TV Biełsat dostanie pieniądze z MSZ i TVP. Zaczyna nadawanie po rosyjsku i współpracę z BBC
Rząd wyasygnuje 20 mln zł na działalność Telewizji Biełsat. To zapewni stacji normalne funkcjonowanie. - Przetrwamy - ogłosiła wczoraj Agnieszka Romaszewska-Guzy, szefowa stacji.
Przyszłość Telewizji Biełsat nie była jasna od sierpnia 2017 roku, gdy Ministerstwo Spraw Zagranicznych cofnęło pieniądze na jej funkcjonowanie. W związku z czym podobny ruch zapowiedziała także TVP (Biełsat finansowany jest w większej części przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w mniejszej - przez telewizję publiczną).
Wobec wstrzymania pieniędzy przez ministerstwo, prezes TVP Jacek Kurski zapowiedział w sierpniu, że czeka na jasną deklarację ze strony rządu, czy chce dalej utrzymywał telewizję. - Cofnięcie dotacji na Biełsat jest sygnałem, że coś zmieniło się w polskiej polityce. Myśmy uznali, że tu nastąpiła jakaś zmiana. Daliśmy sobie więc parę miesięcy na refleksję. Łatwo się pewne dzieła likwiduje, a bardzo trudno się je później odbudowuje - powiedział Kurski dla portalu Wirtualnemedia.pl.
Jacek Kurski napisał w sprawie pieniędzy dla Biełsatu do ówczesnej premier Beaty Szydło, ale dopiero zmiana na stanowisku premiera, a co za tym idzie: zmiana szefostwa MSZ, diametralnie odmieniła sytuację.
Jeszcze jako wicepremier, Mateusz Morawiecki zaangażował się w szukanie pieniędzy dla telewizji. - Porozumienie w tej sprawie jest już coraz bliżej - mówiła nam w listopadzie 2017 roku Agnieszka Romaszewska-Guzy. Ujawniła też, że od lata trwały rozmowy z ówczesnym ministrem finansów, obecnym premierem. - Mam wrażenie i nadzieję, że rozmowy te zakończą się pozytywnym rozwiązaniem, i to już lada tydzień - podsumowywała szefowa Biełsatu.
Podczas środowego spotkania z mediami, Agnieszka Romaszewska-Guzy poinformowała, że rząd znalazł 20 mln zł na kierowaną przez nią telewizję, co ma zapewnić jej normalne funkcjonowanie do końca 2018 roku. Pieniądze pochodzić mają na razie z dotacji celowej MSZ, ale niewykluczone, że od przyszłego roku ministerstwo będzie w sposób stały finansowało stację ze swojego budżetu. Trwają rozmowy w tej sprawie pomiędzy szefostwem telewizji, a MSZ.
- Rozpoczęliśmy je właśnie w środę, 31 stycznia, i są duże szanse na pozytywne załatwienie tego tematu - mówi dla portalu Wirtualnemedia.pl Agnieszka Romaszewska-Guzy. Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, w 2018 roku TVP deklaruje wkład finansowy na stację w wysokości ponad 7 mln zł.
Szefowa stacji poinformowała też o tym, że Biełsat zaczyna codzienne nadawanie półgodzinnego programu po rosyjsku. - To tak zwane „rozpoznanie bojem”, zobaczymy, ilu będzie odbiorców i co nam z tego wyjdzie - komentuje redaktor naczelna. Program pt. „Wot, tak” można oglądać w telewizji i internecie. Biełsat - nadając rosyjskojęzyczny program - będzie posiłkował się w pewnej mierze materiałami z rosyjskiej sekcji BBC World. - Dziennikarze BBC będą dostarczali nam informacje od jednej do trzech - do każdego z tych programów. BBC World wyznaczy specjalnego korespondenta do współpracy z nami, z którym będziemy łączyli się na antenie. Będziemy mieli wpływ na wybór proponowanych nam przez partnera informacji - zaznacza redaktor naczelna TV Biełsat.
W grudniu ub. roku okazało się też, że telewizja ma otrzymać w tym roku dofinansowanie z brytyjskiego funduszu, z którego wspierane będą polsko-brytyjskie projekty walczące z rosyjską dezinformacją. Poinformowała o tym kancelaria premier Theresy May.
Telewizja Biełsat to istniejący od dekady, wchodzący w skład TVP kanał satelitarny, nadający w języku białoruskim. Finansowana jest przez TVP (mniejszościowy wkład) oraz MSZ. W 2016 roku budżet stacji wyniósł 26,3 mln zł: TVP wpłaciła 8,4 mln zł, 0,9 mln zł pochodziło z dotacji zagranicznych, a reszta z MSZ.
Dołącz do dyskusji: TV Biełsat dostanie pieniądze z MSZ i TVP. Zaczyna nadawanie po rosyjsku i współpracę z BBC
Mnożą się te "trwamy" na rynku.
A dla odmiany zafundowaliśmy sobie - sami dla siebie konflikt z Izraelem i Żydami w USA.
Jakby było nam mało sporu o żywność z Czechami, o fabryki ze Słowacją, o historię z Niemcami, o praworządność z UE, o rurę z Rosją, o historię z Ukrainą, o mniejszość z Litwą.
Hmmm... No ze Szwecją nie mamy istotnego sporu. Chociaż mała awantura też wybuchła po tym, gdy Szwedzi skomentowali ustawę kneblową.
I z St. Vincent też nie spieramy się o nic. Baaa... Nawet nawiązaliśmy stosunki dyplomatyczne.