Social VR zmieni świat social media i ustawi Facebooka obok Google, Apple i Microsoftu (opinie)
- Prezentując platformę Social VR Facebook nie pozostawia złudzeń, że dąży do budowy „most social platform ever”. Przy okazji przekształca się z serwisu społecznościowego w pełnoprawną firmę technologiczną stającą jak równy z równym obok Google, Apple i Microsoftu, choć sposób prezentacji Social VR budzi zastrzeżenia - oceniają dla serwisu Wirtualnemedia.pl Adam Jesionkiewicz, Artur Szatkowski i Damian Karczewski.
W czasie drugiego dnia konferencji F8 przeznaczonej dla deweloperów Facebook zaprezentował rozwiązanie o nazwie Social VR. Pozwala ono (za pośrednictwem gogli VR oraz specjalnych kontrolerów) na społecznościowe kontakty pomiędzy internautami w środowisku wirtualnej rzeczywistości.
W rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl eksperci zajmujący się nowymi technologiami nie kryją, że zaprezentowanie i zapowiedź Social VR jest jedną z najważniejszych informacji ze strony Facebooka w ciągu ostatnich kilku lat i może wyznaczyć zupełnie nowy kierunek rozwoju internetu w najbliższej przyszłości.
Adam Jesionkiewicz, prezes Ifinity i entuzjasta technologii VR jest przekonany, że koncepcja Social VR jest konsekwentnym następstwem całej strategii Facebooka opartej na wirtualnej rzeczywistości. W dodatku Facebook dzięki niej, a także kilku innym koncepcjom przestaje być tylko społecznościową platformą stając się firmą technologiczną w pełnym znaczeniu tego słowa. - Konferencja Facebooka pod dwuznaczną nazwą F8 porwała dużą część „czasu antenowego” światowych mediów. Nie bez powodu - liczba bardzo ciekawych wiadomości jest naprawdę oszałamiająca - przypomina Jesionkiewicz.
- To co według mnie jest najważniejsze, to fakt, że musimy przestać myśleć o Facebooku jak o wydawcy serwisu społecznościowego. Facebook dołączył do grona firm technologicznych - w pełnym tego słowa znaczeniu. Co więcej, do ich ekstraklasy obok Google, Apple i Microsoft. Dla mnie ta konferencja była ważna z innego powodu. Jako obsesyjny pasjonat i ewangelista VR (wirtualnej rzeczywistości) szczególną uwagę zwracam na to, co Facebook robi w tej dziedzinie. A robi bardzo dużo. Już sam fakt przejęcia kilka lat temu Oculusa, czyli pioniera na polu konsumenckiej adaptacji tej technologii, zmienił fundamentalnie obraz wirtualnej rzeczywistości. Można powiedzieć, że transakcja sięgająca 2 miliardów dolarów zalegitymizowała nieistniejącą w zasadzie branżę. Nagle cały świat zaczął się zastanawiać, czy ta wizja znana z filmów SF ma wreszcie szansę się zmaterializować. Wtedy nie było to takie jasne zaś dzisiaj chyba już nikt nie ma wątpliwości - pociąg rewolucji ruszył. A jaka to będzie rewolucja? Myślę, że jej skutki oddziaływania na cywilizację trudno sobie dzisiaj wyobrazić. Taka próba przypomina trochę znaną sekwencję z początków komputerów: „nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek zwykły człowiek mógł do czegokolwiek potrzebować komputer”. Irracjonalne zdanie - prawda? Wtedy jednak niekoniecznie było to tak oczywiste, bo poza kilkoma wizjonerami, nikt na świecie nie był sobie w stanie wyobrazić mocy, z jaką komputery będą rzeźbić naszą rzeczywistość - wspomina Adam Jesionkiewicz i stawia tezę, że VR jest oczywistym następstwem ewolucji nowoczesnych technologii.
#NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/facebook-z-botami-i-nowymi-pomyslami-na-rozwoj-wideo-zagrozi-dominacji-google ##
- Wirtualna rzeczywistość jest naturalnym krokiem rozwoju - pewną konsekwencją, która sięga pierwszych naskalnych bazgrołów, potem kamiennych i skórzanych notatek, wynalezienia druku książek, radia, telewizji, a ostatnio internetu - wylicza szef Ifinity. - Tym razem nie jest to jednak tylko nowe medium - to całkowita zmiana paradygmatu. Do tej pory wszystkie media były swego rodzaju protezą. Papier, głośnik, ekran… zawsze to były źródła zewnętrzne. Wirtualna rzeczywistość nie opowiada Ci historii - zabiera odbiorcę do jej wnętrza. Wsadza Ciebie w środek narracji dając praktycznie stuprocentowe poczucie obecności w wykreowanym świecie. Niestety, bardzo trudno jest opowiedzieć o immersji świata VR komuś, kto nigdy tego nie spróbował. To nie jest „kolejny ekran” wiszący przed oczami, nasz mózg rekonstruuje sobie wewnętrznie przestrzenny świat na bazie bodźców, które dostarczane są do każdego ucha i oka osobno. Świat VR nie wyświetla się przed nami - on otacza nas 360 stopni dookoła, dokładnie tak samo, jak w prawdziwej rzeczywistości. Nikt z nas nie jest przygotowany na tak nowatorskie doznania i dlatego nierzadko reagujemy na nie bardzo emocjonalnie. Facebook jako jedna z pierwszych dużych firm na świeci dostrzegła potencjał technologii dla szerokich mas. Większość ekspertów nie potrafiła zrozumieć, po co Markowi Zuckerbergowi Oculus i z dużym sceptycyzmem podchodzili do tej akwizycji. Dzisiaj tych krytycznych głosów jest już znacznie mniej. Nawet najwięksi wrogowie VR odzywają się coraz rzadziej. Obecna konferencja F8 dołożyła nam kolejny klocek pozwalający wyobrazić sobie jak będzie wyglądał nasz świat w przyszłości. Dodajmy –- niedalekiej przyszłości, bo mówimy tu nie o dekadzie, ale latach, a nawet miesiącach (dla tzw. wczesnych konsumentów) - prognozuje Jesionkiewicz. Dla niego koncepcja Social BR ma przed sobą bardzo szerokie perspektywy zastosowania, a dodatkowym atutem platformy jest sprzęt w postaci gogli Oculus Rift i akcesoriów.
- Social VR jest taki, jak wskazuje sama nazwa - podkreśla Adam Jesionkiewicz. - Idea polega na tym, żeby zdalne relacje międzyludzkie przenieść do zupełnie innego wymiaru. Celem nadrzędnym każdej technologii przyszłości jest to, żeby możliwie najbardziej przypominała tę ludzką, biologiczną. Wszystko ma być naturalne i nie wymagające żadnej nauki skomplikowanych interfejsów. VR pozwoli nam komunikować się, współpracować i rywalizować na nieosiągalnym do tej pory poziomie. Internet zamiast medium będzie powoli stawał się środowiskiem (światem?) dla rozrywki, rozwoju, nauki, czy pracy człowieka. Czas, czy dystans przestaną mieć znaczenie. Jakkolwiek przerażająco by dla Ciebie ta wizja nie brzmiała, zapewniam, że tak się stanie i wcale nie będzie nam źle. Z punktu widzenia samej technologii gogle Oculus Rift są bez wątpienia najbardziej zaawansowanym aktualnie urządzeniem do tworzenia wirtualnej rzeczywistości. W ostatnim czasie mogliście zobaczyć wiele pochlebnych opinii o konkurencyjnej platformie firm Valve i HTC – Vive. Wynikały one głównie z tego, że Oculus 28 marca został wprowadzony na rynek (dla osób, które zamówiły go w przedsprzedaży) bez żadnych kontrolerów VR. To mogło dać złudne odczucie, że Vive jest krok do przodu. Konferencja Facebooka całkowicie rozbiła to wrażenie. Kontrolery Oculusa są nie tylko świetne, ale w wielu aspektach rewolucyjne. Widać tu dosyć dobrze różnicę między podejściem tych dwóch systemów. Vive stawia na interakcję z przedmiotami, a Oculus na emocje, gesty, i całą tę „ludzką” otoczkę.
- Miałem możliwość testować wersję beta kontrolerów Oculusa i mogę z całą odpowiedzialnością potwierdzić, że to po prostu działa. Ta relacja z konferencji to nie był marketingowy bullshit - zapewniam. Wyobraźcie sobie drodzy państwo, jak będzie wyglądała nauka przez internet z zastosowaniem takiej technologii? Jak będzie wyglądać współpraca w biznesie? Taki scenariuszy zastosowań jest bardzo wiele i jeżeli sądzicie, że Facebookowi chodzi tylko o platformę do „wysyłania VR selfie z kotkami na tablicę” - to jesteście w ogromnym błędzie. Na koniec napiszę o zagrożeniach. Tak, jest ich wiele - jak zawsze, kiedy pojawia się nowa przełomowa technologia. Niemniej, te 9 tysięcy lat rozwoju naszej cywilizacji pokazuje, że zawsze, mimo wszystko, potrafimy zachowywać prawidłowy balans ryzyko-korzyści i mimo stworzenia ogromnych zagrożeń, ciągle istniejemy. Ja mam ten komfort, że mogę pozostać niepoprawnym romantycznym optymistą, a Państwa namawiam do spróbowania VR – jeżeli nadarzy się taka sposobność. Zrozumiecie wtedy, co chce nam Facebook opowiedzieć - zapowiada Adam Jesionkiewicz.
Szerokie możliwości wirtualnej rzeczywistości nakreślone przez szefa Ifinity są też oczywiste dla Artura Szatkowskiego, innovation project managera w Hypermedia linked by Isobar. - Facebook nigdy nie ukrywał tego, że taki mają cel - od czasu akwizycji Oculusa otwarcie mówią o tym, że ich założeniem jest stworzenie „most social platform ever” – przypomina Artur Szatkowski. - I dokładnie takiego rozwiązania oczekiwałem - wraz z rozwojem augmented i virtual reality będziemy mieli szanse na interakcję „społeczną” w zupełnie nowym tego słowa znaczeniu. Znikną ograniczenia – nie tylko te płynące z odległości, ale także te związane z tradycyjnymi komunikatorami (Messenger czy Skype). Projekty potencjalnie rewolucjonizujące social media i przenoszące je w VR to wbrew pozorom nie takie novum - taka choćby skupiona wokół Oculusa społeczność Janus VR działa już od dłuższego czasu. I właśnie w Janusie - na razie dość uproszczonym w formie – upatruję tego, jak wyglądać mogą interface’y przyszłości i jak „social” może być „virtual” - zapowiada Szatkowski i jednocześnie zwraca uwagę na jeszcze inny segment, w którym wirtualna rzeczywistość może stanowić przełom - reklamę.
- Upowszechnienie się takiego modelu może wiązać się z kompletnie nowymi formatami reklamowymi – bo gdy będziemy korzystać z takiego „VR komunikatora”, zamiast standardowego banera displayowego przed oczami może stanąć nam choćby „wirtualny samochód” - przewiduje Artur Szatkowski. - Albo dowolny inny obiekt nawiązujący do komunikacji danej marki. Co więcej, będziemy mogli wejść z nim w interakcję… Na ten moment trochę puszczam wodze wyobraźni, ale ciężko nie „płynąć”, gdy stoimy w obliczu tak interesującego medium - podsumowuje ekspert z Hypermedia.
W sporej sprzeczności z ocenami Jesionkiewicza i Szatkowskiego stoi opinia Damiana Karczewskiego, game developera w firmie VR Visio Group, który uważa, że choć wirtualna rzeczywistość w wizji Facebooka ma spore szanse na rozwój, to jednak sposób przedstawiania koncepcji Social VR trąci sztucznością.
- Po Facebooku i Oculusie spodziewałem i dalej spodziewam sie czegoś więcej – mówi otwarcie Damian Karczewski. - Koncept kulek wkładanych na twarz jest już w "The Lab" - demie HTC Vive. Tyle, że tam nie są to zdjecia 360 stopni, a skany przestrzeni. Można sie po nich poruszać (room scale VR). Jest to uproszczenie, które marketingowo fajnie wygląda i robi wrażenie na ludziach oglądających film reklamowy, jest tez proste w produkcji. Użyte jest też popularne słowo „selfie” które w połączeniu z „VR” tworzy fajne zestawienie do pozycjonowania newsa w mediach. My mamy podobny koncept aplikacji do rozmów na odległość z użyciem VR. Tyle, że z użyciem filmów sferycznych, a nie statycznych zdjęć. Ogólnie Facebook i Oculus jeszcze nas czymś zaskoczą. Oby nie reklamami jak na „Fejsie” - zastrzega Karczewski.
Dołącz do dyskusji: Social VR zmieni świat social media i ustawi Facebooka obok Google, Apple i Microsoftu (opinie)
Miał rację Mariusz Max Kolonko mówiąc nie ma większego hipokryty w polskim dziennikarstwie niż Tomasz Lis.
"Niepozorne Atletico zagrało mecz swojego życia udowadniając, że ich lokalny rywal i drużyna z Camp Nou to nie jedyne drużyny w Hiszpanii z aspiracjami na to najważniejsze trofeum w sezonie".
http://eurosport.onet.pl/autorzy/pola-lis
Przestań przeklejać ten komentarz, nudny leniu..
P.S. Czy to ty, Kolonko?!