Kupić używany czy budować?

Przemolo Data ostatniej zmiany: 2010-07-09 01:45:53

Kupić używany czy budować?

2010-07-05 22:59:18 - Przemolo

Chętnie wysłucham za i przeciw:
Czy szukać używanego domu z lat 60-90 XXw, który to w stanie względnie
do zamieszkania można w okolicach Śląska kupić za 400-500tyś zł, czy też
kupić działkę (100-150tyś zł) i postawić na niej coś z prefabrykatów,
drewna, itp. w cenie ok. 300tyś zł w stanie deweloperskim?

Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
nie znam się na tym, z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w
najbliższych latach kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo
wykończenia, itp.



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 00:00:34 - Adam Szendzielorz

On 5 Lip, 22:59, Przemolo wrote:
> Chętnie wysłucham za i przeciw:
> Czy szukać używanego domu z lat 60-90 XXw, który to w stanie względnie
> do zamieszkania można w okolicach Śląska kupić za 400-500tyś zł, czy też
> kupić działkę (100-150tyś zł) i postawić na niej coś z prefabrykatów,
> drewna, itp. w cenie ok. 300tyś zł w stanie deweloperskim?
>
> Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
> nie znam się na tym, z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w
> najbliższych latach kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo
> wykończenia, itp.

Dom z lat 60-90 zje w ciagu najblizszych lat wlasnie tyle.. A chyba
najgorsze co mozna zrobic to kupienie domu budowanego za komuny! W
takim domu bedziesz mial do wymiany cala stolarke (drzwi, okna,
bramy), prawdopodobnie instalacje (wod-kan i elektryka), nie wiadomo w
jakim stanie fundamenty, czy byly izolacje etc. Wypadaloby tez go
ocieplic (jezeli nie jest) - czyli cala elewacja, tynki etc.

Moje zdanie - buduj! Byle z glowa i duzo czytac, pytac, pilnowac.
Stary dom to wieczne usterki, naprawy, remonty. Nowy dom (dobrze
wykonany) to przynajmniej kilkanascie lat spokoju :)
pozdr.

--
Adam Sz.



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 10:32:43 - Agent0700


> Stary dom to wieczne usterki, naprawy, remonty. Nowy dom (dobrze
> wykonany) to przynajmniej kilkanascie lat spokoju :)

Optymista :-)

J



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 11:04:34 - Adam Szendzielorz

On 6 Lip, 10:32, Agent0700 wrote:
> > Stary dom to wieczne usterki, naprawy, remonty. Nowy dom (dobrze
> > wykonany) to przynajmniej kilkanascie lat spokoju :)
>
> Optymista :-)

No nie mowie o domu budowanym przez fachofcóf jak np. dom kikiego,
ktory to pewnie juz w pierwszym miesiacu po odbiorze robil remont
czegos ;-) Co wedlug Ciebie moze sie stac przez np. 10 lat w DOBRZE-
nowo wybudowanym domu, co bedzie wymagalo remontu ? Dach, instalacje,
ogrodzenie, okna, drzwi - jak kupisz porzadne to wszystko ma
wieloletnie gwarancje i zywotnosc obliczana na min. 20-30 lat :)
Technologie, materialy, wszystko poszlo do przodu. Ja w kazdym razie
mam zamiar wymieniac w ciagu paru kolejnych lat tylko przepalone
halogeny i LEDy ;-)
pozdr.

--
Adam Sz.



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 15:21:58 - Agent0700


> ogrodzenie, okna, drzwi - jak kupisz porzadne to wszystko ma
> wieloletnie gwarancje i zywotnosc obliczana na min. 20-30 lat :)
> Technologie, materialy, wszystko poszlo do przodu. Ja w kazdym razie
> mam zamiar wymieniac w ciagu paru kolejnych lat tylko przepalone
> halogeny i LEDy ;-)
> pozdr.

Masz rację, ale jak się wybuduje to się zaraz przerabia inaczej, coś
dobudowuje itp. Ja tak mam.

Ale ja mam czas i lubię się bawić.

J



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 15:44:55 - robercik-us

Agent0700 pisze:

> Masz rację, ale jak się wybuduje to się zaraz przerabia inaczej, coś
> dobudowuje itp. Ja tak mam.

To znaczy, że na etapie przemyślenia całego przedsięwzięcia brałeś -
mniej lub bardziej świadomie - taki właśnie scenariusz.
Ja opracowaniu wizji co i gdzie oraz jak w ogólnikach - projekt,
przeróbki, lokalizacja domu na działce, rozkład i funkcje pomieszczeń,
materiały - poświęciłem sporo uwagi i czasu. Nie zakładam, że będę za
wiele zmieniał - jak zrobię, tak ma być.

Absolutnie nie wchodzi w grę przeróbka w typie:

Zamiana kuchni z łazienką, dorobienie jednak balkonów, których nie
zrobiłem, czy zmiana koncepcji pomieszczeń przeznaczonych na pracownie itd.

Albo budujemy z głową i mamy ogólną wizję wszystkiego, a szczegóły
obmyślamy na bieżąco, ale na gotowo, albo rozwalamy kasę budując półtora
domu, bo część rzeczy przerabiamy...
>
> Ale ja mam czas i lubię się bawić.
>
Ja też mam czas, ale wolę go poświęcać na to, czym się pasjonuję :-), a
moją pasją nie są prace remontowo-budowlane.
U mnie ma być tak 'jak ma być', żeby nie było potem żadnych znaczących
przeróbek. Szkoda mi na to kasy i czasu, a poza tym... nawet jak coś w
końcu będzie tylko w 95 proc, tak jak chciałem, a nie w 100, to jestem w
stanie się z tym pogodzić.

Właśnie z tego względu zdecydowałem się na budowę, żebym mógł mieć w 95
proc tak jak chcę, a nie tylko w 50 - jak w przypadku przejęcia czyjejś
koncepcji i adaptowania jej dla własnych potrzeb/wymagań. Miałem
możliwość kupienia domu gotowego w miejscowości, gdzie teraz buduję,
ale... tak lokalizacja, jak i sam dom mi nie bardzo odpowiadał - działka
była dwukrotnie większa od mojej. Pewnie bym już ze dwa lata mieszkał,
ale ile bym wydał na poprawki, a ile na adaptacje do moich potrzeb...?
tego nie wiem.

Za ten sam budżet dam radę wybudować i wykończyć tak, jak sam chcę.
Tamten dom był budowany na sprzedaż :-) i to też przesądziło o
zaniechaniu decyzji o jego kupnie.

Stoję na stanowisku, żeby budować, a nie kupować gotowca, ale... każdy
ma swoje powody :-)

pozdr.
robercik-us



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 01:05:14 - Maniek4


Użytkownik Przemolo napisał w wiadomości
news:i0th39$6nf$1@inews.gazeta.pl...

> Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
> nie znam się na tym

Z takim podejsciem to panie dobrze sie nie da.

> z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w najbliższych latach
> kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo wykończenia, itp.

Zyczenia scietej glowy.
Kupujac dom za 400-500tys. z lat 60-90 jakiego akceptowalnego stanu na dzis
sie spodziewasz? Ze bedzie cieplutki i milutki do tego rowniutki i
ladniutki? Moze z lat 90 cos takiego widzialem, choc pewnosci co do
wszystkiego bym nie mial. :-)
100 - 200 tys. to kwota na wykonczenie domu i to tez nie taka pewna.
Robienie generalnego remontu z cala pewnoscia bedzie drozsze.

Pozdro.. TK





Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 07:55:55 - QbaB

On 5 Lip, 22:59, Przemolo wrote:
> Chętnie wysłucham za i przeciw:
> Czy szukać używanego domu z lat 60-90 XXw, który to w stanie względnie
> do zamieszkania można w okolicach Śląska kupić za 400-500tyś zł, czy też
> kupić działkę (100-150tyś zł) i postawić na niej coś z prefabrykatów,
> drewna, itp. w cenie ok. 300tyś zł w stanie deweloperskim?
>
> Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
> nie znam się na tym, z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w
> najbliższych latach kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo
> wykończenia, itp.

Zależy jak duży dom planujesz posiadać. Jeżeli kupując działkę
zmieścisz się w 150 tys to 350 wystarczy na zbudowanie niedużego domu
(max 150m2) razem z wykończeniem. Mi sie udało (miało byc mniej o 100
tys :) ) wykończyć w tej kwocie ale wyposażyłem tylko kuchnię, reszta
mebli z odzysku.
Budując samemu masz dużo większe możliwości dostosowania domu do
siebie, możesz go dowolnie ocieplic bądź swiadomie to zignorować.
Kupiony dom może miec wiele niespodzianek, podobnie jak używany
samochód.

Największą wadą budowy jest czas. Na wybranie dzialki i zbudowanie na
niej domu powinienes liczyć ze 3 lata, pewnie da się krócej ale będzie
to trudne.

Pzdr
QbaB



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 08:03:56 - krzysiek

W dniu 2010-07-05 22:59, Przemolo pisze:
> Chętnie wysłucham za i przeciw:
> Czy szukać używanego domu z lat 60-90 XXw, który to w stanie względnie
> do zamieszkania można w okolicach Śląska kupić za 400-500tyś zł, czy też
> kupić działkę (100-150tyś zł) i postawić na niej coś z prefabrykatów,
> drewna, itp. w cenie ok. 300tyś zł w stanie deweloperskim?
>
> Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
> nie znam się na tym, z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w
> najbliższych latach kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo
> wykończenia, itp.

Gdzie dokładnie chcesz kupić?
Przez wakacje w domu wymieniam CO, wodę, prąd, gaz, drzwi wewnętrzne.
Dom z lat 50-tych. W tamtym roku wymieniłem okna i drzwi zewnętrzne.
Ze względu na dojazdy planuję jednak przeprowadzkę.
Będę chciał go sprzedać za za 280 tys. po remoncie.
Okolice Bielska-Białej.

--
Pozdrawiam
Krzysiek
www.cashbook.pl



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 20:56:02 - Przemolo



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 08:43:31 - Boombastic


Użytkownik Przemolo napisał w wiadomości
news:i0th39$6nf$1@inews.gazeta.pl...
> Chętnie wysłucham za i przeciw:
> Czy szukać używanego domu z lat 60-90 XXw, który to w stanie względnie do
> zamieszkania można w okolicach Śląska kupić za 400-500tyś zł, czy też
> kupić działkę (100-150tyś zł) i postawić na niej coś z prefabrykatów,
> drewna, itp. w cenie ok. 300tyś zł w stanie deweloperskim?
>
> Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
> nie znam się na tym, z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w
> najbliższych latach kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo
> wykończenia, itp.

Domy z lat 60-tych i późniejszych wymagają generalnego remontu polegającego
praktycznie na wywaleniu wszystkiego ze środka i zrobieniu na nowo, bo
musisz już wymienić wszystkie instalacje, bo ich żywot sie skończył. Do tego
polecą drzwi i okna, drzwi wejsciowe, wewnętrzne, często podłogi, gładzie,
izolacje i wiele, wiele innych pierdół. A kończowy efekt będzie taki, że za
cenę nowego lub prawie nowego masz zreanimowanego trupa, który
technologicznie oraz standardem (zwykle mała niewygodna klatka schodowa,
nieatrakcyjny rozkład pomieszczeń, mało ciekawa bryła budynku) odbiega od
współczesnych norm i oczekiwań.




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 10:40:02 - Agent0700

> Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
> nie znam się na tym, z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w
> najbliższych latach kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo
> wykończenia, itp.

No to kup przede wszystkim w dobrym miejscu w dobrym stanie. A jesli
będzie coś do wymiany np. okna to targuj się.

Instalacja el. nie będzie do wymiany bo kto wymienia instalację co
kilkanaście lat? Chyba, że będzie z aluminium, ale już od dawna się
takich nie robi więc nie ma problemu.

Reasumując to kupujesz, coś tam wymieniasz, coś remontujesz i mieszkasz :-)

A z czasem doprowadzasz całość do ideału.

J



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 11:10:06 - Kris




Użytkownik Przemolo napisał w wiadomości
news:i0th39$6nf$1@inews.gazeta.pl...
> Chętnie wysłucham za i przeciw:
> Czy szukać używanego domu z lat 60-90 XXw, który to w stanie względnie do
> zamieszkania można w okolicach Śląska kupić za 400-500tyś zł, czy też
> kupić działkę (100-150tyś zł) i postawić na niej coś z prefabrykatów,
> drewna, itp. w cenie ok. 300tyś zł w stanie deweloperskim?
>
> Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
> nie znam się na tym, z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w
> najbliższych latach kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo
> wykończenia, itp.

Jak sam piszesz:
1.Kupno uzywanego to 400-500tys +100-200ytys na remont generalny. Razem
500-700tys-
2.Budowa nowego domu 150mkw powinienes się zmieśćic spokojnie na gotowo w
400tys(przy cenie działki 100-150tys jak piszesz). Jeśli sie spręzysz to w
rok czasu masz wybudowany dom

Ale jeśli nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i nie znam
się na tym to musisz kupić cos gotowego lub zlecić developerowi. Jak
zlecisz developerowi to lepiej abys nie wiedział z czego i jak on buduje bo
wtedy będziesz chociaż spał spokojnie;))

Takie drogie działki na Śląsku są? U nas działki po 80zł za mkw a za 500tys
to można kupic wykończony w przyzwoitym standardzie dom wybuudowany kilka
lat(nawet rok/dwa lata) temu.

--
Pozdrawiam

Krzysiek






Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 11:14:13 - Adam Szendzielorz

On 6 Lip, 11:10, Kris wrote:

> Takie drogie działki na Śląsku są? U nas działki po 80zł za mkw a za 500tys
> to można kupic wykończony w przyzwoitym standardzie dom wybuudowany kilka
> lat(nawet rok/dwa lata) temu.

U mnie tez aktualnie srednie ceny to 60-80 pln / m2. Ale zdarzaja sie
okazje - od dziadkow, pijakow i innych nieswiadomych :) Ja np. kupilem
dzialke 53ar za 12 pln / m2, gdzie 100m dalej obok mnie sprzedala sie
rok temu jedna za 60 pln / m2 ;-)
pozdr.

--
Adam Sz.



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 13:51:57 - P.H.

> 2.Budowa nowego domu 150mkw powinienes się zmieśćic spokojnie na gotowo w
> 400tys(przy cenie działki 100-150tys jak piszesz). Jeśli sie spręzysz to w
> rok czasu masz wybudowany dom
>

400tys na gotowo w tym cena działki 150tys czyli budowa na gotowo to w/g
Ciebie 250tys ??




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 14:09:55 - Kris


Użytkownik P.H. napisał w wiadomości
news:i0v5cu$gk8$1@inews.gazeta.pl...
>> 2.Budowa nowego domu 150mkw powinienes się zmieśćic spokojnie na gotowo w
>> 400tys(przy cenie działki 100-150tys jak piszesz). Jeśli sie spręzysz to
>> w rok czasu masz wybudowany dom
>>
>
> 400tys na gotowo w tym cena działki 150tys czyli budowa na gotowo to w/g
> Ciebie 250tys ??

Tak. W miare prosty domek do 150mkw bez szleństw spokojnie za tyle można
wybudować- było juz sporo dyskusji na ten temat
Patrz np ten domek- jak dobrze pójdzie to będe chciał go budowac i zamierzam
się w takim budżecie zamknac.

www.archipelag.pl/projekty-domow/genowefa/




Za ok 300tys jest sporo ofert domów w stanach developerskich a jest tam
wliczona cena działki jak i zarobek developera

--
Pozdrawiam

Krzysiek






Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 14:12:29 - Boombastic

> Za ok 300tys jest sporo ofert domĂłw w stanach developerskich a jest tam
> wliczona cena działki jak i zarobek developera

I ty myślisz, że developer kupował te działki po te 150 kzł? Widać masz
marne pojęcie o takich inwestycjach. A o zalezności wysokości kosztów od
skali inwestycji słyszałeś?




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 14:34:11 - Kris



Użytkownik Boombastic napisał w
wiadomości news:i0v6jj$qmc$1@news.onet.pl...
>> Za ok 300tys jest sporo ofert domĂłw w stanach developerskich a jest tam
>> wliczona cena działki jak i zarobek developera
>
> I ty myślisz, że developer kupował te działki po te 150 kzł?

Mysle że developer kupował te dziąłki po 50tys.
Koszt budowy wyniósł go maks 150tys a 100tys to jego zysk.

>Widać masz
> marne pojęcie o takich inwestycjach.

Dlatego czekam na Twoje fachowe wyliczenia.

>A o zalezności wysokości kosztów od skali inwestycji słyszałeś?

Takie cuda to możesz sobie wyliczac przy dużych inwestycjach. Ja piszę o
developerach typu: kupuje dwie działki buduje na nich dwa domy i sprzedaje.
Własnie w ubiegły piątek sprzedany za 450tys został dom 150metrów wybudowany
na działce 800mkw(działka kosztowała 60tys netto z przetargu od miasta).Dom
zrobiony nie w stanie developerskim a na gotowo, łacznie z ogrodzeniem,
bramą podjazdem i iglakami.
I to juz 3 lub 4 taki dom. A sprawę znam dokładnie gdyż buduje i sprzedaje
te domy mój znajomy.
I po kosztch nie sprzedaje uwierz mi.
I własnie jest na etapie załatwienie kolejnego pozwolenia na budowę(działka
kupiona za 64tys 800mkw) więc jak jestes zainteresowany to za ok rok czasu
możesz powiększyć grono mieszkańców mojej miejscowości;))


--
Pozdrawiam

Krzysiek











Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 14:40:18 - Boombastic

>> I ty myślisz, że developer kupował te działki po te 150 kzł?
>
> Mysle że developer kupował te dziąłki po 50tys.
> Koszt budowy wyniósł go maks 150tys a 100tys to jego zysk.

To chyba znacznie zmienia postać rzeczy, co?

> >Widać masz
>> marne pojęcie o takich inwestycjach.
>
> Dlatego czekam na Twoje fachowe wyliczenia.
>
>>A o zalezności wysokości kosztów od skali inwestycji słyszałeś?
>
> Takie cuda to możesz sobie wyliczac przy dużych inwestycjach. Ja piszę o
> developerach typu: kupuje dwie działki buduje na nich dwa domy i
> sprzedaje.

Ja pisałem o developerach, a nie firmie Zdzisiek & Syn budującej bliźniaka.




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 14:57:02 - Kris



Użytkownik Boombastic napisał w
wiadomości news:i0v87o$aj$1@news.onet.pl...
>>> I ty myślisz, że developer kupował te działki po te 150 kzł?
>>
>> Mysle że developer kupował te dziąłki po 50tys.
>> Koszt budowy wyniósł go maks 150tys a 100tys to jego zysk.
>
> To chyba znacznie zmienia postać rzeczy, co?

No właśnie. I potwierdza że za 250tys da się spokojnie wybudowac dom .A o to
pytał kolega P.H.
Da się spokojnie i taniej wybudowac ale przy sporym zaangażowaniu i
nakładzie pracy własnej. A autor watku pisze ze raczej nie ma czasu ani
ochoty nadzorowac budwy wiec oczywistym jest ze przez to koszt budowy będzie
wyższy.

> Ja pisałem o developerach, a nie firmie Zdzisiek & Syn budującej
> bliźniaka.

A co to zmienia? Skoro Zdziśka & Syna koszt budowy wyniósł 150tys a działke
kupili po 50tys to u dużego developera te koszty będa jeszcze sporo niższe.
Tym bardziej że wysoce prawdopodobne jest ze developer zatrudni Zdzisiek &
Syn jako podwykonawce i znajdzie powód aby nie zapłacić/obciąć im
wynagrodzenie tym samym jeszcze obnizy sobie koszty;))


--
Pozdrawiam

Krzysiek




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 15:11:57 - Boombastic

> Własnie w ubiegły piątek sprzedany za 450tys został dom 150metrów
> wybudowany na działce 800mkw(działka kosztowała 60tys netto z przetargu od
> miasta).Dom zrobiony nie w stanie developerskim a na gotowo, łacznie z
> ogrodzeniem, bramą podjazdem i iglakami.

Co dla ciebie znaczy stan developerski czy na gotowo, bo ja zupełnie nie
rozumiem twoich pojęć. Stan developerski odnosi się do stanu wykończenia
wnętrza budynku (bez podłóg, drzwi, białego montażu, czasem bez kotła,
czasem bez grzejników), a ogrodzenie, brama czy podjazd wraz z urządzeniem
ogrodu (trawa) to jest obecnie standard u warszawskich i okolicznych
developerów. A co według ciebie znaczy na gotowo?

> I to juz 3 lub 4 taki dom. A sprawę znam dokładnie gdyż buduje i sprzedaje
> te domy mój znajomy.
> I po kosztch nie sprzedaje uwierz mi.

Podaj te łączne koszty bo o to się sprawa rozbija.

> I własnie jest na etapie załatwienie kolejnego pozwolenia na
> budowę(działka kupiona za 64tys 800mkw) więc jak jestes zainteresowany to
> za ok rok czasu możesz powiększyć grono mieszkańców mojej miejscowości;))

A na koniec sprawa przewagi nawet takich domorosłych developerów na rynku.
To są ludzie żyjący zawodowo z takich przedsięwzięć, więc na bieżąco
monitorują rynek w poszukiwaniu nieruchomości, czesto kupują je jak
napisałeś na przetargach (a potem się okazuje, że to było miejskie
śmietnisko zasypane i przeznaczone na zabudowę - osobiście widziałem takie
przypadki, nikt miejscowy nie chciał tego tknąć, a osiedla powstały
wybudowane przez takich Zdziśków, ale to skrajny przypadek). Do tego siedząc
w tym biznesie latami wiedzą gdzie kupić materiały, mają już wysokie rabaty,
zwykle mają stałą ekipę z ustalonymi stawkami niekoniecznie takimi jakby się
brało ludzi z zewnątrz, sa sprawni organizacyjnie i wiedzą gdzie przyciąć
koszty by kupujący się nie skapnął. Jak jeszcze dojdzie kwestia skali to
koszty zupełnie leca na pysk. I dlatego udaje mu się wybudować taniej od
zwykłego śmiertelnika i jeszcze zarobić na tym.
I to wcale nie oznacza, że ten zwykły obywatel kupi działkę za taką samą
cenę jak developer (a oni baaardzo pilnują lokalne rynki wyłapując wszelkie
okazje), a tym bardziej wybuduje za podobną cenę.




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 15:48:26 - Kris


Użytkownik Boombastic napisał w
wiadomości news:i0va36$650$1@news.onet.pl...
>> Własnie w ubiegły piątek sprzedany za 450tys został dom 150metrów
>> wybudowany na działce 800mkw(działka kosztowała 60tys netto z przetargu
>> od miasta).Dom zrobiony nie w stanie developerskim a na gotowo, łacznie z
>> ogrodzeniem, bramą podjazdem i iglakami.
>
> Co dla ciebie znaczy stan developerski czy na gotowo, bo ja zupełnie nie
> rozumiem twoich pojęć.

Kłopoty z czytaniem masz? NapisałemDom zrobiony nie w stanie developerskim
a na gotowo, łacznie z ogrodzeniem, bramą podjazdem i iglakami
Czyli przywozisz meble ustawiasz i mieszkasz.

>Stan developerski odnosi się do stanu wykończenia
> wnętrza budynku (bez podłóg, drzwi, białego montażu, czasem bez kotła,
> czasem bez grzejników), a ogrodzenie, brama czy podjazd wraz z urządzeniem
> ogrodu (trawa) to jest obecnie standard u warszawskich i okolicznych
> developerów.
Ty znowu z tymi standardami. A ja widziałem domy w stanie developerskim
gdzie były tylko mury, okna instalacje i tynki. Płotów podjazdów trawników
nie było. A Kaszpir pisze o stanie developerskim jeszcze bardziej
zaawansowanym czyli prawie na gotowo zrobione.
aale mniejsza o standardy i definicje nie zbaczajmy z tematu


>A co według ciebie znaczy na gotowo?

Przywozisz meble ustawiasz i mieszkasz;)


>
>> I to juz 3 lub 4 taki dom. A sprawę znam dokładnie gdyż buduje i
>> sprzedaje te domy mój znajomy.
>> I po kosztch nie sprzedaje uwierz mi.
> Podaj te łączne koszty bo o to się sprawa rozbija.

Jego koszty to poniżej 200tys(materiały+ wynagrodzenia pracowników)

>
>> I własnie jest na etapie załatwienie kolejnego pozwolenia na
>> budowę(działka kupiona za 64tys 800mkw) więc jak jestes zainteresowany to
>> za ok rok czasu możesz powiększyć grono mieszkańców mojej miejscowości;))

> A na koniec sprawa przewagi nawet takich domorosłych developerów na rynku.
> To są ludzie żyjący zawodowo z takich przedsięwzięć, więc na bieżąco
> monitorują rynek w poszukiwaniu nieruchomości, czesto kupują je jak
> napisałeś na przetargach

ALe ogłoszenia o przetargach sa jawne. w mojej miejscowości miasto sprzedało
kilkadziesiąt dziłek na przetargach i kupowali je zwykli Kowalscy oraz
Zdziski

> wybudowane przez takich Zdziśków, ale to skrajny przypadek). Do tego
> siedząc w tym biznesie latami wiedzą gdzie kupić materiały, mają już
> wysokie rabaty,

Zwykły inwestor jak ma czas i odrobine oleju w głowie to uzyska podobne
rabaty na materiały. Hurtownie sprzedaja kazdemu. Było juz na ten temat
sporo dyskusji.


> zwykle mają stałą ekipę z ustalonymi stawkami niekoniecznie takimi jakby
> się brało ludzi z zewnątrz, sa sprawni organizacyjnie i wiedzą gdzie
> przyciąć koszty by kupujący się nie skapnął. Jak jeszcze dojdzie kwestia
> skali to koszty zupełnie leca na pysk. I dlatego udaje mu się wybudować
> taniej od zwykłego śmiertelnika i jeszcze zarobić na tym.
3
To fakt. Czyli jak on wybudował za mniej jak 200tys to średnio kumaty
inwestor wybuduje za 250tys


> I to wcale nie oznacza, że ten zwykły obywatel kupi działkę za taką samą
> cenę jak developer (a oni baaardzo pilnują lokalne rynki wyłapując
> wszelkie okazje), a tym bardziej wybuduje za podobną cenę.

U nas ceny działek sie ustabilizowały i od roku jest to 70-80zł za mkw m
obrębie miasta.






Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 21:18:28 - Maniek4


Użytkownik Kris napisał w wiadomości
news:i0vc7b$cs6$1@news.onet.pl...

> >Stan developerski odnosi się do stanu wykończenia
>> wnętrza budynku (bez podłóg, drzwi, białego montażu, czasem bez kotła,
>> czasem bez grzejników), a ogrodzenie, brama czy podjazd wraz z
>> urządzeniem ogrodu (trawa) to jest obecnie standard u warszawskich i
>> okolicznych developerów.
> Ty znowu z tymi standardami. A ja widziałem domy w stanie developerskim
> gdzie były tylko mury, okna instalacje i tynki. Płotów podjazdów trawników
> nie było.

Dwa lata temu w mojej okolicy taki standard developerski szeregowki
przyprawil mnie o moce zdziwienie. Sprzedawaly sie domy tj. sciany ocieplone
z oknami, wykonczona elewacja, brama, drzwiami zewn. i ogrodzeniem. Wewnatrz
poza scianami i wylanymi z betonu schodami nie bylo nic. Koszt czegos
takiego to 365 tys. za powierzchnie ok. 170m^2 i dzialka jak to szeregowka.
To byly czasy...

Pozdro.. TK





Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 22:22:04 - Kris


Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
news:i0vvi5$8pg$1@news.onet.pl...
> Dwa lata temu w mojej okolicy taki standard developerski szeregowki
> przyprawil mnie o moce zdziwienie. Sprzedawaly sie domy tj. sciany
> ocieplone z oknami, wykonczona elewacja, brama, drzwiami zewn. i
> ogrodzeniem. Wewnatrz poza scianami i wylanymi z betonu schodami nie bylo
> nic. Koszt czegos takiego to 365 tys. za powierzchnie ok. 170m^2 i dzialka
> jak to szeregowka. To byly czasy...

3 takie szeregówki(6 domów) o których piszesz są kilkaset metró od moje
\działki
3 lata temu 'stan developerski taki jak piszesz kosztował 410tys
przedostatni sprzedany został w tym roku za 270tys. Powierzchnia okolo160mkw
podwórko troche większe od stołu do ping-ponga. jeszcze jeden czeka na
kupca.


--
Pozdrawiam

Kris




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 20:59:37 - Przemolo


Użytkownik Kris napisał w wiadomości
(ciach)
> I własnie jest na etapie załatwienie kolejnego pozwolenia na
> budowę(działka kupiona za 64tys 800mkw) więc jak jestes zainteresowany to
> za ok rok czasu możesz powiększyć grono mieszkańców mojej miejscowości;))

A co to za okolica?




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-08 09:54:39 - Kris



Użytkownik Przemolo napisał w wiadomości
news:i0vues$l4s$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik Kris napisał w
> wiadomości
> (ciach)
>> I własnie jest na etapie załatwienie kolejnego pozwolenia na
>> budowę(działka kupiona za 64tys 800mkw) więc jak jestes zainteresowany to
>> za ok rok czasu możesz powiększyć grono mieszkańców mojej miejscowości;))
>
> A co to za okolica?

Pomorze. 30km od Trójmiasta


--
Pozdrawiam

Krzysiek




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 20:58:21 - Przemolo


Użytkownik Kris napisał w wiadomości

> Za ok 300tys jest sporo ofert domów w stanach developerskich a jest tam
> wliczona cena działki jak i zarobek developera

Pokaż mi proszę taki w promieniu ~30km od Katowic.




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 11:17:36 - ptoki

On 5 Lip, 22:59, Przemolo wrote:
> Chętnie wysłucham za i przeciw:
> Czy szukać używanego domu z lat 60-90 XXw, który to w stanie względnie
> do zamieszkania można w okolicach Śląska kupić za 400-500tyś zł, czy też
> kupić działkę (100-150tyś zł) i postawić na niej coś z prefabrykatów,
> drewna, itp. w cenie ok. 300tyś zł w stanie deweloperskim?
>
> Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
> nie znam się na tym, z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w
> najbliższych latach kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo
> wykończenia, itp.

A ja dodam troche przewrotnie:
Domy z lat jakie wskazales sa w gorszym stanie niz starsze lub
mlodsze.
U mnie we wsi jest pare domow ktore wlasnie sa remontowane i sa
wlasnie z podobnego okresu. I co? I nic, wiekszosc jest w dobrym
stanie, brak grzyba, brak wody w piwnicy, i raczej duzo do wymiany ale
na pewno taniej niz budowa nowego.

LIczac z grubsza:
domek 150m2 - kuchnia, lazienka, kibel i 4 pokoje.
Na wymiane elektryki trzeba liczyc 5-6kzl plus robocizna (mozna liczyc
drugie tyle w kazdym przypadku).
Wymiana tynkow: 10kzl.
Zrobienie podlog: 10kzl
unowoczesnienie/wymiana instalacji wodnej: 10kzl.
Wymiana dachu:30kzl.
Wymiana okien (o ile sa stare, nie musza) 10-15kzl. Tu juz robocizny
sie nie liczy, firma przywiezie i zrobi.

W rezultacie za te 60-100kzl wsadzone w remont masz dom calkiem fajny.
Zazwyczaj zbudowany z tradycyjnych materialow (nie ytong) i juz
przetestowany.

Jesli wolisz nizszy standard to i 30% z tej kwoty urwiesz. Jesli
zrobisz sam (jak ja robie) to urwiesz jeszcze polowe.

Wlasnie robie remont domu i jestem w okolicy polowy i wydalem jakies
20kzl.
A np. lazienke robie od podstaw (do niedawna mialem kibel 0,5m nad
ziemia :)

Jesli nie chcesz sie babrac w kredyty (tutaj trzeba koszt domu
podwoic) i chcesz szybko zamieszkac a potem mozesz wozic sie z
remontami to polecam kupno uzywki. Jesli jestes idealista/
perfekcjonista to morduj sie z nowym, bedziesz mogl kazda sprawe
dogladac.

Akurat widze w mojej wsi jak sie ludzie buduja/remontuja.
I na okolo 10 przypadkow tylko 2 nowe domy sie pojawiaja a reszta to
adaptacje juz zastanych ale tylko polowa z nich (tych remontowanych)
jest kupiona i remontowana a drugie tyle jest otrzymanie w spadku.

Dodatkowo na starcie masz gotowy ogrod i mozesz juz na trzeci dzien
sie rozkoszowac wypoczynkiem na trawce w cieniu.

--
Lukasz Sczygiel




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 21:22:08 - Maniek4


Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
news:8cf165e8-f344-4583-9b4f-826e70928c27@d8g2000yqf.googlegroups.com...

>unowoczesnienie/wymiana instalacji wodnej: 10kzl.

Dosc uboga ta instalacja.

Pozdro.. TK





Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 22:48:47 - ptoki

On 6 Lip, 21:22, Maniek4 wrote:
> U ytkownik ptoki napisa w wiadomo cinews:8cf165e8-f344-4583-9b4f-826e70928c27@d8g2000yqf.googlegroups.com...
>
> >unowoczesnienie/wymiana instalacji wodnej: 10kzl.
>
> Dosc uboga ta instalacja.
>
Bo to remont a nie montaz wszystkiego.
Relokuje wlasnie lazienke i bede odnawial kuchnie. Wraz z zakupem
duzej wanny i wszystkich umywalek, kibli, baterii i innego talatajstwa
jeszcze nie dobilem 4kzl za cala hydraulike. A alupex-a i zlaczek nie
zaluje. W ramach dzialan przemieszczam kibel i dorabiam drugi.

Bojlera narazie nie tykam bo jest dobry (wymienilem stary domoobny na
spawany domorobnie niedawno), przewieszenie przeplywowego zrobilem w
6h.

W domu zyja 4 osoby i jakos nikomu luksusow nie brakuje.
Czasem sie dziwie gdzie ludziska z tej grupy wtykaja swoje pieniadze
ze tyle im wychodzi. Ale coz wolna wola i potrzeby sa indywidualne.


--
Lukasz Sczygiel




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 01:08:08 - Maniek4


Uzytkownik ptoki napisal w wiadomosci
news:5763a6ee-f1ec-4a19-bdfd-

> Czasem sie dziwie gdzie ludziska z tej grupy wtykaja swoje pieniadze
> ze tyle im wychodzi. Ale coz wolna wola i potrzeby sa indywidualne.

Bo to remont jak piszesz i to chyba nie calej instalacji. Zrobienie
instalacji od podstaw trudno zamknac w 20 000 bez kibli i umywalek, mi nie
starczylo na sam material.

Pozdro.. TK





Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 12:45:04 - ptoki

On 7 Lip, 01:08, Maniek4 wrote:
> Uzytkownik ptoki napisal w wiadomosci
> news:5763a6ee-f1ec-4a19-bdfd-
>
> > Czasem sie dziwie gdzie ludziska z tej grupy wtykaja swoje pieniadze
> > ze tyle im wychodzi. Ale coz wolna wola i potrzeby sa indywidualne.
>
> Bo to remont jak piszesz i to chyba nie calej instalacji. Zrobienie
> instalacji od podstaw trudno zamknac w 20 000 bez kibli i umywalek, mi nie
> starczylo na sam material.
>
Jak sam widzisz da sie (post Kazimierza). To ze ty masz droga
instalacje z fikusnikami nie znaczy ze jest ona konieczna ani ze jest
lepsza od starej juz zastanej i w dobrym stanie. Inna sprawa ze
dzisiejsze domy czasto sa projektowane jak w alternatywach czwartych
ten las sie przesadzi a jezioro przepompuje. I w rezultacie lazienka
na pietrze i ta na parterze sa daleko od siebie i od kotłowni. Do tego
jakas pompka obiegowa i koszty rosna.
W starym budownictwie tego nie ma a stare domy sa budowane z glowa (np
komin w centrum domu a wiekszosc okien od poludnia.

Dzis wystarczy sie przejechac po kraju i zobaczyc z zewnatrz ile domow
jest budowana bez sensu.

--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 13:05:32 - Boombastic

>W starym budownictwie tego nie ma a stare domy sa budowane z glowa (np
>komin w centrum domu a wiekszosc okien od poludnia.
>
>Dzis wystarczy sie przejechac po kraju i zobaczyc z zewnatrz ile domow
>jest budowana bez sensu.

Ja mam zupełnie odmienne zdanie, bo na bieżąco porównuję domy stare i nowe
oglądając je dokłanie, a nie tylko z zewnątrz. Komin w centrum domu ma
świadczyć o jego atrakcyjności? Większość okien od południa? A pozostałe są
zamurowane? Zapominasz chyba o wielu komunistycznych ograniczeniach
dotyczących budowy domów w tamtych czasach jak na przykład ograniczenie
powierzchni domu przez co budujący stosowali różne dziwne tricki by tylko
dostawić jeszcze jedno piętro.

Remont starego domu można porównać do remontu trzydziestoletniego auta. Niby
da się, niby będą elementy nowe, będzie jeździć, ale całość jest niestety
gorsza od aut współczesnych. I to widać w budynkach na przykładzie tendencji
do zamykania przestrzeni w starych domach zamieniając ją na małe pokoje,
małe łazienki, do tego klatki schodowe najczęściej wąskie, ze stromymi
stopniami, małe okna, drzwi balkonowe z wysokimi progami, bryła budynku
pudełkowata. Czasem zdarzają się ciekawe domy z tamtego okresu, ale są one w
zdecydowanej mniejszości.

Współczesne domy są zupełnie inaczej projektowane, mają zapewniać
przestrzeń, a nie wrażenie postawionego mieszkania z bloku na działce.
Stosuje się podziały stref dziennych, nocnych, rekreacyjnych. Normalną
sprawą są łazienki przy sypialniach, garderoby, szerokie i wygodne klatki
schodowe, często efektownie doświetlane oknami czy w inny sposób. Człowiek
nie musi obawiać się mijania na schodach i patrzenia równocześnie pod nogi i
na głowę by się nie uszkodzić. Tego nie ma w starym budownictwie i raczej
jest to bardzo trudne do zrobienia ze względu na istniejącą konstrukcję.




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 23:10:43 - ptoki

On 7 Lip, 13:05, Boombastic wrote:
> >W starym budownictwie tego nie ma a stare domy sa budowane z glowa (np
> >komin w centrum domu a wiekszosc okien od poludnia.
>
> >Dzis wystarczy sie przejechac po kraju i zobaczyc z zewnatrz ile domow
> >jest budowana bez sensu.
>
> Ja mam zupełnie odmienne zdanie, bo na bieżąco porównuję domy stare i nowe
> oglądając je dokłanie, a nie tylko z zewnątrz.
Alez prosze bardzo.

> Komin w centrum domu ma
> świadczyć o jego atrakcyjności?
Nie o atrakcyjnosci a o projekcie z glowa. Dzieki temu kmin nie grzeje
sciany zewnetrznej.
> Większość okien od południa?
Tak i do tego te okna sa w pomieszczeniach uzywanych w dzien. Dzieki
temu mam jasno i milo. Jak mi sie zrob za jasno to mam rolety. Jak mam
okno od polnocy to tylko zarowka albo lustro doswietlajace. Obie
metody troche dretwe.

> A pozostałe są
> zamurowane?
A dlaczegoz by?


> Zapominasz chyba o wielu komunistycznych ograniczeniach
> dotyczących budowy domów w tamtych czasach jak na przykład ograniczenie
> powierzchni domu przez co budujący stosowali różne dziwne tricki by tylko
> dostawić jeszcze jedno piętro.
>
Napisalem przeciez ze domy z tego okresu sa naj bardziej bez sensu.
Mam dom ponad 100letni i sobie chwale. Widze we wsi pare innych dosyc
starych domow i one tez sa budowane sensownie. Moze nie uwierzysz ale
w nich tez sa strefy dzienne, nocne, robcze...

> Remont starego domu można porównać do remontu trzydziestoletniego auta. Niby
> da się, niby będą elementy nowe, będzie jeździć, ale całość jest niestety
> gorsza od aut współczesnych. I to widać w budynkach na przykładzie tendencji
> do zamykania przestrzeni w starych domach zamieniając ją na małe pokoje,
> małe łazienki, do tego klatki schodowe najczęściej wąskie, ze stromymi
> stopniami, małe okna, drzwi balkonowe z wysokimi progami, bryła budynku
> pudełkowata. Czasem zdarzają się ciekawe domy z tamtego okresu, ale są one w
> zdecydowanej mniejszości.
>
Nie przecze, ale pytanie inicjalne bylo o tym czy sie oplaca. Zakladam
ze jak ktos sie decyduje na kupno to ocenia to wszystko i kupuje jak
mu wyjdzie ze tych baboli nie ma albo sa malo upierdliwe.

> Współczesne domy są zupełnie inaczej projektowane, mają zapewniać
> przestrzeń, a nie wrażenie postawionego mieszkania z bloku na działce.
> Stosuje się podziały stref dziennych, nocnych, rekreacyjnych. Normalną
> sprawą są łazienki przy sypialniach, garderoby, szerokie i wygodne klatki
> schodowe, często efektownie doświetlane oknami czy w inny sposób. Człowiek
> nie musi obawiać się mijania na schodach i patrzenia równocześnie pod nogi i
> na głowę by się nie uszkodzić. Tego nie ma w starym budownictwie i raczej
> jest to bardzo trudne do zrobienia ze względu na istniejącą konstrukcję.

Wszystko zalezy od przypadku. Nie przecze ze jakas klita czy inny
chlewik zbudowany jakas wynalazcza metoda w latach 60-tych jest nie
wart roboty. Ale widzialem pare starych domow w ktorych wystarczylo
zbic tynki i je ponownie nalozyc, zrobic elektryke, wymienic okna i
drzwi a lazienke zrobic w odpowiednim miejscu zeby efekt byl naprawde
extra za sensowne pieniadze.

Jojdanie ze stare jest be jest rownie bledne jak udawanie ze remont
zawsze jest tanszy.
Remont moze byc tanszy a zazwyczaj jest mozliwe mieszkanie w takim
remontowanym domu jesli naprawde trzeba.

--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 01:54:53 - Maniek4


Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
news:f1e17470-cba4-40ac-8f86-

>Jojdanie ze stare jest be jest rownie bledne jak udawanie ze remont
>zawsze jest tanszy.

Zwykle male lazienki, wiatrolap jakby na sile, dwie osoby maja problemy,
kuchnia potraktowana jak pokoj, czesc niby dzienna bez odczucia przestrzeni,
cos jak wiekszy pokoj, w ogole brak poczucia przestrzeni, male okna, male
drzwi balkonowe jak juz sa, brak tarasu, klatka schodowa jak w bloku
wielorodzinnym w mysl jakby najlepiej na zewnatrz, kazdy zakatek z
konkretnym przeznaczeniem, niby praktyczne do bolu, calosc z zalozenia
projektowana wielopokoleniowo, wszedzie waskie przejscia i wszedzie drzwi.
Te domy to wieksza koncepcja malego mieszkania, jeden przedpokoj w srodku i
drzwi kazdego pomieszczenia schodzace sie w tym przedpokoju. To jest obraz
wiekszosci starych domow. Jak dla Ciebie wygladaja na dzisiejsze z czesciami
dziennymi to chyba wiekszosc z nas ma domy z kosmosu.

Pozdro.. TK





Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 12:16:57 - ptoki

On 8 Lip, 01:54, Maniek4 wrote:
> Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
> news:f1e17470-cba4-40ac-8f86-
>
> >Jojdanie ze stare jest be jest rownie bledne jak udawanie ze remont
> >zawsze jest tanszy.
>
> Zwykle male lazienki, wiatrolap jakby na sile, dwie osoby maja problemy,
> kuchnia potraktowana jak pokoj, czesc niby dzienna bez odczucia przestrzeni,
> cos jak wiekszy pokoj, w ogole brak poczucia przestrzeni, male okna, male
> drzwi balkonowe jak juz sa, brak tarasu, klatka schodowa jak w bloku
> wielorodzinnym w mysl jakby najlepiej na zewnatrz, kazdy zakatek z
> konkretnym przeznaczeniem, niby praktyczne do bolu, calosc z zalozenia
> projektowana wielopokoleniowo, wszedzie waskie przejscia i wszedzie drzwi..
> Te domy to wieksza koncepcja malego mieszkania, jeden przedpokoj w srodku i
> drzwi kazdego pomieszczenia schodzace sie w tym przedpokoju. To jest obraz
> wiekszosci starych domow. Jak dla Ciebie wygladaja na dzisiejsze z czesciami
> dziennymi to chyba wiekszosc z nas ma domy z kosmosu.
>
Maniek, mam wrazenie ze udwadnasz ze gruszki sa niedobre bo smakuja za
malo jak jablka.
Zrozum ze jak sie kupuje dom do remontu to takie rzeczy sie ocenia
wczesniej. Jak ktos nie chce osobnych pokojow to albo nie kupi albo
sobie wybije szerokie drzwi.
Wywalenie sciany jesli nie jest nosna to 2 dni roboty. Katowka i mlot
w lape i wiaderko do wynoszenia gruzu.
Sam relokowalem sciane w tej nowej lazience. W 3h ja zburzylem.
Kolejne 5h murowalem w miejscu docelowym. 3h tynkowalem. I to jako
poczatkujacy.

Stare domy moga byc rozne, duzo jest brzydkich albo zle zaplanowanych.
Ale widzialem bardzo ladne domy, jasne, przestronne i dobrze
rozplanowane. I mialy wiecej niz 35 lat.
Nie siej propagandy. Jak lubisz kolumienki to nie bronie zbuduj sobie
dworek. Ale nie twierdz ze jak ktos chce miec duze mieszkanie pod
swoim dachem to sobie robi krzywde bo to nie prawda.

A co do przestronnosci to sam sie przekonasz jak fajnie miec open
space jak dookola biega 2 dzieci, zona w otwartej kuchni gada przez
fona a ty nie slyszysz telewizora.

--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 21:59:05 - Maniek4


Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
news:bbf438b8-fdbe-44b5-a410-

>Maniek, mam wrazenie ze udwadnasz ze gruszki sa niedobre bo smakuja za
>malo jak jablka.

Po prostu pisze co widze.

>Zrozum ze jak sie kupuje dom do remontu to takie rzeczy sie ocenia
>wczesniej. Jak ktos nie chce osobnych pokojow to albo nie kupi albo
>sobie wybije szerokie drzwi.

No dobra, tylko pisal ktos, ze sa podobne on-line. Moim zdaniem nie sa.

>Wywalenie sciany jesli nie jest nosna to 2 dni roboty. Katowka i mlot
>w lape i wiaderko do wynoszenia gruzu.
>Sam relokowalem sciane w tej nowej lazience. W 3h ja zburzylem.
>Kolejne 5h murowalem w miejscu docelowym. 3h tynkowalem. I to jako
>poczatkujacy.

A no da sie tylko warto sobie z tego zdawac sprawe.

>Stare domy moga byc rozne, duzo jest brzydkich albo zle zaplanowanych.
>Ale widzialem bardzo ladne domy, jasne, przestronne i dobrze
>rozplanowane. I mialy wiecej niz 35 lat.

Zgadza sie sa i bardzo ladne, ponadczasowe ale to rzedkosc.

>Nie siej propagandy. Jak lubisz kolumienki to nie bronie zbuduj sobie
>dworek. Ale nie twierdz ze jak ktos chce miec duze mieszkanie pod
>swoim dachem to sobie robi krzywde bo to nie prawda.

Caly czas o ile potrafie to staram sie pisac konstruktywnie. Remont moze
wiele poprawic, ale nie zawsze w ogole jest mozliwy na tyle, by domy
starodawne chocby zblizyc do dzisiejszych z wydzielonymi strefami czy
bardziej przestrzenne. Takie remonty o ile mozliwe sa dosc kosztowne. Pisze
wylacznie o tym a nie o moich gustach i nie krytykuje czyjegos mieszkania
pod dachem. Kolumienek i dworkow nie lubie, nie mam zadnego slupka w domu
ani przy domu, zadnego lukowego nadproza. Osobiscie nie lubie cudowania i
kogucikow na dachu, ale co mi tam.

>A co do przestronnosci to sam sie przekonasz jak fajnie miec open
>space jak dookola biega 2 dzieci, zona w otwartej kuchni gada przez
>fona a ty nie slyszysz telewizora.

Troche prawda, wiec ja nie mam typowego open space a taki open close space
bo tak po prostu chcialem. Budowanie od poczatku zaczynajac od projektu daje
wlasnie taka mozliwosc, zrobienia tego co sie chce. Nie lubie open space i
kuchni w salonie, czy salonu w kuchni, ale jak ktos lubi to co mnie to...

Pozdro.. TK





Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-10 12:30:41 - ptoki

> >Nie siej propagandy. Jak lubisz kolumienki to nie bronie zbuduj sobie
> >dworek. Ale nie twierdz ze jak ktos chce miec duze mieszkanie pod
> >swoim dachem to sobie robi krzywde bo to nie prawda.
>
> Caly czas o ile potrafie to staram sie pisac konstruktywnie. Remont moze
> wiele poprawic, ale nie zawsze w ogole jest mozliwy na tyle, by domy
> starodawne chocby zblizyc do dzisiejszych z wydzielonymi strefami czy
> bardziej przestrzenne. Takie remonty o ile mozliwe sa dosc kosztowne. Pisze
> wylacznie o tym a nie o moich gustach i nie krytykuje czyjegos mieszkania
> pod dachem. Kolumienek i dworkow nie lubie, nie mam zadnego slupka w domu
> ani przy domu, zadnego lukowego nadproza. Osobiscie nie lubie cudowania i
> kogucikow na dachu, ale co mi tam.
>
Widze ze z grubsza rozumiesz o co mi chodzi. To ze jak sie kupuje
uzywane to trzeba sie naglowic czy bedzie dobre jest prawie tym samym
co projektowanie czy adaptowanie projektu, tez trzeba sie nadumac czy
bedzie wygodnie.

No i w obu przypadkach mozna wtopic i miec potworka z salonem od
polnocy :).


> >A co do przestronnosci to sam sie przekonasz jak fajnie miec open
> >space jak dookola biega 2 dzieci, zona w otwartej kuchni gada przez
> >fona a ty nie slyszysz telewizora.
>
> Troche prawda, wiec ja nie mam typowego open space a taki open close space
> bo tak po prostu chcialem. Budowanie od poczatku zaczynajac od projektu daje
> wlasnie taka mozliwosc, zrobienia tego co sie chce. Nie lubie open space i
> kuchni w salonie, czy salonu w kuchni, ale jak ktos lubi to co mnie to...
>
Gusta sa rozne. Moim celem bylo zwrocenie uwagi ze remont jest
zazwyczaj tanszy niz budowanie ale tez trzeba pomyslec czy jest
celowy. Trzeba usiasc i policzyc a potem policzyc ile kosztuje budowa
nowego. I jesli w gre wchodzi kredyt to policzyc ile te 200kzl
zgrubnie w procenty bankowe i to porownac z kosztem remontu.

Proste. Zadne czary.
Porownac sprawy sprowadzone do jak najblizszego mianownika. Nie trudne
ale nie trywialne.

--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 21:51:20 - Maniek4


Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
news:6a83b3e1-18d8-41a2-9d74-

>> Bo to remont jak piszesz i to chyba nie calej instalacji. Zrobienie
>> instalacji od podstaw trudno zamknac w 20 000 bez kibli i umywalek, mi
>> nie
>> starczylo na sam material.
>
>Jak sam widzisz da sie (post Kazimierza).

Co sie da, za 22 tys.? Pewnie ze sie da, ale za 10 tys. to mozna sobie...

> To ze ty masz droga

Nie chodzi o to czy ja mam droga, chodzi o to ile przecietnie kosztuje
instalacja w nowobudowanym sredniej wielkosci domu.

>instalacje z fikusnikami nie znaczy ze jest ona konieczna ani ze jest
>lepsza od starej juz zastanej i w dobrym stanie.

Zalezy co rozumiesz pod pojeciem lepsza

> Inna sprawa ze
>dzisiejsze domy czasto sa projektowane jak w alternatywach czwartych
>ten las sie przesadzi a jezioro przepompuje. I w rezultacie lazienka
>na pietrze i ta na parterze sa daleko od siebie i od kotłowni. Do tego
>jakas pompka obiegowa i koszty rosna.

Dzisiejsze domy projektuje sie w oparciu o wymagania a nie ograniczenia.

>W starym budownictwie tego nie ma a stare domy sa budowane z glowa (np
>komin w centrum domu a wiekszosc okien od poludnia.

Taaa, piwnica i trzy kondygnacje. W piwnicy kotlownia i jak Ci sie wydaje,
kiedy ciepla woda dotrze do ostatniej kondygnacji gruba rura, nawet jezeli
lazienka bedzie prosto nad zasobnikiem?

>Dzis wystarczy sie przejechac po kraju i zobaczyc z zewnatrz ile domow
>jest budowana bez sensu.


Bez sensu to bylo kiedys, dzis jest tak jak czlowiek chce.

Pozdro.. TK





Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 23:00:22 - ptoki

On 7 Lip, 21:51, Maniek4 wrote:
> Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
> news:6a83b3e1-18d8-41a2-9d74-
>
> >> Bo to remont jak piszesz i to chyba nie calej instalacji. Zrobienie
> >> instalacji od podstaw trudno zamknac w 20 000 bez kibli i umywalek, mi
> >> nie
> >> starczylo na sam material.
>
> >Jak sam widzisz da sie (post Kazimierza).
>
> Co sie da, za 22 tys.? Pewnie ze sie da, ale za 10 tys. to mozna sobie...
>
Misiek, za 10 sama hydraulika bierna. Kazimierz za drugie tyle
jeszcze dolozyl piec i reszte.


> > To ze ty masz droga
>
> Nie chodzi o to czy ja mam droga, chodzi o to ile przecietnie kosztuje
> instalacja w nowobudowanym sredniej wielkosci domu.
>
A ja pisalem o remoncie. Nie wszystko trzeba wymieniac. Dalem przyklad
z zycia. Czego ci trzeba wiecej? Poglaskac po glowie i powiedziec
tak, tak dzis nie daje sie taniej?

> > Inna sprawa ze
> >dzisiejsze domy czasto sa projektowane jak w alternatywach czwartych
> >ten las sie przesadzi a jezioro przepompuje. I w rezultacie lazienka
> >na pietrze i ta na parterze sa daleko od siebie i od kotłowni. Do tego
> >jakas pompka obiegowa i koszty rosna.
>
> Dzisiejsze domy projektuje sie w oparciu o wymagania a nie ograniczenia.
>
I np. pompa obiegowa jest wymaganiem?
I 300m rur w domu tez?

> >W starym budownictwie tego nie ma a stare domy sa budowane z glowa (np
> >komin w centrum domu a wiekszosc okien od poludnia.
>
> Taaa, piwnica i trzy kondygnacje. W piwnicy kotlownia i jak Ci sie wydaje,
> kiedy ciepla woda dotrze do ostatniej kondygnacji gruba rura, nawet jezeli
> lazienka bedzie prosto nad zasobnikiem?
>
U mnie z przeplywowego do lazienki jest okolo 10m i calosc jest na
starych rurach niczym nie ocieplonych. Musze spuscic jakies 5l wody
zeby zaczela leciec ciepla. Tragedia? Tyle ze to przypadek skrajnie
niekorzystny. Niedlugo stara lazienka zniknie i bede mial cale 1,5m
rury alu-pex miedzy kranem a bojlerem/przeplywowym. A jak zachce sobie
miec takze pietro uzywane to lazienke zrobie dokladnie nad ta i tez
bedzie malo rur. Wlasnie o tym pisze. Ze dzis domy sa budowane
fikusnie. I wychodza drogo.

> >Dzis wystarczy sie przejechac po kraju i zobaczyc z zewnatrz ile domow
> >jest budowana bez sensu.
>
> Bez sensu to bylo kiedys, dzis jest tak jak czlowiek chce.
>
Czy ja komus bronie miec jak chce? Miej i plac ile chcesz. Ale nie
udowadniaj ze taniej sie nie daje.

--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 02:25:53 - Maniek4


Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
news:158c9b34-6d42-4398-9330-

>> >Jak sam widzisz da sie (post Kazimierza).
>
>> Co sie da, za 22 tys.? Pewnie ze sie da, ale za 10 tys. to mozna sobie...
>
>Misiek, za 10 sama hydraulika bierna. Kazimierz za drugie tyle
>jeszcze dolozyl piec i reszte.

Jak dla Ciebie remont instalacji polega na wymianie wanny i kibla z
podlaczeniem tego w innym miejscu to ja nie mam pytatan i moge nawet uznac,
ze 10 tys. to za duzo.

>> Nie chodzi o to czy ja mam droga, chodzi o to ile przecietnie kosztuje
>> instalacja w nowobudowanym sredniej wielkosci domu.
>
>A ja pisalem o remoncie. Nie wszystko trzeba wymieniac. Dalem przyklad
>z zycia. Czego ci trzeba wiecej? Poglaskac po glowie i powiedziec
>tak, tak dzis nie daje sie taniej?

Co mozesz wymienic za 10 tys. skoro sam dzisiejszy kociol weglowy kosztuje
kilka tys. zlotych, gazowy podobnie. Wymienisz baterie i jakas tam rurke i
to nazywasz remontem? A kucie i tynkowanie wszystkiego, plytkowanie w
lazienkach to juz do remontu sie nie zalicza bo na fakturze z hurtowni
hydraulicznej nie bedzie? Wykuwanie posadzek zeby ukryc rury czy zrobic
podlogowke i podobne zabiegi to nie remont pod hydraulike bo pexala poszlo
tylko 100m? Co chcesz udowodnic, ze w nowym domu zrobienie hydrauliki jest
drozsze a kompleksowy remont calosci bedzie tanszy? Wymiane wanny nazywasz
remontem instalacji? Wymiane kotla nazywasz remontem instalacji?

>> Dzisiejsze domy projektuje sie w oparciu o wymagania a nie ograniczenia.
>
>I np. pompa obiegowa jest wymaganiem?
>I 300m rur w domu tez?

Wymaganiem jest lazienka gdzie sie chce, pompa to tylko komfort, zawsze
mozesz spuszczac swoje 5l wody, bedzie taniej.

>> Taaa, piwnica i trzy kondygnacje. W piwnicy kotlownia i jak Ci sie
>> wydaje,
>> kiedy ciepla woda dotrze do ostatniej kondygnacji gruba rura, nawet
>> jezeli
>> lazienka bedzie prosto nad zasobnikiem?
>
>U mnie z przeplywowego do lazienki jest okolo 10m i calosc jest na
>starych rurach niczym nie ocieplonych.

Nie no rewelacja, przyklad godny nasladowania...

> Musze spuscic jakies 5l wody
>zeby zaczela leciec ciepla.

Pozniej zakrecasz kran i 5l sobie stygnie w rurze i nastepne 5 trzeba bedzie
nagrzac. 10l cieplej wody psu w d..e.

>Tragedia?

Gdzie tam.

>Tyle ze to przypadek skrajnie
>niekorzystny. Niedlugo stara lazienka zniknie i bede mial cale 1,5m
>rury alu-pex miedzy kranem a bojlerem/przeplywowym.

Czylli do Twojego remontu trzeba doliczyc 4,50 za kolejne 1,5m rury ktorej
wczesniej nie traktowales jak remont. Po malu wymienis bojler i do 20 000
zrobi sie blizej.

>A jak zachce sobie
>miec takze pietro uzywane to lazienke zrobie dokladnie nad ta i tez
>bedzie malo rur.

No tak, plus 3m tj. 9zl za rure, ale to nie remont.

>Wlasnie o tym pisze. Ze dzis domy sa budowane
>fikusnie. I wychodza drogo.

Przynajmniej odkrecam wode i po sekundzie leci ciepla.

>> Bez sensu to bylo kiedys, dzis jest tak jak czlowiek chce.
>
>Czy ja komus bronie miec jak chce? Miej i plac ile chcesz. Ale nie
>udowadniaj ze taniej sie nie daje.

Wszystko sie daje, mozna i 20L cieplej wody spuszczac jak komus to nie
przeszkadza.

Pozdro.. TK





Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 03:55:30 - robercik-us

Maniek4 pisze:

> Co mozesz wymienic za 10 tys. skoro sam dzisiejszy kociol weglowy kosztuje
> kilka tys. zlotych, gazowy podobnie. Wymienisz baterie i jakas tam rurke i
> to nazywasz remontem? A kucie i tynkowanie wszystkiego, plytkowanie w
> lazienkach to juz do remontu sie nie zalicza bo na fakturze z hurtowni
> hydraulicznej nie bedzie? Wykuwanie posadzek zeby ukryc rury czy zrobic
> podlogowke i podobne zabiegi to nie remont pod hydraulike bo pexala poszlo
> tylko 100m? Co chcesz udowodnic, ze w nowym domu zrobienie hydrauliki jest
> drozsze a kompleksowy remont calosci bedzie tanszy? Wymiane wanny nazywasz
> remontem instalacji? Wymiane kotla nazywasz remontem instalacji?

No i tu chcąc nie chcąc :-) stanę po stronie Mańka...

Ja właśnie buduję średniej wielkości dom - po podłodze jakieś 194 m2.
Właśnie jestem po ustaleniach z hydraulikiem.

Chyba ze dwanaście grzejników, z 50 - 60 m2 podłogówki, instalacja wodno
kanalizacyjna, duży zasobnik na ciepłą wodę, kocioł na ekogroszek...

Cena materiałów?
Ciut ponad 30 kzł... i o dziwo !!! Jakbym kupował je sam, to tyle by
kosztowały, ale jak zrobi to instalator, to różnica vatu - 22 proc - 7
proc, pokryje koszty robocizny, zatem nie opłaca się robić samemu...
:-), ale to tak na marginesie.

Facet przedstawił mi tą swoją kalkulację i wziął pod uwagę jakieś tam z
wyższej półki rury alu-pex, mosiężne rozdzielacze, pompy... chyba
grunfoss, czy jak tam się to nazywa... grzejniki kermi i jeszcze parę
innych rzeczy, bo stwierdził, że lepiej zrobić na podzespołach
porządnych i nie wracać do tematu, niż zastosować plastik i chińszczyznę
i mieć co chwila remont nowego domu :-). Zgadzam się.

Jakbym chciał oszczędzić na materiałach, to z piątkę może by dało się
urwać z tej kwoty... Czyli dla mojego domu w wariancie lepszym/droższym
30 kzł za hydraulikę, a w tańszym/gorszym ok 25 kzł z robocizną.

Zatem od razu pada mit o tych dziesięciu, czy nawet dwudziestu - może
jak ktoś ma o połowę mniejszy dom, nie robi podłogówki, a instalację ma
maksymalnie uproszczoną, to wyjdzie go poniżej tych 20...

Teraz gdy przyjrzymy się staremu domowi o podobnej powierzchni - rozkład
pomieszczeń z doprowadzeniami wody i kanalizacji w zasadzie pomijam, bo
u mnie wszystko jest raczej optymalnie, a w takim starym domu może być
różnie...

Do wymiany byłaby w zasadzie cała instalacja łącznie z pracami
związanymi z demontażem i rozkuwaniem, a potem tynkowaniem/zalewaniem...

Ile ten demontaż i naprawianie demolki może kosztować? 10 kzł...? To już
mamy nie 30/25 kzł, tylko 40/35 kzł na hydraulikę. Czyli drożej niż w
nowobudowanym domu, a ma się dalej stary i w dodatku nie taki, jak by
się chciało.

Dalej namawiam do budowania zamiast do kupowania starych, no chyba, że
ktoś jest miłośnikiem staroci i ma za dużo kasy na zbyciu :-)

pozdr.
robercik-us



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 16:20:28 - ptoki

On 8 Lip, 03:55, robercik-us wrote:
> Maniek4 pisze:
>
> > Co mozesz wymienic za 10 tys. skoro sam dzisiejszy kociol weglowy kosztuje
> > kilka tys. zlotych, gazowy podobnie. Wymienisz baterie i jakas tam rurke i
> > to nazywasz remontem? A kucie i tynkowanie wszystkiego, plytkowanie w
> > lazienkach to juz do remontu sie nie zalicza bo na fakturze z hurtowni
> > hydraulicznej nie bedzie? Wykuwanie posadzek zeby ukryc rury czy zrobic
> > podlogowke i podobne zabiegi to nie remont pod hydraulike bo pexala poszlo
> > tylko 100m? Co chcesz udowodnic, ze w nowym domu zrobienie hydrauliki jest
> > drozsze a kompleksowy remont calosci bedzie tanszy? Wymiane wanny nazywasz
> > remontem instalacji? Wymiane kotla nazywasz remontem instalacji?
>
> No i tu chcąc nie chcąc :-) stanę po stronie Mańka...
>
[ciach nowa instalacja za 30kzl]

Ale remont nie musi oznaczac wymiany wszystkiego i robienia podlogowki
tam gdzie jej nie bylo.
Wlasnie to klaruje tutaj ze remont oznacza ze nie wszystko sie
wymienia.
Jesli dom wymaga wymiany wszystkiego to i tak moze wyjsc taniej niz
budowanie od podstaw ale mamy stary nie koniecznie optymalnie
rozplanowany szkielet.

Ale jesli czesc instalacji jest dobra i nie trzeba wymieniac to
wychodzi taniej. Kropka. No magic.
>
> Dalej namawiam do budowania zamiast do kupowania starych, no chyba, że
> ktoś jest miłośnikiem staroci i ma za dużo kasy na zbyciu :-)
>
No, w sytuacji kiedy remont jest tanszy to nie o kase na zbyciu sie
rozchodzi a o mniejszy komfort (o ile bedzie) ale kto by na to zwracal
uwage...

--
Lukasz Sczygiel




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 16:39:27 - robercik-us

ptoki pisze:

> Ale remont nie musi oznaczac wymiany wszystkiego i robienia podlogowki
> tam gdzie jej nie bylo.
> Wlasnie to klaruje tutaj ze remont oznacza ze nie wszystko sie
> wymienia.
> Jesli dom wymaga wymiany wszystkiego to i tak moze wyjsc taniej niz
> budowanie od podstaw ale mamy stary nie koniecznie optymalnie
> rozplanowany szkielet.
>
Może wyjść taniej, ale i może wyjść drożej :-).

Wiesz co... no nie będę się tu upierał, bo sam nie robię za wiele na
swojej budowie, po prostu biorę fachowców i oni mi wszystko robią, a ja
tylko trzepię kieszenią, ale...

Skoro bierzesz pod uwagę własną robociznę przy remontowaniu, to też weź
pod uwagę własną robociznę przy budowaniu. Skoro bierzesz pod uwagę
zostawianie w starym domu części instalacji, bo... się jeszcze nadają do
użytku to, żeby było sprawiedliwie, weź pod uwagę instalacje w nowym na
średnim tylko poziomie - słabe podzespoły, mało optymalny rozkład i
układ wszystkiego, mało ekonomiczny dom - kiepsko docieplony, z mało
sprawnym ogrzewaniem itd itp.

Zapewniam Cię, że mnie - blisko dwustumetrowy dom wyjdzie jakieś 320 tys
nie licząc działki. Będzie nowy, wybudowany tak, jak chcę i solidnie.
Dodaj do tego pięćdziesiąt na działkę i masz 370 kzł.

Jak jesteś w stanie kupić stary dom - o porównywalnej powierzchni,
układzie i standardzie kultury technicznej - i go wyremontować w tej
cenie i w standardzie - mówię o konstrukcji i instalacjach, nie o
detalach wykończenia - to masz u mnie ksinkę piwa :-D.

Zdaję sobie sprawę, że jakbym chciał, to mógłbym jeszcze zejść z kosztów
budowy, ale nie buduję na sprzedaż, tylko dla siebie :-))).

pozdr.
robercik-us



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-10 12:35:27 - ptoki

On 8 Lip, 16:39, robercik-us wrote:
> ptoki pisze:
>
> > Ale remont nie musi oznaczac wymiany wszystkiego i robienia podlogowki
> > tam gdzie jej nie bylo.
> > Wlasnie to klaruje tutaj ze remont oznacza ze nie wszystko sie
> > wymienia.
> > Jesli dom wymaga wymiany wszystkiego to i tak moze wyjsc taniej niz
> > budowanie od podstaw ale mamy stary nie koniecznie optymalnie
> > rozplanowany szkielet.
>
> Może wyjść taniej, ale i może wyjść drożej :-).
>
> Wiesz co... no nie będę się tu upierał, bo sam nie robię za wiele na
> swojej budowie, po prostu biorę fachowców i oni mi wszystko robią, a ja
> tylko trzepię kieszenią, ale...
>
> Skoro bierzesz pod uwagę własną robociznę przy remontowaniu, to też weź
> pod uwagę własną robociznę przy budowaniu. Skoro bierzesz pod uwagę
> zostawianie w starym domu części instalacji, bo... się jeszcze nadają do
> użytku to, żeby było sprawiedliwie, weź pod uwagę instalacje w nowym na
> średnim tylko poziomie - słabe podzespoły, mało optymalny rozkład i
> układ wszystkiego, mało ekonomiczny dom - kiepsko docieplony, z mało
> sprawnym ogrzewaniem itd itp.
>
Bardzo rozsadny glos. Dokladnie tak nalezy robic. Rozpisac sobie co i
ile moze kosztowac i policzyc. Wliczyc koszty kredytu, porownac
powierzchnie oszacowac na oko ile bedzie kosztowal dodatkowy luksus
dajmy na to openspace-ow i wyjdzie sensowne porownanie ze nowy to tyle
kzl a remont jakiegos konkretnego tyle kzl.


> Zapewniam Cię, że mnie - blisko dwustumetrowy dom wyjdzie jakieś 320 tys
> nie licząc działki. Będzie nowy, wybudowany tak, jak chcę i solidnie.
> Dodaj do tego pięćdziesiąt na działkę i masz 370 kzł.
>
A jak jest w kredycie trzeba doliczyc drugie tyle co kredyt. Ale to
tak nawiasem. Zeby byla jasnosc.

> Jak jesteś w stanie kupić stary dom - o porównywalnej powierzchni,
> układzie i standardzie kultury technicznej - i go wyremontować w tej
> cenie i w standardzie - mówię o konstrukcji i instalacjach, nie o
> detalach wykończenia - to masz u mnie ksinkę piwa :-D.
>
Eee dla piwa tyle sie meczyc? :)
> Zdaję sobie sprawę, że jakbym chciał, to mógłbym jeszcze zejść z kosztów
> budowy, ale nie buduję na sprzedaż, tylko dla siebie :-))).

--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-10 13:27:37 - robercik-us

ptoki pisze:

>> Dodaj do tego pięćdziesiąt na działkę i masz 370 kzł.
>>
> A jak jest w kredycie trzeba doliczyc drugie tyle co kredyt. Ale to
> tak nawiasem. Zeby byla jasnosc.

Jasne. Tylko, że ja biorę pod uwagę sytuację, gdzie startujemy w obydwu
przypadkach z tego samego punktu... Jeśli bierzesz kredyt na nowy dom,
to i na kupno starego też bierzesz, bo z nieba Ci nie spadnie. :-) Zatem
ta kwestia jest identyczna w obydwu przypadkach.

Inna sprawa to fakt, że jak budujesz, wszystko tak sobie skrajasz, jak
Ci pasuje, jak chcesz zrobić ze starego nowe, to musisz oprócz założenia
nowych elementów, zdemontować stare - roboty więcej, koszty większe :-).

Jak masz tynki do remontu, to najpierw zbijasz stare w miejscach gdzie
są do wymiany, potem kładziesz nowe - podwójna robota w tych miejscach -
podwójne koszty. W miejscach gdzie nie zbijasz, już je masz..., ale w
momencie zakupu domu hipotetycznie za nie zapłaciłeś, zatem znowu
porównanie wychodzi na równi - nowy zbudowałeś i wydałeś kasę, stary
kupiłeś i też wydałeś kasę.

W starym za zrobienie/przerobienie tego, co jest do wymiany płacisz
podwójnie, bo robocizna dotyczy nie tylko instalacji nowego ale i
demontażu starego - wychodzi drożej, a i tak masz stary :-)))

pozdr.
robercik-us



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-09 10:06:46 - Adam Szendzielorz

On 8 Lip, 03:55, robercik-us wrote:


> Ciut ponad 30 kzł... i o dziwo !!! Jakbym kupował je sam, to tyle by
> kosztowały, ale jak zrobi to instalator, to różnica vatu - 22 proc - 7
> proc, pokryje koszty robocizny, zatem nie opłaca się robić samemu....
> :-), ale to tak na marginesie.

Chyba sobie tego do konca nie przemyslales :) Rozumiem, ze placisz
hydraulikowi kwote jaka Ty bys zaplacil z 22% vat, a roznica w VAT to
zaplata dla hydraulika. I wszystko by pasowalo, tylko ze zostajesz z
faktura na 7% vat z ktorej juz vatu w US nie odzyskasz. Gdybys kupil i
zrobil wszystko sam -> mialbys fakture z 22% vat i w US odzyskalbys
15% vatu, czyli dokladnie tyle co zaplaciles hydraulikowi za robote :)

> Facet przedstawił mi tą swoją kalkulację i wziął pod uwagę jakieś tam z
> wyższej półki rury alu-pex, mosiężne rozdzielacze, pompy... chyba
> grunfoss, czy jak tam się to nazywa... grzejniki kermi i jeszcze parę
> innych rzeczy, bo stwierdził, że lepiej zrobić na podzespołach
> porządnych i nie wracać do tematu, niż zastosować plastik i chińszczyznę
> i mieć co chwila remont nowego domu :-). Zgadzam się.

Skoro nie wnikales w szczegoly to zapewne na samych materialach jestes
te 5-10% w plecy. I juz nawet nie pisze o roznicach cen w lokalnych
hurtowniach w stosunku do cen internetowych bo to czasem 100%
roznicy w cenie :)

> Dalej namawiam do budowania zamiast do kupowania starych, no chyba, że
> ktoś jest miłośnikiem staroci i ma za dużo kasy na zbyciu :-)

I tu sie zgadzamy :)
pozdr.

--
Adam Sz.



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-09 10:11:11 - krzysiek

W dniu 2010-07-09 10:06, Adam Szendzielorz pisze:

> [...] Gdybys kupil i
> zrobil wszystko sam -> mialbys fakture z 22% vat i w US odzyskalbys
> 15% vatu, czyli dokladnie tyle co zaplaciles hydraulikowi za robote :)

możesz coś więcej napisać o tym odzyskaniu 15% vatu w US?
Jak robię remont, to mogę coś odliczyć w rocznym picie?

--
Krzysiek



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-09 10:22:58 - Adam Szendzielorz

On 9 Lip, 10:11, krzysiek wrote:
> W dniu 2010-07-09 10:06, Adam Szendzielorz pisze:
>
> > [...] Gdybys kupil i
> > zrobil wszystko sam ->  mialbys fakture z 22% vat i w US odzyskalbys
> > 15% vatu, czyli dokladnie tyle co zaplaciles hydraulikowi za robote :)
>
> możesz coś więcej napisać o tym odzyskaniu 15% vatu w US?
> Jak robię remont, to mogę coś odliczyć w rocznym picie?

www.google.pl/#hl=pl&q=odzyskanie+roznicy+vat+remont&fp=11853d8e80f22887

To nie jest rozliczane w PITach - skladasz zupelnie osobny formularz
VZM (mozesz to zrobic tylko raz w roku) i do 6 m-cy US zwraca roznice
w VAT. Ja w pierwszym rzucie dostalem ponad 13k pln, teraz szykuje
sie na drugi - powinienem dostac te ~8k pln :) Ja buduje, wiec nie
wiem jak to z remontem - ale na 99% sie tez da.
pozdr.

--
Adam Sz.



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 07:33:30 - Kazimierz Debski

> Bo to remont jak piszesz i to chyba nie calej instalacji. Zrobienie
> instalacji od podstaw trudno zamknac w 20 000 bez kibli i umywalek, mi nie
> starczylo na sam material.

W jesieni 2008 roku, za ~22 000 (musiałbym dokładnie sprawdzić) zrobiłem w domu
z początku lat siedemdziesiątych:

- cała nowa instalacja wodna (2 kuchnie, 2 łazienki i pralnia),
- cała nowa instalacja CO z miedzi,
- cała nowa kanalizacja,
- kocioł CO z podajnikiem na groszek, 35 kW,
- 2 grzejniki łazienkowe, 9 grzejników pokojowych,
- robocizna wykonawców,
- materiały.

A materiałów, jak powiedzieli hydraulicy poszły straszne ilości, zwłaszcza
rurek miedzianych do CO.
Stelaże i sedesy montowali hydraulicy. Zlewy kuchenne, wannę, prysznic i
umywalkę montowałem już sam, sukcesywnie w trakcie remontu poszczególnych
pomieszczeń.

Kazek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-09 10:28:14 - robercik-us

Adam Szendzielorz pisze:

>
> Chyba sobie tego do konca nie przemyslales :) Rozumiem, ze placisz
> hydraulikowi kwote jaka Ty bys zaplacil z 22% vat, a roznica w VAT to
> zaplata dla hydraulika. I wszystko by pasowalo, tylko ze zostajesz z
> faktura na 7% vat z ktorej juz vatu w US nie odzyskasz. Gdybys kupil i
> zrobil wszystko sam -> mialbys fakture z 22% vat i w US odzyskalbys
> 15% vatu, czyli dokladnie tyle co zaplaciles hydraulikowi za robote :)
>
Jasne, że się zgadza ;-), ale ja tam wolę robić swoje, niż uczyć się
nowego fachu na swoim domu.
Zresztą ten zwrot to dopiero za ileś tam... miesięcy.
[..]
> Skoro nie wnikales w szczegoly to zapewne na samych materialach jestes
> te 5-10% w plecy. I juz nawet nie pisze o roznicach cen w lokalnych
> hurtowniach w stosunku do cen internetowych bo to czasem 100%
> roznicy w cenie :)
>
Pewnie trochę tak, ale... :-)
Coś za coś.
Albo znam się na wszystkim sam i sam też się wszystkim zajmuję, albo
zlecam to i liczę się z jakąś marżą :-). On jest firmą, która bierze w
hurtowniach i ma określone upusty - ja bym tych upustów nie miał.

I tak, jak wspominałem gdzieś, jestem cały czas grubo poniżej
zakładanego budżetu :-). Nie jest tak źle.
Teraz ciachają tynkarze.

pozdr.
robercik-us



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-09 11:35:50 - Maniek4


Użytkownik robercik-us napisał w wiadomości
news:i16mj1$7vj$1@news.onet.pl...

> Jasne, że się zgadza ;-), ale ja tam wolę robić swoje, niż uczyć się
> nowego fachu na swoim domu.

To wymaga niestety kilkudniowego albo i kilkumiesiecznego zaangazowania sie
na pare godzin dziennie, do tego nie robilbym tego wylacznie w oparciu o
wiedze sieciowa. Dobrze miec fachowego ducha pod reka, wtedy mozna jak ma
sie czas i zdrowie. Przy zlozonej instalacji problem jest dosc zlozony nie
tylko w teorii ale rowniez w zawilosciach techniczno wykonawczych.
Pilnuj tylko, zeby dylatacje rozplanowali Ci zanim poloza rure do
podlogowki.

> I tak, jak wspominałem gdzieś, jestem cały czas grubo poniżej zakładanego
> budżetu :-). Nie jest tak źle.
> Teraz ciachają tynkarze.

Spoko, do farb i mebli jeszcze daleko. Gdzies na etapie kafelkow zaczniesz
bardziej liczyc. :-)

Pozdro.. TK





Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-09 22:51:08 - Adam Szendzielorz

On 9 Lip, 10:28, robercik-us wrote:

> Jasne, że się zgadza ;-), ale ja tam wolę robić swoje, niż uczyć się
> nowego fachu na swoim domu.

No pewnie, ale nie mozesz pisac, ze robocizne masz za darmo i ze nie
oplaci sie robic samemu. Za darmo nie jest - kosztuje 15% wartosci
materialu, czyli dla 30k pln -> cale 4,5k pln :-)

> Zresztą ten zwrot to dopiero za ileś tam... miesięcy.

Bedzie zbawieniem przy wykonczeniowce - myk cyk i spada z nieba 10-20k
pln :-)

> Pewnie trochę tak, ale... :-)
> Coś za coś.
> Albo znam się na wszystkim sam i sam też się wszystkim zajmuję, albo
> zlecam to i liczę się z jakąś marżą :-). On jest firmą, która bierze w
> hurtowniach i ma określone upusty - ja bym tych upustów nie miał.

On upusty ma, tylko Tobie sprzeda bez upustow, a upust wpakuje do
swojej kieszeni i jeszcze marze Ci doliczy ;-) Te mityczne rabaty u
stalych dostawcow to mit. Ja jestem detalista, a kupowalem wiele
rzeczy z wiekszymi rabatami / taniej niz budowlancy. Myslisz, ze
takiemu sie chce szukac gdzie taniej i jezdzic tracac paliwko i czas ?
Kupuje wszystko w jednym miejscu, ma jakistam staly rabat i juz. A
wiele rzeczy mozna kupic w innych miejscach znacznie taniej.

Na ten przyklad w castoramach, obi, praktikerach - zjezdzilem
wszystkie - obejmy narozne do montazu paneli ogrodzeniowych na slupki
60x40 ocynk + malowanie proszkowe kosztuja bagatela 19,90pln. Na
www.obejmy.net *dokladnie* takie same obejmy sa w cenie uwaga.. 1,6
pln netto !!!! Takich przykladow jest pelno, to tylko moj jeden sprzed
3 dni ;-) Na zwyklych przelotowych jestes ok 10 pln do przodu. Ja ich
np. potrzebuje ok 170 szt. * 10 pln = 1,7k pln w kieszeni !!!!!

> I tak, jak wspominałem gdzieś, jestem cały czas grubo poniżej
> zakładanego budżetu :-). Nie jest tak źle.
> Teraz ciachają tynkarze.

Jak pisal Maniek - szykuj sie bo wykonczeniowka to dopiero :-) Ja
musialem kombinowac i trzema kartami placic przy kupowaniu plytek do
lazienki bo jakos dziwnie niedoszacowalismy cen dekorow i tak zamiast
2k pln pani przy kasie zarzadala ponad 5k pln :-)))
pozdr.

--
Adam Sz.



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-10 00:31:14 - Kris


Użytkownik Adam Szendzielorz napisał w wiadomości
news:7e658763-247d-4235-becf-271251e22f87@d16g2000yqb.googlegroups.com...
On 9 Lip, 10:28, robercik-us wrote:

>On upusty ma, tylko Tobie sprzeda bez upustow, a upust wpakuje do
>swojej kieszeni i jeszcze marze Ci doliczy ;-) Te mityczne rabaty u
>stalych dostawcow to mit. Ja jestem detalista, a kupowalem wiele
>rzeczy z wiekszymi rabatami / taniej niz budowlancy. Myslisz, ze
>takiemu sie chce szukac gdzie taniej i jezdzic tracac paliwko i czas ?
>Kupuje wszystko w jednym miejscu, ma jakistam staly rabat i juz. A
>wiele rzeczy mozna kupic w innych miejscach znacznie taniej.

Święte słowa. Upusty wykonawców to mit smemu uzysaksz wiecej. Dodatkowo
gadałem z kumplem co prowadzi fime budowlana i jemu nie zalezy na upustach
na materiałach za bardzo. Za wszystko itak płaci klient a jak jemu klient
zleca obota plus materiał to faktury za materiał wrzuca w koszty wiec nie
zalezy mu na ich nizszej wartosci. Wyzsze kwoty faktur mniejszy podatek
dochodowy. Ma w hurtowni stały niewielki raat ok 5-10% i dodatkowo raz w
roku za to ze bieze od nich hurtownia zasponsoruje mu wycieczke dla dwóch
osob na 14 dni do Egiptu np.

>Na ten przyklad w castoramach, obi, praktikerach - zjezdzilem
>wszystkie - obejmy narozne do montazu paneli ogrodzeniowych na slupki
>60x40 ocynk + malowanie proszkowe kosztuja bagatela 19,90pln. Na
>www.obejmy.net *dokladnie* takie same obejmy sa w cenie uwaga.. 1,6
>pln netto !!!!

A jak myslisz gdzie kupi wykonawca a za jego pposrednictwem inwestor?

>Takich przykladow jest pelno, to tylko moj jeden sprzed
>3 dni ;-) Na zwyklych przelotowych jestes ok 10 pln do przodu. Ja ich
>np. potrzebuje ok 170 szt. * 10 pln = 1,7k pln w kieszeni !!!!!

> I tak, jak wspominałem gdzieś, jestem cały czas grubo poniżej
> zakładanego budżetu :-). Nie jest tak źle.
> Teraz ciachają tynkarze.

I to ostani policalny etap w sumie.Jazda się dopiero zaczyna

--
Pozdrawiam

Kris




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-10 08:54:13 - robercik-us

Kris pisze:

>> Teraz ciachają tynkarze.
>
> I to ostani policalny etap w sumie.Jazda się dopiero zaczyna
>
No zgoda... :-).

Tylko ja mam trochę specyficzną sytuację, bo...

Samochodem sam nie jeżdżę...
Mieszkam 280 km od miejsca budowy
Chcę się wprowadzić jak tylko się da do domu bez makijażu... :-) Jak już
będziemy tu wszyscy - rodzinka - wszystko będzie pod kontrolą.

Na razie - póki są grube prace - muszę być zdany na ekipy, a i tak nie
jest tak źle ;-)

Jak już zamieszkamy, to jeszcze do zrobienia będzie wykończeniówka -
płytki, terakoty, drewna, ogrodzenia itd... Inaczej się nie da, a wtedy
wszystko będzie 'pod ręką' i o ile teraz idzie kasa z kredytu, to potem
już będzie większy udział środków zarabianych na bieżąco i więcej
osobistego udziału przy robotach, bo będziemy na miejscu. Na razie tylko
doglądam budowy - czasem bardziej zdalnie, a ostatnio tu siedzę, bo już
jest coraz więcej rzeczy a drzwi jeszcze nie ma, bo tynkarze muszą skończyć.

I do Adama :-). Nie doczytałeś :-). Nie promuję tu poglądu, że mam
taniej, bo coś sam robię... właśnie nie robię sam - jestem
niepełnosprawny i pewne prace są poza zasięgiem moich możliwości, zatem
muszę zlecać :-). I zlecam. Tu ceny robocizny są bardzo umiarkowane i
nie powalają, stąd mieszczę się poniżej założonych przeze mnie budżetów,
a operaty bankowe i rzeczoznawcy to już w ogóle jakiś kosmiczny kosmos :-)))

Za pieniądze o jakich oni mówią, to można by tu wybudować chyba z
półtora domu, jak nie więcej...

pozdr.
robercik-us



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-10 09:12:58 - robercik-us

robercik-us pisze:

> I do Adama :-). Nie doczytałeś :-). Nie promuję tu poglądu, że mam
> taniej, bo coś sam robię...

Źle... :-). To ja nie doczytałem...

Tak, czy siak, mnie się nie opłaca brać za robotę, bo jej cena mieści
się w różnicy vatu :-). Vat mi zwrócą, owszem, ale za ileś tam, a ja i
tak musiałbym przy kupnie zapłacić kwotę z vatem. Wiem, że instalator,
jak piszecie, może swoje upusty wliczyć we własne zyski i powiedzieć, że
robocizna kosztuje pięć kzł, a faktycznie na wszystkim zarobi np osiem...

Jednak w sytuacji, kiedy sam nie jeżdżę samochodem, muszę polegać na
tych, co mi przywiozą. A że buduję na... w pewnym sensie zadupiu :-D, to
koszty transportu są znaczące i wyboru jakiegoś większego nie ma, bo we
wsi jest jeden skład materiałów i chociaż daje on pewne rabaty dla
takich klientów jak ja - materiały na cały dom - to alternatywy nie ma.
Przeliczałem sobie grube materiały i okazało się, że owszem
zaoszczędziłbym na różnych rzeczach, gdybym je sprowadził skądś tam, ale
dodatkowo zapłaciłbym za transport - czasem całkiem dużo - i za
rozładunek. Poza tym... do mnie żadna dłużyca nie wjedzie, bo zakręt za
ciasny, zatem tiry odpadają.

Jeszcze nie sprawdzałem cen podzespołów, które mi zaproponował, ale
robił już u kilku znajomych i tam nie stosował techniki ukrytych zysków :-).

Takie rzeczy jak elektryka i hydraulika chcę mieć w domu zrobione dobrze
i w sposób przemyślany/optymalny. Może i miejscowi 'chydrałlicy'
zrobiliby mi też i byłoby..., ale jakoś nie wzbudza mojego zaufania, jak
ja komuś przedstawiam moją wizję, a ten ma mnóstwo zastrzeżeń w typie, a
poco to, a poco tamto, tak się tu nie robi..., a wymiennik...? Nieee,
nie trzeeeeba, a instalacja na alu-pexach... Nieee lepsza miedź itd :-D.
To wolę wziąć kogoś, kto wie o co w tym chodzi i akceptuje moje
przemyślenia, doradzi i zrobi tak jak ja chcę, a będzie fachowo i z
gwarancją, serwisem pogwarancyjnym itd... a gość sprawdzony i solidny :-)

pozdr
robercik-us



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-10 09:26:51 - M

robercik-us pisze:

> Tak, czy siak, mnie się nie opłaca brać za robotę, bo jej cena mieści
> się w różnicy vatu :-). Vat mi zwrócą, owszem, ale za ileś tam, a ja i
> tak musiałbym przy kupnie zapłacić kwotę z vatem. Wiem, że instalator,
> jak piszecie, może swoje upusty wliczyć we własne zyski i powiedzieć, że
> robocizna kosztuje pięć kzł, a faktycznie na wszystkim zarobi np osiem...

Osobiście nie widzę nic zdrożnego w tym, że wykonawca zarabia. Nie ma
znaczenia na czym - byle przestrzegał standardów i nie naciągał na
drogie materiały. Miałem przypadek gościa, który umiał malować tylko
jedną farbą dostępną na rynku (raczej tą z górnej półki). Nie ma
znaczenia w takiej sytuacji, kto kupuje materiał.

Przy materiałach wykonawcy zmienia się zakres nadzoru. Przy naszym
materiale trzeba pilnować, by nie marnowali, przy ich materiale, by nie
oszczędzali na czymś, co potem się może odbić czkawką.

W przypadku hydrauliki też wziąłem z materiałem, przy czym ceny
orientacyjnie zostały ustalone przed (tzn. mogłem zobaczyć cennik). Był
też uzgodniony rabat (z góry było wiadomo ile wyniesie). Sytuacja była
przejrzysta, ja nie musiałem się przejmować materiałem, wykonawca brał z
hurtowni więcej i robił z części zwroty. Zapewne mogłem urwać kilka
procent szukając samemu i jeżdżąc po okolicznych hurtowniach. Nie wiem
jednak, czy warto, bo jednocześnie jest tyle innych rzeczy, których
trzeba przypilnować, że można to wrzucić w koszty. Jest to oczywiście
także kwestia zaufania do wykonawcy a w przypadku osoby zupełnie
nieznanej bym się 2 razy zastanowił.

M.



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 16:14:41 - ptoki

On 8 Lip, 02:25, Maniek4 wrote:
> Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
> news:158c9b34-6d42-4398-9330-
>
> >> >Jak sam widzisz da sie (post Kazimierza).
>
> >> Co sie da, za 22 tys.? Pewnie ze sie da, ale za 10 tys. to mozna sobie....
>
> >Misiek, za 10 sama hydraulika bierna. Kazimierz za drugie tyle
> >jeszcze dolozyl piec i reszte.
>
> Jak dla Ciebie remont instalacji polega na wymianie wanny i kibla z
> podlaczeniem tego w innym miejscu to ja nie mam pytatan i moge nawet uznac,
> ze 10 tys. to za duzo.
>
Maniek, ja w tej lazience rwalem tynki i podloge na glebokosc 0,5m.
Wszystkie rury i kraniki, dywaniki mam nowe. No sory, CO i bojler mam
stary i przeplywowy tez.Robie dodatkowy kibel. Wszystko miesci sie
ponizej tych 4kzl.
ile razy mam ci to jeszcze pisac? Wlasnie remont jest poprawianiem
tego co trzeba a nie wszystkiego. Wtedy sie to by nazywalo wymiana.

> >> Nie chodzi o to czy ja mam droga, chodzi o to ile przecietnie kosztuje
> >> instalacja w nowobudowanym sredniej wielkosci domu.
>
> >A ja pisalem o remoncie. Nie wszystko trzeba wymieniac. Dalem przyklad
> >z zycia. Czego ci trzeba wiecej? Poglaskac po glowie i powiedziec
> >tak, tak dzis nie daje sie taniej?
>
> Co mozesz wymienic za 10 tys. skoro sam dzisiejszy kociol weglowy kosztuje
> kilka tys. zlotych, gazowy podobnie. Wymienisz baterie i jakas tam rurke i
> to nazywasz remontem? A kucie i tynkowanie wszystkiego, plytkowanie w
> lazienkach to juz do remontu sie nie zalicza bo na fakturze z hurtowni
> hydraulicznej nie bedzie? Wykuwanie posadzek zeby ukryc rury czy zrobic
> podlogowke i podobne zabiegi to nie remont pod hydraulike bo pexala poszlo
> tylko 100m? Co chcesz udowodnic, ze w nowym domu zrobienie hydrauliki jest
> drozsze a kompleksowy remont calosci bedzie tanszy? Wymiane wanny nazywasz
> remontem instalacji? Wymiane kotla nazywasz remontem instalacji?
>
Jeszcze raz mam napisac ze rwalem podloge pol metra?
Tak sie sklada ze piec mam wymieniony 3 lata temu, za 3,5kzl. Rur nie
wymieniam bo po co. Tylko pompke mi dolozyli ale zazwyczaj jest nie
wlaczona.

Tlumacze jak krowie na rowie:
jesli musisz zrobic remont calosci to wyjdzie drogo ale zazwyczaj i
tak taniej niz budowa od nowa. Jesli cokolwiek jest dobre i nie wymaga
wymiany to remont robi sie calkiem fajnie tanszy (bo i koszt
urzadzenia i koszt robocizny odpada).

> >> Dzisiejsze domy projektuje sie w oparciu o wymagania a nie ograniczenia.
>
> >I np. pompa obiegowa jest wymaganiem?
> >I 300m rur w domu tez?
>
> Wymaganiem jest lazienka gdzie sie chce, pompa to tylko komfort, zawsze
> mozesz spuszczac swoje 5l wody, bedzie taniej.
>
Nie wymaganiem, tylko zachcianka. Masz taka to plac. Nie bronie. Ale
nie udawaj ze to mus.

> >> Taaa, piwnica i trzy kondygnacje. W piwnicy kotlownia i jak Ci sie
> >> wydaje,
> >> kiedy ciepla woda dotrze do ostatniej kondygnacji gruba rura, nawet
> >> jezeli
> >> lazienka bedzie prosto nad zasobnikiem?
>
> >U mnie z przeplywowego do lazienki jest okolo 10m i calosc jest na
> >starych rurach niczym nie ocieplonych.
>
> Nie no rewelacja, przyklad godny nasladowania...
>
Pisalem ze to sytuacja skrajnie nie dobra i przejsciowa.

> > Musze spuscic jakies 5l wody
> >zeby zaczela leciec ciepla.
>
> Pozniej zakrecasz kran i 5l sobie stygnie w rurze i nastepne 5 trzeba bedzie
> nagrzac. 10l cieplej wody psu w d..e.
>
Tak, ale mimo to nie jest to tragiczne. I potrwa jakies 3 miesiace...
Bedzie mnie to kosztowalo jakies 50zl. Jestem tego swiadom. A widze ze
Ty nie chcesz policzyc ile cie kosztuja zachcianki.

> >Tyle ze to przypadek skrajnie
> >niekorzystny. Niedlugo stara lazienka zniknie i bede mial cale 1,5m
> >rury alu-pex miedzy kranem a bojlerem/przeplywowym.
>
> Czylli do Twojego remontu trzeba doliczyc 4,50 za kolejne 1,5m rury ktorej
> wczesniej nie traktowales jak remont. Po malu wymienis bojler i do 20 000
> zrobi sie blizej.
>
Juz jest. Czeka. Zaplacilem i jest w tych 4kzl. Naprawde chcesz
znalezc dziure w calym?


> >A jak zachce sobie
> >miec takze pietro uzywane to lazienke zrobie dokladnie nad ta i tez
> >bedzie malo rur.
>
> No tak, plus 3m tj. 9zl za rure, ale to nie remont.
>
A dlaczego mam to wliczac w remont skoro nie wiem czy to zrobie?
Maniek, chcesz udowodnic ze nie da sie taniej niz masz to udowadniaj.
Ja ci tlumacze i pokazuje ze nie trzeba takich fikusnikow robic zeby
dom byl wygodny i zeby nie wyszlo drogo.


> >Wlasnie o tym pisze. Ze dzis domy sa budowane
> >fikusnie. I wychodza drogo.
>
> Przynajmniej odkrecam wode i po sekundzie leci ciepla.
>
I za to i za inne fikusniki placisz te dodatkowe 10-15kzl. Ja ci nie
bronie.

> >> Bez sensu to bylo kiedys, dzis jest tak jak czlowiek chce.
>
> >Czy ja komus bronie miec jak chce? Miej i plac ile chcesz. Ale nie
> >udowadniaj ze taniej sie nie daje.
>
> Wszystko sie daje, mozna i 20L cieplej wody spuszczac jak komus to nie
> przeszkadza.
>
I niedlugo tak bede robil. Wlasnie solar z kaloryfera sie spawa.
Koszt: 500zl za 3m2 i 120l zbiornik.

Pozdrawiam pozytywnie.
--
Lukasz Sczygiel




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 22:27:45 - Maniek4


Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
news:5adcdf85-d7e1-43f1-b7aa-

>Maniek, ja w tej lazience rwalem tynki i podloge na glebokosc 0,5m.
>Wszystkie rury i kraniki, dywaniki mam nowe. No sory, CO i bojler mam
>stary i przeplywowy tez.Robie dodatkowy kibel. Wszystko miesci sie
>ponizej tych 4kzl.
>ile razy mam ci to jeszcze pisac? Wlasnie remont jest poprawianiem
>tego co trzeba a nie wszystkiego. Wtedy sie to by nazywalo wymiana.

Ja Ci wierze i nie o wiare tu chodzi. Chodzi o to, ze jesli chcialbys
uzyskac poziom dzisiejszych standardow (kontrowersyjny zwrot) to wymiana
pomniejszych rzeczy nie wystarczy. To, ze wszystko lub prawie wszystko
dziala i da sie z tym zyc jest oczywiste.

>Jeszcze raz mam napisac ze rwalem podloge pol metra?
>Tak sie sklada ze piec mam wymieniony 3 lata temu, za 3,5kzl. Rur nie
>wymieniam bo po co. Tylko pompke mi dolozyli ale zazwyczaj jest nie
>wlaczona.

No dobrze, ile fachowcy wzieli za rwanie podlogi i przywrocenie stanu?
Kociol ma jakas automatyke? Zapewni co najmniej jednodniowy komfort
niezagladania?

>Tlumacze jak krowie na rowie:
>jesli musisz zrobic remont calosci to wyjdzie drogo ale zazwyczaj i
>tak taniej niz budowa od nowa. Jesli cokolwiek jest dobre i nie wymaga
>wymiany to remont robi sie calkiem fajnie tanszy (bo i koszt
>urzadzenia i koszt robocizny odpada).

Z moich obserwacji odnoszac to do dzisiejszych standardow: rury czesto
zamurowane w nieocieplonych scianach, grzejniki montowane we wnekach pod
parapetami na nieocieplonej scianie, przejscia przez stropy i piwnice
niezabezpieczone termicznie, grzejniki przewaznie dobierane do wysokich
temp. instalacji, brak grzejnikow w macoszych klatkach schodowych, brak
ogrzewania wiatrolapu, lub niewystarczajace, kotly weglowe bez zadnego
sterowania. To tak po krotce. Chcac to jakos bardziej zoptymalizowac to
niestety trzeba sie napracowac i wiele niby dobrych rzeczy okazuje sie nie
koniecznie tak dobrych czy we wlasciwych miejscach. Poza tym nie rozumiem
odpadniecia kosztu robocizny.

>> Wymaganiem jest lazienka gdzie sie chce, pompa to tylko komfort, zawsze
>> mozesz spuszczac swoje 5l wody, bedzie taniej.
>
>Nie wymaganiem, tylko zachcianka. Masz taka to plac. Nie bronie. Ale
>nie udawaj ze to mus.

Nigdzie nie pisalem ze to mus, na dobra sprawe w ogole mozna zrezygnowac z
rozprowadzenia cieplej wody.

>> Pozniej zakrecasz kran i 5l sobie stygnie w rurze i nastepne 5 trzeba
>> bedzie
>> nagrzac. 10l cieplej wody psu w d..e.
>
>Tak, ale mimo to nie jest to tragiczne. I potrwa jakies 3 miesiace...
>Bedzie mnie to kosztowalo jakies 50zl. Jestem tego swiadom. A widze ze
>Ty nie chcesz policzyc ile cie kosztuja zachcianki.

E tam. Podalem pi razy oko koszt samych materialow koniecznych do zrobienia
instalacji od podstaw. Twoja przerobka moze w materiale bedzie Cie
kosztowala 50zl, ale dalej bedziesz spuszczal wode. Ja jak zechce to tez
wylacze pompe i tez wode sobie po spuszczam, tylko co w tym tanszego i
lepszego? Woda kosztuje, kanalizacja tez, gdzie tu przewaga?

>> Czylli do Twojego remontu trzeba doliczyc 4,50 za kolejne 1,5m rury
>> ktorej
>> wczesniej nie traktowales jak remont. Po malu wymienis bojler i do 20 000
>> zrobi sie blizej.
>
>Juz jest. Czeka. Zaplacilem i jest w tych 4kzl. Naprawde chcesz
>znalezc dziure w calym?

Nie bardzo rozumiem co chcesz udowdnic? To, ze zdecydowales sie na prosta
instalacje a tym samym tansza? Ja nie mam powodow zeby Ci nie wierzyc, ale
kij ma dwa konce.

>> No tak, plus 3m tj. 9zl za rure, ale to nie remont.
>
>A dlaczego mam to wliczac w remont skoro nie wiem czy to zrobie?

Bo pisales, ze jak zechcesz to zrobisz. Gdybys budowal od podstaw to bys
wiedzial i zrobil albo nie.

>Maniek, chcesz udowodnic ze nie da sie taniej niz masz to udowadniaj.
>Ja ci tlumacze i pokazuje ze nie trzeba takich fikusnikow robic zeby
>dom byl wygodny i zeby nie wyszlo drogo.

Wierze.

>> Przynajmniej odkrecam wode i po sekundzie leci ciepla.
>
>I za to i za inne fikusniki placisz te dodatkowe 10-15kzl. Ja ci nie
>bronie.

Bez przesacy, pompa CWU kosztuje dwiesciepare zlotych, dodatkowa rura z duza
gorka niech bedzie nastepne dwiescie. Z tego nie ma takich kwot.

>> Wszystko sie daje, mozna i 20L cieplej wody spuszczac jak komus to nie
>> przeszkadza.
>
>I niedlugo tak bede robil. Wlasnie solar z kaloryfera sie spawa.
>Koszt: 500zl za 3m2 i 120l zbiornik.

I tu masz racje, tylko kanaliza jeszcze kosztuje. Mi pomysl kaloryfera
bardzo sie podoba, tylko zima malo sie sprawdzi.

Pozdro.. TK





Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-10 12:57:53 - ptoki

On 8 Lip, 22:27, Maniek4 wrote:
> Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
> news:5adcdf85-d7e1-43f1-b7aa-
>
> >Maniek, ja w tej lazience rwalem tynki i podloge na glebokosc 0,5m.
> >Wszystkie rury i kraniki, dywaniki mam nowe. No  sory, CO i bojler mam
> >stary i przeplywowy tez.Robie dodatkowy kibel. Wszystko miesci sie
> >ponizej tych 4kzl.
> >ile razy mam ci to jeszcze pisac? Wlasnie remont jest poprawianiem
> >tego co trzeba a nie wszystkiego. Wtedy sie to by nazywalo wymiana.
>
> Ja Ci wierze i nie o wiare tu chodzi. Chodzi o to, ze jesli chcialbys
> uzyskac poziom dzisiejszych standardow (kontrowersyjny zwrot) to wymiana
> pomniejszych rzeczy nie wystarczy. To, ze wszystko lub prawie wszystko
> dziala i da sie z tym zyc jest oczywiste.
>
Zgadza sie. Tylko troche jednak te postawione mury jednak oszczedzaja.
To zawsze odpadnie. Nawet jakby odrapac calosc, zerwac dach i robic od
szkieletu, to mury i fundamenty no i czasem strop juz jest. A to dobre
pare kzl do przodu.
No, mozna sie przyczepic ze sciany sa w zlych miejscach :).

> >Jeszcze raz mam napisac ze rwalem podloge pol metra?
> >Tak sie sklada ze piec mam wymieniony 3 lata temu, za 3,5kzl. Rur nie
> >wymieniam bo po co. Tylko pompke mi dolozyli ale zazwyczaj jest nie
> >wlaczona.
>
> No dobrze, ile fachowcy wzieli za rwanie podlogi i przywrocenie stanu?
> Kociol ma jakas automatyke? Zapewni co najmniej jednodniowy komfort
> niezagladania?
>
No drogo, wyszlo bo sam wszystko zrobilem :) Ja tani nie jestem, licze
ze wzialem za t jakies 25kzl. Wydam je calkowicie na siebie :)

Kociol jest prosty. Ale akurat mozna w nim palic tak ze caly dzien
jest cieplo i zaglada sie tylko dwa razy wieczorem. Czasem raz w
okolicy poludnia. No chyba ze mroz przycisnie to ze 4 razy dziennie
trzeba isc i nasypac wegla.
>>>>>Dzisiejsze domy projektuje sie w oparciu o wymagania a nie ograniczenia.
>>>>-------------
> >> Wymaganiem jest lazienka gdzie sie chce, pompa to tylko komfort, zawsze
> >> mozesz spuszczac swoje 5l wody, bedzie taniej.
>
> >Nie wymaganiem, tylko zachcianka. Masz taka to plac. Nie bronie. Ale
> >nie udawaj ze to mus.
>
> Nigdzie nie pisalem ze to mus, na dobra sprawe w ogole mozna zrezygnowac z
> rozprowadzenia cieplej wody.
>
Najpierw pisales ze to wymaganie.
Zdecyduj sie. Powyzej dokleilem cytat twojej wypowiedzi.

> >> Pozniej zakrecasz kran i 5l sobie stygnie w rurze i nastepne 5 trzeba
> >> bedzie
> >> nagrzac. 10l cieplej wody psu w d..e.
>
> >Tak, ale mimo to nie jest to tragiczne. I potrwa jakies 3 miesiace...
> >Bedzie mnie to kosztowalo jakies 50zl. Jestem tego swiadom. A widze ze
> >Ty nie chcesz policzyc ile cie kosztuja zachcianki.
>
> E tam. Podalem pi razy oko koszt samych materialow koniecznych do zrobienia
> instalacji od podstaw. Twoja przerobka moze w materiale bedzie Cie
> kosztowala 50zl, ale dalej bedziesz spuszczal wode. Ja jak zechce to tez
> wylacze pompe i tez wode sobie po spuszczam, tylko co w tym tanszego i
> lepszego? Woda kosztuje, kanalizacja tez, gdzie tu przewaga?
>
To ze ja pompki i rurek nie musialem kupic. No i placic zeby ktos to
montowal.
Wiesz, u mnie nagrzewana pradem woda w okresie marzec-pazdziernik
kosztuje jakies 400zl za te pol roku. Ile lat bym musial spuszczac po
te 5L zeby koszt tych strat byl porownywalny do inwestycji w ocieplone
rurki, czy relokacje lazienki?
Troche pogmatwalem ale chyba rozumiesz o co mi chodzi.

> >> Czylli do Twojego remontu trzeba doliczyc 4,50 za kolejne 1,5m rury
> >> ktorej
> >> wczesniej nie traktowales jak remont. Po malu wymienis bojler i do 20 000
> >> zrobi sie blizej.
>
> >Juz jest. Czeka. Zaplacilem i jest w tych 4kzl. Naprawde chcesz
> >znalezc dziure w calym?
>
> Nie bardzo rozumiem co chcesz udowdnic? To, ze zdecydowales sie na prosta
> instalacje a tym samym tansza? Ja nie mam powodow zeby Ci nie wierzyc, ale
> kij ma dwa konce.
>
Tak, dotychczas mialem to co bylo i bylo dobre.
Teraz poprawilem co nieco (bo jednak zawsze cos poprawic mozna)
korzystajac z remontu i dodajac do jego kosztu jakies waciki (typu
kibel za 400-600zl) mam wyzszy standard. Prosta instlacja jest dobra
bo jest mniejsza sansa ze sie zepsuje a jesli udowodnila ze dziala to
po co robic inna?

> >> No tak, plus 3m tj. 9zl za rure, ale to nie remont.
>
> >A dlaczego mam to wliczac w remont skoro nie wiem czy to zrobie?
>
> Bo pisales, ze jak zechcesz to zrobisz. Gdybys budowal od podstaw to bys
> wiedzial i zrobil albo nie.
>
Eeee nie. Wlasnie sek w tym ze dzis nie przewidzisz czy bedziesz mial
za pol roku piecioraczki w drodze, ani czy nie zaczniesz robic biznesu
u siebie albo odwrotnie nie zaczniesz pracowac na etacie. A to
wszystko wplywa na potrzeby. Dzis nie potrzebuje miec pietra
uzywanego. Ale jesli kosztuje mnie 10zl albo wrecz wcale, naszykowanie
calosci tak aby zrobienie pietra bylo latwe i tanie to tak wlasnie
planuje.

> >> Przynajmniej odkrecam wode i po sekundzie leci ciepla.
>
> >I za to i za inne fikusniki placisz te dodatkowe 10-15kzl. Ja ci nie
> >bronie.
>
> Bez przesacy, pompa CWU kosztuje dwiesciepare zlotych, dodatkowa rura z duza
> gorka niech bedzie nastepne dwiescie. Z tego nie ma takich kwot.
>
Ja pisalem ogolnie. Te 15kzl to za ciepla wode w kranie natychmiast,
podswietlone ledami schody, gniazdka w liczbie pizdyliona na osobnych
bezpiecznikach itp.
Za te 200zkl masz dom. Za 240kzl masz wygodny dom. Za 265kzl masz
wygodny dom z fikusnikami. Mniej wiecej o to mi chodzi.

> >> Wszystko sie daje, mozna i 20L cieplej wody spuszczac jak komus to nie
> >> przeszkadza.
>
> >I niedlugo tak bede robil. Wlasnie solar z kaloryfera sie spawa.
> >Koszt: 500zl za 3m2 i 120l zbiornik.
>
> I tu masz racje, tylko kanaliza jeszcze kosztuje. Mi pomysl kaloryfera
> bardzo sie podoba, tylko zima malo sie sprawdzi.
>
Licze ze juz z polowa wrzesnia wody cieplej stamtad nie bedzie.
Ale coz test w ogrodzie z beczka przebiegl pomyslnie:
www.youtube.com/watch?v=MLnwW6WAaqk
wiec licze ze w lato jeszcze troche pokorzystam.
Beczka 120l nagrzana do 50-60stopni od temperatury studziennej w jeden
dzien.

PS.
Fabryczne solary sie jeszcze nie oplacaja, niestety. Kibicuje tym
formom energii ale sa narazie za drogie.
--
Lukasz Sczygiel




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-10 16:42:40 - Maniek4


Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
news:62801918-4f29-4af2-b33d-

>Zgadza sie. Tylko troche jednak te postawione mury jednak oszczedzaja.
>To zawsze odpadnie. Nawet jakby odrapac calosc, zerwac dach i robic od
>szkieletu, to mury i fundamenty no i czasem strop juz jest. A to dobre
>pare kzl do przodu.

Nie bardzo do przodu, bo przeciez kupujac za nie trzeba bylo zaplacic.

>> No dobrze, ile fachowcy wzieli za rwanie podlogi i przywrocenie stanu?
>> Kociol ma jakas automatyke? Zapewni co najmniej jednodniowy komfort
>> niezagladania?
>
>No drogo, wyszlo bo sam wszystko zrobilem :) Ja tani nie jestem, licze
>ze wzialem za t jakies 25kzl. Wydam je calkowicie na siebie :)

I chcesz to porownywac do nowej instalacji? Ja robilem sam cala instalacje
(mniej wiecej) i robocizna mnie nie kosztowala nic, teoretycznie. Gdybym
towar komus zap..il to w ogole mialbym darmo. :-) A gdybym ukradl na caly
dom to juz hoho, gdzie calej grupie do mnie.
Nie mozna porownywac kosztow instalacji nowego domu do wylacznie kosztow
materialow remontowanego domu, bo co stoi na przeszkodzie zrobic instalacje
samemu w nowym domu? Odpade kucie posadzek i innych dupereli i wlasnie na
tym jestes do przodu o kolejny etap, nie ma etapu upierdliwego rozbierania.

>Kociol jest prosty. Ale akurat mozna w nim palic tak ze caly dzien
>jest cieplo i zaglada sie tylko dwa razy wieczorem. Czasem raz w
>okolicy poludnia. No chyba ze mroz przycisnie to ze 4 razy dziennie
>trzeba isc i nasypac wegla.

Mam tak do dzis, ale w domu mam zupelnie inaczej. Na tym wlasnie polega
roznica nowe i stare. W starym gdybys chcial uzyskac podobny standard to
musisz wywalic to co jest i kupic to samo co mam ja i tak samo zainstalowac.
Ja tylko instalowalem. Oczywiscie mozesz nie robic nic i cieszyc sie stanem
obecnym, ale prawdopodobnie w nowym domu tak bys nie zrobil.

>>>>>>Dzisiejsze domy projektuje sie w oparciu o wymagania a nie
>>>>>>ograniczenia.
>>>>-------------
> >> Wymaganiem jest lazienka gdzie sie chce, pompa to tylko komfort, zawsze
> >> mozesz spuszczac swoje 5l wody, bedzie taniej.
>>
>>>Nie wymaganiem, tylko zachcianka. Masz taka to plac. Nie bronie. Ale
>>>nie udawaj ze to mus.
>
>>Nigdzie nie pisalem ze to mus, na dobra sprawe w ogole mozna zrezygnowac z
>> rozprowadzenia cieplej wody.
>
>Najpierw pisales ze to wymaganie.
>Zdecyduj sie. Powyzej dokleilem cytat twojej wypowiedzi.

Wymaganie w sensie oczekiwan, wymagan klienta nie technologii. Klient wymaga
aby lazienka byla tam gdzie szanowny pan sobie zyczy a nie tam gdzie wisi
bojler.

>> E tam. Podalem pi razy oko koszt samych materialow koniecznych do
>> zrobienia
>> instalacji od podstaw. Twoja przerobka moze w materiale bedzie Cie
>> kosztowala 50zl, ale dalej bedziesz spuszczal wode. Ja jak zechce to tez
>> wylacze pompe i tez wode sobie po spuszczam, tylko co w tym tanszego i
>> lepszego? Woda kosztuje, kanalizacja tez, gdzie tu przewaga?
>
>To ze ja pompki i rurek nie musialem kupic. No i placic zeby ktos to
>montowal.

Przeciez ja tez nie musialem tylko chcialem. Jak masz spuszczac piec litrow
wody czekajac na ciepla to ja bez pompy mam podobnie na wiekszej odleglosci
biorac pod uwage srednice dzisiaj stosowanych rurek. Nie lubie przed
sikaniem odkrecac wody zeby zdazyla doplynac kiedy bede myl rece, wiec
zrobilem cyrkulacje. Koncze potrzebe, odkrecam wode i leci ciepla bez
cudowania.

>Wiesz, u mnie nagrzewana pradem woda w okresie marzec-pazdziernik
>kosztuje jakies 400zl za te pol roku. Ile lat bym musial spuszczac po
>te 5L zeby koszt tych strat byl porownywalny do inwestycji w ocieplone
>rurki, czy relokacje lazienki?
>Troche pogmatwalem ale chyba rozumiesz o co mi chodzi.

Poslugujac sie cena nienajtansza rurka do tego celu pexal po ok. 3zl/m.
Przyjmimy, ze dlugosc dodatkowego odcinka to 20m = 60zl, dodajmy do tego
40zl na mufki i 300zl na pompke cyrkulacyjna. Razem 400zl z otulina
konieczna w sumie miejscowo o ile rurki kladzie sie w warstwie ocieplenia.
Teraz przelicz Ty ile wody cieplej zuzywasz uwzgledniajac kanalizacje i sam
sie zastanow czy to powalajacy koszt. Poza tym takie rzeczy robi sie dla
komfortu a nie z wymogu. Woda ciepla poleci i bez pompki tak samo jak u
Ciebie.

>> Nie bardzo rozumiem co chcesz udowdnic? To, ze zdecydowales sie na prosta
>> instalacje a tym samym tansza? Ja nie mam powodow zeby Ci nie wierzyc,
>> ale
>> kij ma dwa konce.
>
>Tak, dotychczas mialem to co bylo i bylo dobre.
>Teraz poprawilem co nieco (bo jednak zawsze cos poprawic mozna)
>korzystajac z remontu i dodajac do jego kosztu jakies waciki (typu
>kibel za 400-600zl) mam wyzszy standard. Prosta instlacja jest dobra
>bo jest mniejsza sansa ze sie zepsuje a jesli udowodnila ze dziala to
>po co robic inna?

Ja tak mam do dzis i tez zyje, ale w domu juz tak nie chce. Teraz kapiel
zaczynam od odkrecenia cieplej wody i dalej rozbierania sie by woda
spokojnie sobie doleciala, w domu zaczynam od rozbierania sie, bo wiem, ze
jak wejde pod prysznic to ciepla woda bedzie po odkreceniu baterii.

>> >A dlaczego mam to wliczac w remont skoro nie wiem czy to zrobie?
>
>> Bo pisales, ze jak zechcesz to zrobisz. Gdybys budowal od podstaw to bys
>> wiedzial i zrobil albo nie.
>
>Eeee nie. Wlasnie sek w tym ze dzis nie przewidzisz czy bedziesz mial
>za pol roku piecioraczki w drodze, ani czy nie zaczniesz robic biznesu
>u siebie albo odwrotnie nie zaczniesz pracowac na etacie. A to
>wszystko wplywa na potrzeby. Dzis nie potrzebuje miec pietra
>uzywanego. Ale jesli kosztuje mnie 10zl albo wrecz wcale, naszykowanie
>calosci tak aby zrobienie pietra bylo latwe i tanie to tak wlasnie
>planuje.

Czyli kupiles pietro ktore byc moze nie bedzie Ci potrzebne?

>> Bez przesacy, pompa CWU kosztuje dwiesciepare zlotych, dodatkowa rura z
>> duza
>> gorka niech bedzie nastepne dwiescie. Z tego nie ma takich kwot.
>
>Ja pisalem ogolnie. Te 15kzl to za ciepla wode w kranie natychmiast,
>podswietlone ledami schody, gniazdka w liczbie pizdyliona na osobnych
>bezpiecznikach itp.

Dwadziescia tysiecy trzeba na kompletna instalacje miec nie ma cudow. Mozna
z czegos zrezygnowac, zamontowac zwykly kociol bez zadnego sterowania,
grzejniki najtansze z glowicami albo i bez i tez bedzie grzac. Tylko
podlogowki tak zasilic np. sie nie da i sprawy sie komplikuja. Instalacja
instalacji nie rowna, koszty tez. To sprawy wyboru komfortu ale takze
kosztow pozniejszej eksploatacji. Zeby mozna bylo grzac taniej trzeba
najpierw wlozyc wiecej.

>Za te 200zkl masz dom. Za 240kzl masz wygodny dom. Za 265kzl masz
>wygodny dom z fikusnikami. Mniej wiecej o to mi chodzi.

Tak mniej wiecej bedzie, choc nie tylko o fikusy chodzi.

>Licze ze juz z polowa wrzesnia wody cieplej stamtad nie bedzie.
>Ale coz test w ogrodzie z beczka przebiegl pomyslnie:
>www.youtube.com/watch?v=MLnwW6WAaqk
>wiec licze ze w lato jeszcze troche pokorzystam.
>Beczka 120l nagrzana do 50-60stopni od temperatury studziennej w jeden
>dzien.

Calkiem przyzwoity rezultat, tylko slonca sporo trzeba i ciepla na dworzu.

>PS.
>Fabryczne solary sie jeszcze nie oplacaja, niestety. Kibicuje tym
>formom energii ale sa narazie za drogie.

Robiac instalacje od podstaw odpada koszt zasobnika i koszty relatywnie
maleja. Wszystko zalezy od tego ile wody sie zuzywa. Ja mam teraz non stop
300 litrow wody pow. 50C wylacznie ze slonca. Same kolektory Hewalexa nie sa
juz takie drogie, koszt jednego to ok. 1200zl. Na 200 litrow starczy 2
sztuki i zima tez mozna cos uzyskac. Dochodzi niestety sterowanie, zestaw
pompowy i nie liczylbym, ze ceny drastycznie spadna. Chinczycy tez zaczynaja
juz drozej robic, bo pracownicy zaczynaja sie buntowac na tak niskie pensje.

Pozdro.. TK





Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-12 11:12:17 - ptoki

On 10 Lip, 16:42, Maniek4 wrote:
> Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
> news:62801918-4f29-4af2-b33d-
>
> >Zgadza sie. Tylko troche jednak te postawione mury jednak oszczedzaja.
> >To zawsze odpadnie. Nawet jakby odrapac calosc, zerwac dach i robic od
> >szkieletu, to mury i fundamenty no i czasem strop juz jest. A to dobre
> >pare kzl do przodu.
>
> Nie bardzo do przodu, bo przeciez kupujac za nie trzeba bylo zaplacic.
>
A tak, racja. Celna uwaga.

> >> >A dlaczego mam to wliczac w remont skoro nie wiem czy to zrobie?
>
> >> Bo pisales, ze jak zechcesz to zrobisz. Gdybys budowal od podstaw to bys
> >> wiedzial i zrobil albo nie.
>
> >Eeee nie. Wlasnie sek w tym ze dzis nie przewidzisz czy bedziesz mial
> >za pol roku piecioraczki w drodze, ani czy nie zaczniesz robic biznesu
> >u siebie albo odwrotnie nie zaczniesz pracowac na etacie. A to
> >wszystko wplywa na potrzeby. Dzis nie potrzebuje miec pietra
> >uzywanego. Ale jesli kosztuje mnie 10zl albo wrecz wcale, naszykowanie
> >calosci tak aby zrobienie pietra bylo latwe i tanie to tak wlasnie
> >planuje.
>
> Czyli kupiles pietro ktore byc moze nie bedzie Ci potrzebne?
>
Dostalem. Ale czesto jest tak ze stary dom ma nieuzywane poddasze.
Moze sie przydac ale nie musi.
Warto o tym myslec przy podejmowaniu decyzji o kupnie.

I to w sumie powoli wyczerpuje temat.
Podstawa to policzyc i oszacowac to ile sie wyda na remonty i na kupno
nowego.

--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-12 13:05:03 - robercik-us

ptoki pisze:

> Dostalem.

No właśnie... :-)
Teraz się wyjaśniło. Ty nie kupiłeś starego domu mając alternatywę - jak
ja na przykład - kupować stary/budować nowy. Ty po prostu dostałeś :-).

Jakoś dotychczas nie wypłynęło to wprost :-).

W takim razie dyskusja staje się bezprzedmiotowa, bo pewnie, że remont
starego, który dostałeś wyjdzie Cię sporo taniej, niż gdybyś miał
budować od podstaw :-))). I to nawet gdybyś miał robić gruuuby remont
kapitalny. Nooo w pewnych granicach oczywiście :-D

Zatem wszystko jasne :-)

pozdr.
robercik-us



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-12 13:26:51 - ptoki

On 12 Lip, 13:05, robercik-us wrote:
> ptoki pisze:
>
> > Dostalem.
>
> No właśnie... :-)
> Teraz się wyjaśniło. Ty nie kupiłeś starego domu mając alternatywę - jak
> ja na przykład - kupować stary/budować nowy. Ty po prostu dostałeś :-).
>
> Jakoś dotychczas nie wypłynęło to wprost :-).
>
> W takim razie dyskusja staje się bezprzedmiotowa, bo pewnie, że remont
> starego, który dostałeś wyjdzie Cię sporo taniej, niż gdybyś miał
> budować od podstaw :-))). I to nawet gdybyś miał robić gruuuby remont
> kapitalny. Nooo w pewnych granicach oczywiście :-D
>
> Zatem wszystko jasne :-)
>
Oj nie. Nawet nie wiesz ile sie namordowalem przy decyzji czy dom
przyjac. Mialem do wyboru kawal gruntu albo dom bez gruntu. I wyszlo
mi ze mniej mnie bedzie kosztowac remont starego (ma 110lat).

Do tego doloz to co juz wczesniej napisalem o inwestycjach we wsi. Na
okolo 10 domow tylko 2 sie buduja reszta sie remontuje a tylko polowa
z niej jest dostana a reszta kupione.

Nie spiesz sie z szufladkowaniem.
Moj dom wyremontowany bedzie mnie kosztowal jakies 30-80zkl (w
zaleznosci od skali zmian). I w tym mam dom, garaz, poddasze itp.
Policz ile bym musial za niego dac zeby mi sie nie oplacalo budowac
jednopietrowego 140m2 domu. Nadal wyjdzie ze nawet jakbym za niego dal
100-150kzl to bede do przodu.

--
Lukasz Sczygiel




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-12 13:46:18 - robercik-us

ptoki pisze:
> On 12 Lip, 13:05, robercik-us wrote:
>> ptoki pisze:
>>
>>> Dostalem.
>> No właśnie... :-)
>> Teraz się wyjaśniło. Ty nie kupiłeś starego domu mając alternatywę - jak
>> ja na przykład - kupować stary/budować nowy. Ty po prostu dostałeś :-).
>>
>> Jakoś dotychczas nie wypłynęło to wprost :-).
>>
>> W takim razie dyskusja staje się bezprzedmiotowa, bo pewnie, że remont
>> starego, który dostałeś wyjdzie Cię sporo taniej, niż gdybyś miał
>> budować od podstaw :-))). I to nawet gdybyś miał robić gruuuby remont
>> kapitalny. Nooo w pewnych granicach oczywiście :-D
>>
>> Zatem wszystko jasne :-)
>>
> Oj nie. Nawet nie wiesz ile sie namordowalem przy decyzji czy dom
> przyjac. Mialem do wyboru kawal gruntu albo dom bez gruntu. I wyszlo
> mi ze mniej mnie bedzie kosztowac remont starego (ma 110lat).
>
> Do tego doloz to co juz wczesniej napisalem o inwestycjach we wsi. Na
> okolo 10 domow tylko 2 sie buduja reszta sie remontuje a tylko polowa
> z niej jest dostana a reszta kupione.
>
> Nie spiesz sie z szufladkowaniem.
> Moj dom wyremontowany bedzie mnie kosztowal jakies 30-80zkl (w
> zaleznosci od skali zmian). I w tym mam dom, garaz, poddasze itp.
> Policz ile bym musial za niego dac zeby mi sie nie oplacalo budowac
> jednopietrowego 140m2 domu. Nadal wyjdzie ze nawet jakbym za niego dal
> 100-150kzl to bede do przodu.
>

No jasne, że trudno coś wyrokować na odległość bez znajomości sytuacji :-)
110 letni dom może być całkowitą ruderą, a może być tak sobie i całkiem
nieźle utrzymany. Zatem rozbieżność cenowo kosztowa będzie bardzo znaczna...
Jednak fakt, że go dostałeś, wiele tłumaczy. Mogłeś przynajmniej sporo
sobie zobaczyć na własne oczy, mogłeś znać jego historię, wiedzieć co
będzie do zrobienia itd itp. Jak kupujesz, to możesz w zasadzie zobaczyć
głównie to, co widać gołym okiem, a reszty już nie bardzo i w praniu
może wyjść co tam zostało zaniedbane a co zrobiono jak należy.

Fakt jest taki, że ja gdybym miał dostać dom, albo go budować od podstaw
na otrzymanym gruncie - nawet jeżeli tego gruntu byłoby tyle, że można
część wydzielić i sprzedać, też bym się gruubo zastanawiał, bo sprawa
nie jest aż taka oczywista :-).

Zresztą... sam też część gruntu dostałem, część dokupiłem i to w sporej
mierze przesądziło o decyzji o budowie, której dziś nie żałuję :-)))

pozdr.
robercik-us



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 13:14:04 - krzysiek

W dniu 2010-07-07 01:08, Maniek4 pisze:
> Uzytkownik ptoki napisal w wiadomosci
> news:5763a6ee-f1ec-4a19-bdfd-
>
>> Czasem sie dziwie gdzie ludziska z tej grupy wtykaja swoje pieniadze
>> ze tyle im wychodzi. Ale coz wolna wola i potrzeby sa indywidualne.
>
> Bo to remont jak piszesz i to chyba nie calej instalacji. Zrobienie
> instalacji od podstaw trudno zamknac w 20 000 bez kibli i umywalek, mi nie
> starczylo na sam material.
>
> Pozdro.. TK
>
>

siostra buduje dom - 140m. piwnica, parter, piętro.
instalacja wodna ok. 5000
prąd ok. 5000
całe centralne z podlogówkami w dwóch łazienkach, kotłem węglowym ok. 20
000.

Wszystkie ceny z robocizną.
Okolice Bielska.


--
Pozdrawiam
Krzysiek
www.cashbook.pl



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 17:08:54 - M

krzysiek pisze:
> W dniu 2010-07-07 01:08, Maniek4 pisze:
>> Uzytkownik ptoki napisal w wiadomosci
>> news:5763a6ee-f1ec-4a19-bdfd-
>>
>>> Czasem sie dziwie gdzie ludziska z tej grupy wtykaja swoje pieniadze
>>> ze tyle im wychodzi. Ale coz wolna wola i potrzeby sa indywidualne.
>>
>> Bo to remont jak piszesz i to chyba nie calej instalacji. Zrobienie
>> instalacji od podstaw trudno zamknac w 20 000 bez kibli i umywalek, mi
>> nie
>> starczylo na sam material.
>>
>> Pozdro.. TK
>>
>>
>
> siostra buduje dom - 140m. piwnica, parter, piętro.
> instalacja wodna ok. 5000
> prąd ok. 5000
> całe centralne z podlogówkami w dwóch łazienkach, kotłem węglowym ok. 20
> 000.

Bez kosztorysu trudno ocenić realność tych kwot. Hydraulika może tyle
wynieść. Jeśli chodzi o elektrykę to zapytam się o to: ile ma punktów
(na taki dom powinno wyjść ok. 150-200, czy jest ethernet, tv, etc.),
ile za rozdzielnię i przyłącze?

M.



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 17:21:25 - Kris


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:i125a6$ug8$3@node1.news.atman.pl...
> Bez kosztorysu trudno ocenić realność tych kwot. Hydraulika może tyle
> wynieść. Jeśli chodzi o elektrykę to zapytam się o to: ile ma punktów (na
> taki dom powinno wyjść ok. 150-200, czy jest ethernet, tv, etc.), ile za
> rozdzielnię i przyłącze?

Cała instalacja elektryczna w domu kosztowała mnie grubo ponizej 5000zł.
5000zł to wyszlo moze jak doliczyc instalacje alarmową.
Nigdy nie bawiłem sie w liczzenie tzw punktów ale 150-200 to jakis kosmos mi
sie wydaje. Policzyłem na szybkko u siebie gniazdka i przełaczniki, i zrodla
swiatła i wyszlo grubo ponizej 100szt






Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 18:21:43 - M

Kris pisze:
>
> Użytkownik M napisał w wiadomości
> news:i125a6$ug8$3@node1.news.atman.pl...
>> Bez kosztorysu trudno ocenić realność tych kwot. Hydraulika może tyle
>> wynieść. Jeśli chodzi o elektrykę to zapytam się o to: ile ma punktów
>> (na taki dom powinno wyjść ok. 150-200, czy jest ethernet, tv, etc.),
>> ile za rozdzielnię i przyłącze?
>
> Cała instalacja elektryczna w domu kosztowała mnie grubo ponizej 5000zł.
> 5000zł to wyszlo moze jak doliczyc instalacje alarmową.
> Nigdy nie bawiłem sie w liczzenie tzw punktów ale 150-200 to jakis
> kosmos mi sie wydaje. Policzyłem na szybkko u siebie gniazdka i
> przełaczniki, i zrodla swiatła i wyszlo grubo ponizej 100szt

To jakoś mało. W samym salonie mam 10 oświetleń z oddzielnymi
włącznikami. Do tego ponad 10 gniazdek. Trochę mało, zwłaszcza biorąc
pod uwagę, że gniazdka podwójne są brzydkie. Samych obwodów wychodzi
2xliczba pomieszczeń + 3fazy do kuchni + dodatkowe obwody kuchenne. A
skrętkę masz położoną (to ważne zwłaszcza w kontekście HDbaseT, bo można
zrezygnować w przyszłości z HDMI).

Ale oczywiście - obniżone wymagania zmniejszają koszty.

M.



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 18:45:55 - Kris


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:i129io$v20$1@node1.news.atman.pl...
> To jakoś mało. W samym salonie mam 10 oświetleń z oddzielnymi włącznikami.
> Do tego ponad 10 gniazdek. Trochę mało, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że
> gniazdka podwójne są brzydkie. Samych obwodów wychodzi 2xliczba
> pomieszczeń + 3fazy do kuchni + dodatkowe obwody kuchenne. A skrętkę masz
> położoną (to ważne zwłaszcza w kontekście HDbaseT, bo można zrezygnować w
> przyszłości z HDMI).
Skretke mam do salonu i do sypialni tam gdzie TV +2 razy koncentryk(skrętka
do splitera, chociaz starczył by zwykły kabel telefoniczny). W pozostałych
pomieszczeniach zadnych skretek nie dwalem bo nie potrzebne do niczego dla
mnie. internet po wifi i tyle
10 włączników w salonie to jak dla mnie bez sensu(ale kazdy robi wg siebie),
mam 3 i starczą. Gniazdek w salonie 5 mam podwójne ale wykorzystywane sa
sporadycznie(ładowarka do telefonu najczęściej) oprócz tych 2 gdzie jest
tv, dekoder sat i dvd.
Kucnia: gniazdko do piekarnika i mikrofali91 podwójne), gniazdko do
kuchenki, doprowadzone 3fazyna wszelki wypadek np kiedys indukcja,
gniazdko do lodowki i 2 podwójne gniazdka nad blatem na mikser, toster itp
Instalacje planowałem sobie sam i wyszlo bardzo optymalnie. Raczej mi nie
brakuje gniazdek ai włączników.
Instalacje robiłem tez sam wiec odpadły koszty robocizny ale to mysle koszt
ok 1000zł by byl robocizna.

>
> Ale oczywiście - obniżone wymagania zmniejszają koszty.

Wymagania wymaganiami- tu masz racje ale trzeba robic optymalnie. Pisal ktos
tu kiedys o kilkunastu gniazdkach w samej kuchni, na zywo widywałem rowniez
takie budowy gdzie na kazdej scianie po kilka gniazdek bylo. Mysle raczej że
to radosna tworczość fachofców rozliczanych za tzw. punkt.

--
Pozdrawiam

Kris




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 18:55:22 - M

Kris pisze:

>> Ale oczywiście - obniżone wymagania zmniejszają koszty.
>
> Wymagania wymaganiami- tu masz racje ale trzeba robic optymalnie. Pisal
> ktos tu kiedys o kilkunastu gniazdkach w samej kuchni, na zywo widywałem
> rowniez takie budowy gdzie na kazdej scianie po kilka gniazdek bylo.
> Mysle raczej że to radosna tworczość fachofców rozliczanych za tzw. punkt.

Gniazdka na etapie stanu surowego są tanie - potem są drogie. Można
najwyżej zaślepić i odkuć jak będzie potrzebne. Zawsze można te 25zł na
jednym gniazdku oszczędzić, bo nie kupować.

M.




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 21:54:33 - Kris


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:i12bhr$q2r$1@node2.news.atman.pl...
>> Gniazdka na etapie stanu surowego są tanie - potem są drogie. Można
> najwyżej zaślepić i odkuć jak będzie potrzebne. Zawsze można te 25zł na
> jednym gniazdku oszczędzić, bo nie kupować.

Moim zdaniem bzdura. Taniej przy okazji np malowania wykuc bruzde i dolożyc
ew. przegapione gniazdo niz mieć zatynkowane metry niepotrzebnego przewodu i
puszek( i później kuc i montowac gniazdka) lub miec zamontowanych
kilkanaście niepotrzebnych gniazdek 'na wszelki wypadek.

--
Pozdrawiam

Kris






Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 22:27:00 - M

Kris pisze:
>
> Użytkownik M napisał w wiadomości
> news:i12bhr$q2r$1@node2.news.atman.pl...
>>> Gniazdka na etapie stanu surowego są tanie - potem są drogie. Można
>> najwyżej zaślepić i odkuć jak będzie potrzebne. Zawsze można te 25zł
>> na jednym gniazdku oszczędzić, bo nie kupować.
>
> Moim zdaniem bzdura. Taniej przy okazji np malowania wykuc bruzde i
> dolożyc ew. przegapione gniazdo niz mieć zatynkowane metry
> niepotrzebnego przewodu i puszek( i później kuc i montowac gniazdka) lub
> miec zamontowanych kilkanaście niepotrzebnych gniazdek 'na wszelki
> wypadek.

Nie spotkałem jeszcze właściciela domu jednorodzinnego, który
stwierdziłby, że ma za dużo gniazdek. Natomiast spotykam wielu, którzy
przy okazji rozmowy o instalacji elektrycznej mówią, żeby gniazdek
zrobić więcej niż potrzeba.

A podwójne gniazdka - weźmy jakiś tani przykład (żeby nie było, że z
górnej półki) - nie wiem jak tobie się to podoba, ale te podwójne
gniazdka są takie sobie.
www.e-legrand.pl/pdf/minikatalog_osprzetu_legrand.zip

pozdrawiam
Mirek



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 23:20:04 - ptoki

On 7 Lip, 18:55, M wrote:
> Kris pisze:
>
> >> Ale oczywi cie - obni one wymagania zmniejszaj koszty.
>
> > Wymagania wymaganiami- tu masz racje ale trzeba robic optymalnie. Pisal
> > ktos tu kiedys o kilkunastu gniazdkach w samej kuchni, na zywo widywa em
> > rowniez takie budowy gdzie na kazdej scianie po kilka gniazdek bylo.
> > Mysle raczej e to radosna tworczo fachofc w rozliczanych za tzw. punkt.
>
> Gniazdka na etapie stanu surowego s tanie - potem s drogie. Mo na
> najwy ej za lepi i odku jak b dzie potrzebne. Zawsze mo na te 25z na
> jednym gniazdku oszcz dzi , bo nie kupowa .
>
Ale nie panikujmy, u siebie mam w pokoju okolo 30 sztuk gniazd i jest
ok, Te setki sztuk nie nabija tych tysiecy.
Chyba ze do kazdego gniazdka bedzie bezpiecznik ;)
Do tego per pokoj puscilem okolo 10 skretek.
Centrale umiescilem w przedpokoju w centralnej czesci domu, na jeden
pokoj wyszlo jakies 20m skretki w peszlu. Puszki a scianie kupilem
takie skladane natynkowe. Tez okropnie drogo nie zaplacilem. Gdzie wy
utykacie te kase? :)

Moze kupujecie te zajefajnie drogie gniazdka multi costam? Te za
100-200zl z ethernetem, satelita i naziemna w jednym? Jesli ktos lubi
to nie bronie ale nie udawajmy ze to mus i jak ktos zalozy sobie
tansze rozwiazanie to jest niemozliwe.
--
Lukasz Sczygiel







Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 23:32:32 - M

ptoki pisze:
> On 7 Lip, 18:55, M wrote:
>> Kris pisze:
>>
>>>> Ale oczywi cie - obni one wymagania zmniejszaj koszty.
>>> Wymagania wymaganiami- tu masz racje ale trzeba robic optymalnie. Pisal
>>> ktos tu kiedys o kilkunastu gniazdkach w samej kuchni, na zywo widywa em
>>> rowniez takie budowy gdzie na kazdej scianie po kilka gniazdek bylo.
>>> Mysle raczej e to radosna tworczo fachofc w rozliczanych za tzw. punkt.
>> Gniazdka na etapie stanu surowego s tanie - potem s drogie. Mo na
>> najwy ej za lepi i odku jak b dzie potrzebne. Zawsze mo na te 25z na
>> jednym gniazdku oszcz dzi , bo nie kupowa .
>>
> Ale nie panikujmy, u siebie mam w pokoju okolo 30 sztuk gniazd i jest
> ok, Te setki sztuk nie nabija tych tysiecy.
> Chyba ze do kazdego gniazdka bedzie bezpiecznik ;)
> Do tego per pokoj puscilem okolo 10 skretek.
> Centrale umiescilem w przedpokoju w centralnej czesci domu, na jeden
> pokoj wyszlo jakies 20m skretki w peszlu. Puszki a scianie kupilem
> takie skladane natynkowe. Tez okropnie drogo nie zaplacilem. Gdzie wy
> utykacie te kase? :)

30 sztuk X 10 pomieszczen' wychodzi 300!
A jeszcze niedawno ktos' twierdzi?, z.e nie wie, jak moz.na miec' wie;cej niz.
100. Licza;c 50z? za punkt wychodzi 15 000z? (nie zak?adam robienia tego
samemu). Do tego po 20z? za gniazdko i mamy kolejne 6000z?.

Do tego rozdzielnia i przy?a;cze. Liczby moz.na wstawic' inne.

M.



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 10:30:16 - Kris




Uzytkownik M napisal w wiadomosci
news:i12rph$225$1@node1.news.atman.pl...
>>
> 30 sztuk X 10 pomieszczen' wychodzi 300!
Masz w kazdym pokoju 30 gniazdek, czy tzw punktów
> A jeszcze niedawno ktos' twierdzi?, z.e nie wie, jak moz.na miec' wie;cej
> niz. 100. Licza;c 50z? za punkt wychodzi 15 000z?

Za zrobienie instalacji elektrycznej w standardowym domu jednorodzinnym u
nas licza sobie 2000zl robocizna. Jak dojdzie alarmowa top kolejny 1000zl
Malo kto teraz bawi sie w liczenie wg punktów bo to bez sensu. Ustala sie
cene za calosc i do roboty

> samemu). Do tego po 20z? za gniazdko i mamy kolejne 6000z?.
> Do tego rozdzielnia i przy?a;cze. Liczby moz.na wstawic' inne.

Przylacze to koszt niewielki no chyba ze trzeba kilkadziesiat kabla ciagnac
od skrzynki. U mnie bylo 12 metrów *chyba 15zl za metr kabla + godzina
kopania
Rozdzielnia to kilka stów.
Instalacja elektryczna jest jedna z prostszych do zrobienia i jedna z
tanszych.

--
Pozdrawiam

Krzysiek






Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 12:09:35 - ptoki

On 8 Lip, 10:30, Kris wrote:
> Uzytkownik M napisal w wiadomoscinews:i12rph$225$1@node1.news.atman.pl...
>
> > 30 sztuk X 10 pomieszczen' wychodzi 300!
>
> Masz w kazdym pokoju 30 gniazdek, czy tzw punktów

Gniazdek.
Nie wiem jak liczy sie punkt. Czy punkt=puszka?
Mam gniazdka podwojne i takie listwy z puszek laczonych zaczepami.
A! i jestem wiesniak bo kupilem to wszystko w castoramie i jest firmy
ospel. Wstyd mi :)

>
> > A jeszcze niedawno ktos' twierdzi?, z.e nie wie, jak moz.na miec' wie;cej
> > niz. 100. Licza;c 50z? za punkt wychodzi 15 000z?
>
> Za zrobienie instalacji elektrycznej w standardowym domu jednorodzinnym u
> nas licza sobie 2000zl robocizna. Jak dojdzie alarmowa top kolejny 1000zl
> Malo kto teraz bawi sie w liczenie wg punktów bo to bez sensu. Ustala sie
> cene za calosc i do roboty
>
W sumie jeden kit jak liczyc. Troche mnie razi ze ludziska wypisuja
ile to wszystko kosztuje a okazuje sie ze mozna tak samo dobrze zrobic
duzo taniej. Starczylo nie spac na pracy-technice w szkole :)

> > samemu). Do tego po 20z? za gniazdko i mamy kolejne 6000z?.
> > Do tego rozdzielnia i przy?a;cze. Liczby moz.na wstawic' inne.
>
> Przylacze to koszt niewielki no chyba ze trzeba kilkadziesiat kabla ciagnac
> od skrzynki. U mnie bylo 12 metrów *chyba 15zl za metr kabla + godzina
> kopania
> Rozdzielnia to kilka stów.
> Instalacja elektryczna jest jedna z prostszych do zrobienia i jedna z
> tanszych.
>
Dokladnie. U mnie koszty remontu podobne ale elektryke wymieniam cala
bo byl bajzel i pomieszczenia byly podpiete pod jeden bezpiecznik i to
tez w kratke (np jedno gniazdko w pomieszczeniu byl pod bezpiecznikiem
z innego pomieszczenia.

--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 12:05:00 - ptoki

On 7 Lip, 23:32, M wrote:
> ptoki pisze:
>
>
>
> > On 7 Lip, 18:55, M wrote:
> >> Kris pisze:
>
> >>>> Ale oczywi cie - obni one wymagania zmniejszaj koszty.
> >>> Wymagania wymaganiami- tu masz racje ale trzeba robic optymalnie. Pisal
> >>> ktos tu kiedys o kilkunastu gniazdkach w samej kuchni, na zywo widywa em
> >>> rowniez takie budowy gdzie na kazdej scianie po kilka gniazdek bylo.
> >>> Mysle raczej e to radosna tworczo fachofc w rozliczanych za tzw. punkt.
> >> Gniazdka na etapie stanu surowego s tanie - potem s drogie. Mo na
> >> najwy ej za lepi i odku jak b dzie potrzebne. Zawsze mo na te 25z na
> >> jednym gniazdku oszcz dzi , bo nie kupowa .
>
> > Ale nie panikujmy, u siebie mam w pokoju okolo 30 sztuk gniazd i jest
> > ok, Te setki sztuk nie nabija tych tysiecy.
> > Chyba ze do kazdego gniazdka bedzie bezpiecznik ;)
> > Do tego per pokoj puscilem okolo 10 skretek.
> > Centrale umiescilem w przedpokoju w centralnej czesci domu, na jeden
> > pokoj wyszlo jakies 20m skretki w peszlu. Puszki a scianie kupilem
> > takie skladane natynkowe. Tez okropnie drogo nie zaplacilem. Gdzie wy
> > utykacie te kase? :)
>
> 30 sztuk X 10 pomieszczen' wychodzi 300!

Skad wziales 10 pomieszczen?
Mam 3 duze pokoje, jeden maly, kuchnie lazienke i dwa przedpokoje.
W tych duzych dalem duzo gniazdek w kuchni tez pozostale beda maly
mniej.
Poza tym gniazdka mam w zestawach po 4. Dwa z bolcem jedno bez i trzy
w jednym na cienkie wtyczki.

Na te 30 gniazdek mam 4x4 + 4x2.

> A jeszcze niedawno ktos' twierdzi?, z.e nie wie, jak moz.na miec' wie;cej niz.
> 100. Licza;c 50z? za punkt wychodzi 15 000z? (nie zak?adam robienia tego
> samemu). Do tego po 20z? za gniazdko i mamy kolejne 6000z?.
>
Miszczu, zrobienie tego samemu jest proste jak drut. Jak nie ma tynkow
to wystarczy fuge miedzy ceglami obkruszyc i tam wcisnac kabel. Otwory
na puszki robi sie dlutem w minute. Polaczenia dzis sa (tfunie lubie
takich) wsuwane wiec nie trzeba skrecac. Majster, te 30 gniazdek
robilem jeden dzien. Zaoszczedzilem wg twoich wyliczen 1500zl. Fajna
dniowka. To tez jest zaleta remontu ze nie trzeba elektryka z
uprawnieniami.

> Do tego rozdzielnia i przy?a;cze. Liczby moz.na wstawic' inne.
>
Remont, majster, remont. Przylacze juz jest. Akurat przesuwam licznik
na zewnatrz i wiem ile to kosztuje. Skrzynka 900zl a kabel 400 (i mam
go ze sporym zapasem.

Tylko w kluczowych miejscach trzeba elektryka. Nie sadze zeby wzial
wiecej niz 500zl ale niech bedzie tysiac. I tak chcbym mial te fikusne
gniazdka multi-kulti nie dobije to polowy tego co piszesz.

--
Lukasz Sczygiel
--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 12:57:43 - Kris




Uzytkownik ptoki napisal w wiadomosci
news:01847d8a-3982-4daa-8bce-0b8e8686a8f3@5g2000yqz.googlegroups.com...
> On 7 Lip, 23:32, M wrote:
>> ptoki pisze:
> robilem jeden dzien. Zaoszczedzilem wg twoich wyliczen 1500zl. Fajna
15 000 zl


--
Pozdrawiam

Krzysiek




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 16:00:37 - ptoki

On 8 Lip, 12:57, Kris wrote:
> Uzytkownik ptoki napisal w wiadomoscinews:01847d8a-3982-4daa-8bce-0b8e8686a8f3@5g2000yqz.googlegroups.com...> On 7 Lip, 23:32, M wrote:
> >> ptoki pisze:
> > robilem jeden dzien. Zaoszczedzilem wg twoich wyliczen 1500zl. Fajna
>
> 15 000 zl
>
Nieeee...
30*50=1500
w jednym pokoju.

--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-08 17:44:03 - M

ptoki pisze:
> On 8 Lip, 12:57, Kris wrote:
>> Uzytkownik ptoki napisal w wiadomoscinews:01847d8a-3982-4daa-8bce-0b8e8686a8f3@5g2000yqz.googlegroups.com...> On 7 Lip, 23:32, M wrote:
>>>> ptoki pisze:
>>> robilem jeden dzien. Zaoszczedzilem wg twoich wyliczen 1500zl. Fajna
>> 15 000 zl
>>
> Nieeee...
> 30*50=1500
> w jednym pokoju.

Jeszcze trzeba odjąć materiały i gwarancję (jak coś nie działa, to
elektryk przyjeżdża i szuka usterki w ramach sumy za całość). Poza tym
jeśli punktów jest dużo i są blisko siebie to raczej można wynegocjować
niższą cenę. No i w cenie zwykle jest od razu montaż nadtynkowy.

M.



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-09 01:21:06 - Maniek4


Uzytkownik ptoki napisal w wiadomosci
news:01847d8a-3982-4daa-8bce-

> Miszczu, zrobienie tego samemu jest proste jak drut. Jak nie ma tynkow
> to wystarczy fuge miedzy ceglami obkruszyc i tam wcisnac kabel.

A tak sie spytam, gdzie sa pionowe fugi pokrywajace sie?

> Otwory
> na puszki robi sie dlutem w minute.

W cegle?

> Polaczenia dzis sa (tfunie lubie
> takich) wsuwane wiec nie trzeba skrecac. Majster, te 30 gniazdek
> robilem jeden dzien.

Pewnie na jednym obwodzie.

Pozdro.. TK





Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-10 13:04:14 - ptoki

On 9 Lip, 01:21, Maniek4 wrote:
> Uzytkownik ptoki napisal w wiadomosci
> news:01847d8a-3982-4daa-8bce-
>
> > Miszczu, zrobienie tego samemu jest proste jak drut. Jak nie ma tynkow
> > to wystarczy fuge miedzy ceglami obkruszyc i tam wcisnac kabel.
>
> A tak sie spytam, gdzie sa pionowe fugi pokrywajace sie?
>
A czemu pionowe? ;)
Teraz zrobilem poziomo. Na wysokosci okolo 1,1m. Jeden gruby kabel
3,5mm na 12 gniazdek. Drugi na drugiej scianie. Wyszlo naprawde
ladnie. I tak mam male bezpieczniki (i takie zostana) wiec ryzyko
idioty podpinajacego 12 grzejnikow 2kW nie jest problematyczne. A na
tej wysokosci zazwyczaj sie nic nie wierci. No i szukanie kabla jest
trywialne, jest miedzy grupami gniazdek...
Wiem, niestandardowo :)

> > Otwory
> > na puszki robi sie dlutem w minute.
>
> W cegle?
>
No. Dobra, dobrze jeszcze powiercic czasem dziurek pare w cegle ale to
nie klopot bo mam te zestawy po 4 puszki i one akurat pasuja miedzy
cegly jak sie jedna cegle skuje calkiem na te 3-4 cm.

> > Polaczenia dzis sa (tfunie lubie
> > takich) wsuwane wiec nie trzeba skrecac. Majster, te 30 gniazdek
> > robilem jeden dzien.
>
> Pewnie na jednym obwodzie.
>
Na 4. Jest ok. Jak widzialem te tony kabli w jakims muratorze to sie
za glowe zlapalem. Ale nie wnikam czy to dobre bo sie kolejny flame
rozwinie :)

--
Lukasz Sczygiel




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-10 16:46:24 - Maniek4


Uzytkownik ptoki napisal w wiadomosci
news:fce1089e-7bbe-44fb-a036-

>> > Miszczu, zrobienie tego samemu jest proste jak drut. Jak nie ma tynkow
>> > to wystarczy fuge miedzy ceglami obkruszyc i tam wcisnac kabel.
>>
>> A tak sie spytam, gdzie sa pionowe fugi pokrywajace sie?
>>
> A czemu pionowe? ;)

Wyobrazilem sobie zejscie do gniazdek gdzies spod sufitu do posadzki
pionowym kablem. :-)

>> > Otwory
>> > na puszki robi sie dlutem w minute.
>>
>> W cegle?
>>
> No. Dobra, dobrze jeszcze powiercic czasem dziurek pare w cegle ale to
> nie klopot bo mam te zestawy po 4 puszki i one akurat pasuja miedzy
> cegly jak sie jedna cegle skuje calkiem na te 3-4 cm.

> Na 4. Jest ok. Jak widzialem te tony kabli w jakims muratorze to sie
> za glowe zlapalem. Ale nie wnikam czy to dobre bo sie kolejny flame
> rozwinie :)

Nie wiem czy zmiescilem sie w poltora kilometra kabla, ale instalacja taka
moze calkiem prosta nie jest. Przede wszystkim dom malo przystepny do
robienia instalacji. W ogole wszystkiego mi duzo idzie.

Pozdro.. TK





Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 19:17:55 - robercik-us

Kris pisze:

> Wymagania wymaganiami- tu masz racje ale trzeba robic optymalnie. Pisal
> ktos tu kiedys o kilkunastu gniazdkach w samej kuchni, na zywo widywałem
> rowniez takie budowy gdzie na kazdej scianie po kilka gniazdek bylo.
> Mysle raczej że to radosna tworczość fachofców rozliczanych za tzw. punkt.
>
A ja znowu jestem zdania, że gniazdka powinny być co najmniej co dwa -
trzy metry na ścianach w pomieszczeniach, gdzie nie przewiduje się ich
szczególnego wykorzystania, a w dużo większym zagęszczeniu w miejscach,
gdzie z definicji jest dużo odbiorników prądu - kuchnia, pracownie
komputerowe...

Jestem właśnie po zrobieniu instalacji elektrycznej - nie rozliczałem
się 'od punktu' i dlatego nawet nie wiem ile ich mam, ale są kinkiety na
skosach, jest właśnie kilkanaście gniazdek w kuchni, jest po kilkanaście
gniazdek w pracowniach gdzie będą pracowały komputery i peryferia - tu
po cztery w rzędzie i... będę dawał podwójne bez względu na to czy są
ładniejsze, czy brzydsze - nie ważne, one nie mają wyglądać, tylko zasilać.

A... krew mnie zalewa już na samą myśl, że bym miał ZNOWU rzucać
wszędzie przedłużacze i złodziejki... Tak mam teraz w mieszkaniu i
wiecznie zastanawiam się co wyłączyć, żeby wpiąć ładowarkę do telefonu.

Nie nie... gniazdek zdecydowanie lepiej, gdy jest za dużo, niż miałoby
być za mało. One na prawdę niewiele kosztują, a potem latanie z
przedłużaczami i uważanie, żeby się o nie nie potknąć jest maksymalnie
wkurzające :-).

Wyszukane kompozycje oświetlenia i jakieś tam chore programowanie sobie
odpuściłem, bo nie lubię utrudniać sobie życia :-)

pozdr.
robercik-us



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 21:48:43 - Kris


Użytkownik robercik-us napisał w wiadomości
news:i12cs7$gqs$1@news.onet.pl...

> A ja znowu jestem zdania, że gniazdka powinny być co najmniej co dwa -
> trzy metry na ścianach w pomieszczeniach, gdzie nie przewiduje się ich
> szczególnego wykorzystania, a w dużo większym zagęszczeniu w miejscach,
> gdzie z definicji jest dużo odbiorników prądu - kuchnia, pracownie
> komputerowe...

każdemu wg potrzeb
>
> Jestem właśnie po zrobieniu instalacji elektrycznej - nie rozliczałem się
> 'od punktu' i dlatego nawet nie wiem ile ich mam, ale są kinkiety na
> skosach, jest właśnie kilkanaście gniazdek w kuchni, jest po kilkanaście
> gniazdek w pracowniach gdzie będą pracowały komputery i peryferia - tu po
> cztery w rzędzie i... będę dawał podwójne bez względu na to czy są
> ładniejsze, czy brzydsze - nie ważne, one nie mają wyglądać, tylko
> zasilać.

Skoro tyle potrzebujesz to jak najbardziej rób.
Ja nie mam w domu pracowni, w kuchni kilkunastu gniazdek nie potzrebuję
równiez, mieszkam juz rowno dwa lata i przedłuzaczy nie musze uzywać czyli
gniazdka rozplanowałem prqawidłowo


> > Wyszukane kompozycje oświetlenia i jakieś tam chore programowanie sobie
> odpuściłem, bo nie lubię utrudniać sobie życia :-)

To tak jak ja

--
Pozdrawiam

Kris




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 23:24:29 - ptoki

On 7 Lip, 17:21, Kris wrote:
> Użytkownik M napisał w wiadomościnews:i125a6$ug8$3@node1.news.atman.pl...
>
> > Bez kosztorysu trudno ocenić realność tych kwot. Hydraulika może tyle
> > wynieść. Jeśli chodzi o elektrykę to zapytam się o to: ile ma punktów (na
> > taki dom powinno wyjść ok. 150-200, czy jest ethernet, tv, etc.), ile za
> > rozdzielnię i przyłącze?
>
> Cała instalacja elektryczna w domu kosztowała mnie grubo ponizej 5000zł.
> 5000zł to wyszlo moze jak doliczyc instalacje alarmową.
> Nigdy nie bawiłem sie w liczzenie tzw punktów ale 150-200 to jakis kosmos mi
> sie wydaje. Policzyłem na szybkko u siebie gniazdka i przełaczniki, i zrodla
> swiatła i wyszlo grubo ponizej 100szt

Mam podobnie. Jak zaczynalem remont to sie strachalem ze wyjdzie
okropnie drogo. Teraz z perspektywy tych 4 pomieszczen jakie zrobilem
i tego co jeszcze musze zrobic widze ze nie jest tak drogo/trudno/zle.
A remont robie do golych cegiel.
No, sufitow staram sie nie ruszac ale tam gdzie trzeba to
natynkowalem.
A tak cala elektryka, hydraulika idzie precz. CO nie ruszam bo jest
dobre.
I na remont narazie wydalem jakies 12kzl gdzie np- skrzynka na licznik
wyszla 900zl a mlot udarowy 600. I to dla elegancji trzeba by odliczyc
od kosztow remontu bo mi zostanie. Ale juz nie swiece tym w oczy bo by
mnie tu zjedli. :)


--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 21:53:56 - Maniek4


Użytkownik krzysiek napisał w wiadomości
news:i11nfv$ihc$2@news.dialog.net.pl...

> siostra buduje dom - 140m. piwnica, parter, piętro.
> instalacja wodna ok. 5000
> prąd ok. 5000
> całe centralne z podlogówkami w dwóch łazienkach, kotłem węglowym ok. 20
> 000.
>
> Wszystkie ceny z robocizną.
> Okolice Bielska.

A czego dowodzi ten post w kontekscie remontu instalacji za 10 tys.?

Pozdro.. TK





Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-12 15:03:49 - krzysiek

W dniu 2010-07-07 13:14, krzysiek pisze:
>
> siostra buduje dom - 140m. piwnica, parter, piętro.
> instalacja wodna ok. 5000
> prąd ok. 5000
> całe centralne z podlogówkami w dwóch łazienkach, kotłem węglowym ok. 20
> 000.

poprawka, za kompletną instalację CO zapłaciła z robocizną 16 500 zł.

--
Pozdrawiam
Krzysiek
www.cashbook.pl



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 17:04:34 - M

Maniek4 pisze:
> Uzytkownik ptoki napisal w wiadomosci
> news:5763a6ee-f1ec-4a19-bdfd-
>
>> Czasem sie dziwie gdzie ludziska z tej grupy wtykaja swoje pieniadze
>> ze tyle im wychodzi. Ale coz wolna wola i potrzeby sa indywidualne.
>
> Bo to remont jak piszesz i to chyba nie calej instalacji. Zrobienie
> instalacji od podstaw trudno zamknac w 20 000 bez kibli i umywalek, mi nie
> starczylo na sam material.

Dokładnie tak. Znajomy robił nieduży remont w domu w bloku. Instalacja
elektryczna, sufity podwieszane, kuchnia (bez podłóg i łazienek). Koszt
ok. 100tys.

M.



Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 17:17:27 - Kris


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:i12522$ug8$2@node1.news.atman.pl...
> Maniek4 pisze:
>> Uzytkownik ptoki napisal w wiadomosci
>> news:5763a6ee-f1ec-4a19-bdfd-
>>
>>> Czasem sie dziwie gdzie ludziska z tej grupy wtykaja swoje pieniadze
>>> ze tyle im wychodzi. Ale coz wolna wola i potrzeby sa indywidualne.
>>
>> Bo to remont jak piszesz i to chyba nie calej instalacji. Zrobienie
>> instalacji od podstaw trudno zamknac w 20 000 bez kibli i umywalek, mi
>> nie starczylo na sam material.
>
> Dokładnie tak. Znajomy robił nieduży remont w domu w bloku. Instalacja
> elektryczna, sufity podwieszane, kuchnia (bez podłóg i łazienek). Koszt
> ok. 100tys.

Jak na remont mieszkania wydał 100tys to pewnie był juz naprawde full wypas.




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 17:30:16 - Boombastic

> Jak na remont mieszkania wydał 100tys to pewnie był juz naprawde full
> wypas.

Wszystko zależy od wielkości mieszkania, standardu budynku i oczekiwań
właściciela. 100 kzł to wcale nie jest żadna szokująca kwota.




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 18:24:04 - M

Kris pisze:
>
> Użytkownik M napisał w wiadomości
> news:i12522$ug8$2@node1.news.atman.pl...
>> Maniek4 pisze:
>>> Uzytkownik ptoki napisal w wiadomosci
>>> news:5763a6ee-f1ec-4a19-bdfd-
>>>
>>>> Czasem sie dziwie gdzie ludziska z tej grupy wtykaja swoje pieniadze
>>>> ze tyle im wychodzi. Ale coz wolna wola i potrzeby sa indywidualne.
>>>
>>> Bo to remont jak piszesz i to chyba nie calej instalacji. Zrobienie
>>> instalacji od podstaw trudno zamknac w 20 000 bez kibli i umywalek,
>>> mi nie starczylo na sam material.
>>
>> Dokładnie tak. Znajomy robił nieduży remont w domu w bloku. Instalacja
>> elektryczna, sufity podwieszane, kuchnia (bez podłóg i łazienek).
>> Koszt ok. 100tys.
>
> Jak na remont mieszkania wydał 100tys to pewnie był juz naprawde full
> wypas.

Żadnych ekstrawagancji. Raczej dzisiejszy standard. Malowanie, tynki
strukturalne, sufity podwieszane, rzutnik, ekran, halogeny, etc. Żadnych
wyburzeń zaokrągleń, etc.).

M.




Re: Kupic uzywany czy budowac?

2010-07-07 18:50:41 - Kris


Użytkownik M napisał w wiadomości
news:i129n4$v20$2@node1.news.atman.pl...
>> Żadnych ekstrawagancji. Raczej dzisiejszy standard. Malowanie, tynki
> strukturalne, sufity podwieszane, rzutnik, ekran, halogeny, etc. Żadnych
> wyburzeń zaokrągleń, etc.).

Oczywiscie wierze Tobie- wydac mozna każda kase. Znam takich co na trawnik i
architekture ogrodowa wydali kilkanascie tysięcy.
Ale na prawde niewiele jest osób ktorym potzreba 100tys na remont
mieszkania.
Mniej wiecej tyle wychodzilo mi za adaptacje 100mkw strychu w bloku i
zrobienie tam dwoch mieszkań po 50mkw

--
Pozdrawiam

Kris




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 13:16:44 - shaman

W dniu 2010-07-05 22:59, Przemolo pisze:
> Chętnie wysłucham za i przeciw:
> Czy szukać używanego domu z lat 60-90 XXw, który to w stanie względnie
> do zamieszkania można w okolicach Śląska kupić za 400-500tyś zł, czy też
> kupić działkę (100-150tyś zł) i postawić na niej coś z prefabrykatów,
> drewna, itp. w cenie ok. 300tyś zł w stanie deweloperskim?
>
> Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
> nie znam się na tym, z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w
> najbliższych latach kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo
> wykończenia, itp.

Widzę, że Cię mocno straszą :) I może generalnie mają rację, ale jeśli
dom jest cały czas zamieszkały i nie mieszka w nim totalna trąba to na
pewno nie jest w takim stanie, który wymagałby kapitalnego remontu.

Wydaje mi się, ze całkiem nietrudno ocenić czy właściciel sprzedaje dom
bo już nie radzi sobie z remontami, czy z innych powodów, niezależnych
od stanu technicznego domu. Dużo o stanie domu powie jego obejście -
jeśli jest schludne, zadbane i widać wkład pracy właściciela to już jest
przesłanka że o dom dbał tak samo. Jeśli dom ma dodatkowo zamontowane
rolety antywłamaniowe, jakieś okna w miarę nowe i nie wykrzywione,
jakieś innowacje w piwnicy/kotłowni, to dodatkowo świadczy na korzyść
właściciela i domu. Kupując taki dom na pewno nie będziesz musiał
ładować na dzień dobry 100tyś. Chyba że nie akceptujesz w łazience kafli
sprzed paru lat (design łazienek zmienia się chyba najszybciej).

PZDR
Shaman



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 13:23:31 - Boombastic

> Widzę, że Cię mocno straszą :) I może generalnie mają rację, ale jeśli dom
> jest cały czas zamieszkały i nie mieszka w nim totalna trąba to na pewno
> nie jest w takim stanie, który wymagałby kapitalnego remontu.

Mylisz się. Część elementów budynku po prostu zużywa się z czasem i
dbanie/nie dbanie nie ma z tym nic wspólnego, bo jak chcesz niby dbać o na
przykład rury czy elektrykę? A stary dom to stare technologie.




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 14:17:34 - Kris



Użytkownik shaman napisał w wiadomości
news:i0v33u$6k4$1@news.telbank.pl...
>W> Wydaje mi się, ze całkiem nietrudno ocenić czy właściciel sprzedaje dom
>bo już nie radzi sobie z remontami, czy z innych powodów, niezależnych od
>stanu technicznego domu. Dużo o stanie domu powie jego obejście - jeśli
>jest schludne, zadbane i widać wkład pracy właściciela to już jest
>przesłanka że o dom dbał tak samo. Jeśli dom ma dodatkowo zamontowane
>rolety antywłamaniowe, jakieś okna w miarę nowe i nie wykrzywione, jakieś
>innowacje w piwnicy/kotłowni, to dodatkowo świadczy na korzyść właściciela
>i domu. Kupując taki dom na pewno nie będziesz musiał ładować na dzień
>dobry 100tyś. Chyba że nie akceptujesz w łazience kafli sprzed paru lat
>(design łazienek zmienia się chyba najszybciej).

To co piszesz jest ok ale dla domów wybudowanychj kilka lat temu. A gośc
chce kupić dom z lat 60-90tych.
A wtedy z reguły najlepiej generalny remont zrobic od razu albo dłubac przez
najbliższe 5-10lat sukcesywnie.


--
Pozdrawiam

Krzysiek




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 14:47:24 - shaman

W dniu 2010-07-06 14:17, Kris pisze:
>
>
> Użytkownik shaman napisał w wiadomości
> news:i0v33u$6k4$1@news.telbank.pl...
>> W> Wydaje mi się, ze całkiem nietrudno ocenić czy właściciel sprzedaje
>> dom bo już nie radzi sobie z remontami, czy z innych powodów,
>> niezależnych od stanu technicznego domu. Dużo o stanie domu powie jego
>> obejście - jeśli jest schludne, zadbane i widać wkład pracy
>> właściciela to już jest przesłanka że o dom dbał tak samo. Jeśli dom
>> ma dodatkowo zamontowane rolety antywłamaniowe, jakieś okna w miarę
>> nowe i nie wykrzywione, jakieś innowacje w piwnicy/kotłowni, to
>> dodatkowo świadczy na korzyść właściciela i domu. Kupując taki dom na
>> pewno nie będziesz musiał ładować na dzień dobry 100tyś. Chyba że nie
>> akceptujesz w łazience kafli sprzed paru lat (design łazienek zmienia
>> się chyba najszybciej).
>
> To co piszesz jest ok ale dla domów wybudowanychj kilka lat temu. A gośc
> chce kupić dom z lat 60-90tych.
> A wtedy z reguły najlepiej generalny remont zrobic od razu albo dłubac
> przez najbliższe 5-10lat sukcesywnie.
>

Myślę, że powinien wypowiedzieć się ktoś, kto mieszka w takim domu - ja
sam jestem blokers :) Ale znam paru ludzi, którzy mieszkają w domach
wybudowanych przez ich rodziców. Moja architektka ma dom po swojej babci
- wprawdzie wprowadzając się zrobili instalacje, kotłownię gazową w
pralni, wymienili okna. A ostatnio odkopali fundamenty i zrobili
izolacje, bo pojawiła się woda. Ale gdyby mieszkał tam normalny
właściciel to zrobił by dokładnie to samo - no, może oprócz gazowej
kotłowni. Wszystko się starzeje - łącznie z murami - ale nie
przesadzajmy. Dużo starsze domy stoją i nic im się nie dzieje. Jeśli dom
nie jest celowo zaniedbywany, bo właściciel od kilku lat myśli o jego
sprzedaży i nie chce już wkładać ani złotówki, to na pewno nie jest tak
źle jak niektórzy tu straszą. Po prostu należy się liczyć z tym, że
używany to nie znaczy nowy i poznać dokładnie z jakimi dodatkowymi
kosztami wiąże się jego nabycie.

Nie bez znaczenia jest też lokalizacja - może się okazać, że w
wymarzonej lokalizacji nie ma działek, ale są do sprzedania domy z lat
70-80.. Naprawdę z góry bym takiego domu nie skreślał. Wszystko zależy
od konkretnego egzemplarza - tak jak przy kupnie wszystkiego co używane.

PZDR
Shaman



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 15:18:29 - Kris


Użytkownik shaman napisał w wiadomości
news:i0v8dt$6rn$1@news.telbank.pl...
>> Nie bez znaczenia jest też lokalizacja - może się okazać, że w
> wymarzonej lokalizacji nie ma działek, ale są do sprzedania domy z lat
> 70-80.. Naprawdę z góry bym takiego domu nie skreślał. Wszystko zależy od
> konkretnego egzemplarza - tak jak przy kupnie wszystkiego co używane.

Masz 100% racji. Lokalizacja, otoczenie, zagospodarowany teren, normalne
drogi dojazdowe to niewatpliwe atuty domów z lat ubiegłych.
I nikt takich domów nie skresla. Piszemy tylko ze koszty budowy są nizsze
niż koszt zakupu+remontu starego domu.
A decyzje kazdy podejmuje indywidualnie bo wpływ na nia ma duużo czynników.

--
Pozdrawiam

Krzysiek




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 21:06:17 - Przemolo

Czy ktoś z Was orientuje się w realnie uzyskiwanych cenach za domy o
powierzchni użytkowej rzędu 110-140m2 z lat tak jak napisałem '60-90 na
działce ok. 400-600m2 w promieniu powiedzmy ~20km od Katowic?
Ceny z Allegro zwykle oscylują koło 450tyś zł niemniej ponoć ostatnio popyt
znacznie spadł... interesuje mnie więc jaki średni upust spotyka się od
takich cen ofertowych w chwili zakupu.




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 21:09:00 - Przemolo

Oglądałem sobie pewien niezły dom z lat 70-tych, nawet zadbany, zamieszkały
od początku przez jedną rodzinę. Pewną bolączką było coś w rodzaju jakiegoś
paskudztwa na ścianie w piwnicy - na wysokości ok. 60-100cm od podłogi.
Nie jestem pewien czy to grzyb czy jakaś wytrącona sól - ponoć pojawia się
w jej okolicach wilgość po większych opadach, a potem wysycha.
Wiem, że z mojego opisu niewiele wynika ale może ktoś podpowie czy to może
być groźne i czy odizolowanie piwnicy to jakaś bardzo gruba i droga robota?




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-08 14:35:40 - shaman

W dniu 2010-07-06 21:09, Przemolo pisze:
> Oglądałem sobie pewien niezły dom z lat 70-tych, nawet zadbany,
> zamieszkały od początku przez jedną rodzinę. Pewną bolączką było coś w
> rodzaju jakiegoś paskudztwa na ścianie w piwnicy - na wysokości ok.
> 60-100cm od podłogi. Nie jestem pewien czy to grzyb czy jakaś wytrącona
> sól - ponoć pojawia się w jej okolicach wilgość po większych opadach, a
> potem wysycha.
> Wiem, że z mojego opisu niewiele wynika ale może ktoś podpowie czy to
> może być groźne i czy odizolowanie piwnicy to jakaś bardzo gruba i droga
> robota?

wpisz w google: remmers kiesol system
Przeczytaj PDFa Uszczelnianie istniejących piwnic od wewnątrz - SYSTEM
REMMERS KIESOL a potem idź za ciosem, czyli zadzwoń do przedstawiciela
i pogadaj o dostępności i kosztach. Licz się z wydatkiem paru tyś. PLN.

PZDR
Shaman



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 21:13:15 - Przemolo

Jeszcze jedno pytanie dot. instalacji grzewczych - oglądałem dom mający
oryginalną instalację z lat budowy (ok. 1975) - kaloryfery żeliwne
podłączone starymi rurami do pieca gazowego Viessmann.
Powiedzcie mi jak z Waszego doświadczenia spadną koszty ogrzewania gdy
instalację zastąpi się nowymi cienkimi rurkami? czy wymiana kaloryferów jest
też niezbędna?
Ponoć instalacja nie jest zakamieniona - niby ma o tym świadczyć fakt tylko
3-krotnego wypróżniania wody z instalacji (nie wiem, nie znam się).




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 21:34:36 - Maniek4


Użytkownik Przemolo napisał w wiadomości
news:i0vv8e$ntg$1@inews.gazeta.pl...
> Jeszcze jedno pytanie dot. instalacji grzewczych - oglądałem dom mający
> oryginalną instalację z lat budowy (ok. 1975) - kaloryfery żeliwne
> podłączone starymi rurami do pieca gazowego Viessmann.
> Powiedzcie mi jak z Waszego doświadczenia spadną koszty ogrzewania gdy
> instalację zastąpi się nowymi cienkimi rurkami? czy wymiana kaloryferów
> jest też niezbędna?

To zlozony problem. Wymiana samych rur moze nic nie dac, wymiana kaloryferow
moze dac a moze nie dac. Wszystko zalezy od zapotrzebowania budynku na
cieplo, innymi slowy ile tego ciepla wyleci przez mury, okna, dach i piwnice
do otoczenia a ile uda sie zatrzymac wewnatrz. Nawet najnowsze kaloryfery
musza oddac tyle samo ciepla co stare by zapewnic optymalny komfort w domu.
Mozna myslec cos w temacie obnizenia temp. wody w instalacji i korzysciach z
tego wynikajacych, ale tak czy tak ucieczka ciepla na zewnatrz to
determinanta. Dalszych oszczednosci mozna szukac w samym kotle, ale to punkt
dwa a nie jeden.

> Ponoć instalacja nie jest zakamieniona - niby ma o tym świadczyć fakt
> tylko 3-krotnego wypróżniania wody z instalacji (nie wiem, nie znam się).

Kamien wytraca sie z nowej wody, kidy sie wtraci to go juz nie przybywa.
Min. dla tego robi sie instalacje zamkniete, by nie dolewac ciagle parujacej
wody.

Pozdro.. TK





Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-06 23:26:59 - Jackare

Użytkownik Przemolo napisał w wiadomości
news:i0vv8e$ntg$1@inews.gazeta.pl...
> Jeszcze jedno pytanie dot. instalacji grzewczych - oglądałem dom mający
> oryginalną instalację z lat budowy (ok. 1975) - kaloryfery żeliwne
> podłączone starymi rurami do pieca gazowego Viessmann.
> Powiedzcie mi jak z Waszego doświadczenia spadną koszty ogrzewania gdy
> instalację zastąpi się nowymi cienkimi rurkami? czy wymiana kaloryferów
> jest też niezbędna?
U mnie w mieszkaniu koszty i sprawność zmieniły się znacząco. Dawno temu
miałem ogrzewanie gazowe grawitacyjne z żeliwnymi grzejnikami i kotłem typu
Elka 88. Było ciężko and full of zasadzkas...
Potem został zmieniony kocioł na termet GCO 20 i układ ogrzewania na
zamknięty. Od momentu uruchomienia kotła do momentu gdy
_grzejniki_były_ciepłe_mijało_około_ 45-60_minut_.
Potem wywaliłem całą instalację i grzejniki. Został tylko kocioł. Zmieniłem
grzejniki na konwektorowe a rury na miedziane o małych przekrojach. Od
momentu uruchomienia kotła od momentu gdy
_mam_ciepło_w_mieszkaniu_mija_około_15_minut

Spotkałem się też z taką sytuacją. Po naprawie instalacji, napełniamy ją
wodą i uruchamiamy. Dom >400 m.kw. piwnica, parter, piętro - wszystko
użytkowe. Milion grzejników. Odpalamy kocioł (stojący gazowy stiebel-eltron)
mijają 2 (tak, dwie) minuty i wszystkie grzejniki w całym domu są gorące,
woda w całej instalacji ma ponad 70 stopni. Dwie minuty. Nie wierzyłem
właścicielelowi że tak będzie, a było. Ale kocioł po odpaleniu wydawał z
siebie odgłosy startującej rakiety saturnV
--
Jackare




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-07 01:11:56 - Maniek4


Użytkownik Jackare napisał w wiadomości
news:i1072k$fh3$1@node2.news.atman.pl...

> Potem został zmieniony kocioł na termet GCO 20 i układ ogrzewania na
> zamknięty. Od momentu uruchomienia kotła do momentu gdy
> _grzejniki_były_ciepłe_mijało_około_ 45-60_minut_.
> Potem wywaliłem całą instalację i grzejniki. Został tylko kocioł.
> Zmieniłem grzejniki na konwektorowe a rury na miedziane o małych
> przekrojach. Od momentu uruchomienia kotła od momentu gdy
> _mam_ciepło_w_mieszkaniu_mija_około_15_minut

To prawda, tylko ze szybkosc rozgrzewania instalacji raczej malo wplywa na
zuzycie paliwa.

Pozdro.. TK





Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-07 05:59:31 - Jackare

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
news:i10d7t$ffk$1@news.onet.pl...

>
> To prawda, tylko ze szybkosc rozgrzewania instalacji raczej malo wplywa na
> zuzycie paliwa.
>
Kurde. Jeżeli ten sam kocioł w ciągu 60 minut rozgrzewa tylko grzejniki i
dopiero od tego momentu można mówić o oddawaniu przez nie ciepła do
pomieszczenia a przy innej inestalacji - w ciągu 15 minut ogrzewa mieszkanie
i jest wyłączany przez sterownik to chyba jednak jest jakaś różnica w
zużyciu gazu. Do rozgrzania 300 litrów wody i 80 litrów wody potrzeba chyba
innych ilości energii.
--
Jackare




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-07 11:39:18 - Maniek4


Użytkownik Jackare napisał w wiadomości
news:i10u3i$pku$1@node1.news.atman.pl...
> Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
> news:i10d7t$ffk$1@news.onet.pl...
>
>>
>> To prawda, tylko ze szybkosc rozgrzewania instalacji raczej malo wplywa
>> na zuzycie paliwa.
>>
> Kurde. Jeżeli ten sam kocioł w ciągu 60 minut rozgrzewa tylko grzejniki i
> dopiero od tego momentu można mówić o oddawaniu przez nie ciepła do
> pomieszczenia a przy innej inestalacji - w ciągu 15 minut ogrzewa
> mieszkanie i jest wyłączany przez sterownik to chyba jednak jest jakaś
> różnica w zużyciu gazu. Do rozgrzania 300 litrów wody i 80 litrów wody
> potrzeba chyba innych ilości energii.

Ale te 80 litrow magazynuje mniejsza ilosc energii i wystygnie znacznie
szybciej jak 300. Innymi slowy zrobi sie szybciej zimno.

Pozdro.. TK





Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-07 17:11:12 - M

Jackare pisze:
> Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości
> news:i10d7t$ffk$1@news.onet.pl...
>
>>
>> To prawda, tylko ze szybkosc rozgrzewania instalacji raczej malo
>> wplywa na zuzycie paliwa.
>>
> Kurde. Jeżeli ten sam kocioł w ciągu 60 minut rozgrzewa tylko grzejniki
> i dopiero od tego momentu można mówić o oddawaniu przez nie ciepła do
> pomieszczenia a przy innej inestalacji - w ciągu 15 minut ogrzewa
> mieszkanie i jest wyłączany przez sterownik to chyba jednak jest jakaś
> różnica w zużyciu gazu. Do rozgrzania 300 litrów wody i 80 litrów wody
> potrzeba chyba innych ilości energii.

Nie ma to znaczenia. Ta energia i tak zostanie już w domu. Chyba, że
masz na myśli sprawność związaną z temperaturą wody na powrocie.

M.



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-08 00:18:21 - ptoki

On 7 Lip, 05:59, Jackare wrote:
> Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomościnews:i10d7t$ffk$1@news.onet.pl...
>
>
>
> > To prawda, tylko ze szybkosc rozgrzewania instalacji raczej malo wplywa na
> > zuzycie paliwa.
>
> Kurde. Jeżeli ten sam kocioł w ciągu 60 minut rozgrzewa tylko grzejniki i
> dopiero od tego momentu można mówić o oddawaniu przez nie ciepła do
> pomieszczenia a przy innej inestalacji - w ciągu 15 minut ogrzewa mieszkanie
> i jest wyłączany przez sterownik to chyba jednak jest jakaś różnica w
> zużyciu gazu. Do rozgrzania 300 litrów wody i 80 litrów wody potrzeba chyba
> innych ilości energii.
Moze rury miales juz zakamienione? Jak wymieniales to pewnie bylo
widac. I to nie wszystkie, starczy jedno miejsce gdzie woda sie nie
potrafi poprzeciskac i grawitacja nie dziala.

Wtedy piec by sie grzal a cieplo z niego mialo by trudno dostac sie do
grzejnikow.

Czy na wejsciu tez obserwojesz taka roznice? To znaczy czy mniej
paliwa zuzywasz do grzania? Jesli tak to mozliwe ze wlasnie tak bylo.
Piec pracowal ale cieplo lecialo w komin zamiast w grzejniki.

Grawitacja powolna ale za to bezawaryjna. O ile dobrze zrobiona.

--
Lukasz Sczygiel



Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-08 02:32:09 - Maniek4


Użytkownik ptoki napisał w wiadomości
news:52e27725-4d4d-4f96-9553-

>Grawitacja powolna ale za to bezawaryjna. O ile dobrze zrobiona.

Niestety wymaga wyzszych temperatur a tym samym wiekszych strat kominowych.

Pozdro.. TK





Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-08 15:20:59 - Tornad

> Chętnie wysłucham za i przeciw:
> Czy szukać używanego domu z lat 60-90 XXw, który to w stanie względnie
> do zamieszkania można w okolicach Śląska kupić za 400-500tyś zł, czy
teĹź
> kupić działkę (100-150tyś zł) i postawić na niej coś z
prefabrykatĂłw,
> drewna, itp. w cenie ok. 300tyś zł w stanie deweloperskim?
>
> Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
> nie znam się na tym, z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w
> najbliższych latach kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo
> wykończenia, itp.

Kup stary o optymalnym dla Twoich potrzeb i upodoban rozkladzie, nie buduj
nowego. Jak jeszcze nie budowales to jest takie powiedzenie, ze nie wiesz co
to budowa.
Rzeczywisty koszt zawsze jest duzo wiekszy od estymowanego. Ja tym sieje
wroga propagande zapewne nie jest to politycznie poprawne ale wez to pod
uwage. Wezmiesz kredyt to zauwaz, ze w sumie musisz go splacic w wysokosci
dwukrotnie wiekszej od kwoty, ktora pozyczasz.
Obawiam sie tego, ze moze przyjsc dzien, kiedy nie bedziesz Ty czy wielu,
mialo z czego ten dlug splacac.
Jako podparcie tego co pisze podaje najnowszy artykul na temat gigantycznego
zadluzenia Polski.
biznes.onet.pl/mamy-3-000-000-000-000-zl-dlugu,18543,3319107,1,prasa-
detal
Ciekawi mnie co na to Maniek i Jemu podobni?
Pzdr.
Tornad

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl



Re: KupiÄ? uĹźywany czy budowaÄ??

2010-07-08 15:40:00 - Boombastic

> Jako podparcie tego co pisze podaje najnowszy artykul na temat
> gigantycznego
> zadluzenia Polski.
> biznes.onet.pl/mamy-3-000-000-000-000-zl-dlugu,18543,3319107,1,prasa-
> detal
> Ciekawi mnie co na to Maniek i Jemu podobni?

Pilnuj lepiej zadłużenia USA.




Re: Kupić używany czy budować?

2010-07-08 16:14:43 - robercik-us

Tornad pisze:

>
> Kup stary o optymalnym dla Twoich potrzeb i upodoban rozkladzie, nie buduj
> nowego. Jak jeszcze nie budowales to jest takie powiedzenie, ze nie wiesz co
> to budowa.

Ja buduję swój pierwszy dom... :-) Pewnie nie ostatni.
Mam raczej tylko pozytywne odczucia związane z samą budową. Może
dlatego, że jestem z natury pozytywnym człowiekiem, ale jakoś póki co
budowa mnie nie przeraża, a jestem już... no można powiedzieć, że za
połową inwestycji.

> Rzeczywisty koszt zawsze jest duzo wiekszy od estymowanego.

W moim przypadku jakoś właśnie nie. Mieszczę się o jakieś 10-15 proc
poniżej zakładanego budżetu.

Wezmiesz kredyt to zauwaz, ze w sumie musisz go splacic w wysokosci
> dwukrotnie wiekszej od kwoty, ktora pozyczasz.

Dobra..., ale są tzw dobre i złe kredyty.
Ja np. wziąłem kredyt na preferencyjnych warunkach, a poza tym mój dom
to inwestycja, a nie konsumpcja, z co najmniej kilku powodów:
1 - bardzo wzrośnie wartość nieruchomości na przestrzeni kilku lat -
okolica atrakcyjna i się rozwija.
2 - jest to nie tylko miejsce mojego zamieszkania, ale również pracy.
3 - dotychczasowe koszty życia/mieszkania są na tyle wysokie, że decyzja
o budowie była decyzją czysto ekonomiczną.
4 - kredyt jest przy znacznym udziale dotacji.
5 - kredyt jest gruubo poniżej zdolności kredytowej.

Myślałem o starym domu, ale jak sie rozejrzałem i rozpytałem jak sprawy
się mają, to uznałem, że nie ma co się w to babrać - stary to stary, a
nowy, to nowy :-).

I o ile w kupno nowego samochodu bym się nie pchał, bo te tracą na
wartości co najmniej kilkanaście procent już po wyjeździe z salonu, o
tyle dom wybudowany solidnie i starannie na wartości tylko zyskuje.

> Obawiam sie tego, ze moze przyjsc dzien, kiedy nie bedziesz Ty czy wielu,
> mialo z czego ten dlug splacac.

Jeżeli ktoś ma wybujałą wyobraźnię i lubi świecidełka, to tak :-). Ale
jak się do sprawy podchodzi ostrożnie i rozsądnie, to prawdopodobieństwo
takiego scenariusza znacznie spada.

> Jako podparcie tego co pisze podaje najnowszy artykul na temat gigantycznego
> zadluzenia Polski.
> biznes.onet.pl/mamy-3-000-000-000-000-zl-dlugu,18543,3319107,1,prasa-detal
> Ciekawi mnie co na to Maniek i Jemu podobni?

Akurat Maniek jest zwolennikiem budowania za 'swoje', a nie pożyczone :-).
A to już inna sprawa, że obecna kultura finansowa bazuje na spłacaniu
zjedzonego już chleba :-).

Jednak jak wspomniałem - są kredyty dobre i złe.
Jak kupujesz stary dom, to też niejednokrotnie musisz wziąć kredyt, bo
zwyczajnie nie masz tych pięciu stów w żywej gotówce, a poruszana
kwestia dotyczyła bardziej pytania, co da się zrealizować taniej - kupić
stary dom i zrobić z niego nowy, czy zbudować od samej ziemi nowy?

Dalej optuję za nowym, bo wcale droższy nie będzie od porównywalnego
starego... chyba, że z kupnem starego trafi się jakaś super okazja.

pozdr.
robercik-us



Re: KupiÄ? uĹźywany czy budowaÄ??

2010-07-09 01:45:53 - Maniek4


Użytkownik Tornad napisał w wiadomości

> Jako podparcie tego co pisze podaje najnowszy artykul na temat
> gigantycznego
> zadluzenia Polski.
> biznes.onet.pl/mamy-3-000-000-000-000-zl-dlugu,18543,3319107,1,prasa-
> detal
> Ciekawi mnie co na to Maniek i Jemu podobni?

Nic nie powiem nie znajac struktury zadluzenia. Nie wiem co autor mial na
mysli piszac o systemie rentowym. Natomiast pewne jest, ze finanse publiczne
wymagaja reformy. Mowi sie o tym od lat i nikt z tym nic nie robi co
oczywiscie mnie martwi i martwic powinno kazdego. Dochodzic moze do
paradoksalnej sytuacji, ze bankom komercyjnym nie bedzie oplacalo sie
udzielac kredytow bo beda wolaly kupowac maloryzykowne dluzne papiery
rzadowe, co gorsza wydajac pieniadze pozyczone od NBP, czyli niejako NBP
bedzie finansowal dziure budzetowa. Skoro tekst pisze osoba z grona
specjalistow NBP to wiadomo, ze cos jest na rzeczy i mam nadzieje, ze blad
obliczen obarczony jest wiekszym ryzykiem a nie mniejszym. :-) Przy okazji
cieszy tez fakt, ze bankowosc u nas jest na bardzo wysokim poziomie i ze
rzad lapy od pieniadza trzymac musi z daleka.
Z drugiej strony zastanowic by sie mozna, czy tekst przy okazji wyborow
prezydenckich calkiem bezstronny jest, wierze ze tak...

Pozdro.. TK





Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS