Telewizja Polska ma przeprosić aktywistę Bartosza Staszewskiego i zapłacić mu 40 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd pierwszej instancji orzekł, że Staszewski został zniesławiony w wielu materiałach o jego akcji „Strefy wolne od LGBT”, wyemitowanych w latach 2020-21.
Akcja „Strefy wolne od LGBT” została zorganizowana przez Bartosza Staszewskiego latem 2020 roku jako protest przeciw homofobicznym uchwałom przyjętym przez niektóre samorządy. Aktywista był za to wiele razy krytykowany w programach informacyjnych i publicystycznych Telewizji Polskiej.
- Kulminacja propagandy TVP przypadła na wrzesień 2020 r. Z obawy przed pobiciem ograniczyłem wyjścia z domu. Maraton nienawiści rozpoczynał się w "Jedziemy" Rachonia, później główne wydanie "Wiadomości" TVP z Holecką, a na koniec "W tyle wizji". Tępa propaganda znalazła swoich odbiorców, którzy rozwścieczeni pisali do mnie obrzydliwe komentarze np. że jestem "tęczową, nazistowską kurwą" albo że "mi wyjebią w ryj, jak mnie spotkają", że "doły z wapnem już na mnie czekają" - mówił Staszewski portalowi Wirtualnemedia.pl jesienią 2022 roku.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Do pozwu przeciw publicznemu nadawcy dołączył ekspertyzę przygotowaną przez Krzysztofa Lufta, w przeszłości m.in. członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Analiza objęła 11 wydań programów, m.in. „Wiadomości” i „Panoramy”, według Lufta prowadzono tam kampanię medialną przeciwko Staszewskiemu.
Sąd każe TVP przeprosić Staszewskiego
W środę Bartosz Staszewski poinformował w mediach społecznościowych, że zgodnie z orzeczeniem sądu pierwszej instancji Telewizja Polska ma wyemitować skierowane do niego przeprosiny i zapłacić mu 40 tys. zł zadośćuczynienia.
W komunikacie nadawca ma przyznać, że wskazane w pozwie materiały „w sposób manipulacyjny i nieuprawniony pokazywały projekt „Strefy” pana Bartosza Staszewskiego i przypisywały mu działania na szkodę Polski oraz intencjonalnie wprowadzanie w błąd” oraz że „takie twierdzenia nie były uprawnione, a projekt ‘Strefy’ miał na celu sprzeciw wobec dyskryminacji osób ze społeczności LGBT przez samorządy przyjmujące stanowisko przeciwko tzw. ideologii LGBT”.
Przeprosiny mają zostać pokazane po trzy razy w kolejnych dniach przed głównymi wydaniami „Wiadomości” i „Panoramy”.
CZYTAJ TEŻ: TVP przeprasza aktywistów KOD. Za relacje „Wiadomości” o ataku na Ogórek
Orzekający w sprawie sędzia stwierdził, że Bartosz Staszewski nie tylko został zniesławiony, lecz także znieważony. Podkreślił, że nie można zakładać, że Telewizja Polska działała w tej sprawie na rzecz interesu lub dobra publicznego.
- Sąd pójdzie krok dalej: uważa, że te działania były sprzeczne z interesem publicznym - powiedział sędzia we fragmencie uzasadnienia opublikowanym w mediach społecznościowych przez Staszewskiego. Zaznaczył, że TVP jako jeden z największych nadawców „wykorzystała całość swoich znaczących możliwości infrastrukturalnych, organizacyjnych, ażeby zaatakować jednego człowieka”.
Orzeczenie jest nieprawomocne. - Na sali nie było przedstawiciela nowej telewizji. Mocne uzasadnienie sędziego, który wskazał, że ponad 140 materiałów TVP to nagonka, zmasowany atak na jednego obywatela - stwierdził Staszewski w mediach społecznościowych.
Przed pozwaniem Telewizji Polskiej Bartosz Staszewski o ukaranie nadawcy zwrócił się już do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ta jednak oddaliła wnioski o postępowanie dotyczące m.in. programu "Jedziemy" w TVP Info. Pokazano tam, jak Jarosław Jakimowicz zdejmuje z budynku tęczową flagę, nazywając ją "szmatą" i "gównem".
Według Staszewskiego było to złamanie jednego z artykułów Ustawy o radiofonii i telewizji, zgodnie z którym audycje w TVP nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub przemocy lub dyskryminujących m.in. ze względu na orientację seksualną. W związku z decyzją Krajowej Rady miesiąc temu kierowana przez Staszewskiego Fundacja Basta poinformowała, że złoży do sądu skargi na bezczynność przewodniczącego KRRiT.