Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-30 09:03:34 - unet
projektant mnie właśnie uprzedził, że z uwagi na wynik badań gruntu [1],
będzie zalecał płytę fundamentową zamiast ław, które są w projekcie [2].
Zdziwiłem się mocno, bo działka z wierzchu zawsze sucha, dookoła zabudowana i
nikt nigdy nie miał problemów z gruntem w tym miejscu.
Jakiego % wzrostu kosztów mogę się spodziewać w związku z tą zmianą? Wiem, że
wzrastają koszty adaptacji i materiałów, ale czy wykonania ?
Czy warto kombinować inaczej (np. wymiana gruntu) ?
[1] były 2 odwierty wzdłuż osi domu, jeden mógłby być, drugi nieciekawy tj.
woda na 0,7m i upłynniona glina
[2] domek z użytkowym poddaszem, pow. zab. 140m2, ławy 50cm + 2x wewn. 70cm
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-30 16:36:28 - amir
Niech poda wartośći zadzwoń do betoniarni dowiedz się o cene betonu
jaki podał Ci w projekcie oraz cene stali.
Nie zastanawiałbym się 2x.
Miałem mieć płytę a mam fundament i wodę w piwnicy,
z którą walczyłem, to co zaoszczedziłem to straciłem, udało się wygrać
wniosek - nie warto było.
i tak poźniej chudziak musisz wylać
w zależności od wielkośći tej płyty, ale
pewnie z 3k-4k
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-30 17:41:00 -
> Policzył CI stal i beton?
>
> Niech poda wartośći zadzwoń do betoniarni dowiedz się o cene betonu
> jaki podał Ci w projekcie oraz cene stali.
No właśnie nie, zostałem tylko uprzedzony 'nieoficjalnie', nie ma jeszcze
gotowych kalkulacji. Pytałem 'tak mniej więcej' ile ten koszt jest większy od
'standardowych' ław (+chudziak + izolacja term.).
> Nie zastanawiałbym się 2x.
> Miałem mieć płytę a mam fundament i wodę w piwnicy,
> z którą walczyłem, to co zaoszczedziłem to straciłem, udało się wygrać
> wniosek - nie warto było.
Ja nie będę miał piwnicy.
> i tak poźniej chudziak musisz wylać
>
> w zależności od wielkośći tej płyty, ale
> pewnie z 3k-4k
>
No własnie, wiem że odchodzi podłoga, izolacji też mniej idzie. Zbrojenia
więcej, betonu B20 więcej. Projekt jest droższy, ale wykonanie chyba nie ?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-30 18:36:37 - robercik-us
> No własnie, wiem że odchodzi podłoga, izolacji też mniej idzie. Zbrojenia
> więcej, betonu B20 więcej. Projekt jest droższy, ale wykonanie chyba nie ?
>
>
Na litość boską... nie oszczędzaj na fundamencie !!!
Na oszczędności przyjdzie czas jak dojdziesz do wykończeniówki.
Teraz skoro projektant zaleca płytę, to rób płytę, bo potem możesz
gooorzko płakać.
Koszty, to pewnie max o kilka kawałków więcej, ale to się na sto procent
opłaci.
Jak teraz zaoszczędzisz te parę złotych i uwalisz fundament, który nie
nadaje się do rodzaju podłoża, to potem już tego nie odkręcisz, a jak
zaczniesz błąd naprawiać po fakcie - jak budynek już będzie stał - to
może Cię to baaardzo słono kosztować.
Ja bym się nie zastanawiał i zrobił płytę jak zaleca konstruktor. Parę
złotych więcej na fundamencie może okazać się złotą inwestycją, a
pozorna oszczędność przerażającą rozrzutnością
pozdr
robercik-us
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-30 18:53:18 - Lagod
> Użytkownik tomsee@NOSPAM.gazeta.pl napisał:
>
>> No własnie, wiem że odchodzi podłoga, izolacji też mniej idzie. Zbrojenia
>> więcej, betonu B20 więcej. Projekt jest droższy, ale wykonanie chyba
>> nie ?
>>
>>
> Na litość boską... nie oszczędzaj na fundamencie !!!
Nie oszczędzaj też na litość boską na ścianach, ani na izolacji. Nie
oszczędzaj też na oknach-są jak oczy Twojego domu. No i dach-broń bożę
nie oszczędzaj na dachu-jest najważniejszy. Nie oszczędzaj też na
instalacjach, bo koszty użytkowania cię zjedzą. Pamiętaj, nie oszczędzaj
też na farbach i podłogach, bo nie warto. W ogóle nie oszczędzaj, tylko
słuchaj dobrych rad.
--
____________________________________________________________MAT_______
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-30 19:19:59 - robercik-us
> Nie oszczędzaj też na litość boską na ścianach, ani na izolacji. Nie
> oszczędzaj też na oknach-są jak oczy Twojego domu. No i dach-broń bożę
> nie oszczędzaj na dachu-jest najważniejszy. Nie oszczędzaj też na
> instalacjach, bo koszty użytkowania cię zjedzą. Pamiętaj, nie oszczędzaj
> też na farbach i podłogach, bo nie warto. W ogóle nie oszczędzaj, tylko
> słuchaj dobrych rad.
>
>
Tak...
Szczególnie tak cynicznych, jak ta powyższa.
Zrozum, że skoro konstruktor po analizie podłoża zaleca zrobienie płyty,
to conajmniej zarozumialstwem jest 'wiedzieć swoje' i z oszczędności
zrobić tradycyjny fundament.
Każdy dorosły człowiek robi jak uważa, ale skoro istnieje coś takiego
jak projekt, ekspertyzy geologiczne, są kompetentni ludzie i dają pewne
zalecenia, to po coś to jest...
To co... Twoim zdaniem lepej teraz zaoszczędzić te pięć tysięcy i zrobić
na tej 'płynnej glinie', słaby fundament a zaoszczędzoną kasę potem
zainwestować w super-duper drzwi wewnętrzne po 2,5 tys za sztukę...? Bo
wnętrze będzie ładniejsze i super będzie się zaprezentować przed
rodzinką w nowym domu... ?
Czy tak???
A może dać na dach papę, czy inny tam gont a te piętnaście tys
zainwestować w suuper egzotyczne deski na podłogę w salonie...?
No zastanów się co Ty wypisujesz...
Nie mówię tu przecież o dawaniu trzy razy więcej stali, niż w projekcie
i to w dodatku o fi większym o pięć mm większym od założonego...
Tu chodzi o zwyczajne zastosowanie się do zaleceń kompetentnych ludzi,
którzy po zbadaniu sprawy stwierdzili co należy w danym przypadku
przedsięwziąć, Czy to aż takie głupie...?
Czy dla tych pięciu tysięcy oszczędności warto na własną
odpowiedzialność osłabiać tak fundamentalny element budynku jakim jest
właśnie fundament...?
Jak dla mnie co najmniej nie warto, ale każdy jest dorosły i niech sam
podejmuje swoje życiowe decyzje... Tylko dobrze, by był świadom pełni
ich konsekwencji.
pozdr
robercik-us
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-31 06:54:23 - Maciej S.
> zainwestować w suuper egzotyczne deski na podłogę w salonie...?
A co masz do dobrego gontu z papy, czymsię niby rózni od super hiper
dachówki, wyglądem na pewno, ale naco dzień nie chodzę po dachu i nie
oglądam go z lotu ptaka.
Piszę poważnie, co jest jego wadą od np. dobrej blachodachówki z posypką?
MS
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-31 16:17:10 - William Bonawentura
1) Ktoś decyduje się na badania gruntowe. Nie jest to standard, można podejrzewać, że robi to żeby nie utopić pieniędzy w błoto (nomen-omen)
2) Ktoś drugi dokonuje adaptacji projektu pod te warunki gruntowe (żeby nie było na pałę)
3) I teraz ten pierwszy chce psychologiczne zanegować ryzyko z (1) bo nie podobają mu się koszta z (2) i w tym celu szuka na grupie doradców żeby mu ten wybór potwiedzili.
Powiem bardzo szczerze - na podobnym psychologicznym klinczu niedawno lotnicy posadzili samolot, więc IMHO nie warto.
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-31 22:38:25 - Maciej S.
> Powiem bardzo szczerze - na podobnym psychologicznym klinczu niedawno
> lotnicy posadzili samolot, więc IMHO nie warto.
Popatrzcie jak stawiają fundamenty debeściaki :)))
MS
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-31 09:41:27 - Lagod
> Tak...
> Szczególnie tak cynicznych, jak ta powyższa.
Dobrze że ten cynizm został wyłapany.
> Zrozum, że skoro konstruktor po analizie podłoża zaleca zrobienie płyty,
> to conajmniej zarozumialstwem jest 'wiedzieć swoje' i z oszczędności
> zrobić tradycyjny fundament.
Z postu nie wynikało, że unet ma zrobiony projekt na płycie obliczony
przez konstruktora, tylko że nie wie ile będzie to kosztowało gdyby się
okazało że trzeba.
> Każdy dorosły człowiek robi jak uważa,
Nieprawda. Większość robi tak jak uważają inni.
> A może dać na dach papę, czy inny tam gont a te piętnaście tys
> zainwestować w suuper egzotyczne deski na podłogę w salonie...?
A co ci się nie podoba w dachu krytym papą. Ładny niekoniecznie-zero
snobizmu.
> No zastanów się co Ty wypisujesz...
> Nie mówię tu przecież o dawaniu trzy razy więcej stali, niż w projekcie
> i to w dodatku o fi większym o pięć mm większym od założonego...
> Tu chodzi o zwyczajne zastosowanie się do zaleceń kompetentnych ludzi,
Raczej jakichkolwiek ludzi. Jakby chodziło o ludzi kompetentnych to by
nie pytał na grupie tylko zlecił wykonanie projektu od podstaw.
> Czy dla tych pięciu tysięcy oszczędności warto na własną
> odpowiedzialność osłabiać tak fundamentalny element budynku jakim jest
> właśnie fundament...?
trzymając się rad z gatunku na litość boską nie oszczędzaj na ....
można stracić wieeeeeelokrotnie więcej ni 5 tysięcy.
> Jak dla mnie co najmniej nie warto, ale każdy jest dorosły i niech sam
> podejmuje swoje życiowe decyzje...
Raz mówisz, że należy samemu, a innym razem, że projektant powinien
zdecydować.
--
____________________________________________________________MAT_______
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-31 22:26:30 - robercik-us
>
> Z postu nie wynikało, że unet ma zrobiony projekt na płycie obliczony
> przez konstruktora, tylko że nie wie ile będzie to kosztowało gdyby się
> okazało że trzeba.
>
Jakoś tak zrozumiałem, że jednak ktoś kompetentny mu jakieś tam badania
zrobił.
Na podstawie wyniku projektant zaleca płytę...
Ja bym nie dyskutował, tylko gdybym miał wątpliwości, to udałbym się do
innego projektanta, albo zlecił bardziej rzetelną ekspertyzę podłoża.
>> Każdy dorosły człowiek robi jak uważa,
>
> Nieprawda. Większość robi tak jak uważają inni.
>
Fakt... mówię jak powinno być, a Ty jak w istocie jest :-).
Nie zmienia to jednak faktu, że za własne decyzje każdy jest sam
odpowiedzialny i ich konsekwencje ponosi, zatem lepiej, by przed ich
podjęciem był przynajmniej tego świadom :-)
>> A może dać na dach papę, czy inny tam gont a te piętnaście tys
>> zainwestować w suuper egzotyczne deski na podłogę w salonie...?
>
> A co ci się nie podoba w dachu krytym papą. Ładny niekoniecznie-zero
> snobizmu.
Jest na pewno mniej bezobsługowy w trakcie eksploatacji od dachu krytego
dachówką ceramiczną...
>
> Raczej jakichkolwiek ludzi. Jakby chodziło o ludzi kompetentnych to by
> nie pytał na grupie tylko zlecił wykonanie projektu od podstaw.
>
Był najpierw u projektanta, a jeszcze wcześniej ktoś wypowiedział się w
kwestii gruntu na jego działce...
Czy uważasz, że byli to żule spod budy z piwem...? To nie byli
jecykolwiek ludzie, tylko raczej kompetentni, a właściwie powinni takimi
być...
> trzymając się rad z gatunku na litość boską nie oszczędzaj na ....
> można stracić wieeeeeelokrotnie więcej ni 5 tysięcy.
>
No ten argument nie jest raczej merytoryczny :-))) sam chyba przyznasz :-P
>> Jak dla mnie co najmniej nie warto, ale każdy jest dorosły i niech sam
>> podejmuje swoje życiowe decyzje...
>
> Raz mówisz, że należy samemu, a innym razem, że projektant powinien
> zdecydować.
>
No to już mówię PASS dla dalszej dyskusji z Tobą, bo erystyczne dyskursy
mnie nie interesują, a każda wypowiedź ma swój kontekst i skoro go nie
wychwytujesz, to szkoda czasu na dalsze dywagacje :-)
Mnie przyświeca jedna niezłomna zasada:
Najpierw spoglądam na sprawę całościowo - ogólnie, a o szczegóły
troszczę się później.
Jeżeli sprawę uważam za kluczową - a taką właśnie jest posadowienie
budynku - to wolę podeprzeć się wiedzą ludzi specjalizujących się w
danej dziedzinie, decyzja o wyborze takiego, czy innego rozwiązania,
zawsze należy do mnie...
No, ale może ja jakiś 'inny' jestem... :-)
pozdr
robercik-us
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-30 19:50:24 - M
> W dniu 2010-08-30 18:36, robercik-us pisze:
>> Użytkownik tomsee@NOSPAM.gazeta.pl napisał:
>>
>>> No własnie, wiem że odchodzi podłoga, izolacji też mniej idzie.
>>> Zbrojenia
>>> więcej, betonu B20 więcej. Projekt jest droższy, ale wykonanie chyba
>>> nie ?
>>>
>>>
>> Na litość boską... nie oszczędzaj na fundamencie !!!
>
> Nie oszczędzaj też na litość boską na ścianach, ani na izolacji. Nie
> oszczędzaj też na oknach-są jak oczy Twojego domu. No i dach-broń bożę
> nie oszczędzaj na dachu-jest najważniejszy. Nie oszczędzaj też na
> instalacjach, bo koszty użytkowania cię zjedzą. Pamiętaj, nie oszczędzaj
> też na farbach i podłogach, bo nie warto. W ogóle nie oszczędzaj, tylko
> słuchaj dobrych rad.
Jak będziesz miał mokro to te podłogi, farby, ściany ... i tak zje ci
grzyb. Tak wiec jak oszczędzisz na fundamencie i izolacjach to reszty
nie musisz nawet kupować, bo będzie jeszcze oszczędniej.
Okna można wymienić, tynki można zreperować/wymienić, podłogi można
zrobić z (tfu, tfu) paneli a potem wymienić. Płyty/fundamentu nie wymienisz.
M.
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-30 21:32:01 - unet
> Na litość boską... nie oszczędzaj na fundamencie !!!
Hej!!! Nie mam zamiaru oszczedzac !!! :) Gdzie tak napisalem ?
To nie tak. Chodzi o to, ze pewnego pieknego dnia okazuje sie ze na twojej
suchej zielonej, równiutkiej dookola zabudowanej dzialce nic na tradycyjnym
fundamencie nie postawisz... Tego sie akurat nie spodziewalem.
Pierwsze pytanie, jakie sie nasuwa - Ile wiecej ? To wszystko.
> Na oszczędności przyjdzie czas jak dojdziesz do wykończeniówki.
> Teraz skoro projektant zaleca płytę, to rób płytę, bo potem możesz
> gooorzko płakać.
jw.
> Koszty, to pewnie max o kilka kawałków więcej, ale to się na sto procent
> opłaci.
O to mi chodzilo.
> Jak teraz zaoszczędzisz te parę złotych i uwalisz fundament, który nie
> nadaje się do rodzaju podłoża, to potem już tego nie odkręcisz, a jak
> zaczniesz błąd naprawiać po fakcie - jak budynek już będzie stał - to
> może Cię to baaardzo słono kosztować.
Nie mam takiego zamiaru, stad szukam i pytam.
>
> Ja bym się nie zastanawiał i zrobił płytę jak zaleca konstruktor. Parę
> złotych więcej na fundamencie może okazać się złotą inwestycją, a
> pozorna oszczędność przerażającą rozrzutnością
To juz sie zrozumielismy :)
>
> pozdr
> robercik-us
Odzdrawiam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-30 20:36:14 - Tornad
>
> projektant mnie właśnie uprzedził, że z uwagi na wynik badań gruntu [1],
> będzie zalecał płytę fundamentową zamiast ław, które są w projekcie [2].
Nie a bardzo kumam co to znaczy, ze projektant zamiast law, ktore sa w
projekcie bedzie zalecal plyte. W koncu co ten projektant robi, projektuje czy
sprzedaje Ci gotowca a za najdrobnieksza zmiane w mim bedzie sobie liczyl
ekstra. Jesli rzeczywiscie dom musi byc posadowiony na plycie to niech od
poczatku zrobi projekt na plycie, powinien byc tanszy bo nie trzeba liczyc
glebokosci fundamentow, ktore moga i wyjda rozne, ich zbrojenia, analizowac
obciazen itp.
> Zdziwiłem się mocno, bo działka z wierzchu zawsze sucha, dookoła zabudowana i
> nikt nigdy nie miał problemów z gruntem w tym miejscu.
>
Ja bym sie tez zdziwil. Prawdopodobnie geotechnik, aby go potem nikt nie
pociagal za konsekwencje zaproponowal posadowienie na plycie. No bo w jednym
z az dwu otworow stwierdzil gline plynna. Rzadko, bardzo rzadko to sie
zdarza. Ja bym wzial jeszcze innego geotechnika, ktory oprocz wiertla mialby
jeszcze jakies sondy i kilka sondowan zaproponowal.
Jesli woda jest wysoko to normalnie jak sie wierci to ten grunt miesza sie z
ta woda i wychodza wyniki ksiezycowe. Dowodem czy poparciem tej tezy jest
fakt, ze Twoi sasiedzi maja normalne fundamenty. Rzadko sie zdarza aby budowa
geologiczna byla tak zmienna, zeby w odleglosci kilkunastu metrow byly tak
diametralnie rozne warunki gruntowe. Zreszta gdyby nawet byla tam ta glina
plynna to w koncu ona do srodka ziemi nie siega, jej spag gdzies sie konczy i
wtedy trzeba w tym miejscu wykonac lawe o odpowiednio wiekszej glebokosci i po
sprawie.
> Jakiego % wzrostu kosztów mogę się spodziewać w związku z tą zmianą? Wiem, że
> wzrastają koszty adaptacji i materiałów, ale czy wykonania ?
> Czy warto kombinować inaczej (np. wymiana gruntu) ?
>
> [1] były 2 odwierty wzdłuż osi domu, jeden mógłby być, drugi nieciekawy tj.
> woda na 0,7m i upłynniona glina
>
> [2] domek z użytkowym poddaszem, pow. zab. 140m2, ławy 50cm + 2x wewn. 70cm
Skoro woda jest wysoko, co jest najwazniejsze, i zapewne nie ma jej
grawitacyjnie gdzie odprowadzic to z piwnic chyba musisz zrezygnowac.
A plyty sie nie boj jej koszt nie bedzie kilka razy wiekszy lecz najwyzej tak
na oko w porownaniu z lawami ze dwa razy wiekszy liczac glownie koszt
materialow. Pod ta plyte wysyp gruba warstwe zwiru aby odciac podciag
kapilarny i te plyte naturalnie od dolu ocieplic. Potem na nia dasz styro czy
keramzyt, folie i wylejesz rowniutka wylewke, ktora bedzie sucha i ciepla. A
to jest najwazniejsze gdyz nie bedzie problemow z wilgocia. Podobnie sciany
odizoluj od tej plyty, zaizoluj z boku papa termozgrzewalna (nie czarnym
mazidlem) ociepl z zewnatrz i na kilkadziesiat lat mozesz o nich zapomniec.
Odpada Ci drogie szalowanie law, chudziaki itp.
Ustalenie ceny plyty zalezy od jej grubosci no i zbrojenia; troche tej stali
tam utopic musisz.
W sumie oszczedzaj na projekcie, delikatnie opieprz projektanta, ze Ci z
uprzedzeniem zwieksza koszty projektu, w koncu namnozylo sie ich sporo i masz
wybor. I przed decyzja zapytaj go czy kiedys liczyl taka plyte ze wskazaniem
komu. W koncu Ty placisz za usluge i masz prawo wymagac.
A w naszym charakterze sie utarlo, ze pan projektant to swieta krowa i nawet
zapytanie sie go o koszty moze grozic jego obrazeniem sie a Ty sie ze wstydu
masz czerwienic. To pytanie ile bedzie kosztowala plyta zadaj projektantowi;
jesli jest fachowcem to sypnie Ci jak z rekawa aktualnymi cenami i adresami
domow, gdzie takie plyty projektowal. A jakiegos mlodego szczawika, ktory ma
kompa z programem do projektowania i wysokie o sobie mniemanie - unikaj.
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-30 21:22:26 - unet
> Nie a bardzo kumam co to znaczy, ze projektant zamiast law, ktore sa w
> projekcie bedzie zalecal plyte. W koncu co ten projektant robi, projektuje czy
> sprzedaje Ci gotowca a za najdrobnieksza zmiane w mim bedzie sobie liczyl
> ekstra. Jesli rzeczywiscie dom musi byc posadowiony na plycie to niech od
> poczatku zrobi projekt na plycie, powinien byc tanszy bo nie trzeba liczyc
> glebokosci fundamentow, ktore moga i wyjda rozne, ich zbrojenia, analizowac
> obciazen itp.
Cos jest w tym, co mowisz. Dostalem info, ze projekt (gotowiec) po badaniu
gruntu wymaga 'ponownej kalkulacji' na plyte i w zwiazku z tym koszty
wzrosna... Tylko, czy to wlasnie nie jest ta 'adaptacja' za ktora i tak place ?
> Ja bym sie tez zdziwil. Prawdopodobnie geotechnik, aby go potem nikt nie
> pociagal za konsekwencje zaproponowal posadowienie na plycie. No bo w jednym
> z az dwu otworow stwierdzil gline plynna. Rzadko, bardzo rzadko to sie
> zdarza. Ja bym wzial jeszcze innego geotechnika, ktory oprocz wiertla mialby
> jeszcze jakies sondy i kilka sondowan zaproponowal.
To tez jest niezly pomysl. Boje sie ze projektant dostanie ekspertyze z
zaleceniem plyty i to po prostu klepnie... bo ma podkladke.
> Jesli woda jest wysoko to normalnie jak sie wierci to ten grunt miesza sie z
> ta woda i wychodza wyniki ksiezycowe. Dowodem czy poparciem tej tezy jest
> fakt, ze Twoi sasiedzi maja normalne fundamenty. Rzadko sie zdarza aby budowa
> geologiczna byla tak zmienna, zeby w odleglosci kilkunastu metrow byly tak
> diametralnie rozne warunki gruntowe. Zreszta gdyby nawet byla tam ta glina
> plynna to w koncu ona do srodka ziemi nie siega, jej spag gdzies sie konczy i
> wtedy trzeba w tym miejscu wykonac lawe o odpowiednio wiekszej glebokosci i po
> sprawie.
No wlasnie, tylko jezeli koszty law = 80% koszt plyty ale i 80%
prawdopodobienstwa ze bedzie rowno osiadal, nie pekal to ja wole 100% z plyta.
> Skoro woda jest wysoko, co jest najwazniejsze, i zapewne nie ma jej
> grawitacyjnie gdzie odprowadzic to z piwnic chyba musisz zrezygnowac.
> A plyty sie nie boj jej koszt nie bedzie kilka razy wiekszy lecz najwyzej tak
> na oko w porownaniu z lawami ze dwa razy wiekszy liczac glownie koszt
> materialow. Pod ta plyte wysyp gruba warstwe zwiru aby odciac podciag
> kapilarny i te plyte naturalnie od dolu ocieplic. Potem na nia dasz styro czy
> keramzyt, folie i wylejesz rowniutka wylewke, ktora bedzie sucha i ciepla. A
> to jest najwazniejsze gdyz nie bedzie problemow z wilgocia. Podobnie sciany
> odizoluj od tej plyty, zaizoluj z boku papa termozgrzewalna (nie czarnym
> mazidlem) ociepl z zewnatrz i na kilkadziesiat lat mozesz o nich zapomniec.
> Odpada Ci drogie szalowanie law, chudziaki itp.
> Ustalenie ceny plyty zalezy od jej grubosci no i zbrojenia; troche tej stali
> tam utopic musisz.
W najbliszym czasie poznam szczegoly 'implementacji', narazie dziekuje za Twoje.
> A w naszym charakterze sie utarlo, ze pan projektant to swieta krowa i nawet
> zapytanie sie go o koszty moze grozic jego obrazeniem sie a Ty sie ze wstydu
> masz czerwienic.
jakie to zyciowe...
> Pzdr.
> Tornad
Jeszcze raz wielkie dzieki.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-31 09:35:51 - rrr
>> Witajcie,
>>
>> projektant mnie właśnie uprzedził, że z uwagi na wynik badań gruntu [1],
>> będzie zalecał płytę fundamentową zamiast ław, które są w projekcie [2].
>
> Nie a bardzo kumam co to znaczy, ze projektant zamiast law, ktore sa w
> projekcie bedzie zalecal plyte. W koncu co ten projektant robi, projektuje czy
> sprzedaje Ci gotowca a za najdrobnieksza zmiane w mim bedzie sobie liczyl
> ekstra. Jesli rzeczywiscie dom musi byc posadowiony na plycie to niech od
> poczatku zrobi projekt na plycie, powinien byc tanszy bo nie trzeba liczyc
> glebokosci fundamentow, ktore moga i wyjda rozne, ich zbrojenia, analizowac
> obciazen itp.
Kupujesz gotowiec i adaptujesz do warunków na działce, gotowiec na
ławach lanych, grunt zaś wymaga płyty. Po to się robi adaptację.
>> Zdziwiłem się mocno, bo działka z wierzchu zawsze sucha, dookoła zabudowana i
>> nikt nigdy nie miał problemów z gruntem w tym miejscu.
Po to się robi badania, bo to co gołym okiem dookoła to nie zawsze po
ziemią i wszędzie.
.. Rzadko sie zdarza aby budowa
> geologiczna byla tak zmienna, zeby w odleglosci kilkunastu metrow byly tak
> diametralnie rozne warunki gruntowe.
Ale się zdarza i wcale nie tak rzadko jak by się mogło wydawać. Po to
m.in. robi się badania. Jak rozumiem łatwo się ryzykuje cudzą kasą.
Zreszta gdyby nawet byla tam ta glina
> plynna to w koncu ona do srodka ziemi nie siega, jej spag gdzies sie konczy i
> wtedy trzeba w tym miejscu wykonac lawe o odpowiednio wiekszej glebokosci i po
> sprawie.
np. 4,5 metra w głąb. Czy wtedy płyta nie okaże się tańsza ?
>> Jakiego % wzrostu kosztów mogę się spodziewać w związku z tą zmianą? Wiem, że
>> wzrastają koszty adaptacji i materiałów, ale czy wykonania ?
>> Czy warto kombinować inaczej (np. wymiana gruntu) ?
>>
>> [1] były 2 odwierty wzdłuż osi domu, jeden mógłby być, drugi nieciekawy tj.
>> woda na 0,7m i upłynniona glina
>>
>> [2] domek z użytkowym poddaszem, pow. zab. 140m2, ławy 50cm + 2x wewn. 70cm
>
> Skoro woda jest wysoko, co jest najwazniejsze, i zapewne nie ma jej
> grawitacyjnie gdzie odprowadzic to z piwnic chyba musisz zrezygnowac.
> A plyty sie nie boj jej koszt nie bedzie kilka razy wiekszy lecz najwyzej tak
> na oko w porownaniu z lawami ze dwa razy wiekszy liczac glownie koszt
> materialow.
Bez rysunku ciężko powiedzieć, ale może nawet mniej niż x2.
pzdr.
rafał
>
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-30 23:02:58 - janusz_kk1
> Witajcie,
>
> projektant mnie właśnie uprzedził, że z uwagi na wynik badań gruntu [1],
> będzie zalecał płytę fundamentową zamiast ław, które są w projekcie [2].
Ale wg mnie to powinno kosztowo wyjśc podobnie, płyta będzie miała max 25cm
to daje 35m3 betonu a na ławy jakbyś je lał do poziomu gruntu (czyli około
1m
wysokości ) też na oko wyjdzie z 40m3 betonu, stali pójdzie więcej, al za
to
będziesz miał mniej mostków termicznych niż na styku ławy-ściana jak jest
tradycyjnie
bo u ciebie ściany będa na ocieplonej płycie. No i jeszcze jedno, jak to
będzie
górka to dom jak ci zjedzie jak w Lanckoronie to ci się nie rozleci, jak
tam
na zwykłych ławach sie domy porozwalały.
--
Pozdr
JanuszK
Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
2010-08-31 11:18:21 - Tornad
>
> Kupujesz gotowiec i adaptujesz do warunków na działce, gotowiec na
> ławach lanych, grunt zaś wymaga płyty. Po to się robi adaptację.
>
Wszystko byloby pieknie nawet cacy gdyby ten gotowiec kosztowal powiedzmy 100
zlotych. No bo w koncu ile moze kosztowac skopiowanie standardowego planu.
Przeprazszam, ze znowu musze sie podeprzec Hameryka ale tu cala ksiazka z
kilkudziesiecioma projektami kosztuje kilkanascie dolarow a wybrany z niej
projekt z kosztorysem 100 gora 200 dolarow. I wtedy rzeczywiscie kazda zmiana,
adaptacja kosztuje ale jest to jakos przynajmniej etycznie uzasadnione. A w
Polsce jak mniemam projekt kosztuje pare tysiecy a kazda zmiana zapewne drugie
tyle. I to mnie wqrwia.
> >> Zdziwiłem się mocno, bo działka z wierzchu zawsze sucha, dookoła
zabudowana i
> >> nikt nigdy nie miał problemów z gruntem w tym miejscu.
>
> Po to się robi badania, bo to co gołym okiem dookoła to nie zawsze po
> ziemią i wszędzie.
> . Rzadko sie zdarza aby budowa
> > geologiczna byla tak zmienna, zeby w odleglosci kilkunastu metrow byly tak
> > diametralnie rozne warunki gruntowe.
>
> Ale się zdarza i wcale nie tak rzadko jak by się mogło wydawać. Po to
> m.in. robi się badania. Jak rozumiem łatwo się ryzykuje cudzą kasą.
Rzadko, pisze to na podstawie wieloletniego doswiadczenia, sam za mlodych lat
takie opracowanka robilem. Moze tez rzeczywiscie troche przegialem gdyz
Pytajnik nie podaje zadnych danych na podstawie ktorych moznaby cos
wyekstrapolowac. Chodzi glownie o to czy ten teren lezy w poblizu rzeki, ktora
jak to rzeka meandruje i pozostawia po sobie slady w podlozu gruntowym w
postaci lokalnych namulow, czesto organicznych. Na to rzeczywiscie trzeba
uwazac. Sam mialem przypadek, gdy nie odebralem podloza gruntowego pod budowe
fundamentu jednej z podpor estakady drogowej, konkretnie w odleglosci rzedu
pol kilometra od stopnia wodnego Kosciuszko pod Krakowem. Chlopcy z firmy
budowlanej o malo mnie nie pobili bo juz dwie gruchy betonu na ten namul
wykiprowali a tu stop. Grunt nosny okazal sie byc na glebokosci dopiero 7
metrow ponizej poziomu posadowienia. Potem mnie przepraszali bo niechybnie
caly ten fundamnet by w tym namule utonal.
> Zreszta gdyby nawet byla tam ta glina
> > plynna to w koncu ona do srodka ziemi nie siega, jej spag gdzies sie
konczy i
> > wtedy trzeba w tym miejscu wykonac lawe o odpowiednio wiekszej glebokosci
i po
> > sprawie.
> np. 4,5 metra w głąb. Czy wtedy płyta nie okaże się tańsza ?
Mozliwe ale np. na Ukrainie gdzie te sprawy na roznych mokradlach sa dosc
czeste, stosuja tzn. stosowali bardzo tanie prefabrykowane pale zelbetowe o
dlugosci dokladnie 4.5 metra, ktore wbijano prymitywnymi kafarkami i na tych
palach wylewno lawy. Tak, ze sa rozne sposoby i psim obowiazkiem projektanta
jest rozwazenie kilku innych od plyty metod posadowienia. Z tego co obserwuje
to pan architekt to jest artycha, on ma wizje, co prawda nie zawsze trafione i
przemyslane ale liczy sobie za nie jak inny artysta np. malarz typu
pikassowskiego, ktory za kilka mazniec wykonanych w stanie wskazujacym mysli,
ze ktos mu za to zaplaci roczna pensje ekspedientki w Biedronce.
I uwazam, ze z tym nalezy jakos walczyc, takim postawom sie sprzeciwiac czyli
pilnowac swojego interesu a nie bac sie, ze to moze nie wypoada. Zawod
inzyniera to nie polityka tu trzeba jednak miec troche wiedzy i nie mozna
sobie pozwolic na eksperymenty obciazajace inwestora, ktory potem przez dlugie
lata bedzie splacal lichwe od pozyczki bankowej; w sumie zaplaci dwa razy tyle
ile pozyczyl.
> Bez rysunku ciężko powiedzieć, ale może nawet mniej niż x2.
> pzdr.
> rafał
> >
Totez napisalem aby z tym pytaniem zwrocil sie do architekta. Ten gdyby byl
uczciwy powinien zazadac od geotechnika dodatkowych badan, te pare piec
dodatkowych stowek na sondowania wiele by wyjasnily. Lub wykonac je ponownie
z uzyciem innego; do rozpoznania podloza dla domku jednorodzinnego nalezy
wykonac co najmniej 4 otwory i tylez sond. W przypadkach watpliwych jak tu,
ilosc ich nalezy maksymalnie zagescic aby dokladnie okreslic wielkosc,
lokalizacje i glebokosc zalegania strefy slabej podloza gruntowego. Tak
przynajmniej ja mlodziez uczylem. A tu znowu idzie sie na latwizne, za ktora
znowu zaplaci i odpowiedzialnosc ma poniesc inwestor.
W sumie sprawa od poczatku jest zapieprzona, przez geotechnika, zle to wrozy
na przyszlosc. I rozwazania czy lepsza plyta, czy normalne lawy do niczego
pozytecznego nie doprowadza. Moze sie okazac, ze pod czescia obrysu budynku
jest rzeczywiscie grunt o bardzo malej nosnosci np stary dol chlonny. Przed
dawnymi wielu laty smieci nie wywozono, kopano, czesto glebokie doly i w nich
je utylizowano. I ten fermentujacy siwy grunt w tym dole bedzie
zmineralizowany i uzyska jakies parametry nosnosci dopiero za lat kilkaset...
Mialem tez taki przypadek.
Plyta wylana na takim podlozu musi miec grubosc tak na oko co najmiej okolo
pol metra a i to nie gwarantuje, ze po kilku latach jajko polozone na podlodze
w kuchni nie bedzie sie toczyc z zawsze w jedna strone. Takie numery tez
widzialem; roznice osiadan plyty byly rzedu kilkunastu cm.
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl