SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Macierewicz przepychał się z pracownikiem PAP. Zawiadomiono policję

W niedzielę w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej poseł PiS Antoni Macierewicz starał się nie przepuścić jednego z pracowników z hallu do dalszej części budynku. - O tym niedopuszczalnym incydencie powiadomiliśmy policję, złożymy także formalne doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na zmuszeniu pracownika PAP do określonego zachowania - zapowiedział prezes PAP Marek Błoński.

Fot. screen z platformy XFot. screen z platformy X

W siedzibie Polskiej Agencji Prasowej od minionej środy nieprzerwanie trwa akcja posłów PiS, nazywana przez nich interwencją poselską. Parlamentarzyści uważają za bezprawny wybór obecnych władz spółki, z czym nie zgadzają się nowy zarząd i rada nadzorcza PAP, oraz resort kultury, którego szef powołał nowe władze.

W sobotę rano jeden z pracowników starał się przejść z hallu głównego na korytarz. Wstępu tam bronili politycy PiS, m.in. posłowie Anna Gembicka i Antoni Macierewicz oraz europosłanka Anna Fotyga. Pracownik pokazał swoją legitymację służbową ochroniarzom, nie chciał natomiast wylegitymować się Macerewiczowi. Doszło do krótkiej przepychanki między mężczyznami.

Nowy prezes PAP: niedopuszczalny incydent, powiadomiliśmy policję

"Dziś rano doszło do sytuacji, która – w naszej ocenie – była nie tylko przekroczeniem wszelkich ram tego, co osoby przebywające w budynku PAP nazywają interwencją poselską, ale także złamaniem prawa i zagrożeniem dla bezpieczeństwa oraz ciągłości pracy Agencji" - podkreślił Błoński. Jak przekazał, przebywający na parterze siedziby PAP poseł PiS Antoni Macierewicz fizycznie zablokował wejście do budynku pracownikowi biura informatyki i telekomunikacji PAP, uniemożliwiając zmianę pracownika kończącego nocny dyżur.

"O tym niedopuszczalnym incydencie powiadomiliśmy policję, złożymy także formalne doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na zmuszeniu pracownika PAP do określonego zachowania" - podkreślił.

Czytaj też: Marek Błoński, prezes PAP: pracownicy firmy ochroniarskiej działają legalnie, zgodnie z umową

Zaznaczył, że uniemożliwianie pracownikom wykonywania swoich obowiązków nie ma nic wspólnego z interwencją poselską i jest działaniem bezprawnym. "W przypadku strategicznej infrastruktury, za jaką odpowiada biuro IT, oznacza to realne zagrożenie dla niezakłóconej pracy i ciągłości pracy Agencji, a tym samym dla realizacji umów z klientami" - powiedział. Zaznaczył, że narażone zostało dobro Agencji oraz jej pracowników.

"Informuję, że mimo postawy posła Macierewicza, dzięki współpracy z policją udało się zapewnić, choć z opóźnieniem, prawidłową obsadę dyżuru w biurze informatyki i telekomunikacji. Sytuacja stanowiła realne zagrożenie dla pracy Agencji" - powiedział Błoński. "Apeluję do osób przebywających w siedzibie PAP oraz inicjatorów tej politycznej akcji o nieutrudnianie pracownikom Agencji wykonywania obowiązków, zaprzestanie takich działań oraz zachowanie zgodne z zasadami prawa i kultury" - zaapelował.

Wytłumaczył, że obecnie, w dniu świątecznym, PAP pracuje w trybie dyżurowym. "Dziękuję wszystkim pracownikom, którzy wykonują swoje obowiązki w tej trudnej, stresującej sytuacji" - powiedział.

Macierewicz: ten człowiek rzucił się na mnie

Antoni Macierewicz przekazał PAP, że wraz z europosłanką PiS Anną Fotygą zostali poproszeni przez posłankę Annę Gembicką, aby zejść na dół na recepcję PAP, bo - jak mówił - "poinformowała ona, że przychodzą jacyś nowi funkcjonariusze i żebyśmy zeszli na dół".

"Zeszliśmy na dół, okazało się, że wchodzi jakiś przedstawiciel - jak twierdzono tutejszego biura - i bardzo agresywnie, bardzo dynamicznie starał się wejść do tych drzwi" - relacjonował poseł Macierewicz. "Poprosiłem go o przekazanie swojego nazwiska, bo chciałem przekazać je panu Wojciechowi Surmaczowi, kto wchodzi, kto przedstawia się jako tutejszy pracownik" - powiedział.

Czytaj też: Paweł Kostrzewa w zarządzie Polskiej Agencji Prasowej

"Ten człowiek rzucił się na mnie, uderzył mnie swoim ramieniem, chcąc mnie przewrócić" - powiedział. Podkreślił, że ta osoba używała przy tym słów wulgarnych, a całe zajście zostało sfilmowane. Macierewicz poinformował, że będzie składał zeznania na policji. "Mamy do czynienia z człowiekiem, który jest brutalny i niesłychanie agresywny, działający fizycznie wobec osób, co do których nie ma wątpliwości, że są posłami"- powiedział poseł PiS.

W miniony wtorek Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w środowym komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz ich rady nadzorcze.

Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które z kolei wyłoniły nowe zarządy tych firm. Prezesem PAP minister kultury i dziedzictwa narodowego mianował Marka Błońskiego, dziennikarza Agencji z ponad 25-letnim stażem pracy. Wcześniej minister kultury odwołał dotychczasowego prezesa PAP Wojciecha Surmacza, który jednak kwestionuje decyzję ministra i nadal zajmuje swój dawny gabinet. Nowy zarząd pracuje w innych pomieszczeniach firmy.

Dołącz do dyskusji: Macierewicz przepychał się z pracownikiem PAP. Zawiadomiono policję

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
lol
Jakiś Marek Błoński podaje się za prezesa PAP?
odpowiedź
User
510 ANT 75
Jakiś Marek Błoński podaje się za prezesa PAP?
Jakiś Antoni Macierewicz podaje się za ministra?
odpowiedź
User
YKK
Maciora już na tyle odleciał, że nie przeszkadza mu obecność kamer i telefonów do przepychania własnej, nieprawdziwej narracji?
odpowiedź