +0200, Maniek4
> wrote:

> No a jeśli chodzi o podatki - te się płaci od zysku, czyż nie? Myślę, że
> jest wiele gospodarstw które ten zysk miałyby na tyle mały, że trzeba by
> ich objąć pomocą społeczną (jak zresztą wiele rodzin w miastach) a nie
> obciążyć podatkami. No a to by głupio wyglądało w statystykach i rząd nie
> mógłby się przechwalać jak to u nas dobrze ;)

Tylko, że ci którzy nie maja ochoty na nich płacić uciekną z kraju i zostaną
sami rolnicy i urzędnicy i PKB bedą sobie robić sami, w miedzy czasie
walcząc o coraz tańsze towary importowane z Chin :-)
Nawet TVN czy ITI jest zarejestrowana w Luxemburgu :-).




Re: Powódź

2010-05-24 16:00:31 - RobertP.

On Mon, 24 May 2010 14:47:53 +0200, kiki wrote:


>
> Tylko, że ci którzy nie maja ochoty na nich płacić uciekną z kraju i
> zostaną sami rolnicy i urzędnicy i PKB bedą sobie robić sami, w miedzy
> czasie walcząc o coraz tańsze towary importowane z Chin :-)
> Nawet TVN czy ITI jest zarejestrowana w Luxemburgu :-).

No ale podwyższanie podatków (czy innych parapodatków, jak ZUSy, KRUSy,
itp.) nie jest metodą na rozwiązanie tego problemu. Powiedziałbym, że jest
zupełnie odwrotnie. I każdy powinien dbać głównie o siebie (płacenie
wysokiego ZUSu czy KRUSu moim zdaniem tym nie jest - ot, takie
uszczęśliwianie na siłę bez żadnej gwarancji, że coś kiedyś z tego będzie).
Zresztą z tego co widzę, to struktura się zmienia. W mojej rodzinnej wsi
takich prawdziwych rolników to zostało może z pięciu (wieś kiedyś typowo
rolnicza z ponad 500 mieszkańców). Większość młodych pracuje poza
rolnictwem płacąc ZUS, mimo, że oficjalnie jest właścicielami jakichś tam
gospodarstw (traktując te dwa czy trzy hektary które im zostały po
rodzicach jako zabezpieczenie na przyszłość czy swego rodzaju lokatę
kapitału). Pozostaje oczywiście jeszcze grupa osób, którym jeszcze trochę
do emerytury brakuje, ale nie mają już motywacji, wykształcenia albo
zdrowia żeby zostać byznesmenami czy innymi pracownikami (co można robić
z wykształceniem podstawowym po trzydziestu kilku latach pracy na roli?).
I państwo nie za bardzo ma pomysł co z tymi ludźmi zrobić, dlatego IMO
tak ostrożnie podchodzi się do kwestii KRUSu, czekając de facto na
wymarcie tego pokolenia. Myślę, że to i tak lepsze rozwiązanie niż wypłaty
dla górników czy hutników za odejście z pracy (część pracuje dalej w tym
samym miejscu, tylko pracodawca to teraz jakaś śmieszna agencja).


--
Pozdrawiam
RobertP.



Re: Powódź

2010-05-24 17:19:56 - kiki


RobertP. wrote in message
news:op.vc7qi5y7bpkylh@pc-rp.bustec.pl...
> On Mon, 24 May 2010 14:47:53 +0200, kiki wrote:
>
>
>>
>> Tylko, że ci którzy nie maja ochoty na nich płacić uciekną z kraju i
>> zostaną sami rolnicy i urzędnicy i PKB bedą sobie robić sami, w miedzy
>> czasie walcząc o coraz tańsze towary importowane z Chin :-)
>> Nawet TVN czy ITI jest zarejestrowana w Luxemburgu :-).
>
> No ale podwyższanie podatków (czy innych parapodatków, jak ZUSy, KRUSy,
> itp.) nie jest metodą na rozwiązanie tego problemu. Powiedziałbym, że jest
> zupełnie odwrotnie.

Nie jest ale niech płacą za siebie. Niech tylko tyle płacą żeby się
bilansowali.





Re: Powódź

2010-05-22 19:49:30 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:ht8nec$700$1@news.onet.pl...
>

> Nie prawda, wymogi techniczne nie wystarcza, potrzebny plan
> zagospodarowania

Ja sie zgodzę, że na Kozanowie po roku 1997 powinien być kategoryczny zakaz
budowy czegokolwiek. Włącz TV i zobacz co sie dzieje. Całe nowe osiedla
postawili.




Re: Powódź

2010-05-23 22:52:52 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:htc2hi$m81$1@opal.futuro.pl...

>> Rzady zawsze mysla krotkoterminowo. Analizujac cykle gospodarcze
>> niektorzy ekonomisci doszli do wniosku, ze sa powiazane wlasnie z
>> terminami wyborow. Dla tego tez oddziela sie banki centralne od wplywu
>> wladzy wykonawczej.
>
> Z tym sie nie zgodzę. Zobacz ztragicznie zmarłego Skrzypka. Prowadził
> politykę Prezydenta, który wiadomo czyim był prezydentem - jakiej partii
> prezydentem.

Nie musisz sie zgadzac, ale to wypracowane standardy na calym swiecie,
personalia pozostawmy.
Widzisz bank centralny rozwinietego panstwa ma jeden najwazniejszy cel,
dbanie o dobro narodowe w postaci waluty. Nie musi sluchac nikogo by to
robic, dla tego potrzebna mu jest autonomia. Rzady jak to rzady, patrza
przez pryzmat wyborczy. Trzeba nam kasy to dodrukujcie, ludzie to kupia bo
zarobia na razie wiecej, taka polityka swietych mikolajow. A tym czasem nie
jest tak. Chcesz kasy wypusc obligacje, bo banowe pieniadze nie sa
pieniedzmi rzadu. Jak bedziesz wiarygodny to ktos te obligacje kupi, jak nie
to nie bedzie kasy. Obligacje sa z terminem wykupu i trzeba kase oddac z
procentem. W tym czasie NBP zajmuje sie waluta, tylko waluta i celem
inflacyjnym, rzad finansami publicznymi i deficytem. Jak ktos nia gra nasza
waluta na swiecie to bank sprzedaje rezerwy te ktore Lepper chcial rozdac
rolnikom. :-) Jak popyt spada obniza stopy procentowe, jak rosnie i akcja
kredytowa jest zbyt wysoka to stopy podnosi. Jak inflacja wysoka to wycofuje
pieniadze z rynku na rozne sposoby, jak niskta to sie nie przejmuje. Taka
jest rola banku centralnego i cale szczescie, ze taka mamy. Inaczej
mielibysmy kolejnych Gierkow za premierow.

>> Kto pozwolil ludziom budowac w Kozanowie? Kto opracowal plan
>> zagospodarowania przestrzennego, dla czego gmina zainwestowala tam w
>> infrastrukture?
>
> To akurat bardzo ciekawe pytania :-)
> Tam akurat wszyscy wiedzieli od wydających decyzje po inwestorów. Słowo
> Kozanów nie budzi wątpliwości z czym je powiązać.

I z kim.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-23 22:55:03 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:htc2a7$lns$1@opal.futuro.pl...

>> Ja tego nie neguje, ale pachnie mi to przesada i tyle. Raptem wszyscy
>> tacy przewidujacy i bezbledni, tylko skad tyle pytan o prostsze sprawy?
>
> Korwin ma rację. W hipotece powinien być zapis, że w tej lokalizacji
> zalewa i właściciel przyjmuje to wiadomości i podejmuje ryzyko powodzi co
> kilkanaście lat.
> To nie są szczegóły w stylu murowania ale rzeczy oczywiste.

Najwyzszy Czas widze obryty od dechy do dechy. :-) Ale moze w tym
szalenstwie jest metoda? :-)

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-23 23:01:29 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:htc4n7$1hc$1@news.onet.pl...

> Najwyzszy Czas widze obryty od dechy do dechy. :-) Ale moze w tym
> szalenstwie jest metoda? :-)

Jest jest i takich co mają taki wpis nie powinni ubezpuieczać albo oferować
wyższe stawki. Bez ubezpieczenia żadnej pomocy.




Re: Powódź

2010-05-23 23:06:49 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:htc532$sh6$1@opal.futuro.pl...

>> Najwyzszy Czas widze obryty od dechy do dechy. :-) Ale moze w tym
>> szalenstwie jest metoda? :-)
>
> Jest jest i takich co mają taki wpis nie powinni ubezpuieczać albo
> oferować wyższe stawki. Bez ubezpieczenia żadnej pomocy.

Przy okazji dodatkowa informacja dla inwestora. Ja tam jestem za.

Pozdro.. TK





Re: Powód?

2010-05-24 06:53:03 - William Bonawentura


Uzytkownik Maniek4 napisal w wiadomosci news:htc5da$3o0$1@news.onet.pl...
>
> U?ytkownik kiki napisa? w wiadomo?ci
> news:htc532$sh6$1@opal.futuro.pl...
>
>>> Najwyzszy Czas widze obryty od dechy do dechy. :-) Ale moze w tym
>>> szalenstwie jest metoda? :-)
>>
>> Jest jest i takich co maj? taki wpis nie powinni ubezpuiecza? albo
>> oferowa? wy?sze stawki. Bez ubezpieczenia ?adnej pomocy.
>
> Przy okazji dodatkowa informacja dla inwestora. Ja tam jestem za.
>

Akurat ksiega wieczysta jest nietrafnym miejscem - bo raz, ze koszty wpisów przekrocza naklady na regulacje rzek a dwa, ze informacje taka trudno aktualizowac. Zrobienie natomiast przez starostwa aktualnych map zalewowych i wlaczenie ich w proces PnB czy sprzedazy ziemii jest juz jak najbardziej sensowne.



Re: Powód?

2010-05-24 07:48:01 - M

William Bonawentura pisze:

> Akurat ksiega wieczysta jest nietrafnym miejscem - bo raz, ze koszty wpisów przekrocza naklady na regulacje rzek a dwa, ze informacje taka trudno aktualizowac. Zrobienie natomiast przez starostwa aktualnych map zalewowych i wlaczenie ich w proces PnB czy sprzedazy ziemii jest juz jak najbardziej sensowne.

Pokopało was? Jeszcze kolejny urząd i kolejne pozwolenie za 100-150zł?

To ja już wolę dać 6 tys. złotych każdemu poszkodowanemu - kilka tysięcy
osób razy 6000zł raz na kilkanaście lat to taniej niż setki tysięcy
inwestorów rocznie razy kolejni urzędnicy.

M.



Re: Powód1

2010-05-24 11:15:47 - Maniek4


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:htd5dn$sdo$1@node2.news.atman.pl...
> William Bonawentura pisze:
>
>> Akurat ksiega wieczysta jest nietrafnym miejscem - bo raz, ze koszty
>> wpisów przekrocza naklady na regulacje rzek a dwa, ze informacje taka
>> trudno aktualizowac. Zrobienie natomiast przez starostwa aktualnych map
>> zalewowych i wlaczenie ich w proces PnB czy sprzedazy ziemii jest juz jak
>> najbardziej sensowne.
>
> Pokopało was? Jeszcze kolejny urząd i kolejne pozwolenie za 100-150zł?

No co Ty przeciez takie mapy sa, co za problem je wdrozyc? Urzedy sa, ludzie
tez, nie takie rzeczy przeciez robia.

Pozdro.. TK





Re: Powód1

2010-05-24 18:10:16 - M

Maniek4 pisze:
> Użytkownik M napisał w wiadomości
> news:htd5dn$sdo$1@node2.news.atman.pl...
>> William Bonawentura pisze:
>>
>>> Akurat ksiega wieczysta jest nietrafnym miejscem - bo raz, ze koszty
>>> wpisów przekrocza naklady na regulacje rzek a dwa, ze informacje taka
>>> trudno aktualizowac. Zrobienie natomiast przez starostwa aktualnych map
>>> zalewowych i wlaczenie ich w proces PnB czy sprzedazy ziemii jest juz jak
>>> najbardziej sensowne.
>> Pokopało was? Jeszcze kolejny urząd i kolejne pozwolenie za 100-150zł?
>
> No co Ty przeciez takie mapy sa, co za problem je wdrozyc? Urzedy sa, ludzie
> tez, nie takie rzeczy przeciez robia.

Widzisz - skoro są, to co za problem iść i je obejrzeć? Potrzebujesz
urzędnika do tego by za ciebie obejrzał mapę?

M.



Re: Powód1

2010-05-24 18:34:42 - Maniek4


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:hte9sj$221$4@node2.news.atman.pl...

>> No co Ty przeciez takie mapy sa, co za problem je wdrozyc? Urzedy sa,
>> ludzie tez, nie takie rzeczy przeciez robia.
>
> Widzisz - skoro są, to co za problem iść i je obejrzeć? Potrzebujesz
> urzędnika do tego by za ciebie obejrzał mapę?

Jak gmina namawia mnie do budowania w tym rejonie bo jest bezpieczny to co
mam myslec?

Pozdro.. TK





Re: Powód1

2010-05-24 20:37:20 - M

Maniek4 pisze:
> Użytkownik M napisał w wiadomości
> news:hte9sj$221$4@node2.news.atman.pl...
>
>>> No co Ty przeciez takie mapy sa, co za problem je wdrozyc? Urzedy sa,
>>> ludzie tez, nie takie rzeczy przeciez robia.
>> Widzisz - skoro są, to co za problem iść i je obejrzeć? Potrzebujesz
>> urzędnika do tego by za ciebie obejrzał mapę?
>
> Jak gmina namawia mnie do budowania w tym rejonie bo jest bezpieczny to co
> mam myslec?

Sprawdzić. W końcu to twoje pieniądze i twój dom. Można tez podjąć
ryzyko i nie sprawdzać.

M.



Re: Powód1

2010-05-25 00:16:48 - Maniek4


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:hteigd$3km$2@node2.news.atman.pl...

>> Jak gmina namawia mnie do budowania w tym rejonie bo jest bezpieczny to
>> co mam myslec?
>
> Sprawdzić. W końcu to twoje pieniądze i twój dom. Można tez podjąć ryzyko
> i nie sprawdzać.

To zawsze moge i powinienem, ale rozumiem, ze dla Ciebie wszystko jest git
poza inwastorami i wszyscy zrobili to co do nich nalezy?

Pozdro.. TK





Re: Powód1

2010-05-25 20:44:13 - M

Maniek4 pisze:
> Użytkownik M napisał w wiadomości
> news:hteigd$3km$2@node2.news.atman.pl...
>
>>> Jak gmina namawia mnie do budowania w tym rejonie bo jest bezpieczny to
>>> co mam myslec?
>> Sprawdzić. W końcu to twoje pieniądze i twój dom. Można tez podjąć ryzyko
>> i nie sprawdzać.
>
> To zawsze moge i powinienem, ale rozumiem, ze dla Ciebie wszystko jest git
> poza inwastorami i wszyscy zrobili to co do nich nalezy?

Inwestor też jest OK. Kupił dom z ryzykiem powodzi. Zagrał, przegrał sam
za to płaci to może tak robić. To jego pieniądze.

M.



Re: Powód?

2010-05-24 15:16:45 - kiki


M wrote in message
news:htd5dn$sdo$1@node2.news.atman.pl...

> To ja już wolę dać 6 tys. złotych każdemu poszkodowanemu - kilka tysięcy
> osób razy 6000zł raz na kilkanaście lat to taniej niż setki tysięcy
> inwestorów rocznie razy kolejni urzędnicy.

Tylko te 6000 zł to śmniech na sali :-)




Re: Powód?

2010-05-24 18:03:12 - M

kiki pisze:
>
> M wrote in message
> news:htd5dn$sdo$1@node2.news.atman.pl...
>
>> To ja już wolę dać 6 tys. złotych każdemu poszkodowanemu - kilka
>> tysięcy osób razy 6000zł raz na kilkanaście lat to taniej niż setki
>> tysięcy inwestorów rocznie razy kolejni urzędnicy.
>
> Tylko te 6000 zł to śmniech na sali :-)

I właśnie o to chodzi. Te 6kPLN jest medialne. To jest tylko chwilowe
wsparcie - masz dom naterenach zalewowych to ponosisz ryzyko.

M.




Re: Powódź

2010-05-24 07:42:37 - M

kiki pisze:
>
> Maniek4 wrote in message
> news:htc0r3$jsf$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik robercik-us napisał w
>> wiadomości news:htag94$nd7$1@news.onet.pl...
>>
>>> Ale ale...
>>>
>>> Czy przed wydaniem kilkuset tysięcy złotych nie należy się głębiej
>>> zastanowić nad okolicznościami takiego przedsięwzięcia?
>>
>> Ja tego nie neguje, ale pachnie mi to przesada i tyle. Raptem wszyscy
>> tacy przewidujacy i bezbledni, tylko skad tyle pytan o prostsze sprawy?
>
> Korwin ma rację. W hipotece powinien być zapis, że w tej lokalizacji
> zalewa i właściciel przyjmuje to wiadomości i podejmuje ryzyko powodzi
> co kilkanaście lat.
> To nie są szczegóły w stylu murowania ale rzeczy oczywiste.

Nie wierzę. Korwin tak powiedział - a mi się wydawało, że on liberał, a
tu taki pomysł - sterowanie centralne. I niby kto miałby dbać o te wpisy
- urzędnicy powołani przez Korwina?

Nie wiem też po co duplikować te informacje - samorządy mają info nt.
terenów zalewanych.

M.



Re: Powódź

2010-05-24 07:52:26 - M

Maniek4 pisze:

> Dla tego tez oddziela sie banki centralne od wplywu wladzy wykonawczej.
> Kto pozwolil ludziom budowac w Kozanowie? Kto opracowal plan
> zagospodarowania przestrzennego, dla czego gmina zainwestowala tam w
> infrastrukture?

Ale samorządy kierują się innymi prawami i są oddzielne od władzy
wykonawczej. Dla mnie sprawa jest jasna - poszli po WZ i gmina nie miała
podstaw im nie dać. Niby dlaczego gmina ma cię ostrzegać przed
niebezpieczną inwestycją? To twoja kasa i twoje ryzyko. A jak są WZ to
pozwolenia na budowę nie można nie wydać.

Co do infrastruktury - to gmina ma obowiązek ją zapewnić jeśli mieszkają
ludzie.

Śmieszą mnie pomysły typu: skoro ludzie sami nie są w stanie zadbać o
swoje interesy (nie sprawdzą czy była powódź), to urzędnicy o nie lepiej
zadbają (nie pozwolą wybudować domu). To może jeszcze gmina powinna
zatwierdzać moje ekipy na budowie.

M.



Re: Powódź

2010-05-24 11:13:20 - Maniek4


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:htd3hg$fjg$1@node1.news.atman.pl...

> Ale samorządy kierują się innymi prawami i są oddzielne od władzy
> wykonawczej. Dla mnie sprawa jest jasna - poszli po WZ i gmina nie miała
> podstaw im nie dać. Niby dlaczego gmina ma cię ostrzegać przed
> niebezpieczną inwestycją?

A to po co nam oni?

> Śmieszą mnie pomysły typu: skoro ludzie sami nie są w stanie zadbać o
> swoje interesy (nie sprawdzą czy była powódź), to urzędnicy o nie lepiej
> zadbają (nie pozwolą wybudować domu). To może jeszcze gmina powinna
> zatwierdzać moje ekipy na budowie.

Nie rozumiem Ciebie w ogole. Jestes czlowiekiem inteligentnym z niemala
wiedza a piszesz tak jakbys dopiero tematu sie uczyl. Niektore gminy
ingeruja nie tylko w rodzaj, ksztalt, wysokos domu, technologie i kolor
dachu. Na terenach szkod gorniczych domu nie postawisz bo nikt na to nie
pozwoli. Nie rozumiem dla czego mamy z tego zwalniac lokalne wladze? Mozesz
przeciez kupic sobie las ale to nie jest rownoznaczne z mozliwoscia
postawienia tam domu. W czym problem?

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-24 18:05:40 - M

Maniek4 pisze:
> Użytkownik M napisał w wiadomości
> news:htd3hg$fjg$1@node1.news.atman.pl...
>
>> Ale samorządy kierują się innymi prawami i są oddzielne od władzy
>> wykonawczej. Dla mnie sprawa jest jasna - poszli po WZ i gmina nie miała
>> podstaw im nie dać. Niby dlaczego gmina ma cię ostrzegać przed
>> niebezpieczną inwestycją?
>
> A to po co nam oni?

Żeby nie przeszkadzać.

>> Śmieszą mnie pomysły typu: skoro ludzie sami nie są w stanie zadbać o
>> swoje interesy (nie sprawdzą czy była powódź), to urzędnicy o nie lepiej
>> zadbają (nie pozwolą wybudować domu). To może jeszcze gmina powinna
>> zatwierdzać moje ekipy na budowie.
>
> Nie rozumiem Ciebie w ogole. Jestes czlowiekiem inteligentnym z niemala
> wiedza a piszesz tak jakbys dopiero tematu sie uczyl. Niektore gminy
> ingeruja nie tylko w rodzaj, ksztalt, wysokos domu, technologie i kolor
> dachu. Na terenach szkod gorniczych domu nie postawisz bo nikt na to nie
> pozwoli. Nie rozumiem dla czego mamy z tego zwalniac lokalne wladze? Mozesz
> przeciez kupic sobie las ale to nie jest rownoznaczne z mozliwoscia
> postawienia tam domu. W czym problem?

Las to co innego. Jeśli stawiasz dom na terenie zalewowym to sam
ponosisz ryzyko. Może się nic nie zdarzyć, a może się zdarzyć. Twoja
kasa, ty ryzykujesz - umrzeć od tego nie umrzesz, tylko stracisz pieniądze.

Jestem przeciwny ingerencji państwa w takie rzeczy. Wystarczyłaby
świadomość ludzi, że może zalać.

M.



Re: Powódź

2010-05-24 18:32:42 - Maniek4


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:hte9jv$221$2@node2.news.atman.pl...

> Las to co innego. Jeśli stawiasz dom na terenie zalewowym to sam ponosisz
> ryzyko. Może się nic nie zdarzyć, a może się zdarzyć. Twoja kasa, ty
> ryzykujesz - umrzeć od tego nie umrzesz, tylko stracisz pieniądze.
>
> Jestem przeciwny ingerencji państwa w takie rzeczy. Wystarczyłaby
> świadomość ludzi, że może zalać.

A ogladam sobie wlasnie Panorame i co widze? Pan w telewizorze w 2001 roku,
jakis dziedzic urzedniczy we Wroclawiu opowiada, ze od teraz (2001 rok) waly
w Kazanach czy jak to sie tam nazywa beda umocnione i sytuacja z 97 roku nie
powotorzy sie juz nigdy, bo powodz taka to w ogole u nas zdarza sie raz na
5000 lat. Cytuje w skrocie slowa urzednika i to nie jest zart. Zeby tego
bylo malo gmina postawila tam osiedla domow i przesiedlila ludzi z innych
zalewowych terenow bo to miala byc enklawa. Wydawano pozwolenia i zachecano
do budowania sie na tym terenie, budowala tez gmina czy miasto. Co na to
powiesz?? Od 2001 roku oczywiscie zaden wal do dzis nie powstal a jaki jest
skutek kazdy widzi. Jakie bedzie Twoje zdanie w tym konkretnym przypadku i
innych dyskutantow przypisujacych winy wylacznie inwestorom? Przypominam, ze
sytuacja tego osiedla byla tu podawana jako obiaw glupoty inwestorow. Nadal
uwazasz, ze urzednicy powinni trzymac sie z daleka? Na tym przypadku widac,
ze pewnie tak bo kupe ludzi uwierzylo wlasnie urzednikom. Paranoja po prostu
na calego.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-20 15:31:07 - Tornad

>
> Użytkownik Kudlaty napisał w wiadomości
> news:772c0d18-2810-4cb8-b072-
>
> >Jelsi mowimy juz o zalanych terenach i mistach starych , wystarczy
> >spojrzec na wawel. Czy jest zalany ?
> >Nie jest bo zostal wybudowany na gorce. Plebs i cholota jest na
> >przedzamczu i tam moze zalewac.
> >TO samo tyczy sie innych miast. Warto miec to na uwadze.
>
> Piszesz jakbys byl pijany. Wawel tez byl zagrozony podobnie jak inne wiekowe
> budowle w Krakowie wlasnie, to po pierwsze, po drugie na wawelu nie upchasz
> calego miasta, po trzecie, czemu nie budowales na Giewoncie?
>
> Pozdro.. TK
>
Dorzuce swoje trzy centy.
Sprawy te jak wiele pokrewnych sa dosc zlozone. Po pierwsze wszystkie mosty,
obwalowania p-powodziowe i inne takie liczy sie na tzw. wody stuletnie. Tzn
wody, ktore moga pojawic sie i pojawiaja raz na sto lat. Nauka oparta na
obserwacjach wodowskazowych prowadzonych od stuleci w tym zakresie jest dosc
dobrze zaawansowane i sie sprawdza. I stety czy nie ale w latach komuny
tej wrednej oczywiscie, pare zapor i zbiornikow retencyjnych zbudowano.
Obecnie, za czasow najlepszego w dziejach ustroju demokracji nomenklaturowej o
ile wiem, w tym zakresie nie zrobiono nic. Mamy za to najwieksze w dziejach
dlugi...
Odnosnie Krakowa to on jest zbudowany dosc nisko i raz na sto lat ma prawo
byc zalany. Ale nawet na te okolicznosc jest zabezpieczony. Dokonal tego moj
starszy kolega, niezyjacy juz prof. Wieczysty Artur, ktory te sprawy tam gdzie
trzeba swego czasu poruszyl i przepchnal tak, ze cale zawale Krakowa od strony
Wisly jest zabezpieczone systemem scianek szczelnych, sluz i czyms w rodzaju
drenazu opaskowego. W razie podniesienia sie wod gruntowych system pomp
utrzymuje go na bezpiecznym poziomie.
I niektore waly poza miastem sa jak gdyby od picu. Jak woda w walach sie juz
nie miesci to ktorys wal ponizej miasta nagle, w ciagu nocy ulega przerwaniu;
gazety o tym pisza, ze waly przerwalo, trzysta biednych ludzi ewakuowano... A
tymczasem chlopcy je cichcem celowo wysadzili wlasnie w celu ochrony zabudowan
tysiecy ludzi w miescie... I tak sie robi nie tylko w Polsce.
Pare lat temu tu w Hameryce dziwowalem sie jak na obrzezu jednego ze
sztucznych zbiornikow wodnych zabezpieczano zapore. Na obwalowaniu wybudowano
betonowe koryto o rzednej nieco nizszej od korony zapory tak aby w przypadku
nadmiernego podniesienia sie poziomu wody w zbiorniku, ona mogla sobie
odplynac bokiem w las. Zrobiono to z 10 lat temu ale jeszcze ten upust boczny
nie mial okazji zadzialac i zalac okolicznych biednych domkow.
Jak ta powodz ustapi to nastepna juz beda sie martwic nasze wnuki. Przez
kilkadziesiat lat znowu bedzie blogi spokoj.
Inna sprawa, ze tu dzialaja prawa socjologiczne. Ludzie maja krotka pamiec. I
dlatego buduja na terenach zalewowych. Ale inwestorow bym wina za to nie
obarczal. W koncu ktos wydaje zezwolenia na budowe, prawda? I tych biurokratow
bym za tylek pociagal. Malo to, slyszalem, ze zezwolenie na budowe daje sie
zalawtwic?
Jaja kobyly mieszkaniec Krakowa mam ewidentne przyklady wlasnie takiego
zalatwiania. Jest sobie piekne osiedle domkow jednorodzinnych w ktorych
mieszkaja juz dzieci i wnuki bylej nomenklatury.
Teren, na ktorym zostaly te wille wybudowane byl przez wieki pusty, bezkresna
rownina ciagnaca sie od Blon az do Tynca. Na rzednej nie wiele wyzszej od
normalnego poziomu zw. wody w Wisle. Zapewne jakis aparatczyk nie
zastanawiajacy sie dlaczego tam nie ma zabudowan, wpadl na pomysl aby ten
teren odrolnic i wykorzystac. Efekt jest taki, ze przy lada wiekszych
opadach w piwnicach bylo mozna hodowac karpie. Owszem potem duzym nakladem
zbudowano drenaze, pompy, kanalizacje, wszystko za pieniadze owczesnych i
terazniejszych podatnikow, ale przy powodzi takiej jak ta to wszystko nie
wyrabia. Zapewne mieszkancy dostana wysokie odszkodowania. W koncu jakas
solidarnosc mafijna istnieje, nie?
Tak, ze sa to sprawy zlozone i czasem trudno racjonalnie dochodzic i
wnioskowac co jest dobre a co zle. Wazne jest tez dla kogo.
Pzdr.
Tornad

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl



Re: Powódź

2010-05-24 18:42:08 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:hte9nc$rs5$1@news.onet.pl...

> A ogladam sobie wlasnie Panorame i co widze? Pan w telewizorze w 2001
> roku, jakis dziedzic urzedniczy we Wroclawiu opowiada, ze od teraz (2001
> rok) waly w Kazanach czy jak to sie tam nazywa beda umocnione i sytuacja z
> 97 roku nie powotorzy sie juz nigdy, bo powodz taka to w ogole u nas
> zdarza sie raz na 5000 lat. Cytuje w skrocie slowa urzednika i to nie jest
> zart. Zeby tego bylo malo gmina postawila tam osiedla domow i przesiedlila
> ludzi z innych zalewowych terenow bo to miala byc enklawa. Wydawano
> pozwolenia i zachecano do budowania sie na tym terenie, budowala tez gmina
> czy miasto. Co na to powiesz?? Od 2001 roku oczywiscie zaden wal do dzis
> nie powstal a jaki jest skutek kazdy widzi. Jakie bedzie Twoje zdanie w
> tym konkretnym przypadku i innych dyskutantow przypisujacych winy
> wylacznie inwestorom? Przypominam, ze sytuacja tego osiedla byla tu
> podawana jako obiaw glupoty inwestorow. Nadal uwazasz, ze urzednicy
> powinni trzymac sie z daleka? Na tym przypadku widac, ze pewnie tak bo
> kupe ludzi uwierzylo wlasnie urzednikom. Paranoja po prostu na calego.

Samochody sprzedają z licznikami do 260km/h i zachęcają do mocniejszych
silników jeszcze bardziej. Czy to oznacza, że masz przez wioski jechać takim
autem 150km/h ?
To decyzja kierowcy mimo, że go wszyscy szczuli.
Tak samo jak pilot TU-154. Co z tego,że mu Kaczka kazał lądować?
Wiemy jak jest ale mógł sie postawić. Był za miętki to przegrał :-)




Re: Powódź

2010-05-24 19:00:19 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:htea8o$auv$1@opal.futuro.pl...

> Samochody sprzedają z licznikami do 260km/h i zachęcają do mocniejszych
> silników jeszcze bardziej. Czy to oznacza, że masz przez wioski jechać
> takim autem 150km/h ?

Rozumiem, ze nie zdaza Ci sie przekroczyc? :-))

> To decyzja kierowcy mimo, że go wszyscy szczuli.
> Tak samo jak pilot TU-154. Co z tego,że mu Kaczka kazał lądować?
> Wiemy jak jest ale mógł sie postawić. Był za miętki to przegrał :-)

Ale zrozum, ze tam byli tez przesiedlency i obiecane umocnienia.
Jak bedziesz w Zakopanem i zobaczysz kolejke linowa na Kasprowy Wierch to
nie pojedziesz bo wiesz ze moze spasc, czy jednak pojedziesz z wiara, ze
ktos o to dba? Samochodem dla czego jezdzisz, przeciez ktos go homologowal a
mimo to kola moga poodpadac bo ktos da ciala. Z tego co wiem latasz rowniez
samolotami a Concord tez sie rozbil mimo braku prezydenta na pokladzie.
Rozumiesz o czym pisze, czy bedziesz dalej na sile cyniczny? Skoro samoloty
sie rozbijaja, samochody tez to czemu z nich korzystasz?

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-24 20:36:01 - M

Maniek4 pisze:
> Użytkownik M napisał w wiadomości
> news:hte9jv$221$2@node2.news.atman.pl...
>
>> Las to co innego. Jeśli stawiasz dom na terenie zalewowym to sam ponosisz
>> ryzyko. Może się nic nie zdarzyć, a może się zdarzyć. Twoja kasa, ty
>> ryzykujesz - umrzeć od tego nie umrzesz, tylko stracisz pieniądze.
>>
>> Jestem przeciwny ingerencji państwa w takie rzeczy. Wystarczyłaby
>> świadomość ludzi, że może zalać.
>
> A ogladam sobie wlasnie Panorame i co widze? Pan w telewizorze w 2001 roku,
> jakis dziedzic urzedniczy we Wroclawiu opowiada, ze od teraz (2001 rok) waly
> w Kazanach czy jak to sie tam nazywa beda umocnione i sytuacja z 97 roku nie
> powotorzy sie juz nigdy, bo powodz taka to w ogole u nas zdarza sie raz na
> 5000 lat. Cytuje w skrocie slowa urzednika i to nie jest zart. Zeby tego
> bylo malo gmina postawila tam osiedla domow i przesiedlila ludzi z innych
> zalewowych terenow bo to miala byc enklawa. Wydawano pozwolenia i zachecano
> do budowania sie na tym terenie, budowala tez gmina czy miasto. Co na to
> powiesz?? Od 2001 roku oczywiscie zaden wal do dzis nie powstal a jaki jest
> skutek kazdy widzi. Jakie bedzie Twoje zdanie w tym konkretnym przypadku i
> innych dyskutantow przypisujacych winy wylacznie inwestorom? Przypominam, ze
> sytuacja tego osiedla byla tu podawana jako obiaw glupoty inwestorow. Nadal
> uwazasz, ze urzednicy powinni trzymac sie z daleka? Na tym przypadku widac,
> ze pewnie tak bo kupe ludzi uwierzylo wlasnie urzednikom. Paranoja po prostu
> na calego.

Hmmm. Jak kupowali to był wał, jak przyszedł rok 2010 to zniknął.
Rozumiem, że to urzędnik zniknął ten wał, bo przecież był.

M.



Re: Powódź

2010-05-25 00:13:06 - Maniek4


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:hteidt$3km$1@node2.news.atman.pl...

> Hmmm. Jak kupowali to był wał, jak przyszedł rok 2010 to zniknął.
> Rozumiem, że to urzędnik zniknął ten wał, bo przecież był.

Po prostu oddajmy tym ludziom troche sprawiedliwosci i tyle. Nie mozna
zwalniac z obowiazku wladzy, bo to co tam sie stalo to istna paranoja. A
sprawa z walem tez nie jest taka prosta. Walu moglo nie byc a ludzie moze
mysleli, ze gdzie indziej, znaczy wyzej rzeki cos sie zmienilo. Ostatecznie
nie zawsze i nie kazdy o wszystkim mysli liczac na to, ze jak ktos zacheca
to jest bezpiecznie. To osiedle to nie jakies wysiedlenie prymitywu
spolecznego. Z tego co pokazywano to mieszkaja tam ludzie na tzw. poziomie,
dosc majetni i z tzw. pozycja spoleczna. To pewnie tym gorzej dla nich. :-)
Cholera wie o czym mysleli, cala ta sytuacja nie powinna sie wydarzyc.
Zreszta i tak wiesz lepiej a ja Ciebie nie przekonam. Na rzeczy dla mnie
zupelnie oczywiste znajdziesz jakis kontrargument w stylu znikniecia walu
choc wladza jest tu ewidentnie winna. Przesiedlenia powodzian w to miejsce
rozumiem, ze Ciebie w ogole nie rusza. Twoje prawo do wlasnego zdania, ale
pozwol, ze pozostane przy swoim.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-25 00:22:36 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:htetlk$ng$1@news.onet.pl...

Ty a gdyby tak hipotetycznie zbudować dom odporny na falę 200-300cm. Ściany
fundamentów postawić solidnie, zazbroić, wylać, dać hydroizolację ale co
zrobić z podłogą piwnicy żeby nie podsiąkała ?
Hydroizolacja od góry nic nie da. Trzeba by wylać płytę fundamentową z
betonu W10, na to hydroizolację ze zbrojeniem i jeszcze warstwę dociskową
nie? Dopiero ściany i hydroizolacja?




Re: Powódź

2010-05-25 00:31:13 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:hteu72$rpc$1@opal.futuro.pl...
>
> Maniek4 wrote in message
> news:htetlk$ng$1@news.onet.pl...
>
> Ty a gdyby tak hipotetycznie zbudować dom odporny na falę 200-300cm.
> Ściany fundamentów postawić solidnie, zazbroić, wylać, dać hydroizolację
> ale co zrobić z podłogą piwnicy żeby nie podsiąkała ?

Nie robic piwnicy. Najlepiej wylac taki betonowy slup o zarysie domu
wysokosci 3m. :-) No ew. zasypac srodek zwirem.

> Hydroizolacja od góry nic nie da. Trzeba by wylać płytę fundamentową z
> betonu W10, na to hydroizolację ze zbrojeniem i jeszcze warstwę dociskową
> nie? Dopiero ściany i hydroizolacja?

Mysle ze lepiej tam w ogole nie budowac. :-)

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-25 00:37:05 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:hteuni$338$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik kiki napisał w wiadomości
> news:hteu72$rpc$1@opal.futuro.pl...
>>
>> Maniek4 wrote in message
>> news:htetlk$ng$1@news.onet.pl...
>>
>> Ty a gdyby tak hipotetycznie zbudować dom odporny na falę 200-300cm.
>> Ściany fundamentów postawić solidnie, zazbroić, wylać, dać hydroizolację
>> ale co zrobić z podłogą piwnicy żeby nie podsiąkała ?
>
> Nie robic piwnicy. Najlepiej wylac taki betonowy slup o zarysie domu
> wysokosci 3m. :-) No ew. zasypac srodek zwirem.

Ale albo słup w całości, klocek :-) Albo pusty / ślepa piwnica le chodzi o
to żeby woda tam nie podeszła wewnątrz.
Lepiej żeby był ściskany :-) Klocek za ciężki żeby tak go postawić na
gruncie.




Re: Powódź

2010-05-25 22:46:13 - Plumpi

Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:hteu72$rpc$1@opal.futuro.pl...

> Ty a gdyby tak hipotetycznie zbudować dom odporny na falę 200-300cm.
> Ściany fundamentów postawić solidnie, zazbroić, wylać, dać hydroizolację
> ale co zrobić z podłogą piwnicy żeby nie podsiąkała ?
> Hydroizolacja od góry nic nie da. Trzeba by wylać płytę fundamentową z
> betonu W10, na to hydroizolację ze zbrojeniem i jeszcze warstwę dociskową
> nie? Dopiero ściany i hydroizolacja?

Są takie domy w rzeczywistym świecie. Mam taki na terenach powodziowych.
Po prostu dom jest na niewielkim wzniesieniu, a do tego stoi na solidnym
fundamencie utworzonym z granitu spajanego betonem ok. 1,5m w ziemii + 1m
ponad ziemią, a sam parter podniesiony o 1m. Oczywiście dom bez piwnic.




Re: Powódź

2010-05-25 22:57:02 - Plumpi


Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:hthcuv$23t$1@news.onet.pl...

> Są takie domy w rzeczywistym świecie. Mam taki na terenach powodziowych.
> Po prostu dom jest na niewielkim wzniesieniu, a do tego stoi na solidnym
> fundamencie utworzonym z granitu spajanego betonem ok. 1,5m w ziemii + 1m
> ponad ziemią, a sam parter podniesiony o 1m. Oczywiście dom bez piwnic.

P.S. Zapomniałem jeszcze dodać, że dom ten jeszcze nigdy nie był zalany
wodą, choć do rzeki w prostej lini jest ok. 100m. Najwyższy poziom wody jaki
się pojawił na podwórku to było ok. 15cm wody, która sięgała do pierwszego
stopnia schodów. W tym czasie niektórzy sąsiedzi byli zalani do połowy
piętra.




Re: Powódź

2010-05-25 22:39:44 - Plumpi


Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
news:hte9nc$rs5$1@news.onet.pl...

> A ogladam sobie wlasnie Panorame i co widze? Pan w telewizorze w 2001
> roku, jakis dziedzic urzedniczy we Wroclawiu opowiada, ze od teraz (2001
> rok) waly w Kazanach czy jak to sie tam nazywa beda umocnione i sytuacja z
> 97 roku nie powotorzy sie juz nigdy, bo powodz taka to w ogole u nas
> zdarza sie raz na 5000 lat.

Wały ziemne to fikcja, bo one nie są w stanie powstrzymać wody przez
odpowiednio długi okres czasu. Woda przesiąka ziemią, a sam wał robi się jak
galareta i wcześniej czy później się rozpływa.

> Cytuje w skrocie slowa urzednika i to nie jest zart.

I tu jest błąd, że nie ma w Polsce takiego prawa, żeby urzędnik odpowiadał
swoim prywatnym majątkiem za wyrządzone szkody lub złe decyzje.




Re: Powódź

2010-05-26 01:02:08 - na102


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:hte9jv$221$2@node2.news.atman.pl...
> Jestem przeciwny ingerencji państwa w takie rzeczy. Wystarczyłaby
> świadomość ludzi, że może zalać.
>
> M.
Może podejde do tematu idealistycznie ale moj ojciec zawsze mawial ze
państwo to społeczeństwo i o bogactwie i sile tego państwa świadczy właśnie
jego społeczeństwo a w tym przypadku organa państwa powinny dbać o to by
społeczeństwo tych strat nie ponosiło.






Re: Powódź

2010-05-22 21:44:30 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:ht8nec$700$1@news.onet.pl...
wiadomosci.onet.pl/2174171,11,jesli_powstawaly_nowe_bloki_po_1997_roku__to_czyste_szalenstwo,item.html




Re: Powódź

2010-05-24 10:23:08 - The_EaGle

Kudlaty pisze:

>>> wiadomosci.onet.pl/2173757,11,krytyczna_ekspertyza_ws_powodzi,...
>> No mówiłem od razu :-) Sami sa sobie winni. Szczególnie dzisiaj to widac.
>> Nieodpowiedzialność, budowa w depresjach, zaraz za wałami, postawa
>> roszczeniowa ludzi w stylu gdzie są słuzby. Czemu sami nie zrobią funduszu
>> na wały?
>
> KIKI troche przychamuj,
> obywatel nie musi sie znac na wszystkim od tego sa plany miejscowe i
> urzednicy oplacani z naszych podatkow aby przyjmowali wnioski i
> wydawali pozwolenia na budowe. Jesli urzednik zezwolil na budowe to
> jest odpowiedzialny za nastepstwa tego czynu.

Są dwa podejścia:

- państwo myśli za Ciebie. W tym scenariuszu obywatel to tępy przygłup
który jak mu się nie powie to zbuduje dom nawet w korycie wyschniętej
okresowo rzeki. Państwo określa bezpieczne miejsca do budowania. W tym
przypadku urzędnicy tłumaczą każdemu co ma zrobić i prowadzą go za
rączkę. Jak się coś stanie złego to państwo ponosi odpowiedzialność za
wszystko i za wszystko odpowiada. Obywatel ma chodzić do pracy i
pracować i płacić wysokie podatki. Obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa.

- obywatel myśli za siebie. W tym scenariuszu obywatel to wykształcony
człowiek który sam za siebie odpowiada. Jeżeli ma takie widzi mi się
może postawić sobie dom w korycie wyschłej rzeki i ponosi za to pełną
odpowiedzialność. Urzędnicy podchodzą do niego jako do człowieka który
wie co robi i mają do niego zaufanie. W razie powodzi ów człowiek sam
zabezpiecza swoje dobra przed utratą np budując dom w odpowiedni sposób.
Państwo nie zapewnia żadnych jego potrzeb po za podstawowymi.

To są dwa przeciwstawne przerysowane poglądy oczywiście żaden z nich nie
jest realny. Pytanie do którego wolisz dążyć do pierwszego czy drugiego?

Pozdrawiam
Rafał



Re: Powódź

2010-05-24 10:42:59 - Kudlaty

On 24 Maj, 10:23, The_EaGle wrote:
> Kudlaty pisze:
>
> Są dwa podejścia:
>
> - państwo myśli za Ciebie. W tym scenariuszu  obywatel to tępy przygłup
> który jak mu się nie powie to zbuduje dom nawet w korycie wyschniętej
> okresowo rzeki. Państwo określa bezpieczne miejsca do budowania. W tym
> przypadku urzędnicy tłumaczą każdemu co ma zrobić i prowadzą go za
> rączkę. Jak się coś stanie złego to państwo ponosi odpowiedzialność za
> wszystko i za wszystko odpowiada. Obywatel ma chodzić do pracy i
> pracować i płacić wysokie podatki. Obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa.

stan obecny

> - obywatel myśli za siebie.  W tym scenariuszu obywatel to wykształcony
> człowiek który sam za siebie odpowiada. Jeżeli ma takie widzi mi się
> może postawić sobie dom w korycie wyschłej rzeki i ponosi za to pełną
> odpowiedzialność. Urzędnicy podchodzą do niego jako do człowieka który
> wie co robi i mają do niego zaufanie. W razie powodzi ów człowiek sam
> zabezpiecza swoje dobra przed utratą np budując dom w odpowiedni sposób.
> Państwo nie zapewnia żadnych jego potrzeb po za podstawowymi.

W tym przypdaku urzednikow nie ma bo czlowiek wyksztalcony ich nie
potrzebuje. Sam wie co robi i gdzie sie buduje, jak mialo to miejsce w
dalekiej przeszlosci.






Re: Powódź

2010-05-24 14:15:34 - The_EaGle

Kudlaty pisze:
> On 24 Maj, 10:23, The_EaGle wrote:
>> Kudlaty pisze:
>>
>> Są dwa podejścia:
>>
>> - państwo myśli za Ciebie. W tym scenariuszu obywatel to tępy przygłup
>> który jak mu się nie powie to zbuduje dom nawet w korycie wyschniętej
>> okresowo rzeki. Państwo określa bezpieczne miejsca do budowania. W tym
>> przypadku urzędnicy tłumaczą każdemu co ma zrobić i prowadzą go za
>> rączkę. Jak się coś stanie złego to państwo ponosi odpowiedzialność za
>> wszystko i za wszystko odpowiada. Obywatel ma chodzić do pracy i
>> pracować i płacić wysokie podatki. Obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa.
>
> stan obecny

To nie jest stan obecny, państwo nie ponosi pełnej odpowiedzialności.

>> - obywatel myśli za siebie. W tym scenariuszu obywatel to wykształcony
>> człowiek który sam za siebie odpowiada. Jeżeli ma takie widzi mi się
>> może postawić sobie dom w korycie wyschłej rzeki i ponosi za to pełną
>> odpowiedzialność. Urzędnicy podchodzą do niego jako do człowieka który
>> wie co robi i mają do niego zaufanie. W razie powodzi ów człowiek sam
>> zabezpiecza swoje dobra przed utratą np budując dom w odpowiedni sposób.
>> Państwo nie zapewnia żadnych jego potrzeb po za podstawowymi.
>
> W tym przypdaku urzednikow nie ma bo czlowiek wyksztalcony ich nie
> potrzebuje. Sam wie co robi i gdzie sie buduje, jak mialo to miejsce w
> dalekiej przeszlosci.
>

Urzędnicy są potrzebni do ogranizacji. Ilość urzędników może być co
najwyżej mniejsza. Wielu da się zastąpić przez oprogramowanie.

Pozdrawiam
Rafał



Re: Powódź

2010-05-24 18:09:09 - M

Kudlaty pisze:
> On 24 Maj, 10:23, The_EaGle wrote:
>> Kudlaty pisze:
>>
>> Są dwa podejścia:
>>
>> - państwo myśli za Ciebie. W tym scenariuszu obywatel to tępy przygłup
>> który jak mu się nie powie to zbuduje dom nawet w korycie wyschniętej
>> okresowo rzeki. Państwo określa bezpieczne miejsca do budowania. W tym
>> przypadku urzędnicy tłumaczą każdemu co ma zrobić i prowadzą go za
>> rączkę. Jak się coś stanie złego to państwo ponosi odpowiedzialność za
>> wszystko i za wszystko odpowiada. Obywatel ma chodzić do pracy i
>> pracować i płacić wysokie podatki. Obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa.
>
> stan obecny
>
>> - obywatel myśli za siebie. W tym scenariuszu obywatel to wykształcony
>> człowiek który sam za siebie odpowiada. Jeżeli ma takie widzi mi się
>> może postawić sobie dom w korycie wyschłej rzeki i ponosi za to pełną
>> odpowiedzialność. Urzędnicy podchodzą do niego jako do człowieka który
>> wie co robi i mają do niego zaufanie. W razie powodzi ów człowiek sam
>> zabezpiecza swoje dobra przed utratą np budując dom w odpowiedni sposób.
>> Państwo nie zapewnia żadnych jego potrzeb po za podstawowymi.
>
> W tym przypdaku urzednikow nie ma bo czlowiek wyksztalcony ich nie
> potrzebuje. Sam wie co robi i gdzie sie buduje, jak mialo to miejsce w
> dalekiej przeszlosci.

Są, bo wciąż są rzeczy, które daje się robić tylko myśląc w perspektywie
długiej (np. kanalizacja, wodociąg). Tylko żeby jeszcze urzędnicy tak
myśleli.

M.



Re: Powódź

2010-05-24 20:45:05 - Kudlaty

On 24 Maj, 18:09, M wrote:
> Kudlaty pisze:
>
>
>
>
>
> > On 24 Maj, 10:23, The_EaGle wrote:
> >> Kudlaty pisze:
>
> >> Są dwa podejścia:
>
> >> - państwo myśli za Ciebie. W tym scenariuszu  obywatel to tępy przygłup
> >> który jak mu się nie powie to zbuduje dom nawet w korycie wyschniętej
> >> okresowo rzeki. Państwo określa bezpieczne miejsca do budowania. W tym
> >> przypadku urzędnicy tłumaczą każdemu co ma zrobić i prowadzą go za
> >> rączkę. Jak się coś stanie złego to państwo ponosi odpowiedzialność za
> >> wszystko i za wszystko odpowiada. Obywatel ma chodzić do pracy i
> >> pracować i płacić wysokie podatki. Obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa.
>
> > stan obecny
>
> >> - obywatel myśli za siebie.  W tym scenariuszu obywatel to wykształcony
> >> człowiek który sam za siebie odpowiada. Jeżeli ma takie widzi mi się
> >> może postawić sobie dom w korycie wyschłej rzeki i ponosi za to pełną
> >> odpowiedzialność. Urzędnicy podchodzą do niego jako do człowieka który
> >> wie co robi i mają do niego zaufanie. W razie powodzi ów człowiek sam
> >> zabezpiecza swoje dobra przed utratą np budując dom w odpowiedni sposób.
> >> Państwo nie zapewnia żadnych jego potrzeb po za podstawowymi.
>
> > W tym przypdaku urzednikow nie ma bo czlowiek wyksztalcony ich nie
> > potrzebuje. Sam wie co robi i gdzie sie buduje, jak mialo to miejsce w
> > dalekiej przeszlosci.
>
> Są, bo wciąż są rzeczy, które daje się robić tylko myśląc w perspektywie
> długiej (np. kanalizacja, wodociąg). Tylko żeby jeszcze urzędnicy tak
> myśleli.
>
> M.

wodociagi moga byc prywatne, zreszta w niektorych miastach juz sa i
kanalizacja rowniez.
ale do rzeczy z urzednikami.

jako obywatel spolecznosci lokalnej mamy prawo wybierac zarzadzajacyh
gmina. Gmina ta ma pewna strukture organizacyjana wynikajaca z
nalozonych obowiazkow przez parlament.
Jesli gmina nie realizuje swoich podstawowych obowiazkow to jest
winna.
Gmina dostaje kase od podatnikow w wartosci 37% od podatkow
dochodowych mieszkancow. reszta idzie do budzetu.
Wazne jest aby ten udzial byl w 80%, a reszta powinna isc do powiatu i
tak dalej.
Czyli im dluzsza droga tym mniej kasy trafia do budzetu centralnego. I
tak mialo byc. Niestety komuna zcentralizowala rozdawanie kasy i caly
czas to trwa. Spadkobiercy uchwalili jeszcze ze beda powiaty bo tanie
panstwo.... etc
Jesli gmina mialaby kase w 80% to lepiej wydawalyby kase, lepiej
spolecznosci moglby rozliczac zarzadzajacych.
W obecnym stanie gminy zawsze mowia nie mamy kasy, a budzet panstwa
mowi ze nie ma bo .. (przypuszczenie: zjadlo)
Efekt mamy jaki mamy. Spolecznosc sie rozwija a kasa wyplywa szerokim
strumieniem do budzetu centralnego.
Gmina wtedy musi prosic o kase na inwestycje typu umocenien walow,
budowa drog etc. Okazuje sie wtedy ze nikt nic nie moze.
Z kandydatow na prezia i do pralamentu nikt nie porusza ten temat bo
kazdy wtedy zrobilby sobie krzywde. Jedynym wyjatkiem sa skrajni
liberalowie. Ktorzy mowia o calkowitym uwolnieniu obywatela z ucisku
fiskalnego i urzedniczego.




Re: Powódź

2010-05-24 22:39:14 - M

Kudlaty pisze:

>> Są, bo wciąż są rzeczy, które daje się robić tylko myśląc w perspektywie
>> długiej (np. kanalizacja, wodociąg). Tylko żeby jeszcze urzędnicy tak
>> myśleli.

> wodociagi moga byc prywatne, zreszta w niektorych miastach juz sa i
> kanalizacja rowniez.
> ale do rzeczy z urzednikami.

Hmm. Która firma inwestuje w kanalizację i się jej to opłaca? Pytam
przez ciekawość. Proszę o przykład.

> jako obywatel spolecznosci lokalnej mamy prawo wybierac zarzadzajacyh
> gmina. Gmina ta ma pewna strukture organizacyjana wynikajaca z
> nalozonych obowiazkow przez parlament.
> Jesli gmina nie realizuje swoich podstawowych obowiazkow to jest
> winna.
> Gmina dostaje kase od podatnikow w wartosci 37% od podatkow
> dochodowych mieszkancow. reszta idzie do budzetu.
> Wazne jest aby ten udzial byl w 80%, a reszta powinna isc do powiatu i
> tak dalej.

Niestety z samorządami jest problem, bo są zdominowane przez politykę
centralną. Na poziomie lokalnym partie nie powinny mieć żadnego
znaczenia. Jednak nie u nas. I to jest problem oraz to, że nikt nie
rozlicza samorządów. Teraz płynie szeroki strumień kasy do samorządów z
Unii - trzeba oczywiście wyłożyć trochę własnej kasy, ale jednak pozwala
to na realizację inwestycji, które w normalnej sytuacji gmina nie
miałaby szans zrealizować.

A wracając do kanalizacji - lokalnie budującemu dom nie opłaca sie
budować własnej kanalizacji. Skrzyknąć się z sąsiadami i zbudować jest
trudno (wie o tym każdy, kto chciał namówić współwłaścicieli we
wspólnocie do zamiany użytkowania wieczystego we własność). Prywatnym
inwestorom się to nie opłaca (inwestycja to 2-3 lata maks, a kanaliza
tak szybko się nie zwróci). Pozostaje samorząd.

M.



Re: Powódź

2010-05-25 06:30:11 - Dariusz K. Ładziak

Użytkownik M napisał:
> Kudlaty pisze:
>
>>> Są, bo wciąż są rzeczy, które daje się robić tylko myśląc w perspektywie
>>> długiej (np. kanalizacja, wodociąg). Tylko żeby jeszcze urzędnicy tak
>>> myśleli.
>
>> wodociagi moga byc prywatne, zreszta w niektorych miastach juz sa i
>> kanalizacja rowniez.
>> ale do rzeczy z urzednikami.
>
> Hmm. Która firma inwestuje w kanalizację i się jej to opłaca? Pytam
> przez ciekawość. Proszę o przykład.

Patrzącym tylko na swój indywidualny interes kanalizacja nijak się nie
opłaca. Jak sobie oglądam czasem obrazki jak to kanalizacja burzowa w
centrach miast nie wyrabia po większej ulewie to dochodzę do wniosków że
pewne składniki infrastruktury powinne być budowane pod knutem - jak
Starynkiewicz dał prikaz że budować jak Lindley policzył to w Warszawie
kłopoty z kanalizacja burzową są tylko tam gdzie Lindley'owie (starszy i
młodszy) ręki do tego nie przykładali. Ale żeby nie carski mianowaniec
to kanalizacja pewnie by powstała w wersji fekalno - burzowej i z trzy
razy mniejszymi przekrojami. I za to emerytowany carski generał ma swój
plac w Warszawie.

A teraz brakuje chyba ludzi potrafiących choćby nahajką zagonić do
stosowania właściwych rozwiązań.

--
Darek




Re: Powódź

2010-05-25 10:38:18 - Kudlaty

On 25 Maj, 06:30, Dariusz K. Ładziak
wrote:
> Użytkownik M napisał:
>
> > Kudlaty pisze:
>
> >>> Są, bo wciąż są rzeczy, które daje się robić tylko myśląc w perspektywie
> >>> długiej (np. kanalizacja, wodociąg). Tylko żeby jeszcze urzędnicy tak
> >>> myśleli.
>
> >> wodociagi moga byc prywatne, zreszta w niektorych miastach juz sa i
> >> kanalizacja rowniez.
> >> ale do rzeczy z urzednikami.
>
> > Hmm. Która firma inwestuje w kanalizację i się jej to opłaca? Pytam
> > przez ciekawość. Proszę o przykład.
>
> Patrzącym tylko na swój indywidualny interes kanalizacja nijak się nie
> opłaca. Jak sobie oglądam czasem obrazki jak to kanalizacja burzowa w
> centrach miast nie wyrabia po większej ulewie to dochodzę do wniosków że
> pewne składniki infrastruktury powinne być budowane pod knutem - jak
> Starynkiewicz dał prikaz że budować jak Lindley policzył to w Warszawie
> kłopoty z kanalizacja burzową są tylko tam gdzie Lindley'owie (starszy i
> młodszy) ręki do tego nie przykładali. Ale żeby nie carski mianowaniec
> to kanalizacja pewnie by powstała w wersji fekalno - burzowej i z trzy
> razy mniejszymi przekrojami. I za to emerytowany carski generał ma swój
> plac w Warszawie.
>
> A teraz brakuje chyba ludzi potrafiących choćby nahajką zagonić do
> stosowania właściwych rozwiązań.

Jesli ludzie wystapilyby o odszkodowanie tytulem zalania przez
niewydolna instalacje burzowa to wlasciciel tej instalacji musiaby
zaplacic. Dlatego chceili wprowadzic dodatkowa oplate za dachy aby
instalacje burzowe mialy swoje wlasne niezalezne finansowanie.
Istnieje rowniez zapis w miejscowym planie aby dzialka miala iles tam
pow. zielonej czyli roslinnosci aby zredukowac ilosc wody opadowej
trafiajacej na tereny utwardzone.




Re: Powódź

2010-05-25 10:34:10 - Kudlaty

On 24 Maj, 22:39, M wrote:


> Hmm. Która firma inwestuje w kanalizację i się jej to opłaca? Pytam
> przez ciekawość. Proszę o przykład.


tutaj raport
mwik.bydgoszcz.pl/pdf/rn/Raport_MWiK_za_2008.pdf


> Niestety z samorządami jest problem, bo są zdominowane przez politykę
> centralną. Na poziomie lokalnym partie nie powinny mieć żadnego
> znaczenia. Jednak nie u nas. I to jest problem oraz to, że nikt nie
> rozlicza samorządów. Teraz płynie szeroki strumień kasy do samorządów z
> Unii - trzeba oczywiście wyłożyć trochę własnej kasy, ale jednak pozwala
> to na realizację inwestycji, które w normalnej sytuacji gmina nie
> miałaby szans zrealizować.

sa wybory, mozna glosowac ta osobe ktora uwaza sie za odpowiednia.
Jesli sie nie podoba to mozna startowac samemu.
Przy zdrowych finansach i przeplywie kasy nie trzeba miec pomocy z
uni.
Porownywanie:
Jeslli brakuje kasy w budzecie domowym to idziesz do banku po kase czy
tniesz koszty w domu.
Bedac w UE trzeba miec zdrowe finanse wewnetrzne, nie mozna zapomniec
ze wplacamy kase do UE a pozniej odzyskujemy ja na odpowiednie cele.
(Taki maly bat na debili). Mozmy uzyskac troche wiecej ale ktos te
wiecej musi dac. (Niemcy ?).
Jesli gmina nie ma kasy to nie ma inwestycji, moze wziasc kredyt ale
mieszkancy musza to pozniej splacac w podatkach lokalnych.

> A wracając do kanalizacji - lokalnie budującemu dom nie opłaca sie
> budować własnej kanalizacji. Skrzyknąć się z sąsiadami i zbudować jest
> trudno (wie o tym każdy, kto chciał namówić współwłaścicieli we
> wspólnocie do zamiany użytkowania wieczystego we własność). Prywatnym
> inwestorom się to nie opłaca (inwestycja to 2-3 lata maks, a kanaliza
> tak szybko się nie zwróci). Pozostaje samorząd.

Budujac dom musisz budowac kanalizacje jeslki chcesz miec lazienke w
domu. Jesli cie nie stac to mozesz postawic kibel na zewnatrz.
Jesli firma chce miec kanalizacje to placi do firmy ktora tworzy
kanalizacje. Za korzystanie wtedy sie placi, jak za telefon, prad,
wode. Ktos jest przeciez wlascicielem infrastruktury oraz oczyszczalni
sciekow i raczej nikt nie doplaca do tego interesu.



Re: Powódź

2010-05-25 20:59:45 - M

Kudlaty pisze:
> On 24 Maj, 22:39, M wrote:
>
>
>> Hmm. Która firma inwestuje w kanalizację i się jej to opłaca? Pytam
>> przez ciekawość. Proszę o przykład.
>
> tutaj raport
> mwik.bydgoszcz.pl/pdf/rn/Raport_MWiK_za_2008.pdf

Jak na prywatną firmę to duży udział miasta:

MWiK jako Spółka prawa handlowego jest przedsiębiorstwem o charakterze
użyteczności publicznej, którego nadrzędnym celem jest zaspokajanie
potrzeb mieszkańców miasta w zakresie dostawy wody, odprowadzania i
oczyszczania ścieków, a ponadto utrzymanie w należytym stanie
technicznym całego posiadanego majątku.

Spółka wykonuje zadania własne Gminy w zakresie zbiorowego zaopatrzenia
w wodę oraz zbiorowego odprowadzania ścieków. Przez zbiorowe
zaopatrzenie w wodę rozumie się działalność polegającą na ujmowaniu,
uzdatnianiu i dostarczaniu wody, natomiast przez zbiorowe odprowadzanie
ścieków działalność polegającą na odprowadzaniu i oczyszczaniu ścieków.
Właścicielem 100% udziałów Spółki jest Miasto Bydgoszcz.

Hmmm - czyżby kanalizację w Bydgoszczy wybudowano w 2008r. a wcześniej
nie było?

> Bedac w UE trzeba miec zdrowe finanse wewnetrzne, nie mozna zapomniec
> ze wplacamy kase do UE a pozniej odzyskujemy ja na odpowiednie cele.


Z punktu widzenia gminy nie ma znaczenia kto wpłaca. Gmina może wziąć
kasę (dla niej za darmo) lub nie.

> Budujac dom musisz budowac kanalizacje jeslki chcesz miec lazienke w

Kanalizację w domu tak - sieci kanalizacyjnej chyba jeszcze nikt nie
budował przy okazji własnego domu. A może masz kilka milionów złotych
na zbyciu przy okazji budowy domu?

M.



Re: Powódź

2010-05-25 11:06:48 - pi

W dniu 2010-05-25 00:39, M pisze:
> Kudlaty pisze:
>
>>> Są, bo wciąż są rzeczy, które daje się robić tylko myśląc w perspektywie
>>> długiej (np. kanalizacja, wodociąg). Tylko żeby jeszcze urzędnicy tak
>>> myśleli.
>
>> wodociagi moga byc prywatne, zreszta w niektorych miastach juz sa i
>> kanalizacja rowniez.
>> ale do rzeczy z urzednikami.
>
> Hmm. Która firma inwestuje w kanalizację i się jej to opłaca? Pytam
> przez ciekawość. Proszę o przykład.
>

Kilka tygodni temu oglądałem program o prywatnym osiedlu z prywatnymi
wodociągami gdzieś pod Moskwą, dla których to prywatny inwestor ustalił
cenę za 1m3 na prawie 100zł, blisko 40 razy więcej niż w sąsiedniej
wiosce. Ale przecież u nas tak inwestor nie zachował by się, bo żyjemy w
państwie chroniącym interesy obywateli.



Re: Powódź

2010-05-25 00:24:15 - Maniek4


Użytkownik Kudlaty napisał w wiadomości
news:ee881376-2ac2-43f6-a4f9-

>Jesli gmina nie realizuje swoich podstawowych obowiazkow to jest
>winna.
>Gmina dostaje kase od podatnikow w wartosci 37% od podatkow
>dochodowych mieszkancow. reszta idzie do budzetu.
>Wazne jest aby ten udzial byl w 80%, a reszta powinna isc do powiatu i
>tak dalej.

Tych 37% nie sprawdzam bo mi sie dzis juz nie chce, ale cos tu chyba nie
tak. Nie wazne, nie dyskutuje bo pewnosci nie mam. W kazdym razie podatek
dochodowy to nie jedyny dochod gmin. Budzety gmin zasilaja w calosci podatki
od nieruchomosci, wszeskiego rodzaju lokalne oplaty itp. Rzadowi nic do
tego. Im wieksza gmina tym wplywy sa wyzsze i oczywiscie wydatki rowniez.






Re: Powódź

2010-05-25 00:28:52 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:hteuah$29i$1@news.onet.pl...

Drzemy szaty kto winny, a kto nie ale tak na serio to winien inwestor. Jego
wina to 3/4, to on podjął złą decyzję.

Aha w Kiezmarku na moście nad wisłą widac było już domy zalane po dach. Od
rana na Żuławach wysiedlali ludzi.




Re: Powódź

2010-05-25 00:35:38 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:hteuir$shm$1@opal.futuro.pl...
>
> Maniek4 wrote in message
> news:hteuah$29i$1@news.onet.pl...
>
> Drzemy szaty kto winny, a kto nie ale tak na serio to winien inwestor.
> Jego wina to 3/4, to on podjął złą decyzję.

Jesli chodzi o mnie to w ogle nie rozpatruje sytuacji budowania na jawnych
terenach zalewowych. Tu sprawa jest oczywista. Niestety sa tereny trudne do
przewidzenia a wrecz gminne walki jak we Wroclawiu i o to mi chodzi.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-25 00:40:17 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:hteuvs$3nb$1@news.onet.pl...

> Jesli chodzi o mnie to w ogle nie rozpatruje sytuacji budowania na jawnych
> terenach zalewowych. Tu sprawa jest oczywista. Niestety sa tereny trudne
> do przewidzenia a wrecz gminne walki jak we Wroclawiu i o to mi chodzi.

no tak.




Re: Powódź

2010-05-25 11:04:36 - Kudlaty

On 25 Maj, 00:35, Maniek4 wrote:
> Użytkownik kiki napisał w wiadomościnews:hteuir$shm$1@opal.futuro.pl...
>
>
>
> > Maniek4 wrote in message
> >news:hteuah$29i$1@news.onet.pl...
>
> > Drzemy szaty kto winny, a kto nie ale tak na serio to winien inwestor.
> > Jego wina to 3/4, to on podjął złą decyzję.
>
> Jesli chodzi o mnie to w ogle nie rozpatruje sytuacji budowania na jawnych
> terenach zalewowych. Tu sprawa jest oczywista. Niestety sa tereny trudne do
> przewidzenia a wrecz gminne walki jak we Wroclawiu i o to mi chodzi.

Obowiazkeim gminy jest stworzenie map geodezyjnych (planu zalewowego)
w poblizu rzek wystepujacych.
Jesli urzednik wystawial warunki zabudowy stwierdzajace ze mozna sie
budowac to, jest odpowiedzialny z imienia i nazwiska jako wystawca
decyzji a w mysl przepisow prawa pracy jego przelozony czyli wojt
gminy. Gmina wtedy broniac sie bedzie zwalac wine na starostwo za brak
funduszy. Sprawa bedzie sie wlokla ale trzeba walczycm, przeciez sady
sa niezawisle, jesli tutaj w grajdole nie pomoze to trzeb ado suwerena
czyli EU



Re: Powódź

2010-05-25 20:47:42 - M

Maniek4 pisze:
> Użytkownik kiki napisał w wiadomości
> news:hteuir$shm$1@opal.futuro.pl...
>> Maniek4 wrote in message
>> news:hteuah$29i$1@news.onet.pl...
>>
>> Drzemy szaty kto winny, a kto nie ale tak na serio to winien inwestor.
>> Jego wina to 3/4, to on podjął złą decyzję.
>
> Jesli chodzi o mnie to w ogle nie rozpatruje sytuacji budowania na jawnych
> terenach zalewowych. Tu sprawa jest oczywista. Niestety sa tereny trudne do
> przewidzenia a wrecz gminne walki jak we Wroclawiu i o to mi chodzi.

Nie wiem, na ile to prawda, ale trochę info ntt. jest tu

wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,7930131,Dlaczego_Kozanow_nie_jest_chroniony_przed_powodzia.html



M.



Re: Powódź

2010-05-26 00:40:49 - Maniek4


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:hth7gb$guq$2@node2.news.atman.pl...

> Nie wiem, na ile to prawda, ale trochę info ntt. jest tu
>
> wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,7930131,Dlaczego_Kozanow_nie_jest_chroniony_przed_powodzia.html

I jak zwykle winnego brak.
Czemy wydano pozwolenia zanim wal powstal? Wiadomo, ze osiedla nie zbuduje
sie w ciagu miesiaca, wiec powodz z 97 roku mogla powtorzyc sie i miesiac po
niej czyli w sierpniu i kazdego dnia pozniej. Tam w ogole nic nie powinno
stac zanim ten wal nie powstal.
Naprawde zal mi tych ludzi, nie tylko we Wroclawiu. Domy zalane po dach,
zwierzeta, po prostu szok...

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-26 21:24:26 - M

Maniek4 pisze:
> Użytkownik M napisał w wiadomości
> news:hth7gb$guq$2@node2.news.atman.pl...
>
>> Nie wiem, na ile to prawda, ale trochę info ntt. jest tu
>>
>> wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,7930131,Dlaczego_Kozanow_nie_jest_chroniony_przed_powodzia.html
>
> I jak zwykle winnego brak.
> Czemy wydano pozwolenia zanim wal powstal? Wiadomo, ze osiedla nie zbuduje

A jaką masz podstawę prawną do tego, by nie dać pozwolenia na budowę.
Pamiętaj, że występuje o to deweloper, który swoich prawników ma. TO
jest tak, że jak ktoś się uprze to PnB dostanie na takim terenie.

I żadne przestrogi dołączone do PnB nic nie pomogą. PnB dostaje
deweloper a tenże już ma sposób na to, by dać reklamę w której napisze -
piękna okolica tuż nad rzeką.

Pogódźmy się - ludzie CHCĄ mieszkać nad rzekami.

M.



Re: Powódź

2010-05-27 01:16:22 - Maniek4


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:htjrrp$pgf$1@node1.news.atman.pl...

>> I jak zwykle winnego brak.
>> Czemy wydano pozwolenia zanim wal powstal? Wiadomo, ze osiedla nie
>> zbuduje
>
> A jaką masz podstawę prawną do tego, by nie dać pozwolenia na budowę.
> Pamiętaj, że występuje o to deweloper, który swoich prawników ma. TO jest
> tak, że jak ktoś się uprze to PnB dostanie na takim terenie.

Tylko ze to chyba min. bloki budowane przez gmine dla wczesniejszych
powodzian. :-)

> Pogódźmy się - ludzie CHCĄ mieszkać nad rzekami.

A pewnie tez.

Pozdro.. TK





Re: Powódź

2010-05-24 10:11:21 - The_EaGle

kiki pisze:
> Wszyscy cali ?
> Jak patrzę na filmy w TV i widzę całe osiedla nowych domków to tak sobie
> myślę... jak trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby tam się budować skoro
> wiadomo, że tam zalewa.

Jeżeli bym np miał działkę na terenie zalewowym i nie miał szans na
kupienie innej to postawiłbym dom na lekkim wzniesieniu i zrobił wysoką
piwnicę tak jak budowano na wsiach w latach 70tych i 80-tych. Może to i
ładne nie jest ale te 2m wody musiało by być aby mi zalać pokój. Po za
depresjami zwykle woda na terenach zalewowych to właśnie 1-2m...
Kolejna sprawa to fundament który musiał by być zaprojektowany na takie
okresowe zalewanie - np pale.
Wg mnie można się do tego przygotować oczywiście w miejscach gdzie max
poziom to właśnie 1-2 a nie na zalanie równo z dachem...

Pozdrawiam
Rafał




Re: Powódź

2010-05-24 10:44:43 - Kudlaty

On 24 Maj, 10:11, The_EaGle wrote:
> kiki pisze:
>
> > Wszyscy cali ?
> > Jak patrzę na filmy w TV i widzę całe osiedla nowych domków to tak sobie
> > myślę... jak trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby tam się budować skoro
> > wiadomo, że tam zalewa.
>
> Jeżeli bym np miał działkę na terenie zalewowym i nie miał szans na
> kupienie innej to postawiłbym dom na lekkim wzniesieniu i zrobił wysoką
> piwnicę tak jak budowano na wsiach w latach 70tych i 80-tych. Może to i
> ładne nie jest ale te 2m wody musiało by być aby mi zalać pokój.. Po za
> depresjami zwykle woda na terenach zalewowych to właśnie 1-2m...
> Kolejna sprawa to fundament który musiał by być zaprojektowany na takie
> okresowe zalewanie - np pale.
> Wg mnie można się do tego przygotować oczywiście w miejscach gdzie max
> poziom to właśnie 1-2 a nie na zalanie równo  z dachem...
>

A ja jakbym mial dzialke na terenie zalewowym to wynjalbym ja
gospodarzowi lub sprzedal. A pod nieruchomosc kupilbym gdzie indziej.
Powyzej 2m rzednej walow.



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS